Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 111


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2003-10-19 08:32:57

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bms3qg$r3d$1@inews.gazeta.pl...

> Rukasu ględzisz ;))) dla samej zasady ;))) ile można tłuc wode ?????

Sławek, popisujesz się. Dla samej zasady. Ile razy muszę napisać to samo,
abyś zrozumiał o czym piszę i przestał przepisywać nijak mające się do
dyskusji wypowiedzi INNYCH optymalnych? :-(

Dla mnie EOT.

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2003-10-19 09:45:24

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.GSO.4.50.0310181518590.448-100000@dorota.a
m.torun.pl...
> On Fri, 17 Oct 2003, Krystyna*Opty* wrote:
>
> > I CO? I CO SIĘ DZIEJE PECHOWEGO Z TYM PACJENTEM???
> > Mam nadzieję, że skwapliwie śledzisz los tego pacjenta! Choćby ze
zwykłej
> > ciekawości. Mam prośbę. Jeśli będzie miał "pecha", ze znów do Ciebie
> > przyjdzie ;) to bądź tak miły i donieś o stanie jego zdrowia na grupie
> > pl.misc.dieta BARDZO, BARDZO CIĘ PROSZĘ.
> > Liczę na Twój obiektywizm oczywiście.
>
> odwracasz nieco kota ogonem. Jesli wprowadzasz nowe zasady
> postepowania czy leczenia w medycynie to TY MUSISZ UDOWODNIC,

Ale to TY jesteś lekarzem, a ja co najwyżej pacjentką i ewentualnie ofiarą
waszego konformizmu. Gdyby w historii medycyny wszyscy tak postępowali,
jak sugerujesz to medycyna stałaby w miejscu. Ty sam korzystasz dzisiaj
z osiagnięć dawnych odkrywców, którym chciało się chcieć i narażali się na
kpiny im współczesnych. Do takich - dzisiaj nielicznych - należy
Jan Kwaśniewski. Może coś o tym jednak poczytasz. Cytuję:
--------------------------------------------------
Wywiad z dr Arkadiuszem Kuną przeprowadzony w dniu 3.10.2000r.

