| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-16 13:41:49
Temat: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.Pytanko.
Aby otrzymać jaką kolwiek interesującą informację od ludzi lub się z nimi
zaprzyajaźnić należy się najpierw z nimi skłócić i przysłowiowo "pogryść".
Po czym wystarczy lekki impuls sympati aby osobę "otworzyć" zaciekawić i być
ciekawym dla niej samej.
Nie mogę tego zrozumieć.
Czy aby być lubianą i ciekawą osobą należy napierw pokazać swoją stanowczość
i twardzość.
A właśnie takie przyjaźnie mają najdłużą trwałość.
Co sądzicie o tym stwierdzeniu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-16 17:02:32
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
Użytkownik "Wayne" <w...@w...edu.pl> napisał w wiadomości
news:bk7427$j4p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pytanko.
>
> Aby otrzymać jaką kolwiek interesującą informację od ludzi lub się z nimi
> zaprzyajaźnić należy się najpierw z nimi skłócić i przysłowiowo "pogryść".
> Po czym wystarczy lekki impuls sympati aby osobę "otworzyć" zaciekawić i
być
> ciekawym dla niej samej.
> Nie mogę tego zrozumieć.
Wiesz co? Wydaje mi sie, ze jest tak dlatego, poniewaz w trakcie klotni
ulegamy emocjom i wtedy jestesmy w pelni SOBA, otwieramy sie w jakis sposob
i jestesmy szczerzy oraz autentyczni i naturalni, a to podstawowe cechy /
warunki przyjazni. Nie jest tez regula, ze 'zawsze' po klotni zaprzyjazniamy
sie z kims, ale czesem tak bywa tam, gdzie w gre wchodza EMOCJE. Zwlaszcza,
gdy klotnia zakonczy sie w sposob pozytywny i wszystko jakos sobie
wyjasnicie. A poza tym 'impuls sympatii' swiadczy tez o tym, ze nie chowamy
urazy do tej osoby, a to samo w sobie stanowi juz jakis powod do
odwzajemnienia tejze sympatii ;)
> Czy aby być lubianą i ciekawą osobą należy napierw pokazać swoją
stanowczość
> i twardzość.
Eee, to juz zupelnie inna sprawa... Wiadomo, ze na ogol bardziej ceni sie
ludzi stanowczych i zdecydowanych, niz slabych i bezwolnych.
> A właśnie takie przyjaźnie mają najdłużą trwałość.
To nie jest regula - generalizujesz.
Pozdrawiam
zf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 18:19:03
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
> Wiesz co? Wydaje mi sie, ze jest tak dlatego, poniewaz w trakcie klotni
> ulegamy emocjom i wtedy jestesmy w pelni SOBA, otwieramy sie w jakis sposob
> i jestesmy szczerzy oraz autentyczni i naturalni, a to podstawowe cechy /
> warunki przyjazni. Nie jest tez regula, ze 'zawsze' po klotni zaprzyjazniamy
> sie z kims, ale czesem tak bywa tam, gdzie w gre wchodza EMOCJE. Zwlaszcza,
> gdy klotnia zakonczy sie w sposob pozytywny i wszystko jakos sobie
> wyjasnicie. A poza tym 'impuls sympatii' swiadczy tez o tym, ze nie chowamy
> urazy do tej osoby, a to samo w sobie stanowi juz jakis powod do
> odwzajemnienia tejze sympatii ;)
Całkowicie się z tym zgadzam!
Przecież podczas kłutni też są
produkowane tak zwane aminy biogenne.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na
zagadnie, które jest dla mnie
tajemnicą.
Czy nie zauważyłeś czasami,
że małżonkowie po kłutni mają
ochotę na seks.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 18:44:52
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
Użytkownik "Wayne" <w...@w...edu.pl>
news:bk7427$j4p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pytanko.
>
> Aby otrzymać jaką kolwiek interesującą informację od ludzi lub
> się z nimi zaprzyajaźnić należy się najpierw z nimi skłócić i
> przysłowiowo "pogryść".
> Po czym wystarczy lekki impuls sympati aby osobę "otworzyć"
> zaciekawić i być ciekawym dla niej samej.
> Nie mogę tego zrozumieć.
> Czy aby być lubianą i ciekawą osobą należy napierw pokazać
> swoją stanowczość i twardzość.
> A właśnie takie przyjaźnie mają najdłużą trwałość.
>
> Co sądzicie o tym stwierdzeniu.
aby się zaprzyjaźnić - nie jest konieczna ani kłótnia ani wrogość
kłótnia czy wrogość nie zawsze prowadzi do przyjaźni
psychopaci, ludzie ze "skazą emocjonalną" nie są zdolni
do uczuć wyższych niezależnie ile i z kim będą się ŻREĆ :-|
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 20:53:52
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
Użytkownik <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:57b4.00000075.3f675416@newsgate.onet.pl...
> Chciałbym jednak zwrócić uwagę na
> zagadnie, które jest dla mnie
> tajemnicą.
>
> Czy nie zauważyłeś czasami,
> że małżonkowie po kłutni mają
> ochotę na seks.
Nie, o tym to nie slyszalem... :)) A z tamtym strzelalem i napisalem tylko
to, co wedlug mnie stanowi przyczyne takich reakcji, i przyznam nawet, ze w
szkole sredniej sam mialem dosc bliska znajoma, z ktora najpierw ostro sie
zarlem :) Seks po klotni, w malzenstwie? Hm... Ciekawa sprawa! ;p Ale to tez
chyba wiaze sie z pewnymi emocjami, a moze takze z poczuciem jakiejs sily i
wladczosci u partnera / partnerki - coz wiecej trzeba w seksie, jak
polaczenia sily i delikatnosci? ;) A poza tym sadze, ze to wszysko ma swoje
podloze w naszej PODSWIADOMSCI i tak naprawde nie do konca zdajemy sobie
sprawe, ze i dlaczego tak jest.
Pozdrawiam
zf.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 22:33:41
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni."" <p...@o...pl> napisał:
> Czy nie zauważyłeś czasami,
> że małżonkowie po kłutni mają
> ochotę na seks.
A inni wolą schlać się do nieprzytomności - biologia, biologia,
biologia. Lepiej chyba być niczego nieświadomym. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 22:33:58
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.Wayne napisał:
> Pytanko.
>
> Aby otrzymać jaką kolwiek interesującą informację od ludzi lub się z nimi
> zaprzyajaźnić należy się najpierw z nimi skłócić i przysłowiowo "pogryść".
> Po czym wystarczy lekki impuls sympati aby osobę "otworzyć" zaciekawić i być
> ciekawym dla niej samej.
> Nie mogę tego zrozumieć.
> Czy aby być lubianą i ciekawą osobą należy napierw pokazać swoją stanowczość
> i twardzość.
> A właśnie takie przyjaźnie mają najdłużą trwałość.
Za wysokie loty w rozważaniach. ;) Kwestia pokazania swojego prawdziwego
ja - pokazałeś, osoba w jakiś sposób zaakceptowała - znaczy się jest w
porządku. Ot - nieuświadomiony lęk przed akceptacją. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 22:34:03
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.ksRobak napisał:
> psychopaci, ludzie ze "skazą emocjonalną" nie są zdolni
> do uczuć wyższych niezależnie ile i z kim będą się ŻREĆ :-|
Muszę napisać - tfu, tfu - to nie żadne uczucia wyższe, ale
niższe/głębsze - pierd..... słownictwo społeczne. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-17 04:22:27
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni."Wayne" <w...@w...edu.pl> writes:
> Aby otrzymać jaką kolwiek interesującą informację od ludzi lub się z nimi
> zaprzyajaźnić należy się najpierw z nimi skłócić i przysłowiowo "pogryść".
to stwierdzenie nie jest prawda. zdarza sie tak tylko w wypadku
niektorych ludzi, a nie wszystkich.
