Data: 2009-10-16 16:08:09
Temat: Re: Dlaczego omija się pewne wydarzenia z Powstania?
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
de Renal wrote:
> Ale co mianowicie wycieli, a pewnego rodzaju sprzeczność towarzyszącą
> wojnie. Czytałem ostatnia Kuncewiczównę Tristan 1946 i tam jest podana
> historia miłosna między Polskim byłym powstańcem i Angielską
> psychiatrycą=ciekawe studium miłości.
> Tylko coś innego mnie ubodło, a mianowicie lakoniczne wypowiedzi na
> temat czasu powstania, typu;-- kobiety w czasie powstania paliło się
> jak papierosy.-- Kiedy siedzieliśmy na barykadach wyszła do nas z
> zburzonego budynku naga kobieta , niegdy więcej już nie widziałem tak
> pięknych kształtów.
> To jest z pamięci i teraz inne źródło;---
> Dwudziestolecie końcówka=
> Ale bo to rozwydrzenie nieletnich, tak gorszące starszych, miało
> wówczas--- przynajmniej w ostatnich latach dwudziestolecia swój sens
> dramatyczny; wojnę. Jej cień kładł się na wszystkim, jej złowroga
> bliskość szeptała, że trzeba się śpieszyć z używaniem życia póki nie
> zmiesza się ono zanadto ze śmiercią. Te podlotki z ostatnich roczników
> przedwojennych już miały w sobie coś z owej wzgardy do konwenansu,
> która cechowała młodzież walczącą w parę lat potem na ulicach
> Warszawy.'' Żyjemy jakbyśmy mieli umrzeć ''
> -- wykrzykiwał mi kiedyś w ucho zalany Światek Karpiński na jakiejś
> popijawie i to nadawało się do atmosfery jaka zaciążyła nad Polską
> bardziej jeszcze niż nad całą Europą.
> _______________
> Dla mnie historia sucha, podająca wydarzenia bez bólu i przyjemności
> jest jakaś trudno strawna, niewiarygodna. Za to te opisy dają jakby
> całość, widzę więcej, jakby w pustych budynkach abstrakcji zamieszkali
> ludzie.
Acha jeszcze dopiszę. Nasz rodak był po strasznych przeżyciach,
dlatego zgłosił się w Anglii po pomoc psychiatryczną, zakochał się w
praktykującej na zakładzie psychiatrycznym studentce psychiatrii, z
wzajemnością. Jeden z powodów był taki, że Ona była czysta
emocjonalnie, gdyż w czasie powstania, widział kobiety i mężczyzn,
którzy już nic nie udawali, w czasie zagrożenia śmiercią nagłą,
wszystkie maski spadły.
|