| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2000-11-18 07:55:02
Temat: Re: Obuwie dla niepelnosprawnych"Joseph Rock" <a...@n...ca> schrieb im Newsbeitrag
news:_joP5.95495$YG5.72571@tor-nn1.netcom.ca...
Witam serdecznie Joseph,
>
> Wiele waznych tematow przewija sie przez ta liste ale panstwa oferta
> siegnela dna tego co ja nazywam: Godnosc Czlowieka i napelnila mnie
> glebokim smutkiem.
(ciach)
Wiesz, jestem już trochę czasu na tej GRUPIE, na której ( tak jak i w
życiu ) zetknąłem
się z wieloma trgediami i zachowaniami drugiego Człowieka, do tych tragedii.
Zastanawiałem
się również nad tym czy do upodlenia można się przyzwyczaić, spojrzawszy na
to tak z punktu widzenia Człowieka upadlającego jak i upodlonego.
Człowiek upadlający posiadać musi siłę ( nie myśl o fizycznej, choć i nią
upadla się również) pozwalającą mu, czy umożliwjającą, upodlić drugiego.
Człowiek upadlany natomiast w stosunku do tego pierwszego, też Człowieka,
musi być słaby ( nie myśl o słabości fizycznej, choć i ona może być
przyczyną pozwalającą na upodlenie).
Czy można upodlić sercem ?
Sercem też można upodlić.
Jako 16 - latek widziałem Człowieka który resztkę niedopitego piwa zaniósł
niedorozwiniętemu umysłowo drugiemu Człowiekowi na co ten powiedział : " Bóg
zapłać
za dobre serce ", i...wypił. Ten pierwsz uśmiechnął się znacząco do kolegów
stojących
obok i dodał: " Na zdrowie Francik "
Francik ( Franek ), przygarbiony, pociągający za sobą jedną nogę obdarzony
był
przez naturę wybitną pamięcią. Wystarczyło mu tylko podać datę swoich
urodzin a on,
popatrzywszy w górę i powtórzywszy ją raz jeszcze, nigdy już jej nie
zapomniał i stawiał
się dokładnie w dniu urodzin u wielu ludzi w mojej miejscowości z
dzieciństwa. Zawsze
mama dawała mu coś zjejść i wypić kiedy przychodził na moje urodziny z
życzeniami. Francik
chodził po śmietnikach i zbirał stare flaszki itp.
Czy był Człowiekiem ?
Dla mnie napewno.
>
> Szanowni panstwo wspolwlasciciele
> To co pisze jest moim smutkiem ktory sie pojawia jak czytam tego rodzaju
> dobroczynnosc i chojnosc.
Ja sobie żartuję by nie poszukiwać w "filozoii" znaczenia pojęcia "Godność
Człowieka".
Co do smutku, to jakoś mi przeszedł gdyż po tym co tutaj dotychczas na ten
temat
dane mi było czytać to są dwie:
- w relacji Państwo - ON
- w relacji bubel - ON
Wiesz, ja pozostanę przy swojej, tej jednej jaką znam. Joseph, 1 km odemnie
jest fabryka obuwia " Dondorf " ale nigdy bym nie wpadł na pomysł
obdarowania
jej odpadami produkcyjnymi kogokolwiek z GRUPY.
Ciągnąc zapoczątkowany przez Ciebie wątek smutków to smutno mi z powodu
tego, że pogniewano się na Ustroń. Ustroń 2000 nie dał zysków i przyniósł
stratę
czasu i pieniędzy.
Wiesz Joseph tak się zastanawiam ilu ON nie widziało w swoim życiu piękna
Beskidu Sląskiego a ilu możnaby w tym pomóc bez zakładania z góry :
" to se ne vrati"
Kiedy latem wchodziłem w temat Ustroń 2000 , wyglądało to faktycznie jak :
" to se ne da "
Kiedy jednak z moim przyjacielem Witkiem znaleźliśmy się wśród tych pięknych
gór i spojżeliśmy wraz z nowo poznanym, wspaniałym człowiekiem na przyjaciół
od " knedliczków", których też z " Magnolii " widać to się okazało, że :
" to se da "........" i se dalo Pane Havranek "
A co się jeszcze udało?
Udało się Josepf uścisnąć rękę i podziękować Leszkowi Kraskowskiemu za
przywrócenie
rent uczniowskich wielu ON w Polsce. Zobaczyć szczęśliwych Piotrowiczów
którzy
dzięki Leszkowi wrócili do Godności Człowieka. Możesz to Josepf przeliczyć
na pieniądze ?
Dziś Piotr Piotrowicz ma pracę, rozmawiałem z nim telefonicznie. Ciężko mu
przyzwyczaić
się do wysiłku fizycznego z tym związanego ale to zrozumiałe, to jego
pierwsza ( chyba ) praca.
Powiedział mi, że napisze na GRUPE jak tylko zaaklimatyzuje się w nowej
sytuacji. Nie wiem
czy to zrobi po tym co musiałem na GRUPIE o nim przeczytać. Dla mnie fakt,
że o jednego
pracującego ON jest więcej, jest sukcesem każdego kto w tej sprawie napisał
choć jedno słowo.
I życzę mu z całego serca aby miał zarobki 100 razy większe niż ma i aby
ozłocił za nie przy pierwszej wypłacie swoją mamę ciężko zmęczonego tatę,
który tak mi utkwił w pamięci jak ich
przywiózł do nas w Ustroniu z Wrocławia.
Leszek poznał Roberta z czego powstał wspaniały artykuł w Rzepie dotyczący
samego Roberta
i TELEPRACY.
Udało się Wojtkowi Jabłońskiemu przezwyciężyć swoje obawy i bez problemów
dojechał
z Białegostoku do Ustronia o co sam Wojtek się martwił jak do
nas dojedzie.
Odwiedzili nas posłowie Sejmu RP czego efekty do tegoż Sejmu dotarły.
Była TV K-ce oraz nasi koleżanki i koledzy z GRUPY o których czytałeś.
Jakie on miało być aby zadowolić wybrednych?
Może brakowało Prmiera ?
Już nie wiem Joseph.
Tak sobię myślę o tych którzy są sami, bez nikogo bliskiego, bez kogoś
dla kogo ich życie ma sens. Każdy człowiek potrzebuje tego.
I wiesz Joseph myślałem, że w najbliższe lato zrobimy w Ustroniu trochę
większy zjazd
aby ludzie z GRUPY i z poza niej poznali się nawzajem i może takie zjazdy
sprawią, że o
iluś tych samotnych będzie mniej. Szczęście to taka cholera, że trzeba mu
niekiedy pomóc
wychodząc na przeciw. Jak się je potrzebuje a jak nie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2000-11-18 11:29:06
Temat: Re: Obuwie dla niepelnosprawnych"JC" <J...@t...de> schrieb im Newsbeitrag
news:8v5lvk$evh$04$1@news.t-online.com...
> "Joseph Rock" <a...@n...ca> schrieb im Newsbeitrag
> news:_joP5.95495$YG5.72571@tor-nn1.netcom.ca...
>
> Witam serdecznie Joseph,
Wybacz Joseph, że posłałem bez pożegnania Ciebie. To zmęczenie spowodowało,
że
i nie skończyłem. Wrzuciłem do schowka i rano nie sprawdziłem. Wybacz :-)
Dokończę więc co urwałem :
............wychodząc na przeciw. Jak się je potrzebuje a jak nie.....
Czy wyobrażasz sobie Joseph nie mieć dla kogo żyć, być samym bez bliskiej
duszy dla
której coś znaczyczysz ?
Bo ja tak ?
O takich ludziach myślałem szukając kwater dla UK2.
Słowa " to se ne vrati " mi sprawiły tylko smutek a tym o których ja myślę
mogły sprawić
ból i odebrać jakąś nadzieję. Kto jak kto ale wiem, że Ty bez problemu
zrozumiesz o czym
myślę i piszę. Jesteś też na tyle doświadczonym człowiekiem, że nie zdziwisz
się i zrozumiesz,
że z nikim tego co napisałem dyskutować nie będę. Czy to się komuś podoba
czy nie.
pozdr. - Józek
pozdr. - Józek
>
> >
> > Wiele waznych tematow przewija sie przez ta liste ale panstwa oferta
> > siegnela dna tego co ja nazywam: Godnosc Czlowieka i napelnila mnie
> > glebokim smutkiem.
>
> (ciach)
>
> Wiesz, jestem już trochę czasu na tej GRUPIE, na której ( tak jak i w
> życiu ) zetknąłem
> się z wieloma trgediami i zachowaniami drugiego Człowieka, do tych
tragedii.
> Zastanawiałem
> się również nad tym czy do upodlenia można się przyzwyczaić, spojrzawszy
na
> to tak z punktu widzenia Człowieka upadlającego jak i upodlonego.
>
> Człowiek upadlający posiadać musi siłę ( nie myśl o fizycznej, choć i nią
> upadla się również) pozwalającą mu, czy umożliwjającą, upodlić drugiego.
> Człowiek upadlany natomiast w stosunku do tego pierwszego, też Człowieka,
> musi być słaby ( nie myśl o słabości fizycznej, choć i ona może być
> przyczyną pozwalającą na upodlenie).
>
> Czy można upodlić sercem ?
> Sercem też można upodlić.
>
> Jako 16 - latek widziałem Człowieka który resztkę niedopitego piwa zaniósł
> niedorozwiniętemu umysłowo drugiemu Człowiekowi na co ten powiedział : "
Bóg
> zapłać
> za dobre serce ", i...wypił. Ten pierwsz uśmiechnął się znacząco do
kolegów
> stojących
> obok i dodał: " Na zdrowie Francik "
> Francik ( Franek ), przygarbiony, pociągający za sobą jedną nogę obdarzony
> był
> przez naturę wybitną pamięcią. Wystarczyło mu tylko podać datę swoich
> urodzin a on,
> popatrzywszy w górę i powtórzywszy ją raz jeszcze, nigdy już jej nie
> zapomniał i stawiał
> się dokładnie w dniu urodzin u wielu ludzi w mojej miejscowości z
> dzieciństwa. Zawsze
> mama dawała mu coś zjejść i wypić kiedy przychodził na moje urodziny z
> życzeniami. Francik
> chodził po śmietnikach i zbirał stare flaszki itp.
>
> Czy był Człowiekiem ?
>
> Dla mnie napewno.
>
> >
> > Szanowni panstwo wspolwlasciciele
> > To co pisze jest moim smutkiem ktory sie pojawia jak czytam tego rodzaju
> > dobroczynnosc i chojnosc.
>
> Ja sobie żartuję by nie poszukiwać w "filozoii" znaczenia pojęcia "Godność
> Człowieka".
> Co do smutku, to jakoś mi przeszedł gdyż po tym co tutaj dotychczas na ten
> temat
> dane mi było czytać to są dwie:
> - w relacji Państwo - ON
> - w relacji bubel - ON
>
> Wiesz, ja pozostanę przy swojej, tej jednej jaką znam. Joseph, 1 km
odemnie
> jest fabryka obuwia " Dondorf " ale nigdy bym nie wpadł na pomysł
> obdarowania
> jej odpadami produkcyjnymi kogokolwiek z GRUPY.
>
> Ciągnąc zapoczątkowany przez Ciebie wątek smutków to smutno mi z powodu
> tego, że pogniewano się na Ustroń. Ustroń 2000 nie dał zysków i przyniósł
> stratę
> czasu i pieniędzy.
> Wiesz Joseph tak się zastanawiam ilu ON nie widziało w swoim życiu piękna
> Beskidu Sląskiego a ilu możnaby w tym pomóc bez zakładania z góry :
> " to se ne vrati"
> Kiedy latem wchodziłem w temat Ustroń 2000 , wyglądało to faktycznie jak
:
> " to se ne da "
> Kiedy jednak z moim przyjacielem Witkiem znaleźliśmy się wśród tych
pięknych
> gór i spojżeliśmy wraz z nowo poznanym, wspaniałym człowiekiem na
przyjaciół
> od " knedliczków", których też z " Magnolii " widać to się okazało, że :
>
> " to se da "........" i se dalo Pane Havranek "
>
>
> A co się jeszcze udało?
> Udało się Josepf uścisnąć rękę i podziękować Leszkowi Kraskowskiemu za
> przywrócenie
> rent uczniowskich wielu ON w Polsce. Zobaczyć szczęśliwych Piotrowiczów
> którzy
> dzięki Leszkowi wrócili do Godności Człowieka. Możesz to Josepf przeliczyć
> na pieniądze ?
> Dziś Piotr Piotrowicz ma pracę, rozmawiałem z nim telefonicznie. Ciężko mu
> przyzwyczaić
> się do wysiłku fizycznego z tym związanego ale to zrozumiałe, to jego
> pierwsza ( chyba ) praca.
> Powiedział mi, że napisze na GRUPE jak tylko zaaklimatyzuje się w nowej
> sytuacji. Nie wiem
> czy to zrobi po tym co musiałem na GRUPIE o nim przeczytać. Dla mnie fakt,
> że o jednego
> pracującego ON jest więcej, jest sukcesem każdego kto w tej sprawie
napisał
> choć jedno słowo.
> I życzę mu z całego serca aby miał zarobki 100 razy większe niż ma i aby
> ozłocił za nie przy pierwszej wypłacie swoją mamę ciężko zmęczonego tatę,
> który tak mi utkwił w pamięci jak ich
> przywiózł do nas w Ustroniu z Wrocławia.
> Leszek poznał Roberta z czego powstał wspaniały artykuł w Rzepie dotyczący
> samego Roberta
> i TELEPRACY.
>
> Udało się Wojtkowi Jabłońskiemu przezwyciężyć swoje obawy i bez problemów
> dojechał
> z Białegostoku do Ustronia o co sam Wojtek się martwił jak do
> nas dojedzie.
>
> Odwiedzili nas posłowie Sejmu RP czego efekty do tegoż Sejmu dotarły.
> Była TV K-ce oraz nasi koleżanki i koledzy z GRUPY o których czytałeś.
>
> Jakie on miało być aby zadowolić wybrednych?
> Może brakowało Prmiera ?
> Już nie wiem Joseph.
>
> Tak sobię myślę o tych którzy są sami, bez nikogo bliskiego, bez kogoś
> dla kogo ich życie ma sens. Każdy człowiek potrzebuje tego.
> I wiesz Joseph myślałem, że w najbliższe lato zrobimy w Ustroniu trochę
> większy zjazd
> aby ludzie z GRUPY i z poza niej poznali się nawzajem i może takie zjazdy
> sprawią, że o
> iluś tych samotnych będzie mniej. Szczęście to taka cholera, że trzeba mu
> niekiedy pomóc
> wychodząc na przeciw. >
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2000-11-18 12:23:56
Temat: Re: Darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby (bylo Re: Obuwie dla niepelnosprawnych)
Aleksander napisał(a):
>
> Jacek Kruszniewski napisał(a) w wiadomości:
>
> >Już wiem dlaczego nie pracuję w Pana firmie:
> >- głupio wyglądałbym w dwóch róznch butach ;-)
> >- nie stać mnie by było na porządne buty ;-)
> >
> Jacku, powinieneś mieć trochę więcej taktu i nie szydzić z czegoś czego nie
> znasz. Zawsze warto trzy razy pomyśleć zanim kogoś spróbuje sie obrazić :-(
> Pozdrawiam, zdegustowany Twoją wypowiedzią
Może wyszło to zbyt ostro Olku - ale znałem już kilku "takich"
właścicieli
ZPChr, którzy dużo gadali, a jak się popatrzyło na zarobki ON - to
płakać się
chciało. Może dlatego jestem wrogiem zjawiska zwanego "ZPChr". Sam
kiedyś w
widmie upadku firmy szukałem pracy właśnie w ZPChr, i niestety dla
mojego zawodu i
wiedzy oferowano zarobki dużo poniżej średniej w moim zawodzie. Już był
temat
"Wynagrodzenia ON". Przecież to jest prawdziwa dyskryminacja pomimo iż
ZPChr
bierze duże pieniądze na miejsca pracy ON, a do tego nie płaci ZUS-u za
nie,
i ma odpisy od podatku VAT. Może dlatego zbyt uogólniłem to i owo. Ale
jak
pracodawca twierdzi, że jego pracownicy chcą coś dostawać jago dar dla
biednych ON (bo chyba o to chodziło firmie) to wybacz mi ale krew mnie
wtedy zalewa i może zbyt ostro reaguję.
Z pozdrowieniami
Jacek K
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2000-11-19 01:14:02
Temat: Re: Obuwie dla niepelnosprawnychWitam
Użytkownik "JC" i "Joseph Rock"
Napisali :
> Wybacz Joseph, że posłałem bez pożegnania Ciebie.
> O takich ludziach myślałem szukając kwater dla UK2.
> > > Wiele waznych tematow przewija sie przez ta liste ale panstwa
oferta
> > > siegnela dna tego co ja nazywam: Godnosc Czlowieka i napelnila
mnie
> > > glebokim smutkiem.
Źle obaj Panowie robicie (nie wiem jak myślicie).
Żyjąc w Ustroniu nie potrafiłem załatwić zakwaterowania,
zrobił to Józek z Niemiec albo Słowacji - moja ambicja
została urażona i odpowiednio ustawiona :-))).
Joseph Rock - zwrócił uwagę na niestosowność
propozycji zagospodarowania wybrakowanego
obuwia przez ON. Żyje w trochę innym świecie.
Pisał to w swoim imieniu.
W przyszłości u nas w kraju propozycja by
ON wzięli buble też będzie niesmaczna.
Na to trzeba czasu i małą winę ponosi
właściciel hurtowni - nie chciał zmarnować
jakiejś wartości. Nie wymagajcie od niego
by wiedział że but dla ON musi być szczególnie
dobrej jakości bo ma ułatwiać życie.
Członkowie Lamy cały czas pracują nad
doskonaleniem swojego projektu bo
rozumiemy że dzieci nie(do)słyszące
dość mają problemów i trzeba im dawać
rzeczy doskonalsze.
Jednak zupełnie nie rozumiem osób będących
"nieruchawcami" (nie moje określenie) którzy
zamiast tłumaczyć właścicielowi hurtowni
że tak nie może być by mający jedną sprawną
nogę ubierał na nią buta z pary która nie dość
starannie została skonfekcjonowana - a wręcz
zachłystują się nad pochwałami ułomnego
rozwiązania i na siłę chcą udowodnić że to jest to :-((.
Sumując:
Niedopuszczalne są (tak jak ja to zrozumiałem)
odejscia z grupy JC i JR pod byle pretekstem
niemożności wytłumaczenia rzeczy oczywistych.
Wy tutaj jesteście też dla innego celu - pokazywania
rozwiązań stosowanych tam gdzie żyjecie.
Nie twierdzę że wszystko tam u Was jest lepsze
coś i z naszego kraju można przenieść do innych.
Bractwu tej grupy z kraju zwracam uwagę że
internet nie polega na demonstrowaniu swojej
"lepszości" a na wdrażaniu doskonalszych i
logiczniejszych rozwiązań ułatwiających wszystkim
życie
Marian L
PS. Wypraszam sobie uwagi że jestem chłopski
filozof - to było tylko ten raz choć na trzeźwo ;-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2000-11-19 16:47:37
Temat: Re: Darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby (bylo Re: Obuwie dla niepelnosprawnych)
Jacek Kruszniewski napisał(a) w wiadomości:
<3...@p...pl>...
>
>Może wyszło to zbyt ostro Olku - ale znałem już kilku "takich"
>właścicieli
>ZPChr, którzy dużo gadali, a jak się popatrzyło na zarobki ON - to
>płakać się
>chciało. Może dlatego jestem wrogiem zjawiska zwanego "ZPChr".
Ja nigdy nie pracowałem w ZPCh i mało wiem o zarobkach w takich zakladach.
Jednak nie można na tej podstawie, że miałeś styczność z ZPCh wysuwać
wniosku o zarobkach ON w zakładzie pana Leszka i szydzić z tego.
Do zdenerwowania każdy ma prawo, ja to rozumiem, ale wątpię żeby było komuś
przyjemnie jak jest obrażany.
Dzięki za odpowiedź :-)
Pozdrawiam
Olek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2000-11-23 18:20:08
Temat: Re: Obuwie dla niepelnosprawnychTemat "Obuwie dla niepelnosprawnych" pomalu schodzi z listy dyskusyjnej
pl.soc.inwalidzi a z nim haslo :Godnosc Czlowieka.
Duzo myslalem o tym co napisalem i o tym co napisane zostalo w odpowiedzi na
moj list.
Czas szybko mijal a po glowie pedzily mi mysli dotyczace godnosci czlowieka
i aby je spisac wielu stron nie wystarczyloby. A i czasu na to nie ma za
grosz, stad:
.....prosze wybaczyc mi moj sarkastyczny ton w jakim napisalem list w
odpowiedzi na oferte wspolwlascicieli KAZAR S.C. Przemysl. Przyswiecala mi
przewodnia mysl tak czesto stawiana na liscie dyskusyjnej pl.soc.inwalidzi
: dac ON wedke zamiast ryby.
Moja reakcja na list wspolwlascicieli KAZAR S.C byla jedynie moim glosem,
glosem budowanym na glebokim smutku z powodu poznawania realiow zycia
czlowieka w Polsce, kiedy czlowiek staje sie obiektem wokol ktorego toczy
sie wiele spraw, ktorych w konsekwencji staje sie On ofiara.
Z wypowiedzi na liscie dyskusyjnej pl.soc.inwalidzi uczylem sie duzo o
zyciu ON w Polsce i wielu z Was wspieralo mnie swoim doswiadczeniem. Wiem
jak jest trudno, wiem rowniez jak wiele mozna.
Lista dyskusyjna pl.soc.inwalidzi jest wspanialym miejscem do stawiania
tematow pod dyskusje aby swoja wiedza i madroscia i doswiadczeniem dzielic
sie z drugimi oraz poznawac inne punkty widzenia tych samych spraw i uczyc
sie z wiedzy, madrosci i doswiadczen innych oraz bledy swoje odkrywac w
wypowiedziach innych ktorzy na ten sam temat maja inne zdanie......
Przepraszam wszystkich uczestnikow i czytajacych liste dyskusyjna
pl.soc.inwalidzi ktorym sprawilm przykrosc swoim listem do
wspolwlascicieli KAZAR S.C., samych wspolwlascicieli KAZAR S.C. i tych kogo
ten list oburzyl czego dowod mialem na liscie i w mojej korespondencji
prywatne.
Dziekuje tym samym za zrozumienie moich intencji ktore wyraziliscie tak na
liscie jak i w korespondencji prywatnej.
Jestem z wami bo jak wy jestem czlowiekiem stawiajacym czolo przeroznym
trudnosciom ktore zycie w darze nam niesie, a jestem dla was, bo przez wiele
lat wedrowki po swiecie gromadzilem doswiadczenia ktorymi moge wam sluzyc.
Jedno wiem z pewnoscia, ze to co jest dzisiaj jest w takiej a nie innej
formie moze inaczej wygladac jutro. Wiem z pewnoscia, ze przyszlosc my sami
budujemy i im wiecej bedziemy wymagac od siebie a nie od innych, tym wiecej
posiadziemy aby i inni mogli z tego skorzystac. To jednak kosztuje i i
wymaga od nas podjecia decyzji: przyjac latwiesze rozwiazanie ktore
wyrywkowo zaspokoi bierzaca potrzebe dzis czy ciezka przaca i wyrzeczeniami
realizowac to co bedzie owocowac w przyszlosci w szerokim zakresie .
Na liscie dyskusyjnej pl.soc.inwalidzi padlo wiele dobrych i mocnych slow:
Uczcie sie
Sami sobie
Nic co dla nas bez nas
Dac wedke zamiast ryby
Prawo czlowieka
Godnosc czlowieka ........
.......Na rynku nie bylo podsuwaczy i ludzie wynosili je ze szpitali aby
miec dla obloznie chorych w domu. W tym czasie widzialem na polkach w Cezalu
ich
stosy, stosy podsuwachy, ktorych zaczynalo juz brakowac w szpitalach.....
Byl to czas odgornego zarzadzania.
Pewnego dnia instalowalem podwieszki do cwiczen w domu mlodego czlowieka
ktory ulegl wypadkowi i lezac od miesiecy w lozku gnil. Smrod zywcem
rozkladajacego sie ciala pamietam do dzis. Pamietam tez ze matka w miejsce
podsuwacza miala puszka po konserwie......
Bylo to w malej miejscowosci w woj. bydgoskim - byl rok 1981.
Byl rok 1989 i druga strona kuli ziemskiej. Siedzial przede mna na wozku
mlody 23 letni czlowiek. Mial
wypadek samochodowy na miesiac przed slubem. Jego narzeczona zginela.
Jedyna czastka jego ciala ktora poruszal byla warga i jezyk. Dla niego
budowalem EWI (elektryczny wozek inwalidzki) ktorym mogl jezdzic i z ktorego
mogl kontrolowac oswietlenie w pokoju, telewizor , radio i telefon. Mogl
pisac na komputerze to co chcial powiedziec. Zaczynal odbudowywac swoje
zycie.
Wiem ze wrocil na uniwersytet. Widzilem jego trudne zycie i jego postawe
sluzenia innym mimo wlasnych slabosci i jakze wielkich wlasnych potrzeb.
Do dzisiaj jest dla mnie wzorem czlowieka ktory zawsze mowi co jeszcze i jak
mozna zrobic w miejsce czego nie ma i nie mozna. On budowal we mnie wiare ze
tak duzo mozna zrobic jesli ma sie cel i wytrwale szuka sie srodkow aby go
osiagnac. Zrozumialem tez wtedy ze z rezultatow takiej pracy korzysta czesto
dopiero kolejne pokolenie. Ale on pokazal mi wlasnym przykladem ze warto to
robic.
Od spotkania z nim postanowilem ukierunkowac moja prace zawodowa na
usprawnianie ruchu ludzi ktorzy w wypadkach , przez chorobe utracili
zdolnosc poruszania sie, albo nie posiedli jej od urodzenia i nigdy nie
zapomnialem moich doswiadczen z 1981 roku.
Jeszcze raz napisze, ze lista dyskusyjna pl.soc.inwalidzi jest wspanialym
forum do dyskusji, dzielenia sie doswiadczeniami jak rowniez do wyzwolenia
wlasnych mysli ktore innym moga posluzyc do refleksji.
serdecznie pozdrawiam
Joseph Rock
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2000-11-23 19:39:42
Temat: Re: Obuwie dla niepelnosprawnych
Użytkownik "Piotr Konopka" <k...@k...com.pl> napisał w wiadomości
news:8udqo7$aa$1@news.tpi.pl...
> Szanowni Grupowicze
>
> Jestesmy firma sprzedajaca hurtowo wysokiej klasy wloskie obuwie.
> W toku dzialalnosci gospodarczej powstal nam zapas obuwia niekompletnego
> (pol par)
ciach
No nie w pierwszej chwoli pomyślałem o aputanach, ale czy taki amputant na
lewej nodze ma nosić czarny but typu np. mokasym a na prawej oprotezowanej
but szary typu sandał??? To nawet nie jest śmieszne, to jest przykre... i
nietaktowne.
--
Pozdrawiam
3mka Apik
a...@c...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2000-11-25 17:55:34
Temat: Opinia
Joseph Rock napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Jeszcze raz napisze, ze lista dyskusyjna pl.soc.inwalidzi jest wspanialym
>forum do dyskusji, dzielenia sie doswiadczeniami jak rowniez do wyzwolenia
>wlasnych mysli ktore innym moga posluzyc do refleksji.
>
Pod całym Twoim listem podpisuję się obiema rękoma, choć są w nim wątki
smutne, bardzo mi się podoba, tak wiele mądrości jest w nim zawartych.
Pozdrawiam
Olek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |