« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-14 11:38:18
Temat: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(Los sprawił że osobiście uważam się za technokratę, dlatego przepraszam
grupowiczów należących do zbioru humanistów za to że mogę w ich pojęciu
bełkotać. Moje rozważania dotyczą losu człowieka, lub procesu zapisywania
"tabula rasa". Myślę że z konstrukcyjnego punktu widzenia i pomijając
różnice płciowe, ludzie są zbudowani bardzo podobnie. Składają się z "body"
zapewniającego jakieś możliwości ruchowe zwane manualnymi. Niektóre elementy
body umożliwiają odbiór jakiegoś wąskiego lecz poprzez ewolucję pewnie
dobrze zooptymalizowanego zakresu bodźców wchodzącego w skład naszej
percepcji.
Chlubą człowieka, która zdecydowanie wyróżnia go od innych zwierząt jest
jego centralny ośrodek nerwowy pod światłym dowództwem mózgu. Pomijając
normalne dla głównego układu sterowania czynności, zapewniające bezawaryjne
działanie całości, ośrodek ten jest zajęty również przetwarzaniem ogromu
informacji płynącej ze swoich receptorów, jedynego naturalnego źródła
poznania
świata. Na marginesie całkiem, ale tutaj po części zgadzam się z
solipcyzmem.
Kierunek ten zaprzecza istnieniu obiektywnego świata zewnętrznego, na
korzyść
istnienia takiej ilości pojedyńczych obrazów światów ilu jest ludzi świat
ten odbierających. Wracając do rzeczy jednak, ze względu na niedoskonałość
naszej percepcji oraz wrodzoną naszemu gatunkowi umiejętność używania i
konstruowania narzędzi, człowiek zaczął takie narzędzia od pradziejów
wytwarzać. Pomijam całe mnóstwo narzędzi służących do innych celów,
ale staram się skupić na narzędziach które mają likwidować olbrzymie braki
naszej percepcji. Jeżeli jeszcze z tej grupy usunąć wszelkie narzędzia
materialne
typu mikroskop czy woltomierz pozostaje nam coś co chyba jest wyjątkowo
abstrakcyjnym zestawem, który można nazwać wiedzą. Ogólnie jest to coś co
pozwala, tylko przy zastosowaniu fabrycznego wyposażenia każdego człowieka,
uzyskać poszerzony ponad naturalne możliwości indywidualny obraz świata.
Dlatego bulwersują mnie dyskusje nt czy dyplom jest komuś potrzebny czy nie.
Zaskakuje rozczarowanie że uzyskanie go nie zapewnia "dożywocia".
Więcej, gdyby ktoś za ten tytuł, taką rentę wypłacał, to byłby dowód
absolutnej
absurdalności procesu nauczania w skrócie. Wiedzę, zgodnie ze
spostrzeżeniem
Seneki, nabywa się całe życie, ale myślę również że jest to biologiczna
cecha
każdego jednego zwierzęcia sterowanego poprzez jakiś model sieci neuronowej.
We wspólczesnym świecie, istnieje z punktu widzenia pojedyńczego osobnika
( tylko) nieskończone bogactwo wiedzy, usystematyzowanej w przeogromną
różnorodność jakoś udokomentowanych osiągnięć ludzi poprzednio lub
współcześnie na nim przebywających zwanych cywilizacyjnymi.
Wiedzę tę możnaby przekazywać w rodzinie, co zresztą częściowo
ma miejsce. Tylko nikt nie wybiera rodziców. Dzieci, którym niby los
sprzyjał, mogą trafić też zapewnie na jakiś kawałek "wycięty z tortu wiedzy"
który im może nie smakować lub jest źle podawany. Dalej idźmy, tak naprawdę,
zawsze wiedzę nabywa się samodzielnie i samodzielnie powinno się świadomie
wybierać zakres poznania według możliwości, ochoty, potrzeb czy
konieczności. Jedynym mankamentem jest to, że aby oczywiście w ramach
potrzeb być zdolnym do świadomego samodzielnego uczenia się, co powinno mieć
miejsce w okolicach szkoły wyższej, potrzeba do tego jakiegoś koniecznego
jej podzbioru. Tutaj według mnie jest przysłowiowa rola i miejsce edukacji.
