« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-05-31 21:57:43
Temat: Dlaczego - o używkachDzień dobry,
Chciałbym zadać proste z pozoru pytanie - dlaczego narkotyki są
zakazane? Alkohol nie jest, a objawy podobne jak po narkotykach, i to i
to uzależnia i w dużych ilościach (przynajmniej alkohol) są szkodliwe.
Narkotyki jak i alkohol ludzie znają od tysięcy lat i jakoś cywilizacja
nie upadła.
Jak ma ktoś na to sensową odp to piszcie.
PS. a czemu ta grupa - bo najbardziej pasowała do tego pytania, a tych
co substytucje
Pozdrawiam, Krzysiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-06-01 00:59:11
Temat: Re: Dlaczego - o używkachOneiroO wrote:
> Dzień dobry,
>
> Chciałbym zadać proste z pozoru pytanie - dlaczego narkotyki są
> zakazane? Alkohol nie jest, a objawy podobne jak po narkotykach, i to i
> to uzależnia i w dużych ilościach (przynajmniej alkohol) są szkodliwe.
> Narkotyki jak i alkohol ludzie znają od tysięcy lat i jakoś cywilizacja
> nie upadła.
>
> Jak ma ktoś na to sensową odp to piszcie.
>
$$$
na narkotykach "pewni ludzie" robią naprawdę gigantyczną kasę, w samej
zapyziałem Polsce jest to grubo ponad 10 miliardów rocznie czystego, nie
opodatkowanego zysku. Ile - nikt tak naprawdę nie wie, ale 10 miliardów to
taka dolna granica bezpieczeństwa, żeby się nie ośmieszyć. Wiesz ile z tego
można opłacić łapówek? Zresztą... jakie łapówki, ta kasa płynie do kieszeni
ludzi którzy kręcą tym całym biznesem na górze.
W USA kiedyś zdelegalizowano alkohol. Efekt - w ciągu 13 lat 3krotny wzrost
spożycia.
Zdelegalizowano heroinę. W czasie gdy to robiono, w całym USA było 2-3
tysiące heroinistów. Teraz w samym Nowym Jorku jest tego chyba parę
milionów.
W Polsce zdelegalizowano marihuanę. To taki krzaczek, który dawno temu rósł
w naszych polskich rowach, na polskich polach, nikomu do głowy nie przyszło
żeby to palić, no - może drobnemu ułamkowi procenta smakoszy. W efekcie
delegalizacji spożycie skoczyło kilka - kilkanaście razy. Obecnie śmiało
można powiedzieć, że ponad 20% ludzi około 18 roku życia pali regularnie,
mamy wyższe spożycie marihuany wśród młodzieży niż Holandia.
W Holandii swego czasu zniesiono zakaz palenia marihuany. Efekt - przez
długie lata Holandia była jedynym krajem na całym świecie, w którym
spożycie marihuany spadało. Obecnie co prawda rośnie, ale rośnie najwolniej
ze wszystkich krajów skandynawskich.
Jest oczywistością, że powinno się likwidować skutki zażywania narkotyków a
nie same narkotyki - narkoman zawsze znajdzie sposób żeby zdobyć działkę, a
stawiając go "poza prawem" niejako zmuszamy go, aby został przestępcą. Co
więcej, od wielu lat znane jest doskonałe, całkowicie skuteczne i w miarę
bezpieczne lekarstwo wyciągające z uzależnienia heroinowego - ibogaina. Ale
jego rozpowszechnienie oznaczałoby miliardowe straty finansowe dla "pewnych
ludzi", więc ibogaina jest nielegalna w krajach, w których mafia i rząd to
jedno (np USA), zaś mało popularna i nie stosowana przez oficjalne ośrodki
w tych krajach, w których mafia jest z rządem bardzo blisko (wszystkie
chyba oprócz Holandii).
Na koniec można dodać, że WHO swego czasu została przyłapana na zatajeniu
niewygodnych dla mafii wyników badań nad narkotykami, podobnie jak kilka
lat temu rząd Blaira - mafii nie spodobały się wyniki badań, zostały
zatajone. W obu przypadkach dziennikarze wywąchali prawdę, zrobiła się
zadyma, smród i... wszyscy zapomnieli. To zbyt gruba kasa, aby nawet takie
afery cokolwiek tu zmieniły. Zyski z międzynarodowego handlu narkotykami
przekroczyły już zyski z handlu pojazdami silnikowymi.
