Użytkownik "Flyer" napisał:

> Aicha, ja nie łapię wielu społecznych koncepcji, niuansów i temu
> podobnych pierduł. Do pubu, na piwo pierwszy raz poszedłem chyba
> dopiero z okazji umawiania się z Michałem, będzie 2 lata temu. Do
> kawiarni na kawę i *rozmowę* z dziewczyną też dopiero z parę lat
> temu, pierwszy seks w wieku 27? lat, picie regularne [znaczy raz w
> tygodniu ;>, a nie raz w roku] chyba w wieku 30 lat, rozmawianie z
> innymi osobami w sposób *prawdziwy* /osobisty hmmm ale też
> późno, Sylwestry - teraz chyba był mój trzeci. Dyskoteki/kluby - jak
> jakaś zabłąkana ze mną dusza chciała do nich iść, ogólnie niewiele,
> pewnie mniej niż 10 razy w życiu.

Ja "też" jestem aspołeczna, więc niewiele się w tym temacie różnię od
Ciebie - może tylko niższym o 2 lata wiekiem inicjacji (dziękujemy Ci
Ikselko za zapoczątkowanie programu "ekshibicjonista to ja"!!! :D)
Oprócz picia - szkoda mi na to kasy, a wiem, że i tak nie pomaga.

> podchodzę do takich sytuacji jak do możliwości poznania się,
> porozmawiania, a nie zaczęcia czegoś więcej.
> Dwie ręce masz, możesz walić jakby co. :)

A moim problemem jest przerost oczekiwań ;)))))

--
Pozdrawiam - Aicha (desperacja to moje drugie imię ;)))))