Z dr Arkadiuszem Kuną spotkałem się po raz pierwszy 4 lata temu. Jako
początkujący optymalny, po przeczytaniu "Żywienia optymalnego" dr
Kwaśniewskiego i jego kilku artykułach w Dzienniku Zachodnim byłem
zachwycony możliwościami DO ale brakowało mi konsultacji z jakąś osobą
o większym doświadczeniu, która rozwiałaby wątpliwości budzące się z każdym
miesiącem stosowania ŻO. Z ogłoszenia prasowego dowiedziałem się o Arkadii
w Katowicach. Zadzwoniłem, umówiłem się i pojechałem z Cieszyna do
Katowic na ul.Rolną 43 aby spotkać się z ... drugim Cieszyniakiem czyli
dr Arkadiuszem Kuną, który cierpliwie wyjaśniał dręczące mnie problemy.
Dzisiaj siedzi obok mnie energiczny, trzydziestoparoletni, bez śladów
nadwagi lekarz, którego nie trzeba specjalnie namawiać do zwierzeń.
- Czy nadal przyjmuje Pan w Katowicach na Rolnej?
- Nie tam działa Arkadia prowadzona tylko przez dr Pietrzyckiego. Ja
udzielam porad w Sosnowcu przy ul.Grzybowej 1 i można się ze mną
kontaktować pod nr tel. (0-32)266-40-51 lub tel. kom. 0-602-471-634,
mieszkam w Cieszynie a pracuję w Szpitalu Górniczym w Sosnowcu jako
chirurg plastyczny.
- ?
- Tak. Chirurgia plastyczna to od 5 lat moja główna specjalizacja w
medycynie i widzę głęboki sens w doskonaleniu się w tym kierunku - właśnie
przygotowuję się do egzaminu II stopnia.
- Myślałem, że poświęci się Pan wyłącznie DO.
- Z udzielania porad i leczenia prądami selektywnymi trudno się utrzymać w
Katowicach. Obecnie na Górnym Śląsku działa już kilka Arkadii i taka
sytuacja jak z 1998 kiedy przyjąłem prawie 1000 pacjentów już się nie
powtórzy. Wtedy byliśmy praktycznie jedynym ośrodkiem w Katowicach
i gwałtowne zainteresowanie DO jakie nastąpiło po serii artykułów
dr Kwaśniewskiego w DZ, spowodowało ogromne zapotrzebowanie na
naszą wiedzę. Teraz przyjmuję ok.
100-200 pacjentów rocznie. Oczywiście w Polsce istnieją "ciemne plamy"
gdzie nie ma lekarzy optymalnych i tam na pewno rozpoczęcie takiej
działalności miałoby sens.
- Jaki był Pana pierwszy kontakt z DO?
- Pierwszy raz dowiedziałem się o DO w szpitalu MSW w Opolu w 1991 r.
To była tylko informacja, że istnieje taka dieta, ale bez szczegółów.
Naprawdę zainteresowałem się nią po przeczytaniu "Żywienia optymalnego"
dr Kwaśniewskiego. Książkę otrzymałem od dr Pietrzyckiego. Od niego wszystko
się zaczęło. Na przełomie lat 1990/91 zdiagnozowano u niego stwardnienie
rozsiane, czyli wydano wyrok: choroba nieuleczalna. Nie poddał się i po
różnych próbach stosowania medycyny konwencjonalnej i zielarstwa trafił w
końcu na Kwaśniewskiego. To był listopad 92r. Przeszedł na DO i do dzisiaj
ją stosuje co pozwala MU nadal pracować.
Jednak nie ten fakt przekonał mnie do żywienia optymalnego. W marcu 93 r. po
ponownym przestudiowaniu "Biochemii" Harpera i zastosowaniu "Żywienia
optymalnego" jako klucza do zrozumienia procesów metabolicznych w organizmie
ludzkim, zdecydowałem się na dietę niskowęglowodanową. Wiele pytań zostało
jednak bez odpowiedzi i w lecie 1995 roku pojechaliśmy z Pietrzyckim do
Ciechocinka. Pamiętam, że wtedy raziła mnie pewność dr Kwaśniewskiego przy
udzielaniu odpowiedzi na trudne pytania z zakresu biochemii. Słowa Doktora
nie znajdowały żadnych potwierdzeń w oficjalnej medycynie. Teraz, po 7,5
latach optymalnego odżywiania się i 5 latach leczenia ŻO, tę samą pewność
widzę u siebie,i myślę że teraz ja mogę być odbierany przez postronnych
jako,delikatnie rzecz ujmując,nazbyt pewny siebie.
Pracowałem wtedy w klinice kardiochirurgicznej dr Bochenka i miałem często