No i największy problem - społeczeństwo, które składa się z idiotów. Za
chwilę zresztą - jestem pewien - kilku z nich wpisze się w tym wątku
wykrzykując że "narkotyki to zło" i "trzeba z nimi walczyć", natomiast
żaden nie ustosunkuje się do przedstawionych danych czy argumentów.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-06-01 07:01:35
Temat: Re: Dlaczego - o używkachtomek wilicki pisze:
> OneiroO wrote:
>
>> Dzień dobry,
>>
>> Chciałbym zadać proste z pozoru pytanie - dlaczego narkotyki są
>> zakazane? Alkohol nie jest, a objawy podobne jak po narkotykach, i to i
>> to uzależnia i w dużych ilościach (przynajmniej alkohol) są szkodliwe.
>> Narkotyki jak i alkohol ludzie znają od tysięcy lat i jakoś cywilizacja
>> nie upadła.
>>
>> Jak ma ktoś na to sensową odp to piszcie.
>>
>
> $$$
[...]
> Zdelegalizowano heroinę. W czasie gdy to robiono, w całym USA było 2-3
> tysiące heroinistów. Teraz w samym Nowym Jorku jest tego chyba parę
> milionów.
[...]
> Obecnie śmiało
> można powiedzieć, że ponad 20% ludzi około 18 roku życia pali regularnie,
> mamy wyższe spożycie marihuany wśród młodzieży niż Holandia.
>
> W Holandii swego czasu zniesiono zakaz palenia marihuany. Efekt - przez
> długie lata Holandia była jedynym krajem na całym świecie, w którym
> spożycie marihuany spadało. Obecnie co prawda rośnie, ale rośnie najwolniej
> ze wszystkich krajów skandynawskich.
>
> Jest oczywistością, że powinno się likwidować skutki zażywania narkotyków a
> nie same narkotyki - narkoman zawsze znajdzie sposób żeby zdobyć działkę, a
> stawiając go "poza prawem" niejako zmuszamy go, aby został przestępcą. Co
> więcej, od wielu lat znane jest doskonałe, całkowicie skuteczne i w miarę
> bezpieczne lekarstwo wyciągające z uzależnienia heroinowego - ibogaina. Ale
> jego rozpowszechnienie oznaczałoby miliardowe straty finansowe dla "pewnych
> ludzi", więc ibogaina jest nielegalna w krajach, w których mafia i rząd to
> jedno (np USA), zaś mało popularna i nie stosowana przez oficjalne ośrodki
> w tych krajach, w których mafia jest z rządem bardzo blisko (wszystkie
> chyba oprócz Holandii).
>
> Na koniec można dodać, że WHO swego czasu została przyłapana na zatajeniu
> niewygodnych dla mafii wyników badań nad narkotykami, podobnie jak kilka
> lat temu rząd Blaira - mafii nie spodobały się wyniki badań, zostały
> zatajone. W obu przypadkach dziennikarze wywąchali prawdę, zrobiła się
> zadyma, smród i... wszyscy zapomnieli. To zbyt gruba kasa, aby nawet takie
> afery cokolwiek tu zmieniły. Zyski z międzynarodowego handlu narkotykami
> przekroczyły już zyski z handlu pojazdami silnikowymi.
>
> No i największy problem - społeczeństwo, które składa się z idiotów. Za
> chwilę zresztą - jestem pewien - kilku z nich wpisze się w tym wątku
> wykrzykując że "narkotyki to zło" i "trzeba z nimi walczyć", natomiast
> żaden nie ustosunkuje się do przedstawionych danych czy argumentów.
"90% ludzi uwierzy w każde twierdzenie, jeśli tylko zawiera jakiekolwiek
dane statystyczne"
- pozostałe 10% spyta skąd te dane:
Ludność Nowego Yorku to ok. 8mln. Zakładając, że pisząc "parę milionów"
miałeś na myśli tylko 2mln, sugerujesz, że przynajmniej 25% (a może
"parę" znaczy więcej niż 2?) mieszkańców tego miasta (wliczając dzieci i
starców) jest uzależnionych od heroiny. Nieprawdopodobne. Wyniki takich
badań to temat na pierwsze strony gazet. Chętnie je przeczytam.
Odsetek 18-latków palących marihuanę regularnie, który podajesz, również
mnie przeraża, choć już nie tak bardzo.
