Data: 2007-08-25 13:01:59
Temat: Re: Dla zwolenikow soków owocowych
Od: "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Drog Iwon(K)o,
> Wzruszyłaś mnie, że gdy w pietnaście minut po opublikowaniu tego wywiadu
> wyłowiłaś jego sedno, czyli błonnik i prawdziwym entuzjazmem dałaś odpór
> jego przeciwnikom, którzy jeszcze nawet nie zdążyli zauwazyć mego postu.
> Była dopiero godzina 11:18 ta rano, więc zapewne oderwałaś się od fotela
> dentystycznego. Czy Twój pacjent nie miał nic przeciwko?
Olku, ja wiem ze optymalni nie swieca inteligencja, w tym niestety i ty.
Pacjent nie mial nic przeciwko temu, bo go nawet tam nie bylo, ba co wiecej
nie bylam nawet w gabinecie nawet ja. Bo wiesz Oleczku, o ile ogarnie to Twoja
szara komorka, akurat czesciej pracuje po poludniu niz rano, wiec ja ruszysz
glowka, i wymysl teraz cos.
> Bardzo ucieszył mnie też fakt, że mamy dentystki w Polsce, które od dawna
> już wiedzą to, co doktorzy endokrynologii dziecięcej, profesorowie
> uniwersytetów w Ameryce badają dopiero teraz i pokazują nam jako rewelacje.
> Wierzę w to, że od dawna uświadamiasz swoich pacjentów jakie szkody mogą dla
> nich wyniknąć z picia soczków owocowych.
akurat soczki owocowe dla dentyty przedstawiaja inna zagrozenie. jak umiesz to
sprawdz w archiuwum, zacznij od archiwum wegetarian, co mialam na ten temat
wielokrotnie do powiedzenia. co do USA, to drogi Oleczku, jak widzisz malo
wiesz co sie tu publikuje, i co lekarze na ten temat maja do powiedzenia.
wiem, ze pewno nie miesci Ci sie to teraz w glowce, bo Ty myslales, ze
odkryles Ameryke. przykro mi.
> Gdy będziesz starsza proponuję Ci publikowanie pamietników młodej dentystki,
> które mogły by zaczynać się w ten oto sposób: Gdy byłam młodą dentystką,
> przychodzi do mnie pacjent i mówi: pani doktor, coś mnie wątroba nawala. A
> czy pił pan dzisiaj sok owocowy? ....
wystarczy, ze dzisiaj lekarze pytaja - czy jadl pan za duzo tluszcow
nasyconych...
> Pozdrawiam, i jeszcze raz dziekuje za tak światłe komentarze, które
> ujawniły mnie jako niedouka. Chyba powstrzymam się z tłumaczeniem innych
> artykułów.
na pewno jesli tmlumaczysz, to "bran" nie tlumacz jako "blonnik" bo to
blonnikiem nie jest. podpowiem
bran- the partly ground husk of wheat or other grain, separated from flour
meal by sifting.
> Ciekawiło by mnie tylko czy lekarze na tej grupie, a są wśród nich
> pediatrzy, podzielają Twoją opinię.
w USA jak Ci pisalam wlasnie pediatrzy pierwsi mieli cos do powiedzenia. a
debntysci o soczkach juz dawno....no musisz sie douczyc.
iwon(K)a
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|