okazję naocznie przekonać się o prawdziwości wiedzy dr Kwaśniewskiego
np. na temat miażdżycy. Przeciętny lekarz nie jest w stanie dokonać takich
obserwacji jakie występują podczas operacji kardiochirurgicznych i zobaczyć,
że jeśli naczynie wieńcowe biegnie na powierzchni serca i na niewielkich
odcinkach "nurkuje" w głąb mięśnia sercowego to w tych miejscach nigdy nie
ma miażdżycy, podobnie jest z tętnicą piersiową wewnętrzną często używaną
zamiast żył w zabiegu pomostowania naczyń wieńcowych. To że tam miażdżycy
być nie może, Kwaśniewski wiedział to już wtedy choć pewnie zabiegu
takiego nigdy nie widział. To właśnie jest jego zasługą, że powiązał ze sobą
fakty i na ich podstawie stworzył szerszą teorię która po prostu sprawdza
się w praktyce.
- Czy dr Kwaśniewski mógłby otrzymać nagrodę Nobla? Oczywiście.
Wiedza Kwaśniewskiego jest bardzo dogłębna i syntetyczna. Fascynujące
w nim jest to, że widzi człowieka całościowo poprzez jego fizjologię i
biochemię. Dla większości lekarzy analityków patrzących na organizm
poprzez pryzmat swojej specjalności wiedza ta jest niezrozumiała i trudna
gdyż dotyczy całości.
- Ostatnio na wczasach optymalnych brałem serię prądów selektywnych
- miałem przy tym mieszane uczucia - nie czułem specjalnie ich działania
i nie wiem do tej pory co mi pomogło: prądy czy zmiana sposoby żywienia?
- Prądy selektywne i ich oddziaływanie na układ sympatyczny i
parasympatyczny mają bardzo głębokie uzasadnienie teoretyczne. To jest
fizykoterapia która oprócz efektów związanych z przepływem prądu
galwanicznego, podobnie jak w wielu innych zabiegach powszechnie
stosowanych, działa na układ wegetatywny i o czym się najczęściej
zapomina modyfikuje metabolizm. Ich stosowanie wymaga dużej wiedzy
i doświadczenia. Np. dla nieoptymalnych prądy selektywne są
przeciwwskazane przy miażdżycy nóg właśnie ze względu na niekorzystne
efekty metaboliczne mimo iż pozostałym mogą dawać odczuwalną poprawę.
- Jak Pana koledzy lekarze nieoptymalni odnoszą się do stosowania zasad DO?
- Wiedzą o tym. Niektórzy interesują się na zasadzie kibicowania - z tymi
dużo rozmawiam i wyjaśniam - inni są bardzo sceptyczni - tym raczej czasu
nie poświęcam. Tak naprawdę 90% lekarzy nie ma pojęcia o metabolizmie.
Mają tylko uprzedzenia. Niektórzy są nazwijmy to: fałszywie dobroduszni.
- Co Pan ma na myśli?
- Najlepiej zilustruje to przykład: jeden z moich pacjentów-rolników po 2
latach DO dostał się do szpitala z rozpoznaniem udaru mózgu (popularnie
zwany wylewem) i porażeniem połowicznym (częściowy paraliż) będącego
wynikiem oderwania się płytki miażdżycowej. Podczas hospitalizacji
oczywiście przyznał się "do Kwaśniewskiego". Wychodząc po 4 dniach
ze szpitala usłyszał od ordynatora: "Stosuje Pan tę dietę i udaru mózgu się
Pan dorobił!". Mojemu pacjentowi raczej obca była sztuka dyplomacji i
prostodusznie odpowiedział: "Ja dwa lata temu zacząłem chodzić o własnych
siłach dopiero jak przestałem brać te leki co mi pan doktor przepisywał.
Zacząłem jeść jak każe Kwaśniewski. Od 2 lat znowu pracuję na roli.
Ciekawe co Pan ordynator powie tym pozostałym 70-ciu którzy leżą tu,
z tego samego powodu co ja i nie stosują diety Kwaśniewskiego i leżą jak
kłody o wiele dłużej? Ja po 4 dniach wychodzę na własnych nogach!"
- Czy rzeczywiście DO może jakoś zaszkodzić?
- W przypadku miażdżycy, jeśli ktoś przy złym odżywianiu np. po 30 lat
zmieni nagle swój sposób żywienia, jest szansa na oderwanie się płytek
miażdżycowych odłożonych na ściankach tętnic i zablokowanie jakiegoś
mniejszego naczynia krwionośnego np. w mózgu. Prawdopodobieństwo takiego
zdarzenia istnieje również gdy nie zmienimy swoich nawyków żywieniowych.
Różnica polega na tym, że organizm odżywiany optymalnie ma większe
możliwości regeneracji i szybszego powrotu do zdrowia. Często jednak dla
lekarza nieoptymalnego lub pacjenta DO jest uznawana za powód występowania
dolegliwości, szczególnie gdy powód ten jest oficjalnie nie znany. Jak nie
jadłeś tłusto to byłeś chory bez powodu a teraz jest powód: Kwaśniewski!
W medycynie pokutuje przesąd, że tłuszcz szkodzi i wśród lekarzy nie spotyka
się rzeczowej argumentacji - wszystko sprowadza się do dogmatów i przesądów.
- A ten słynny list 30 profesorów potępiających Kwaśniewskiego?
- Przyznali, że po pierwsze nie są im znane prace badawcze na ten temat,
prowadzone zgodnie ze współczesnymi normami (normy to przecież rzecz umowna,
wtedy gdy badania te były prowadzone w 1981 r. u prof. Rafalskiego nikt
takich zastrzeżeń nie miał, wprawdzie te normy dzisiaj są inne, ale to
niewyklucza przecież faktu, że badania pozytywnego wpływu diety
niskowęglowodanowej na zdrowie człowieka były w Polsce prowadzone
i wykazały jej pozytywne efekty) po drugie, że nawet Komisja Etyki
Lekarskiej nie wydała zgody na takie badania (i prawdopodobnie nie wyda,
jeśli ktoś o to poprosi, bo przecież jeśli Oni wiedzą że tłuszcz szkodzi to
przecież
nie będą narażać zdrowia pacjentów badanych w ten sposób, to byłoby
"nieetyczne"), po trzecie w badaniach nad dietą niskokalotyczną i
niskocholesterolową (czy coś w tym rodzaju) wykazano jej pozytywny wpływ
na zmniejszenie, o ile pamiętam ryzyka choroby wieńcowej. Na podstawie tych
trzech przesłanek - dwóch niewiadomych i jednej wiadomej ale dotyczącej
przecież czegoś innego napisali, że DO jest wybitnie szkodliwa. Przecież to
bzdura, brak sensu i logiki.
- Będąc w Żródełku w Ustroniu zauważyłem, że w przepisach podawanych
przez Pana brak jest tłuszczu!
- To prawda. Zalecam tylko liczenie białka i węglowodanów natomiast
tłuszczu należy spożywać do momentu zaspokojenia głodu. Jest to bardzo
indywidualna sprawa i np. dla osób nie pracujących fizycznie stosunek
B:T wynosi od 1:2,5 do 1:3,0 a dla pracujących ciężko może to być
1:5,0 czy nawet 1:7,0. Po kilku latach leczenia DO zauważyłem,
że dla wielu ludzi wyliczenie ilość konkretnych produktów na podstawie
zalecanych stosunków B:T:W jest zbyt trudne. Dla nich pominięcie tłuszczu
to wielkie ułatwienie. Ogólnie na kilogram należnej wagi ciała należy
spożywać ok. 0,5-0.8g białka (tylko zwierzęcego np. żółtka jaj
i podroby) i tyle samo węglowodanów. Czyli stosunek B:W=1:1 a tłuszcz
w miarę potrzeb.
- Czy zawsze takie proporcje są zalecane?
- W sytuacji regeneracji organizmu np. przy osteoporozie, złamaniu lub
innych chorobach tego wymagających należy zjadać nieco więcej białka z kolei
przy większym wysiłku zapotrzebowanie na węglowodany wzrasta. Sportowiec
intensywnie ćwiczący np. karate musi zjadać do 100g węglowodanów na dobę.
Górną granicę wyznacza zniknięcie ciał ketonowych w moczu. Ich występowanie
oznacza, że organizm potrzebuje jeszcze węglowodanów. Nadmiar ciał
ketonowych wydalany jest z moczem. Zbyt mała dawka węglowodanów prowadzi do
zakwaszenia organizmu. Nie jest to szkodliwe pod
warunkiem, że nie chorujemy na cukrzycę.
- Jakie są objawy przy zakwaszenia organizmu a jakie przy nadmiarze ciał
ketonowych?
- Ciała ketonowe są jednym z objawów zakwaszenia organizmu i w praktyce
nie są odczuwalne.
- A kiedy Pan ostatnio robił sobie badania?
- Nie pamiętam - chyba kilka lat temu jeszcze przed tym jak udzieliłem
wywiadu red.Chylińskiemu do książki dr Kwaśniewskiego, ale powodem
była tylko moja ciekawość.
- Jak pan widzi przyszłość ruchu OSBO?
- Stowarzyszenie musi rozwijać się dwutorowo: Po pierwsze OSBO musi
formalnie wystąpić do Ministerstwa Zdrowia i innych władz aby przeprowadzono
stosowne badania i uznano DO jako równoprawny sposób leczenia -ta droga
oczywiście długo będzie zamknięta, ponieważ wymaga dobrej woli i odwagi
cywilnej od wysoko postawionych urzędników. Druga droga to sposób jak to
nazywam Leppera to znaczy, że gdy będzie nas dużo - tych oficjalnie
zapisanych do OSBO, to nie będziemy postrzegani jako grupka nawiedzonych
zapaleńców, gdyż prezes stowarzyszenia będzie się legitymował nie jak
dotychczas ok. 4 tysiącami członków lecz np. 500 tysiącami, wówczas będzie
co innego znaczył, zaczną się z nami liczyć a może nawet zabiegać o
poparcie. Będzie wówczas możliwa obywatelska inicjatywa ustawodawcza np.
w sprawie optymalnej kasy chorych itd. Takiej grupy już się nie da zbyć,
media też zwietrzą tu swój kąsek - będzie o czym pisać.
- Załóżmy, że DO zostanie już uznana oficjalnie co dalej?
- W DO nie ma nic przerażającego dla lekarzy i farmaceutów. Są to
generalnie ludzie wykształceni i dadzą sobie szybko radę z jej stosowaniem.
- Czy istnieje jakaś część społeczeństw, która nie może stosować DO?
- Z powodów biologicznych - praktycznie - 0%. Ja widziałem tylko jedną osobę
nie tolerującą tłuszczu i to z powodu defektu genetycznego! Natomiast z
powodów nazwijmy to poza zdrowotnych DO nie może stosować - myślę
- 30%- 40% z czego 2/3 to są ludzie "chorzy na socjalizm" t.j. tacy, którzy
uważają, że im się należy np. renta lub sanatorium. Im nie opłaci się być
zdrowym, nie rozpoczynają DO bo komisja lekarska przyznająca te "dobra"
mogłaby ich nie zakwalifikować! Jedyne lekarstwo na to, to kapitalizm.
W USA nikt normalny nie ogląda się na państwo, a każdemu opłaci się być
zdrowym.
- Jedna z moich znajomych z ponad 4-letnim stażem na DO cierpi na
nadczynność tarczycy z ciągle pogarszającymi się objawami - co by Pan jej
poradził?
- Za mało wiemy o oddziaływaniu DO i prądów selektywnych na ten narząd.
Takie schorzenie wymaga ciągłej kontroli, konwencjonalnego leczenia i jeśli
to potrzebne zabiegu operacyjnego.
- Czy można udzielać porad lekarskich przez Internet?
- Nie widzę przeszkód. Większość kłopotów jakie mają moi pacjenci jest
bardzo typowa i najwięcej o ich stanie zdrowia można dowiedzieć się z
wywiadu lekarskiego. Jestem początkującym internautą i mam swoje
konto pocztowe ale nie chcę go podawać ponieważ obawiam się, że
przy obecnym nawale zajęć nie mógłbym wszystkim odpowiedzieć.
Bywam natomiast czasami na czacie optymalnych.
- Wiem, że jest Pan żonaty i ma dzieci - czy oni również stosują DO?
Tak od kilku lat, przy czym dzieci które chodzą do szkoły, niestety wymagają
ciągłej kontroli, gdyż są pod presją środowiska, mediów i innych ogłupiaczy.
Wymagają też większej inwencji w przemycaniu tłuszczy natomiast
najmniej problemów jest z najmłodszym synkiem który jest optymalny od
urodzenia, ma teraz 1,5 roku i ciągle jest karmiony piersią.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiad autoryzowano:09.03.2001r Maciej Mierzejewski z Cieszyna,
http://www.optymalni.net/
----------------------------------------------------
----
Wypowiedzi innych lekarzy można znaleźć tu:
http://www.dieta-optymalna.info/

Pozdrawiam
Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2003-10-19 21:23:48

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: "Paweł" <p...@w...pl@niechcespamu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bmtmfm$gnj$1@news.onet.pl...
>
> Ale to TY jesteś lekarzem, a ja co najwyżej pacjentką i ewentualnie ofiarą
> waszego konformizmu. Gdyby w historii medycyny wszyscy tak postępowali,
> jak sugerujesz to medycyna stałaby w miejscu. Ty sam korzystasz dzisiaj
> z osiagnięć dawnych odkrywców, którym chciało się chcieć i narażali się na
> kpiny im współczesnych. Do takich - dzisiaj nielicznych - należy
> Jan Kwaśniewski.

Popełniasz błąd logiczny w swoim rozumowaniu:

Medycyna, lekarze i generalnie nauka nie jest a priori przeciwna odkryciom,
nowym metodom itp. Ale nie znaczy to, że wszystkie nowe pomysły muszą być
słuszne i od razu wdrażane do praktyki. I można powiedzieć, że na szczęscie,
bo tych błędnych jest wielokrotnie więcej od rzeczywiście cennych .
Aby zatem odsiać perły od plew medycyna wprowadziła określone, powszechnie
znane procedury weryfikujące nowe leki, metody terapii itp. Tylko te nowe
pomysły (leki, terapie itp) które przejdą pozytywnie określone i powszechnie
znane procedury sprawdzające (wprowadzone, chyba się z tym zgodzisz, dla
dobra pacjentów) sa dalej dopuszczane do powszechnego użytku. I jesli metoda
Kwaśniewskiego przejdzie procedury weryfikacyjne, jeśli w odpowiednio
zorganizowanych próbach wykaże się, żę nie przynosi niepożądanych następstw,
że pomaga w większym odsetku przypadków niż metody dotychczasowe to wówczas
chwała jej. A tymczasem jest jedną z tysięcy nowych pomysłów, o których
narazie nic na pewno niewiadomo. I nie zmienia tego faktu pewna liczba (
zresztą nie wiadomo, jak się mająca do całkowitej ilości próbujących tej
metody) wypowiedzi pozytywnych na jej temat.

Pozdr
P


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2003-10-20 06:54:02

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...
Od: "Krzysztof (Suzuki Nakai)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Zaczynam miec wrazenie, ze "wyznawanie" diety optymalnej zakrawa na
> sekciarstwo...

Zaczynasz? Czyżby dopiero pierwsze spotkanie z DO?

--
Krzysiek, EBP
Kto rano wstaje, ten chodzi niewyspany.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2003-10-20 06:55:57

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...
Od: "Krzysztof (Suzuki Nakai)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> No, te zwierzatka brzmia zdecydowanie sympatyczniej ;)
> Bardzo dziekuje, na pewno polece węze tesciom ;))
> (A moze sprezentuje? ;P)
LOLA !
--
Krzysiek, EBP
Nie ma miasta "Londyn". Jest "Lądek Zdrój".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2003-10-20 07:09:08

