Jakub A. Krzewicki pisze:
> Przemysłąw Dębski wrote:
>
>> Jakbyście mieli popełnić zbrodnię, tak cirka ebałt 20km od miejsca
>> waszego zamieszkania ?
>> Komórki swej wziąć nie można - logują współrzędne przebywania -
>> porucznik borewicz szybko by wpadł na trop.
>> Samochodem tam jechać - nie bałdzo - monitoring wyłapie.
>> Kradzioną furą - monitoring wyłapie bryczkę, kierowcy nie, ale ślad
>> pozostaje - ryzyko duże.
>> Iść lasem - można - ale to długo - love/Tż/misiek mogą popełnić błąd
>> przy przesłuchaniu i alibi szlag trafił.
>> Wynająć ukraińca - można - ale jak go złapią na 100% sypnie.
>>
>> No i pamiętajmy. Dotrzeć nie sztuka. Lecz 1,5 minuty po znalezieniu
>> zwłok trza być niewidzialnym, a najlepiej widzialnym gdzie indziej.
>>
>> aj kil ju Dębska
>
> Bułgarski parasol - skonstruować, dorwać ofiarę na mieście i nawet jeśli
> medycyna wykryje kulkę z rycyną w zwłokach denata nie ma szans ustalić kto i
> kiedy.

No chyba że denat miał komórkę, wtedy da się ustalić gdzie i kiedy - a
jak to wiadomo to na mieście kamer pełno ...

> To jest to, czego się obawiam najbardziej.

Jeśli to nie jakaś paranoja to współczuję sytuacji. Jeśli jednak to
strach przed zemstą kogoś komu się zrobiło niemożebne skurwysyństwo, to
bez urazy ale niestety trzymam tego kogoś stronę :)

Dębska