Data: 2009-01-19 20:39:00
Temat: Re: DO JADRYSA
Od: Panslavista <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 19 Sty, 20:59, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 19 Jan 2009 20:47:31 +0100, medea napisał(a):
>
> > Ikselka pisze:
>
> >> Poważnie: ludzie liżą sobie (wzajemnie) sierść
>
> > Zaraz... nie przypominam sobie, żebym komuś kiedyś lizała sierść. ;>
>
> > Ewa
>
> "Lizanie sierści" w odniesieniu do ludzi to z mojej strony przenośnia, może
> nawet litota... w sensie poszukiwania bliskości absolutnej... tak
> absolutnej, aby zapach ukochanej osoby stał się sensem własnego zapachu,
> dążeniem do jego wzięcia na siebie, w posiadanie przez własne ciało, jakby
> to gwarantowało tę absolutną bliskość...
>
> Kiedyś był taki film, w którym kobieta traci w wypadku meża, miłość swego
> życia. Spędza w otepieniu dzień za dniem z jego koszulą przy twarzy... tą,
> którą zdjął, przebierając się przed wyjściem z domu ostatni raz.
Zwykła niedopieszczona fetyszystka. Mój pies wybierał sobie kapcie
moje lub syna i leżał na nich, gdy jechaliśmy do pracy a on zostawał
sam w domu. Ciciek liże buty Aski...
|