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: "Krzysztof (Suzuki Nakai)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> I co? Nie doniosłeś do prokuratury??? Albo przynajmniej do NIL ?
> A gdzież Twoja lekarska etyka? Nie wolno tolerować takich nieprawidłowości
> w służbie zdrowia, nie wyciszać ich, a wręcz przeciwnie.
> Zmarnowałeś szansę, żeby stać się tym, który pierwszy przyczyniłby się do
> ukrócenia
> optymalnego procederu... polska medycyna byłaby Ci wdzięczna, a ile byś
> uratował następnych opty-ofiar... ;)))
Mówiąc serio: Kotko słodka, nie sądziłem, że jednym przykładem kogoś
przekonam, nie mam zamiaru też przekonywać Cię, że DO jest niedobra.
Natomiast wartość poznawcza mojej informacji jest - wybacz - większa niż
danych o świetnym wpływie DO na zdrowie. Wprawdzie jeden przypadek, ale
przynajmniej obserwacja do końca doprowadzona.

Co do Twojej diety: dla mnie możesz żywić się nornicami na surowo, albo
mielonymi korzeniami sosny. Natomiast jeśli twierdzisz, że udowodnione
naukowo jest iż nornice są zdrowe, bo nornik=polnik, a przodkami Polaków
byli Polanie, albo że drewno sosnowe świetnie oddziałuje na charakter, bo
terpentyna zawarta w żywicy go temperuje, to nie zamierzam Cię poklepywać
życzliwie po ramieniu i mówić że w pewnie masz rację.

Jak dla mnie mógłby być EOT, albo jak mawiał nieodżałowany Expert EOF czyli
/0.
Chociaż pewnie się na tym nie skończy, a i ja nie powstrzymam się od
komentowania.
serdecznie :-x

--
Krzysiek, EBP
Chi beve birra campa cent'anni

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2003-10-20 09:36:23

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał

> ja nie znam zadnego wyleczonego przez ww. w Arkadii z cukrzycy
> wiec dla mnie to nie jest zadnym faktem. Nie ma tez o tym
> ani slowa w zadnym renomowanym czasopismie medyczym wiec
> dla mnie to zaden fakt.

Ja też nie znam żadnego wyleczonego przez Ciebie pacjenta, czy w związku z
tym powinienem poddawać w wątpilość czy w ogóle jestes lekarzem lub że
komukolwiek pomogłeś?
Ciekaw jestem czy Ty o kazdym fakcie wyleczenia przez Ciebie pacjenta
informujesz renomowane czsapisma medyczne?
Czy nie uwazasz że Twoja wypowiedź jest stronnicza?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2003-10-20 10:24:46

Temat: Re: Re[2]: Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...
Od: "Jadarek" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Bardzo łatwo jest zweryfikować wsrod bylych pacjentow czy Kwasniewski
klamie
> > czy mówi prawde ze wyleczyl tyle ludzi chorych na cukrzyce.
>
>
> Nie wyleczyl, tylko zaproponowal metode alternatywna.
> Cukrzycy sie nie da "wyleczyc".
:-)
Przypomniała mi się polemika dr Pali z lekarzem z Niemiec na spotkaniu
"opty" w Zurichu (leży gdzieś w sieci mp3). Niemiec uparcie bronił użycia
słowa "wyleczona" przy efektach uzyskiwanych po zastosowaniu ZO u osób
chorych na cukrzycę. Nie mógł zrozumieć, że pacjentowi jest wszystko jedno
czy lekarz "wyleczył" czy "opanował" chorobę. On się przestał kłuć, ustąpiły
towarzyszące cukrzycy dolegliwości ... !

Pozdrawiam

"Jadarek" - Dariusz Kral


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2003-10-20 11:54:03

Temat: Re: Dlaczego nie ma dalszych badan nad DO...
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Oct 2003, Tomasz wrote:

> > ja nie znam zadnego wyleczonego przez ww. w Arkadii z cukrzycy
> > wiec dla mnie to nie jest zadnym faktem. Nie ma tez o tym
> > ani slowa w zadnym renomowanym czasopismie medyczym wiec
> > dla mnie to zaden fakt.
>
> Ja też nie znam żadnego wyleczonego przez Ciebie pacjenta, czy w związku z
> tym powinienem poddawać w wątpilość czy w ogóle jestes lekarzem lub że
> komukolwiek pomogłeś?

oczywiscie ze mozesz watpic dlatego sa okresolne zabezpieczenia
- standardy medyczne, medycyna oparta na dowodach, weryfikowalne
artykuly oglaszane w prasie fachowej, szescioletnie studia medyczne,
uzyskanie prawa wykonywania zawodu i okreslone kwalifikacje ktore
sa do sprawdzenia.

Natomiast jesli zasady leczenia nawet przez "optymalnych"
odbiegaja od ogolnych zalecen medycyny - wowczas mozna miec chyba
watpliwosci.

Gdy na zapalenie pluc polecam antybiotyk i inne okreslone leki
z grubsza nie budzi to raczej watpliwosci ale gdybym pacjentowi
zalecil polozenie sie do pieca chlebowego na trzy zdrowaski
to taka watpliwosc pewnie bylaby nawet gdybym podkreslal, ze
mam doskonale wyniki takiego leczenia a metoda ta zostala
juz opisana przez rowniez w literaturze i to wcale nie
w zwyklej gazecie kolorowej ale literaturze pieknej.

Tutaj mamy ta sama sytuacje. Jesli stosujemy zasady
wbrew oficjalnym standardom to musimy ponosic ryzyko,
ze bedzie ktos sie nas o to czepiaj i powinnismy miec
niezbite dowody, ze ta forma terapii jest skuteczna,
bezpieczna i daje dlugoterminowe dobre efekty lecznicze.

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2003-10-20 12:03:08

Temat: Re: Re[2]: Dlaczego nie ma dalszych badań nad DO...
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Oct 2003, Jadarek wrote:

> chorych na cukrzycę. Nie mógł zrozumieć, że pacjentowi jest wszystko jedno
> czy lekarz "wyleczył" czy "opanował" chorobę. On się przestał kłuć, ustšpiły
> towarzyszšce cukrzycy dolegliwoœci ... !

nie jest wszystko jedno

Czy zostaly zachamowane takze skutki metaboliczne i pozne powiklania
cukrzycy (nefropatia, angiopatia itp.) Tak na prawde to mnie interesuje
jako lekarza i to tlumacze moim pacjentom bo wielu pacjentow w sumie
z punktu widzenia jedynie wartosci cukru mozna byloby z cukrzyca
typu drugiego dlugie lata prowadzic na rstrykcyjnych dietach
i ewentualnie srodkach doustnych ale nie o to chodzi. Insuline
czesto wprowadza sie wczesniej niz to wynika z wartosci cukrow
w cukrzycy z racji unikania poznych powiklan cukrzycy - dotyczy
to takze dzieci. Zeby powiedziec, ze cukrzyca zostala opanowana
trzeba byloby udowodnic, ze ryzyko poznych a smiertelnych powiklan
zostala zmniejszona do takiego stopnia jak to czyni humanizowana
insulina podawana w odpowiednio dobranym rezimie. Inaczej mowiac
trzeba zrobic na duzym materiale porownawcze badania
"dieta optymalna" versus "insulina" i obserwowac pacjentow
co najmniej 15 lat a w toku badania oceniac smiertelnosc, zachorowania
na choroby ukladu krazenia, inne powiklania i jakosc zycia.
Jesli komisja etyki to zatwierdzi to prosze bardzo. Zrobicie jako
bezposrednio zainteresowani takie badania i juz. Jesli wyjda
dobre wyniki potwierdzone przez niezaleznych badaczy - jestescie
zwyciezcami!

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

stabilizacja kregoslupa szyjnego
Szczepienie - grypa
Dermatolog [Wrocław]
Plucie krwia
ASO i migdalki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka

zobacz wszyskie »