Vicky:
> Przecież jej nie wzięło się to z powietrza. Urodziła mu dziecko i to będąc z
> nim jakiś czas w związku więc zakładam że było ok wcześniej.

tia, a _sobie_ urodziła kule u nogi. nie przewidziała tego, biedna...

> Coś musiało wydarzyć się takiego że ona nie chce z nim nawet gadać - tylko
> co?

za długo spała i sniła sen słodki? :-)

miszczur-
--
widzialem juz kota bez usmiechu, ale usmiech bez kota zobaczylem po raz
pierwszy w zyciu