> Po czym wystarczy lekki impuls sympati aby osobę "otworzyć" zaciekawić i być
> ciekawym dla niej samej.
> Nie mogę tego zrozumieć.
Ludzie tak maja, ze znacznie bardziej "lubia" osoby, ktore wczesniej
byly przez nie nielubiane, a ktore potem pokazaly odrobine sympatii.
Ludzie lubia sobie przypisywac w takim wypadku autorstwo tej
zmiany. Ze to oni sprawili zmiane na korzysc no i to nastawia ich
pozytywnie.
> Czy aby być lubianą i ciekawą osobą należy napierw pokazać swoją stanowczość
> i twardzość.
nie.
> A właśnie takie przyjaźnie mają najdłużą trwałość.
a sa jakies badania to potwierdzajace?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-17 05:10:50
Temat: Re: Dlaczeo tak jest ? Przyjaźń ale po kłótni.
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl>
news:bk835j$rl5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ksRobak napisał:
> > psychopaci, ludzie ze "skazą emocjonalną" nie są zdolni
> > do uczuć wyższych niezależnie ile i z kim będą się ŻREĆ :-|
> Muszę napisać - tfu, tfu - to nie żadne uczucia wyższe, ale
> niższe/głębsze - pierd..... słownictwo społeczne. ;)
> Flyer
dobrze Kolego Szanowny :)
zaprezentuję Ci więc logikę wielowymiarową TC ;)
ale najpierw przykład:
człowiek jest ssakiem (to nie ulega żadnej wątpliwości, że
biologicznie wszyscy jesteśmy ogniwem przyrody ożywionej)
nie dziwi więc, że zachowania ludzkie mają swoje analogie
wśród zachowań zwierząt i tak np. "przyjaźń" możemy z
powodzeniem obserwować wśród psów.
Dwa obce psy gdy spotkają się po raz pierwszy to po wstępnym
obwąchaniu albo zaczną na siebie szczekać i gryźć się
wzajemnie albo rozpoczną cały wachlarz wzajemnych zabaw,
gonitw, przewracanek; które z powodzeniem można nazwać
"przyjaźnią" bowiem zawsze podobnie będą się zachowywać przy
kolejnych spotkaniach.
Czy gryzienie może przerodzić się w przyjaźń?
Zakładając, że to możliwe to jak zagryziony na śmierć przez
psychopatycznego potwora piesek może się zaprzyjaźnić
z bestią? Przecież już nie żyje...
Wracając do Twojego komentarza. Tak. Masz rację, że
uczucie przyjaźni jest głęboko zakorzenione w naturze
i można śmiało powiedzieć, że leży u podstaw zachowań
zwierząt stadnych. Jest równie pierwotne jak "wola życia"
czy naturalne popędy.
Człowiek na szczęście tym różni się od zwierząt, że potrafi
nie tylko obserwować świat ale myślący człowiek potrafi
opisać świat i wyciągać wnioski. Kwintesencją myślenia
jest morał a morałem mojej wypowiedzi jest stwierdzenie:
<<nie ma żadnego znaczenia czy "przyjaźń" zostanie
zaklasyfikowana przez człowieka jako uczucie wyższe
(społeczne) czy niższe (pierwotne). Znaczenie ma bowiem
tylko to: czy dany człowiek jest zdolny do przyjaźni, czy też nie.
Ludzie pozbawieni uczuciowości będą podobni do tych psów
zagryzających na śmierć innych - bez powodu - więc są
bez wątpienia ludźmi chorymi.>>
PS. nawoływania jakichś ...autorytetów do "nie wyciągania
morałów" - są nieuzasadnione.
PSS. ważna jest także preambuła: "nie walka lecz rywalizacja"
(po której to preambule jeden z ...ostatnich UUGD się obraził
i rozpoczął jakieś szczekanie i gryzienie) ;)
to tyle ;)))
\|/
re:
--
...ostatnich gryzą psy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |