Data: 2001-03-10 21:28:10
Temat: Re: DEMONSTRACJA
Od: <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dariusz <d...@p...onet.pl> napisal :
po co robic protesty
aby wygrac w sadzie sprawe o odszkodowanie potrzeba dobrego i drogiego
adwokata.
Wystarczy ze stowarzyszenie udostepni bezplatnie swoich prawnikow i
adwokatow na potrzeby pacjentow
i sprawa jest zalatwiona.
bez zatsepstwa adwokackiego w sadzie pacjent raczej nie wygra
a adwokat sprawy nie przyjmie na ryzyko bez zaliczki.
Zatem prawnicy i adwokaci stowarzyszenia stanowia skuteczna pomoc
dla poszkodowanych pacjentow
================================
I bardzo dobrze, ze ktos to zauwazyl !
Na calym swiecie (cywilizowanym) lekarze dobrze pracuja za to, ze im dobrze
placa. Ze jak ktos "niedobrze" popracuje i pacjent odniesie szkode - to
zasadzone odszkodowanie idzie w grube pieniadze.
W Polsce udaje sie, ze sie dobrze placi , wiec tez i praca jest udawaniem, jak
wiadomo czesto gesto.
Moze wiec zrobimy tak, ze Stowarzyszenie "Primum Non Nocere" bedzie wspomagac
pomoca prawna poszkodowanych pacjentow (tak jak to opisal Darek) , a ja sie
zajme (nie za darmo oczywiscie , aby moja praca byla porzadnie wykonywana !)
znajdowaniem bieglych lekarzy, spoza granic Polski, ktorzy beda oceniali
leczenie udzielone w szpitalu lub przychodni w swietle "swiatowych" standartow.
Mam rozliczne , miedzyanrodowe kontakty, moje osobiste credentials wlaczaja
egzaminy licencyjne tak w USA jak i w Kanadzie.
Mam jeden "hint" dla Stowarzyszenia. Radze w kazdym pozwie sadowym wstawiac na
pierwszym miejscu jako pozwanego Ministra Zdrowia RP. Bo tak sie sklada, ze w
swietle oceny bieglych Swiatowej Organizacji Zdrowia co 4-5 zlotowka idzie "w
bloto", na niepotrzebne wydatki administracyjne. Szczegoly tej opinii zostana
niedlugo opublikowane na WWW , a moze takze w polskich czasopismach. Bo to tak
jest, ze wydaje sie malo (mniej niz na przyklad w Czechach) , a do tego jeszcze
sie i marnotrawi.
Na drugim miejscu w pozwie sadowym radze wstawiac miejscowa kase chorych, ktora
nie zastrzegla w umowach, ani nie zaplacila polskim
zpitalom/przychodniom/lekarzom/pielegniarkom, za przestrzeganie tych
standartow.
Skoro kasy chorych maja na placenie swoim wlasnym pracownikom na poziomie grubo
powyzej przecietnej krajowej - to znaczy , ze forse maja. Nie od rzeczy bedzie
przypomniec, ze kasy chorych wcale od swoich pracownikow (lekarzy,
pielegniarek) nie wymagaja "swiatowego" poziomu. Do niespotykanego luksusu
nalezy, ze lekarz lub pielegniarka zatrudniony/a przez kase chorych jest
zdolny/a posiasc licencje zawodowa wydana za granicami Polski.
I kiedy juz Stowarzyszenie zabierze sie do tej powaznej roboty ,a ja bede mial
zrodlo utrzymania w Polsce (mam nadzieje, ze nie gorsze niz obecnie mam poza
granicami Polski) to wszyscy bedziemy mieli satysfakcje z dobrze wykonanej
roboty. Bo na razie dzialalnosc Stowarzyszenia jest tylko biciem piany, a ci
co sa naprawde i rzeczywiscie winni tej sytuacji smieja sie w kulak, ze znalazl
sie "chlopiec do bicia" w postaci lekarzy.
Serdecznie pozdrawiam
dradam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|