Brawo dla Tuska.
Napisze co sądzę, zanim dotrą do mnie opinie ekspertów z mediów i zapomnę
jakie było moje wrazenie. ;)

Tuskowi poszło lepiej niz mysłalam. Chyba nawet wygral. (Moje subiektywne
wrazenie)
Ogolnie - dyskusja bardziej merytoryczna niz z Kwachem.
Tusk mowil konkretami (liczby, dane).
W porownaniu z poprzednia debatą - JK. mniej spokojny.
Tusk bardziej spokojny niz w paru wczesniejszych TV wypowiedziach, po
ktorych sadzilam, ze debata bedzie porazką. ;)

Kilka razy Tusk wyraźnie "wytrącił" J.K z przygotowanego toku wypowiedzi.
Na niektore pytania
(np. na temat "zwiekszone koszty kancelarii premiera i prezydenta a
obiecanki taniego panstwa")
JK. specjalnie unikal odpowiedzi. Wcale nie odpowiedzial na pytanie, jego
odpowiedz byla zupelnie nie na temat.

JK czesto przerywal rywalowi i to w sposob dosc nerwowy.
Kiedy JK sie denerwuje, bo cos nie idzie po jego mysli, wtedy rezygnuje ze
swojego dosc "regularnego" (staccato... ;)) tempa mowienia, i zaczyna mowic
szybciej. Wtedy przerywa rozmowcy, nie daje dojsc do glosu innym dopoki nie
skonczy i nie patrzy na przeciwnika, tylko gdzies w doł/bok i troche sie
pochyla. Czesto mialo to miejsce.

Donald przerywal mniej. Patrzyl wprost, nie pochylal glowy, prosto siedzial.
Poruszyl kilka "drazliwych" dla JK tematow, z ktorym IMO JK z sukcesem nie
wybrnął, a nawet w nerwach czasem sobie przeczyl. Mowil kwestie, ktore mialy
nie brzmiec zabawnie, a rozsmieszaly (mnie ale tez widownie).

Kilka razy oczywisice JK wykazal sie zamierzonym cietym dowcipem, ale
naprawdę zdarzalo mu sie tez i nieswiadomie spowodowac smiech.

Panowie rzecz jasna skupili sie glownie na krytykowaniu przeciwnikow, ale
Tusk kilka pozytywnych rzeczy na temat planow PO po ewentualnej wygranej tez
powiedzial.

Ogolnie debata wypadla bardziej merytorycznie, konkretniej niz sadzilam.

To tyle moich subiektywnych odczuc.
Oczywiscie wspartych wczesniejszymi preferencjami polit.

pozdr
o.