Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Depresja wśród nas krąży

Grupy

Szukaj w grupach

 

Depresja wśród nas krąży

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-02-18 10:36:00

Temat: Depresja wśród nas krąży
Od: "Katsumi" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak pomóc osobie, która cierpi na depresję reaktywną (żałoba po samobójczej
śmierci męża?). Mam kogoś takiego blisko siebie i chciałabym móc coś zrobić.
Ona nie chce chodzić na grupę wsparccia, ani nie ma przekonania do
psychologów... HELP!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-02-18 15:00:39

Temat: Re: Depresja wśród nas krąży
Od: "Arystokrates" <columbineNOSPAM@.o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Katsumi <k...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c0vf6g$k2a$...@i...gazeta.pl...
: Jak pomóc osobie, która cierpi na depresję reaktywną (żałoba po
samobójczej
: śmierci męża?). Mam kogoś takiego blisko siebie i chciałabym móc coś
zrobić.
: Ona nie chce chodzić na grupę wsparccia, ani nie ma przekonania do
: psychologów... HELP!

Moja ciocia po smierci syna cierpiala na depresje, nie wiem jakiego rodzaju
dokladnie, ale wiazalo sie to z silnym poczuciem winy ("gdybym nie dala mu
kluczykow do samochodu to by nie zginal"). Taka depresja wymaga leczenia
farmakologicznego czyli kontakt z psychiatra/psychoterapeuta jest
nieodzowny. Samemu raczej sie z tego nie wyjdzie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-18 17:13:24

Temat: Re: Depresja wśród nas krąży
Od: "Katsumi" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Arystokrates <columbineNOSPAM@.o2.pl> napisał(a):

>> Moja ciocia po smierci syna cierpiala na depresje, nie wiem jakiego rodzaju
> dokladnie, ale wiazalo sie to z silnym poczuciem winy ("gdybym nie dala mu
> kluczykow do samochodu to by nie zginal"). Taka depresja wymaga leczenia
> farmakologicznego czyli kontakt z psychiatra/psychoterapeuta jest
> nieodzowny. Samemu raczej sie z tego nie wyjdzie.

Nie chodzi o kompleksową samodzielną pomoc, mam świadomość, że nie jestem
fachowcem... Jednak leczenie farmakologiczne przez psychiatrę-rutyniarza
doprowadziło tego człowieka do samobójstwa. A psychoterapeuta nie daje
prochów :/ Powiedz lepiej, jak 50-letnią kobietę namówić na psychoterapię?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-18 18:58:09

Temat: Re: Depresja wśród nas krąży
Od: "Arystokrates" <columbineNOSPAM@.o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Katsumi <k...@g...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c106fk$5k7$...@i...gazeta.pl...
: Arystokrates <columbineNOSPAM@.o2.pl> napisał(a):
:
: >> Moja ciocia po smierci syna cierpiala na depresje, nie wiem jakiego
rodzaju
: > dokladnie, ale wiazalo sie to z silnym poczuciem winy ("gdybym nie dala
mu
: > kluczykow do samochodu to by nie zginal"). Taka depresja wymaga leczenia
: > farmakologicznego czyli kontakt z psychiatra/psychoterapeuta jest
: > nieodzowny. Samemu raczej sie z tego nie wyjdzie.
:
: Nie chodzi o kompleksową samodzielną pomoc, mam świadomość, że nie jestem
: fachowcem... Jednak leczenie farmakologiczne przez psychiatrę-rutyniarza
: doprowadziło tego człowieka do samobójstwa. A psychoterapeuta nie daje
: prochów :/ Powiedz lepiej, jak 50-letnią kobietę namówić na psychoterapię?

Zebym to ja wiedzial... nie jestem chyba w stanie Ci pomoc.
Ale czy ta depresja jest zdiagnozowana?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-19 13:54:30

Temat: Re: Depresja wśród nas krąży
Od: "mema" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

.
>
> Jednak leczenie farmakologiczne przez psychiatrę-rutyniarza
> doprowadziło tego człowieka do samobójstwa. A psychoterapeuta nie daje
> prochów

przykro mi, ale tacy ludzie nadal pracują. czasem jest to bardziej kwestia
komntraktów NFZ (kasy chorych) i braku czasu niz rutyny. ale zostawiajac
problem pieniężno-czasowy, przyznaje, ze wielu moich kolegów psychiatrów
jest rutyniarzami. na szczescie sa takze inni.
istniają też psychiatrzy- psychoterapeuci, którzy w razie potrzeby mogą
"podeprzec sie" i wspomóc pacjenta lekami.

rzeczywiscie, problemem jest: jak namówic tę kobietę na sięgniecie po pomoc
fachowca. trudno mi radzic. ja zwykle w podobnych sytuacjach rozmawiam z
taką osobą (inna sprawa, ze skoro ktos taki jzu do mnie trafi, to trochę
jakby podjął decyzje o leczeniu depresji) lu b propouję spokojną rozmowe,
nastawioną bardziej na słuchanie: niech się wyzali, wypłacze... zapytaj, jak
jej się zyje: jak spi, czy je, czy jest w stanie skupic sie na swoich
obowiązkach, czy kontaktuje sie z innymi bliskimi osobami... pokaz jej, jaki
kawałek zycia jej "ucieka" przez to, ze ma objawy deprasji (podejrzewam, ze
zle sypia, jest niespokojna lub apatyczna, zle radzi sobie z obowiazkami,
nie ma apetytu, schudła, wycofałą sie z zycia rodzinengo, towarzyskiego).
spróbuj podkreslić, ze zalezy ci (i/lub innym osobom) na tym,z eby była z
nimi, ze jest dla was/Ciebie wazna, ze chcesz, zeby mogła normalnie spac,
jesc, dbac o siebie... ze jest nadal potrzebna, ze -jesli wycofała sie z
zycia towarzyskiego, zamkneła w sobie- brakuje jej wam... i w zaleznosci od
tego, co bedzie dla niej najwiekszym dyskomfortem, kładz nacisk na to i
zaproponuj- delikatnie- skorzystanie z pomocy fachowca. jesli nie sypia- ze
da leki ułatwiające zasypianie; jesli jest nerowowa- pomoze uspokoic nerwy,
itp- w zaleznosci od objawów, od tego, na co zwróci uwage ta osoba.
proponuje poszukac pomocy fachowca "dwa w jednym"- zeby mógł i fachowo pomóc
terapeutycznie i ew. zapisac leki (sam będzie musiał się martwic jak namówic
tę osobę na leki). moze poszukajcie kogos, kto przyjmuje praywatnie- jest
wieksza szansa, ze odbedzie sie to łągodniej, mniej traumatyzująco niz w
publicznej przychodni: wizyta na umówioną godzinę, na dłuzszy czas
(najczesciej sesje terapeutyczne trwają 50- 60 minut), bez tłumu innych
pacjentów w poczekalni.
warto sprawdzic, czy terapeuta ma certyfikat (choc lekarze psychiatrzy
rzadziej biora sie za psychoterapię bez odpowiedniego przygotowania niz
psycholodzy, którym sie wydaje, ze po zajeciach na studiach są "namaszczeni"
do tego typu pomocy)

zyczę powodzenia i trzymam kciuki :)

--
mema


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czytaliście Czarną Biblię?
Warsztaty zajeciowe - Aktualizacja (mała) WWW.
renaa
Re: Przekaz podprogowy
Re: A jezeli Bog istnieje?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »