Data: 2007-12-24 01:19:46
Temat: Re: Czym kierują się bluzgacze?
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 24 Dec 2007 01:37:03 +0100, michal napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
>
>> Dnia Sun, 23 Dec 2007 02:12:28 +0100, michal napisał(a):
>
>>> Ciasto było bardzo dobre, więc to na pewno nie to.
>>> Wydaje mi się, że wiem, co się zdarzyło. Prościej byłoby jednak zapytać
>>> Kasię wprost, czym sobie na niełaskę zasłużyłaś.
>
>> Nie mam zamiaru, bo wiem doskonale - nihil novi sub sole.
>> Nazwanie mnie idiotką itp. ekscesy nazywasz niełaską? Hmmm... Dla mnie to
>> coś znacznie gorszego, choć dla wielu (może także dla Ciebie?) to tylko
>> niuanse w odczuwaniu tzw. luzu.
>
>>> Ale zdaje się, że odcięłas
>>> sobie drogę do tego pytania, ponieważ poczułaś się obrażona sama nie
>>> omieszkając obrażać.
>
>> Zastanawiam się, czy i w którym momencie obraziłam Jakasię.
>
> To znaczy, że nic nie stoi na przeszkodzie...
>
>> Scenariusz dialogu rozpoczętego użyciem słowa "idiotka" u "normalnych"
>> kobiet powinien zawierać moją odpowiedź :"Chamka" lub inna "Pinda", powoli
>> dochodząc do tych znacznie bardziej "krzywych". Ja nie używam takich słów.
>> Po prostu nie używam inwektyw w stosunku do osób, które szanuję choćby
>> tylko już siłą rozpędu moich sztywnych, nie pozwalających na niuanse,
>> zasad.
>
> Zjadliwości też Ci brak? ;)
Nie namawiam Cię do studiowania mojej historii usenetowej, ale spróbuj
przyjąć "na słowo", że nigdy nikogo nie obraziłam, o ile on pierwszy tego
nie zrobił mnie. To na pewno. W dodatku jakoś tak dziwnie(?) się zdarza, że
obrażają mnie tylko kobiety plus jedno stworzenie płci nieokreślonej o
nazwie Bluzgacz, a mężczyźni z przewagą pierwiastka damskiego odnoszą się
do mnie z rezerwą lub czasem wręcz ze strachem.
Coś jest we mnie, co tak źle nastawia do mnie kobiety i "babskich"
mężczyzn.
Może to, że jestem kobietą w pozytywnym sensie - o tak, w pozytywnym. Mam
samoświadomość swojej kobiecości. Lubię siebie jako kobietę, chcę być
kobietą, dlatego chcę mieć przy sobie stuprocentowego mężczyznę i takiego
mam - to zasada przyciągania się przeciwieństw, dla mnie zbawienna.
I dlatego nie liczę na zrozumienie/akceptację kobiet "męskich", a takich
jest mnóstwo. To własnie te, które mnie atakują.
Na szczeście "jest w czym" wybierać sobie towarzystwo, aby nie musieć zbyt
często uciekać się do zjadliwości, w której wiem, że jestem mistrzynią :-)
Kiedy muszę być zjadliwa, nie lubię siebie, ale też nie myślę, aby np.
kałamarnica lubiła otaczać się mętną chmurą... Robi to, gdy naprawdę musi.
>> A mówią one: jeśli siedziałaś z kimś przy wspólnym stole, to łączy cię z
>> tą
>> osobą w najgorszym przypadku już tylko twoja własna decyzja zjawienia się
>> tam. Szanuję siebie, więc i swoje decyzje. Mnie one zobowiązują
>> przynajmniej do zachowania minimum szacunku dla osób, z którymi siedziałam
>> przy stole, choćby nawet decyzja taka okazała się po fakcie zupełnie
>> nietrafiona.
>
> Szukałbym punktów wspólnych, ale nie mnie doradzać... :)
Punktów wspólnych czasem jest zbyt mało, wtedy nie warto. Należy tylko
umieć ocenić sytuację "w locie" - a każdy z nas ma w tym względzie jakieś
doświadczenie, więc i ja też.
>> Czemu tylko kobiety? Kobiety to ludzie. Rozpatruj tę sprawę w kategoriach
>> ludzkich. To sprawa szacunku, a nie operowania paznokciami i darcia
>> pierza...
>
> Nie mówiłem, że tylko kobiety. Szacunek jednak kojarzy mi się bardziej z
> kierunkiem ku kobietom. Nie wiem. To jakaś seksistowska moja przywara... ;)
Czemu przywara? To miłe. Jednakże obowiązuje on i w drugą stronę - to nie
powinno być związane z płcią.
No i gdzie tu seksizm u Ciebie? - męskość po prostu :-)
>> Co do spotkań - niby dlaczego miałoby ich już nie być? Zawsze ktoś się na
>> nich zjawi. Byleby miał szczerą potrzebę spotkania tam ludzi szanujących
>> swoje decyzje.
>
> Nie stawiam warunków.
Ani ja. Ale mam swoje oczekiwania. Nie idę "w ciemno" - najpierw muszę mieć
minimum wiedzy o tych, z którymi się mam spotkac. Jeśli coś nagle zaczyna
się nie zgadzać z oczekiwaniami, nie ma tragedii przecież, ale i żadnego
obowiązku dla nikogo, prawda?
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Jeżeli ktoś naprawdę cię nienawidził, to tylko dlatego, że nie mógł być
taki, jak ty."
====================================================
================
Poprzedni profil:
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
|