Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
Date: Wed, 17 Sep 2003 11:33:31 +0200
Organization: zzz
Lines: 87
Message-ID: <bk99rl$a4$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bk7427$j4p$1@nemesis.news.tpi.pl> <bk7ln4$8l5$1@inews.gazeta.pl>
<bk835j$rl5$1@atlantis.news.tpi.pl> <bk8qfq$jp0$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: py231.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1063791288 324 217.99.8.231 (17 Sep 2003 09:34:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 17 Sep 2003 09:34:48 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:228161
Ukryj nagłówki
ksRobak napisał:
> > Muszę napisać - tfu, tfu - to nie żadne uczucia wyższe, ale
> > niższe/głębsze - pierd..... słownictwo społeczne. ;)
> > Flyer
> ale najpierw przykład:
> człowiek jest ssakiem (to nie ulega żadnej wątpliwości, że
> biologicznie wszyscy jesteśmy ogniwem przyrody ożywionej)
> nie dziwi więc, że zachowania ludzkie mają swoje analogie
> wśród zachowań zwierząt i tak np. "przyjaźń" możemy z
> powodzeniem obserwować wśród psów.
> Dwa obce psy gdy spotkają się po raz pierwszy to po wstępnym
> obwąchaniu albo zaczną na siebie szczekać i gryźć się
> wzajemnie albo rozpoczną cały wachlarz wzajemnych zabaw,
> gonitw, przewracanek; które z powodzeniem można nazwać
> "przyjaźnią" bowiem zawsze podobnie będą się zachowywać przy
> kolejnych spotkaniach.
>
> Czy gryzienie może przerodzić się w przyjaźń?
> Zakładając, że to możliwe to jak zagryziony na śmierć przez
> psychopatycznego potwora piesek może się zaprzyjaźnić
> z bestią? Przecież już nie żyje...
To nie czysta kwestia psychopatii, ale szczerości - pies zagryzie - mam
sunię, która często rzucała się na sunie z tego samego bloku, a
właściwie z miejsc obok których przechodziła idąc na spacer. Nigdy nie
dopuściłem do zwarcia, więc nie wiem, jaki byłby efekt. Jedno jest pewne
- była szczera w swoich zachowaniach [oczywiście nie do końca, bo
targało nią uczucie zagrożenia swojego terenu]. Z drugiej strony - psy
poprzez "atak" pokazują swoją siłę, choć często wystarczy im, że rywal
położy się brzuszkiem do góry - i już masz jeden z przypadków "przyjaźni
po kłótni".
> <<nie ma żadnego znaczenia czy "przyjaźń" zostanie
> zaklasyfikowana przez człowieka jako uczucie wyższe
> (społeczne) czy niższe (pierwotne).
Dla mnie ma, bo nie zgadzam się z klasyfikacją, mylącą uczucia z
zachowaniami wyuczonymi [wyższymi] - w tym ujęciu psychopaci posiadają
również owe UCZUCIA WYŻSZE, bo potrafią dość dobrze funkcjonować w
społeczeństwie [jeżeli mają w tym jakiś interes]. Nie zgadzam się z
mieszaniem nawyków społecznych z uczuciowością człowieka jako jednostki
- to zupełnie inne kategorie, chociaż ich efekty mogą być identyczne -
pomagam bo chcę == pomagam, bo tak się wyuczyłem w toku wychowania
społecznego [i nawet już nie pamiętam dlaczego MUSZĘ pomagać ;)].
> Znaczenie ma bowiem
> tylko to: czy dany człowiek jest zdolny do przyjaźni, czy też nie.
> Ludzie pozbawieni uczuciowości będą podobni do tych psów
> zagryzających na śmierć innych - bez powodu - więc są
> bez wątpienia ludźmi chorymi.>>
Jako jednostki społeczne - może, choć jakoś nie widzę spójnego katalogu
zachowań społecznych - wszystko się coraz bardziej rozmywa. Jako
jednostki biologiczne są najnormalniejsi w Świecie - są efektywni, bo
wykasowują innych kandydatów do ewentualnych "suk" i żarła na własnym
terenie - ich grzechem jest niezrozumienie zasad społecznych albo
ucieczka w biologizm przed owymi NIEZROZUMIAŁYMI [na zasadzie logiki]
zasadami społecznymi, a że odrzucają również zasady ZROZUMIAŁE - a komu
by się chciało to wszystko katalogować. ;)
> PS. nawoływania jakichś ...autorytetów do "nie wyciągania
> morałów" - są nieuzasadnione.
Może znów czegoś nie przeczytałem, takie czasy, ale nie znam autorytetów
nawołujących do "nie wyciągania morałów". Znam za to autorytety
nawołujące do "morałów" [czyli fikcyjnego "uproszczenia"
rzeczywistości], bo może wtedy ludzie "oślepną" na rzeczywistość i nie
będą zadawać głupich pytań - to akurat nie dotyczy Ciebie [informacja
pro forma, żeby nie było niedomówień].
Ja tylko wyraziłem swoje zdanie w tym temacie i uważam, że z punktu
widzenia psychologii, moja postawa jest jak najbardziej na miejscu. :)
> PSS. ważna jest także preambuła: "nie walka lecz rywalizacja"
Walka w małych społecznościach jest niestety najefektywniejsza, jako że
małe społeczności nie mają dużych możliwości do rozwoju, więc walczy się
o zasoby, bogactwa i kobiety. ;)
> (po której to preambule jeden z ...ostatnich UUGD się obraził
> i rozpoczął jakieś szczekanie i gryzienie) ;)
Ty sobie Ksiądz grabisz - czemu to piszesz tu a nie w poście do UUGD?
Flyer
|