Jestem spoza tej branży, ale jak widzę klasówki syna np z historii
wyglądające tak: słupek, z jednej strony zdarzenie z drugiej trzeba wpisać
odpowiednią datę z zakresu od 1000 do 2000 z dokładnościa <0,5, to mi się
robi niedobrze. Jak zaintrygowany zaglądam do podręcznika z tego przedmiotu
i oglądam coś co mógłbym nazwać wspomnieniami z kilku reinkarnacyjnych
pobytów na ziemi, niezbyt rozgarniętego pijaka lub osoby z innych wzgledów
niezdolnej do prób postrzegania obiektywnego, to mam ogromny żal. Żal że
marnuje się fascynujące zdolności poznawcze malutkich ludzików, wtłaczając
im wielkie ilości "nieświeżych ryb", zamiast uzbroić ich w takie różne
"indywidualne wędki" jakie mogłyby im dawać "świeże ryby" przez długi, długi
czas.
Pozdrawiam
olo (technokrata, więc proszę nie odbijać piłeczki, doskonale też wiem, że
łatwiej jest krytykować ( co bez radości czynię :( ) niż poprawiać)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-14 12:12:33
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
"olo" <o...@g...pl> wrote in message news:9vcobk$she$1@news.tpi.pl...
epopeja technokratyczna :P)))))))))))))))))))))))))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-14 14:08:37
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
"olo" <o...@g...pl> wrote in message news:9vcobk$she$1@news.tpi.pl...
> Żal że
> marnuje się fascynujące zdolności poznawcze malutkich ludzików, wtłaczając
> im wielkie ilości "nieświeżych ryb", zamiast uzbroić ich w takie różne
> "indywidualne wędki" jakie mogłyby im dawać "świeże ryby" przez długi,
długi
> czas.
I tu lezy sedno. Wlasnie na tym polega jeden z problemow naszego systemu
edukacyjnego, ze nie uczy sie rozwiazywania problemow, ani nie sklania sie
do rozwijania zainteresowan.
Poniewaz jestem z branzy [ale tej czesci bardzo mlodej] to rowniez wiem ile
pracy jest potrzebne aby chocby kilka tego typu zajec przeprowadzic ze
studentami. Zajec, ktore pozwola na wykazanie sie wiedza i jej
zaaplikowaniem a nie samym, malokonstruktywnym odwalaniem kolokwiow. Co
dopiero mowic o zmianie programu, gdzie decyzje sa o wiele bardziej
upolitycznione.
Demoralizujace natomiast dla mojego pokolenia jest to, ze nie ma takich
plac, ktore zmotywowaly by ludzi do tworzenia czegos wiecej. I tu przyszlosc
nieciekawie wyglada.
To tyle na razie, ide dorabiac.
--
pozdrawiam, nivolet [rowniez technokrata, lecz interdysciplinarny]
"Z nozdrzy Wielkiego Buddy
wyleciala para gniazdujacych jaskolek"
http://nivolet.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-14 16:37:04
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
Użytkownik "nivolet" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9vd155$c5k$1@news.onet.pl...
>
> I tu lezy sedno. Wlasnie na tym polega jeden z problemow naszego systemu
> edukacyjnego, ze nie uczy sie rozwiazywania problemow, ani nie sklania sie
> do rozwijania zainteresowan.
Trochę się posprzeczam, bo myśle że w ramach najgorszego nawet programu,
może to być w jakimś zakresie zrealizowane poprzez nauczyciela. Co prawda z
własnej inicjatywy, wbrew programowi i oczywiście wcale nie uważam że tak
powinno być :(
>
[...]
>. Co
> dopiero mowic o zmianie programu, gdzie decyzje sa o wiele bardziej
> upolitycznione.
Czy są jakiekolwiek powody aby poprawianie systemu edukacji nie było w
interesie każdej jednej polityki której celem powinien być rozwój ?. Bo to
chyba nie jest sugestia, że elity rządzące są zainteresowane produkowaniem
"ciemnych mas", dzięki którym będą mogły rządzić dowolnie długo :(
>
> Demoralizujace natomiast dla mojego pokolenia jest to, ze nie ma takich
> plac, ktore zmotywowaly by ludzi do tworzenia czegos wiecej.
Ponieważ jestem w polemicznym nastroju troche jeszcze się podroczę.
Przypuszczam że w tej chwili i w tym systemie nawet drastyczne podniesienie
płac, nic nie zmieni. Niewątpliwie, niskie płace, są na pewno przyczyną
ucieczki najwartościowszych ludzi ze szkolnictwa. Oczywiście pomijam i nie
chcę dotknąć pasjonatów, oraz ludzi którzy z mogą czerpać dochody z innych
źródeł.
>
> I tu przyszlosc
> nieciekawie wyglada.
Dokładnie tak, jak będą wyglądali adepci :(
>
> To tyle na razie, ide dorabiac.
Myślę że to nie będą klucze :))
Pozdrawiam
olo (dzisiaj polemiczny)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-14 17:47:45
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
"olo" <o...@g...pl> wrote in message news:9vd9rn$qut$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "nivolet" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9vd155$c5k$1@news.onet.pl...
> >
> > I tu lezy sedno. Wlasnie na tym polega jeden z problemow naszego systemu
> > edukacyjnego, ze nie uczy sie rozwiazywania problemow, ani nie sklania
sie
> > do rozwijania zainteresowan.
> Trochę się posprzeczam, bo myśle że w ramach najgorszego nawet programu,
> może to być w jakimś zakresie zrealizowane poprzez nauczyciela. Co prawda
z
> własnej inicjatywy, wbrew programowi i oczywiście wcale nie uważam że tak
> powinno być :(
no wlasnie. Wcale tak nie powinno byc. I tutaj sie zgadzamy ;-)
Zreszta prawda jest taka, ze niewazne jaki bylby ten program nikt tak na
prawde wykladowcy nie kontroluje na wykladach. Moze sobie mowic i robic
praktycznie co chce. Problem wtedy kiedy zajmuja sie tym ludzie, ktorzy nie
maja z tego satysfakcji, lub po prostu zabiera im to czas, przeznaczony na
prace w firmie obok.
[ciach]
> > Demoralizujace natomiast dla mojego pokolenia jest to, ze nie ma takich
> > plac, ktore zmotywowaly by ludzi do tworzenia czegos wiecej.
> Ponieważ jestem w polemicznym nastroju troche jeszcze się podroczę.
> Przypuszczam że w tej chwili i w tym systemie nawet drastyczne
podniesienie
> płac, nic nie zmieni.
Dla mnie i dla wielu moich kolegow i kolezanek zmieniloby na pewno. Przede
wszystkim moglibysmy oddac sie badaniom i nauczaniu w pelni i nie szukac
dodatkowych zrodel przychodow. Co z tego jak ktos jest pasjonatem, skoro ta
pasja sie nie wyzywi?
>Niewątpliwie, niskie płace, są na pewno przyczyną
> ucieczki najwartościowszych ludzi ze szkolnictwa.
I wy tym tkwi sedno sprawy!!!! Znam o wiele wiecej ludzi, ktorzy by chcieli
zostac ale po prostu sytuacja finansowa im na to nie pozwala! To
beznadziejne, kiedy widze, ze teraz pracuja w firmach, w ktorych nie maja
wolnej reki w tym co badaja czy rozwijaja! A dla niektorych pieniadze nie sa
najwazniejsze, lecz przeciez sa niezbedne.
> > To tyle na razie, ide dorabiac.
> Myślę że to nie będą klucze :))
nie ;-) cale szczescie.
--
pozdrawiam, nivolet (dzisiaj nastawiony wesolo)
"Z nozdrzy Wielkiego Buddy
wyleciala para gniazdujacych jaskolek"
http://nivolet.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-15 08:40:32
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :( Demon internetowy "olo" <o...@g...pl> napisał wiadomość
news:9vd9rn$qut$1@news.tpi.pl:
>> I tu lezy sedno. Wlasnie na tym polega jeden z problemow naszego
>> systemu edukacyjnego, ze nie uczy sie rozwiazywania problemow, ani
>> nie sklania sie do rozwijania zainteresowan.
> Trochę się posprzeczam, bo myśle że w ramach najgorszego nawet
> programu, może to być w jakimś zakresie zrealizowane poprzez
> nauczyciela. Co prawda z własnej inicjatywy, wbrew programowi i
> oczywiście wcale nie uważam że tak powinno być :(
A ja też się posprzeczam: ani uczelnie pedagogiczne, ani nauczyciele nie są
przygotowani do jakichkolwiek *prób* nauczenia _tówrczego myślenia i
rozwiązywania problemów_ o ile za tym hasłem kryje się np. to, co promuje
prof. Nęcka (UJ, Kraków). W żadnym razie! Zwykle pod tym hasłem kryje się
jakieś intuicyjne przekonanie, iż wystarczy innym językiem
(uwspółcześnionym, slangowym, młodziżowym itd.) podać treść zadań z
matematyki. A to nawet nie szczyt góry lodowej.
Już dość dawno temu miały wspaniałą okazję na uczestniczenie w *treningu*
twórczego i interdysyplinarnego rozwiązywania problemów. Współorganizatorem
była Fundacja Batorego. Oto *zamknięto* precyzyjnie wyselekcjonowaną (a nie
przypadkową zbieraninę) grupę w ośrodku wypoczynkowym (tu: Wisła) i poddano
nas - w pewnym sensie - potężnej presji przez 5 dni zajęć trwających od
rana do późnego popołudnia. (nie, nie były to tortury - to wszystko
odbywało się wedle precyzyjnego scenariusza, nie było monotonii, była to
ogromna praca, która jednak w efekcie nie powodowała zmęczenia). Moderatora
treningu sprowadzono z drugiego końca Polski (wtedy takich ludzi było trze
w Polszcze) i zapłacono gróbe pieniądze. To jest właściwy trening
twórczości, a nie poszukiwanie innych sformułowań zadań matematycznych.
Tego w sensie właściwym w szkole zrobić raczej się nie da.
Ale zawsze można poszukiwać wyjść pośrednich. ;)
Pozdrawiam, Krzysztof Kudłacik
--
.:. Polska Strona The Bat! : http://thebat.pl
GH/GP/GSS d- s:+ a35 C++ L+ W+++ N++ K- w O-- M-- PS--- PE+ Y+ PGP++ t---
5-- X++++ R- b++ DI- D-- G e+++ h---- r+++ z+++
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-15 08:40:34
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :( Demon internetowy "olo" <o...@g...pl> napisał wiadomość
news:9vcobk$she$1@news.tpi.pl:
> Los sprawił że osobiście uważam się za technokratę,
Olo - !dżizas! - lubię cię chłopie, bo masz dystans do rzeczywistochy, ale
to, co wypisałeś poniżej to jest groch z kapustą! ;-[
> Moje rozważania dotyczą losu człowieka, lub
> procesu zapisywania "tabula rasa".
Dryfujesz w kierunku traktatu filozoficznego ... ;>
> Na marginesie całkiem, ale tutaj po części zgadzam się z
> solipcyzmem.
... a nie mówiłem?! Oczywiście miałeś na myśli *solipsyzm*
> Kierunek ten zaprzecza istnieniu obiektywnego świata zewnętrznego, na
> korzyść istnienia takiej ilości pojedyńczych obrazów światów ilu jest
> ludzi świat ten odbierających.
;))) śliczne. Choć biskup Berkeley się w grobie przewraca na te
przeinaczenia jego interesujących idei.
> Pomijam całe mnóstwo narzędzi
> służących do innych celów, ale staram się skupić na narzędziach które
> mają likwidować olbrzymie braki naszej percepcji. Jeżeli jeszcze z tej
> grupy usunąć wszelkie narzędzia materialne
> typu mikroskop czy woltomierz pozostaje nam coś co chyba jest
> wyjątkowo abstrakcyjnym zestawem, który można nazwać wiedzą.
W teorii wiedzy to się nazywa (szkicow rzecz ujmując) "intrumentalizm" lub
- w niektórych kontekstach - pragmatyzm. Qrcze - filozofujesz Olo! (:
> Wiedzę, zgodnie ze spostrzeżeniem Seneki, nabywa się całe życie
No - jakież horyzonty: teraz z teorii wiedzy wchodzisz na grunt moralności
(jeszcze chwila, a zaczniemy się zabawiać w etyków ... ale można poprzestać
na moralizowaniu).
> Dalej idźmy, tak naprawdę, zawsze wiedzę nabywa się
> samodzielnie i samodzielnie powinno się świadomie wybierać zakres
> poznania według możliwości, ochoty, potrzeb czy konieczności.
Olo: wiedzy nie nabywa się "samodzielnie" - w żadnym razie. Zarówno jesli
chodzi o gatunkowy proces pozyskiwania treści (efekt tej czynności =
"nauka"), ani też z punktu widzenia osobniczego procesu uczenia się. To
zawsze działalność zbiorowa. Mylisz tę sytuację z prywatnymi
zainteresowaniami i potrzebami. To dwie rzeczy, które dzieli przepaść.
> Tutaj według mnie jest przysłowiowa rola i miejsce
> edukacji.
Chodzi ci o edukację wstępną - szkoła podstawowa i ponadpodstawowa ...
> Jestem spoza tej branży, ale jak widzę klasówki syna
Aaaa! Tu cię mam. ;)))
> np z
> historii wyglądające tak: słupek, z jednej strony zdarzenie z drugiej [ciach
detale]
> to mam ogromny żal. Żal że marnuje się
> fascynujące zdolności poznawcze malutkich ludzików, wtłaczając im
> wielkie ilości "nieświeżych ryb",
No i ponownie tracę orientację: teraz wpadasz w dość mętny nurt "ileż to
zbędnej i *nieużytecznej* wiedzy wtłacza się malutkim ludzikom!" ... na
pewno stać cię na więcej.
> zamiast uzbroić ich w takie różne
> "indywidualne wędki" jakie mogłyby im dawać "świeże ryby" przez długi,
> długi czas.
To jakaś tajemnica? A może chcesz tym ludziom dać "dżindżera" edukacji? ;-/
Olo - podsumowując: jesteś niezadowolony zarówno z treści podawanych do
wierzenia w szkole oraz ich wartości w heurezie świata młodzieży. W
porząsiu. To jakaś wersja dylematu co silniej na ciebie działa "mędrca
szkiełko i oko", czy głos serca? Banalne.
Wątek drugi: dychotomia zbiorowego i gatunkowego wyposażenia poznawczego
człowieka - prywatne zainteresowania, pominę, bo to jest pomyłka.
Pozdrawiam, Krzysztof Kudłacik
--
.:. Camera-Obscura - recenzje filmowe : http://camera.art.pl
GH/GP/GSS d- s:+ a35 C++ L+ W+++ N++ K- w O-- M-- PS--- PE+ Y+ PGP++ t---
5-- X++++ R- b++ DI- D-- G e+++ h---- r+++ z+++
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-15 08:40:37
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :( Demon internetowy "nivolet" <n...@p...onet.pl> napisał wiadomość
news:9vded9$fr$1@news.onet.pl:
> Dla mnie i dla wielu moich kolegow i kolezanek zmieniloby na pewno.
> Przede wszystkim moglibysmy oddac sie badaniom i nauczaniu w pelni i
> nie szukac dodatkowych zrodel przychodow.
No to na uboczu: bardzo się rozbawiłem, kiedy telewizor pokazał, jak
premier czy inny minister z wielką pompą i zadęciem przyznawała stypendia
wybitniejszym naukowcom. Oto zobaczyłem "młodego pistoleta" z fizyki
teoretycznej, któremu na jeden rok przyznano stypendium 12 000 zł :((
Tyle dostaje średniej klasy menedżer w jeden miesiąc (i wcele nie musi to
być Wawa).
Tiaaa ...
Pozdrawiam, Krzysztof Kudłacik
--
.:. Camera-Obscura - recenzje filmowe : http://camera.art.pl
GH/GP/GSS d- s:+ a35 C++ L+ W+++ N++ K- w O-- M-- PS--- PE+ Y+ PGP++ t---
5-- X++++ R- b++ DI- D-- G e+++ h---- r+++ z+++
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-15 11:16:18
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
Użytkownik "Krzysztof Kudlacik" <u...@n...pl> napisał w wiadomości
news:Xns91785F19A217usenetneopl@127.0.0.1...
>
> > Los sprawił że osobiście uważam się za technokratę,
>
> Olo - !dżizas! - lubię cię chłopie, bo masz dystans do rzeczywistochy,
ale
> to, co wypisałeś poniżej to jest groch z kapustą! ;-[
Przecież napisałem to w tytule ;) że to jest chłopskie filozofowanie. Nie
mam usystematyzowanej wiedzy z żadnej z nauk humanistycznych. Jestem z
wykształcenia elektrykiem a z tytułu wykonywanej działalności trochę
prowadzącym projekty teleinformatyczne, trochę menadżerem, a trochę
wszystkim innym, prawnikiem, księgowym etc.
>
> Dryfujesz w kierunku traktatu filozoficznego ... ;>
Nie, akurat spostrzeżenie "tabula rasa" wydaje mi się najładniejszym
skróconym opisem rozwoju człowieka, alternatywne np "byt kształtuje
świadomość" mnie się nie podoba i jest dłuższe :)
>
> ;))) śliczne. Choć biskup Berkeley się w grobie przewraca na
te
> przeinaczenia jego interesujących idei.
Jego idee, IMVHO są zupełnie niesłuszne, ale można z tych spostrzeżeń
wysunąć jednak wniosek że każdy człowiek jest odrębnym, własnym światem ;)
>
> W teorii wiedzy to się nazywa (szkicow rzecz ujmując) "intrumentalizm"
lub
> - w niektórych kontekstach - pragmatyzm. Qrcze - filozofujesz Olo!
(:
W skrócie, aby uciąć dyskusje boczne, co to jest wiedza jakie przedmioty nią
są a jakie nie, tylko i wyłącznie dla celów tej dyskusji zaproponowałem taką
definicję. Myślę że jest w miarę kompletna, wiedza (dla celów tej dyskusji)
to jest wszystko to, co poszerza nasze poznanie. Będzie to zarówno
umiejętność pieczenia ciasta jak i umiejętność etycznego życia a także
teoria pola, fizyka ciała stałego itd.
>
> No - jakież horyzonty: teraz z teorii wiedzy wchodzisz na grunt
moralności
> (jeszcze chwila, a zaczniemy się zabawiać w etyków ... ale można
poprzestać
> na moralizowaniu).
Z lenistwa nie wpisałem że chodzi tylko o jego jedno zdanie a nie o cały
dorobek. chodziło o cuś "....Żyć jednak trzeba się uczyć przez całe życie, a
czym zapewne jeszcze bardziej się zadziwisz, przez całe życie trzeba się
uczyć umierać". Sorry za zamieszanie, dodam też że główną myśl o
samobójstwie także pomijam.
>
> Olo: wiedzy nie nabywa się "samodzielnie" - w żadnym razie. Zarówno
jesli
> chodzi o gatunkowy proces pozyskiwania treści (efekt tej czynności
=
> "nauka"), ani też z punktu widzenia osobniczego procesu uczenia się.
To
> zawsze działalność zbiorowa. Mylisz tę sytuację z
prywatnymi
> zainteresowaniami i potrzebami. To dwie rzeczy, które dzieli
przepaść.
W tym miejscu jednak się sprzeczam:
1. Autorefleksje,
2. Polecam wstęp do wykładów Feynmana
3. Problem definicyjny - wiedza
>
> Chodzi ci o edukację wstępną - szkoła podstawowa i ponadpodstawowa
...
Wyższej też to dotyczy, chodzi o to żeby nauczyciel był przewodnikiem i
wskazującym możliwe sposoby rozwiązań. Uczącym się pozostaje uczeń.
>
> To jakaś tajemnica? A może chcesz tym ludziom dać "dżindżera" edukacji?
;-/
Ja jestem elektrykiem, tylko myślę że do takiej szkoły jak chodzą moje
dzieci to bym nie chciał chodzić. Że czasami myślę sobie pochodnymi i
całkami to wynik głównie mojej pracy, i nie zamierzam tu ubliżyć wielu
fantastycznym wykładowcą jakich miałem. Myślę że kompozytorzy, myślą
dźwiękami, akordami, gamami. Nie uważam któregokolwiek poszerzenia wiedzy,
czy sposobu myślenia za lepszy czy gorszy od innego, ponieważ każdy człowiek
jest inny. Szkoła IMVHO powinna dać jakieś podstawy, rozpoznać możliwości i
w ich ramach uczyć aparatu, narzędzi głównie, a nie bez niezbędnych podstaw
uczyć np działania silnika elektrycznego, bo osobiście znam osoby które
ukończyły Wydział Elektryczny i tego nie_rozumieją :(
>
> Olo - podsumowując: jesteś niezadowolony zarówno z treści podawanych
do
> wierzenia w szkole oraz ich wartości w heurezie świata młodzieży.
W
> porząsiu. To jakaś wersja dylematu co silniej na ciebie działa
"mędrca
> szkiełko i oko", czy głos serca? Banalne.
> Wątek drugi: dychotomia zbiorowego i gatunkowego wyposażenia
poznawczego
> człowieka - prywatne zainteresowania, pominę, bo to jest
pomyłka.
Ktoś kiedyś pięknie powiedział że "Każda prawda rodzi się jako herezja i
umiera jako przesąd" i jest to tzw święta prawda. Nie wmawiajmy dzieciom że
F=m*a bo to tylko jakieś pierwsze przybliżenie jakiejś prawdy jest. Śmiało
możemy natomiast powiedzieć że jest to wynik zastosowania jakiegoś aparatu
matematycznego z dużą dokładnościa opisującego jakiś ruch ciała. Jak widzę
podręcznik do podyplomowych studiów, gdzie autor szczegółowo opisuje jak
nauczyciel WF powinien stać na zbiórce przed lekcją względem grupy, słońca i
wiatru to myślę że Kafka i Mrożek są malutkimi pikusiami :( i nasuwa mi się
pytanie kto tutaj jest przy zdrowych zmysłach.
Pozdrawiam
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-15 11:30:09
Temat: Re: Dlugie - Chlopskie filozofowanie malkontenta :(
Użytkownik "nivolet" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9vded9$fr$1@news.onet.pl...
>
> no wlasnie. Wcale tak nie powinno byc. I tutaj sie zgadzamy ;-)
> Zreszta prawda jest taka, ze niewazne jaki bylby ten program nikt tak na
> prawde wykladowcy nie kontroluje na wykladach. Moze sobie mowic i robic
> praktycznie co chce. Problem wtedy kiedy zajmuja sie tym ludzie, ktorzy
nie
> maja z tego satysfakcji, lub po prostu zabiera im to czas, przeznaczony na
> prace w firmie obok.
Stalin chyba powiedział "zaufanie jest dobre, ale kontrola jest jeszcze
lepsza" :))))))))) tylko nie da się chyba obiektywnie_kontrolować w takiej
skali.
>
> [ciach]
> Co z tego jak ktos jest pasjonatem, skoro ta
> pasja sie nie wyzywi?
Pasje młodych pokoleń są rewelacyjne, tylko po kilku latach i/lub urazach
mogą się zmienić w jakąś odmianę sfrustrowania ;(.
>
>
> >Niewątpliwie, niskie płace, są na pewno przyczyną
> > ucieczki najwartościowszych ludzi ze szkolnictwa.
>
> I wy tym tkwi sedno sprawy!!!! Znam o wiele wiecej ludzi, ktorzy by
chcieli
> zostac ale po prostu sytuacja finansowa im na to nie pozwala! To
> beznadziejne, kiedy widze, ze teraz pracuja w firmach, w ktorych nie maja
> wolnej reki w tym co badaja czy rozwijaja! A dla niektorych pieniadze nie
sa
> najwazniejsze, lecz przeciez sa niezbedne.
Dlatego chyba chodzi o komplet działań w którym niezbędna jest motywacja
finansowa która umożliwi stworzenie innego od obecnego popytu nauczycieli.
Popytu nadmiernego, który umożliwi jakiś rodzaj selekcji, ludzi którzy
współkształtują dzieci.
>
>
> > > To tyle na razie, ide dorabiac.
> > Myślę że to nie będą klucze :))
>
> nie ;-) cale szczescie.
>
Jak do skarbca w banku to może by było warto ;)
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |