Data: 2002-11-11 20:08:12
Temat: Re: Desperat
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 10 Nov 2002 13:58:45 +0100, "Ali" <a...@2...pl> wrote:
>[...] wolność traktuje się jako właściwą człowiekowi z natury (Hobbes, J.J.
>Rousseau), lub jako swoisty normatyw stanowiący wytwór cywilizacji i kultury
>(Ch.L. Montesquieu, E. Burke, Ch.A. Tocqueville) [...]
Masz pecha, bo orientuję się nieco w klasyklach myśli politycznej.
Kochającemu wolność Hobbesowi nie przeszkadzało forsowanie absolutnej
władzy monarchy, który jest panem życia i śmierci obywateli - jako
najlepszego ustroju (poczytaj sobie "Lewiatana" tegoż autora). W
"Umowie społecznej" Rousseau jest z kolei taka perełka: "kiedy rząd
powiada obywatelowi 'państwo potrzebuje byś umarł', powinien umrzeć,
ponieważ (...) życie jest warunkowym darem państwa". Monteskiusz?
Proszę bardzo: "wolność jest to prawo czynienia wszystkiego tego, na
co ustawy pozwalają" ("O duchu praw"). Jeszcze Burke: "wolność
polityczna to wielkie nieporozumienie" ("Rozważania o rewolucji we
Francji"). Tak więc, warto znać autorów, na których się powołuje.
Zresztą dlaczego mamy właściwie przejmować się doktrynami Hobbesa,
Rousseau, Monteskiusza czy innych? One się wykluczają!
>[...] Po raz pierwszy potwierdzono istnienie naturalnych praw jednostki w
>Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 (Wielka Rewolucja Francuska). W
>XX w. przyjęto zasadę, że respektowanie bądź nierespektowanie praw jednostki
>nie jest wewnętrzną sprawą poszczególnych państw, ale także społeczności
>międzynarodowej [...] [http://wiem.onet.pl/wiem/0101a7.html]
Potrwierdzono? Przyjęto? A kto to zrobił? I dlaczego jest dla nas
autorytetem? Co do rewolucji francuskiej - sami rewolucjoniści z
Nieprzekupnym Maksymilianem na czele, dali świadectwo co rozumieją pod
pojęciem "wolności". Jakoś to do mnie nie przemawia (mimo że jestem
zwolennikiem gilotynowania w pewnych sytuacjach).
--
Amnesiac
|