Nie zgodzę się z Tobą co do skupienia się na likwidowaniu skutków
zażywania narkotyków. Moim zdaniem trzeba likwidować przyczyny. Niemniej
jednak fikcyjne ograniczanie dostępności jest rzeczywiście nieskuteczne.
Dużo ważniejsza jest edukacja społeczna.
Ze spiskową teorią dziejów nie dyskutuję, natomiast chyba wiem gdzie
należy szukać odpowiedzi na pytanie autora...
...Na grupie prawniczej. Medyczne aspekty zażywania środków
psychoaktywnych są tylko jedną ze składowych stanowionego prawa. Trzeba
jeszcze spytać specjalistów z tej dziedziny, ale ja uważam, że legalność
alkoholu i papierosów jest kwestią historii i tradycji. Prawa nie buduje
się w oderwaniu od społeczeństwa, lecz z utartych zwyczajowo reguł. To,
że alkohol i tytoń są legalne wynika z tego, że zawsze były legalne,
powszechne i akceptowane społecznie, choć teraz wiemy, że niezwykle
szkodliwe. Obecne prawo jest niejako kompromisem, który pozwala na to,
co i tak jest stosowane powszechnie od setek lat, a jednocześnie
ogranicza zarówno nowe używki - syntezowane ostatnio, jaki te stare,
które były dotąd na tyle mało popularne, że ich zakazanie jest
społecznie akceptowane przez większość obywateli. Po prostu jeśli
zgadzamy się na coś, co jest szkodliwe, to tylko na to, co i tak wszyscy
stosują, a nie zwiększamy palety takich środków by nie powodować jeszcze
większych szkód społecznych.
OneiroO: Myślę, że na temat prawa najlepiej wypowiedzą się prawnicy,
których być może spotkasz na pl.soc.prawo. Sugerowałbym zajrzeć do
archiwum tamtej grupy, bo najpewniej odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie
padały już nie raz.
pozdrawiam
--
Kffiatek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-06-01 07:29:11
Temat: Re: Dlaczego - o używkachUżytkownik "tomek wilicki" napisał:
> Holandia była jedynym krajem na całym świecie, w którym spożycie
> marihuany spadało. Obecnie co prawda rośnie, ale rośnie najwolniej
> ze wszystkich krajów skandynawskich.
Aha. Jeśli pozostałe Twoje dane mają taką wiarygodność, to ja
podziękuję.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-06-01 10:30:53
Temat: Re: Dlaczego - o używkachOneiroO <o...@o...pl> napisał(a):
> Dzień dobry,
>
> Chciałbym zadać proste z pozoru pytanie - dlaczego narkotyki są
> zakazane? Alkohol nie jest, a objawy podobne jak po narkotykach, i to i
> to uzależnia i w dużych ilościach (przynajmniej alkohol) są szkodliwe.
> Narkotyki jak i alkohol ludzie znają od tysięcy lat i jakoś cywilizacja
> nie upadła.
>
> Jak ma ktoś na to sensową odp to piszcie.
Dlatego, że:
1. Gdy raz spróbujesz alkoholu nie oznacza to że ciągle będziesz chodził
pijany. Gdy raz spróbujesz heroiny (szczególnie w koktajlu przyrządzonym przez
dealera), szanse na to że poprzestaniesz są bardzo nikłe.
2. Po drinku (jednym) nie wyjdę na ulicę strzelać do ludzi. Po jednym
"strzale" nie wiadomo co mi odwali.
3. Regularne picie alkoholu, w rozsądnych ilościach, nie zniszczy organizmu
tak jak regularne ćpanie (być może dlatego że tu ciężko dodać "w rozsądnych
ilościach").
Pozdrawiam,
Mirab
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-06-01 14:25:43
Temat: Re: Dlaczego - o używkachkffiatek wrote:
>
> - pozostałe 10% spyta skąd te dane:
> Ludność Nowego Yorku to ok. 8mln. Zakładając, że pisząc "parę milionów"
> miałeś na myśli tylko 2mln, sugerujesz, że przynajmniej 25% (a może
> "parę" znaczy więcej niż 2?) mieszkańców tego miasta (wliczając dzieci i
> starców) jest uzależnionych od heroiny. Nieprawdopodobne. Wyniki takich
> badań to temat na pierwsze strony gazet. Chętnie je przeczytam.
>
najprawdopodobniej się tutaj machnąłem, pisałem z głowy.
> Odsetek 18-latków palących marihuanę regularnie, który podajesz, również
> mnie przeraża, choć już nie tak bardzo.
>
idź na dowolną imprezę, np na wieś, tam zobaczysz że pali po prostu 100%.
Znajdź imprezę młodzieżową na której się nie pali w ogóle, powodzenia.
Owszem, trafiają się takie, ale to rzadkość. Tutaj akurat mam pewne
kompetencje bo po prostu czasem bywam na takich imprezach to widzę, co się
dzieje. I nie, nie chodzę tylko na takie "dla ćpunów" :D
Na pocieszenie można powiedzieć, że od maryśki nikomu jeszcze się krzywda
nie stała.
> Nie zgodzę się z Tobą co do skupienia się na likwidowaniu skutków
> zażywania narkotyków. Moim zdaniem trzeba likwidować przyczyny. Niemniej
> jednak fikcyjne ograniczanie dostępności jest rzeczywiście nieskuteczne.
> Dużo ważniejsza jest edukacja społeczna.
>
powiedzmy, że powinno się robić i jedno i drugie. Zaś obecnie po pierwsze
stosuje się politykę zwiększającą spożycie, po drugie - politykę
zwiększającą negatywne skutki zażywania.
Z puntu widzenia społeczeństwa heroinista jest mniej "uciążliwy" niż
alkoholik, dla sąsiadów jest to nałóg mniej dokuczliwy. Oczywiście dopóki
nie zmusi się heroinisty do tego, do czego zmusza je współczesne prawo w
Polsce.
> Obecne prawo jest niejako kompromisem, który pozwala na to,
> co i tak jest stosowane powszechnie od setek lat, a jednocześnie
> ogranicza zarówno nowe używki - syntezowane ostatnio, jaki te stare,
> które były dotąd na tyle mało popularne, że ich zakazanie jest
> społecznie akceptowane przez większość obywateli. Po prostu jeśli
> zgadzamy się na coś, co jest szkodliwe, to tylko na to, co i tak wszyscy
> stosują, a nie zwiększamy palety takich środków by nie powodować jeszcze
> większych szkód społecznych.
>
no też niezupełnie, papierosy i alkohol też przynoszą GIGANTYCZNE zyski,
tyle że trochę innym ludziom. Gdyby zakazać chociażby publicznej ich
konsumpcji spadłyby wpływy do budżetu, a co za tym idzie spadła by ilość
mercedesów kolesi z rządu. Nieważne, że sumarycznie budżet by na tym zyskał
(niższe koszty leczenia), ważne że lodów by nie można takich kręcić jak
teraz.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-06-01 14:26:25
Temat: Re: Dlaczego - o używkachAicha wrote:
> Użytkownik "tomek wilicki" napisał:
>
>> Holandia była jedynym krajem na całym świecie, w którym spożycie
>> marihuany spadało. Obecnie co prawda rośnie, ale rośnie najwolniej
>> ze wszystkich krajów skandynawskich.
>
> Aha. Jeśli pozostałe Twoje dane mają taką wiarygodność, to ja
> podziękuję.
>
ależ te dane są publicznie dostępne, chociażby na stronkach agencji
rządowych - niekoniecznie holenderskich.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-06-01 14:32:08
Temat: Re: Dlaczego - o używkachMirab wrote:
>
> Dlatego, że:
>
> 1. Gdy raz spróbujesz alkoholu nie oznacza to że ciągle będziesz chodził
> pijany. Gdy raz spróbujesz heroiny (szczególnie w koktajlu przyrządzonym
> przez dealera), szanse na to że poprzestaniesz są bardzo nikłe.
>
drobna poprawka - uzależnienie od heroiny występuje u - średnio licząc - 25%
osób, które chociaż raz spróbowały. O dziwo, jest to bardzo zbliżona ilość
do tych, którzy uzależniają się od nikotyny.
> 2. Po drinku (jednym) nie wyjdę na ulicę strzelać do ludzi. Po jednym
> "strzale" nie wiadomo co mi odwali.
>
Jest tylko kilka substancji, które wywołują niekontrolowane, agresywne
reakcje. Nie ma w tej grupie heroiny, extasy czy marihuany, za to jest
alkohol. Jasne, że nikt po nim nie wychodzi i nie strzela do ludzi. Po alku
wychodzi się i kopie studencika, bo miał ładniejszą czapeczkę niż ziomale.
> 3. Regularne picie alkoholu, w rozsądnych ilościach, nie zniszczy
> organizmu tak jak regularne ćpanie (być może dlatego że tu ciężko dodać "w
> rozsądnych ilościach").
95% użytkowników narkotyków zażywa je właśnie w "rozsądnych ilościach", w
zasadzie tylko heroina powoduje niemal zawsze silne, trwałe uzależnienie.
Inne środki spokojnie można brać "rekreacyjnie", nawet kokainę większość
użytkowników bierze "okazyjnie" i nie uzależnia się.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-06-01 16:19:58
Temat: Re: Dlaczego - o używkachtomek wilicki <t...@w...pl> napisał(a):
> Mirab wrote:
>
>
> >
> > Dlatego, że:
> >
> > 1. Gdy raz spróbujesz alkoholu nie oznacza to że ciągle będziesz chodził
> > pijany. Gdy raz spróbujesz heroiny (szczególnie w koktajlu przyrządzonym
> > przez dealera), szanse na to że poprzestaniesz są bardzo nikłe.
> >
>
> drobna poprawka - uzależnienie od heroiny występuje u - średnio licząc - 25%
> osób, które chociaż raz spróbowały. O dziwo, jest to bardzo zbliżona ilość
> do tych, którzy uzależniają się od nikotyny.
Przytaczane przez Ciebie procenty nie mają praktycznie żadnej wartości z
prostej jak cholera przyczyny - na "rynku" nie znajdziesz narkotyków
"czystych". To co oferowane jest powszechnie to mixy, stworzone tak, by po
pierwszym użyciu przyciągnąć do dealera na stałe.
Dlatego to cholerstwo jest takie groźne.
Oglądaliście Trainspotting?
To co teraz jest wciągane/wkłuwane jest gorsze bo przez 10 lat producenci się
zmądrzyli i podrasowali swój towar, tak by klienta szybko i na długo zdobyć...
> > 2. Po drinku (jednym) nie wyjdę na ulicę strzelać do ludzi. Po jednym
> > "strzale" nie wiadomo co mi odwali.
> >
>
> Jest tylko kilka substancji, które wywołują niekontrolowane, agresywne
> reakcje. Nie ma w tej grupie heroiny, extasy czy marihuany, za to jest
> alkohol. Jasne, że nikt po nim nie wychodzi i nie strzela do ludzi. Po alku
> wychodzi się i kopie studencika, bo miał ładniejszą czapeczkę niż ziomale.
Hehehe to nie widziałeś, bratku, co można robić/widzieć/wymyślać po marihuanie!
Zresztą, że ona też powoli staje się "brudna".
> > 3. Regularne picie alkoholu, w rozsądnych ilościach, nie zniszczy
> > organizmu tak jak regularne ćpanie (być może dlatego że tu ciężko dodać "w
> > rozsądnych ilościach").
>
> 95% użytkowników narkotyków zażywa je właśnie w "rozsądnych ilościach", w
> zasadzie tylko heroina powoduje niemal zawsze silne, trwałe uzależnienie.
> Inne środki spokojnie można brać "rekreacyjnie", nawet kokainę większość
> użytkowników bierze "okazyjnie" i nie uzależnia się.
Jaja sobie robisz??
Mylisz "uzależnienie" z "uzależnieniem fizycznym". Istnieje uzależnienie
psychiczne - wielokrotnie silniejsze niż zależność fizyczna.
Wywoływana jest przez WSZYSTKIE narkotyki,
bez wyjątku.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-06-01 19:02:56
Temat: Re: Dlaczego - o używkachDnia 01-06-2008 o 16:25:43 tomek wilicki <t...@w...pl> napisał(a):
> Na pocieszenie można powiedzieć, że od maryśki nikomu jeszcze się krzywda
> nie stała.
Ogromne szkody wywołuje, silnie uzależnia, niszczy psychikę, powoduje
niezdolność sensownego myślenia, działania, zespół amotywacyjny. Mam
wrażenie, że jeżeli ktoś już trochę palił, to nie potrafi przestać.
http://zielonemity.republika.pl/mity.html#1THC1
Jak cierpią rodziny tych...
http://www.intus.ehost.pl/forum/viewforum.php?f=2&si
d=e44186dda48234273e9619404f864874
--
Pozdrawiam. Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |