Użytkownik "layman" <k...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:UGfd5.19798$pD2.394510@news.tpnet.pl...
> > Ania Lipek wredna i wulgarna
>
> Dlaczego ci się podoba taki twój wizerunek ? Zawsze mnie zastanawiało co
> takiego przyjemnego jest w przeklinaniu co drugie słowo ? Rozumiem że
> każdemu zdarza sie zaklnąc ale nie tak .Prawdę powiedziawszy jak dla mnie
> swoim postem wzbudziłaś większa odrazę niz F@ker.
>
>

Naprawde? A moze i masz racje i o to wlasnie chodzilo zeby budzic w takich
jak Ty odraze ha, ha :-). Nie, to tak nie mialo wcale byc. Ja zawsze
dzialam pod wplywem impulsow, pisze tak jak w danym momencie sie czuje lub
po prostu staram sie byc mila i sie kontroluje. Niestety w moim przypadku
jest to bardzo trudne. Takie to juz zycie, w jednej chwili moge kogos
pocalowac, a w drugiej ta sama osobe posiekac siekiera. Taka to ja juz
jestem i szczerze mowiac ciesze sie z tego powodu. Przynajmniej jestem
jedyna w swoim rodzaju i nigdy nie spotkalam nikogo kto by mial chociaz w
minimalnym stopniu podobny charakter do mojego. Ja siebie lubie jako
wulgarna, jako mila rowniez, jestem po prostu soba i nie mam zamiaru
zmieniac swojego wrodzonego charakteru, taka jest moja natura, ot i
wszystko.
Teraz wytlumacze dlaczego przeklinam i dlaczego rowniez nie dostrzegam w tym
nic zlego. Poraz kolejny bede tlumaczyc to ludziom, ale inaczej sie nie da.
Moim zdaniem korzystanie z wulgaryzmow nie jest wcale zle. Wezme pod uwage
takie slowo jak "kurwa", czyli taka co sie puszcza. Uzywajac slowa na "k"
ludzie sie tak troche dziwnie patrza, gdybym natomiast powiedziala: panna
lekkich obyczajow, to nikt by nie mial nic przeciwko, a przeciez oznacza to
to samo. Czyli moge uzywac jednego slowa, a drugiego nie, chociaz maja
doslownie to same znaczenie. Dziwne, nie? Ja jestem za tym aby przeklenstwa
wprowadzic do powszechnego uzytku w codziennym zyciu, bo moim zdaniem to
jest glupie, ze ktos wymyslil slowa, tylko po to by je wkoncu zakazac. Gdyby
wulgaryzmy wszyscy uzywali, to nie bylyby one traktowane za cos takiego
zlego jak dotychczas i mlodzi, zbuntowani by ich tak nienaduzywali (bo niby
po co?). Ludzie w czasie zlosci by na siebie nie klneli lecz co najwyzej
nazywali by siebie glupcami i wtedy latwiej byloby sie wszystkim pogodzic ze
soba. Nawet gdyby ktos nazwal kogos pojebancem, to nikt by az tak nie mial
do tego kogos wyrzutow (oznacza to wkoncu to samo co porabany), bo nie
byloby to w takim zlym znaczeniu i wszyscy by to jakos latwiej mogli
"strawic". Wulgaryzmy to sa tylko zwykle slowa, ktore maja w innych wyrazach
swoje odpowiedniki, a jednak te odpowiedniki, wcale nie sa zle. Jakies to
dziwne...
Moja prababka klnela na innych, a gdy ktos powiedzial by nie bluzgala to
zawsze odpowiadala "ja nie przeklinam, ja tylko mowie prawde" :-). Dobra,
poczciwa babunia.
Pozdrawiam
Ania