Nie zgodze sie z Kubusiem Puchatkiem :-)
W sumie przekaz jest taki, ze doroslym ludziom brakuje "luzu"
i ze sa tacy spieci w sobie i be-be-be...

To nie tak. Takie spojrzenie "na sprawe" jest typowe dla
"mlodziezy", czyli powiedzmy osob ktore z dzieci staja sie
doroslymi.
Gdy jestesmy dziecmi mamy ochrone rodzicow, oni biora
odpowiezdialnosc za to co robimy,
a pewnych rzeczy nam po prostu zabraniaja.
Gdy czlowiek staje sie pomalu doroslym, mysli sobie,
"no, teraz to zaszaleje".
A rzeczywistosc jest inna: trzeba zaczac zarabiac na siebie,
starac sie utrzymywac zwiazek, kontakty z nnymi, rodzina.
To dosc trudno, niekiedy bardzo.
Ktos mlody, kto chce "wreszcie zaczac szalec",
nagle dotyka ten "dorosly swiat" i widzi
wscieklych, smutnych doroslych ktorzy wszystkiego
zabraniaja. Np. nie mozna zrobic glosniej imprezy w bloku po 24:00 itd.itd.
Niestety, ten luz to wlasnie zludzenie, teraz zaczyna sie wlasnie
trudniejsze zycie.
Acha, ten luz nakreca tez telewizja ktora "nakreca" marzenia.

Oczywiscie buntowac sie trzeba :-) Ale czlowiek zaczyna jednak lapac o co
chodzi.
Oprocz niektorych ktorzy zostaja wiecznymi dziecmi,
zawsze ktos chce ich skrzywdzic, gdy cos nawali, winni sa wszyscy inni nie
on sam,
np. pytam czemu tak wrzeszczy na swoja dziewczyne? Bo sie zdenerwowal! :-)
Kubus to wieczne dziecko, nie mowie, ze zle, ale bedac dzieckiem ma sie
tez mniejsze prawa np. nikt nie powierzylby Kubusiowi czegos
odpowiedzialnego,
np. odpowiedzialnej i nawt dobrze platnej pracy. Kubus wiec nie bedzie mial
pieniedzy...

Umiec byc doroslym, odpowiedzialnym i jednoczesnie zachowac luz, to jest
wyzwanie! :-)
Pozdrawiam, Duch