Data: 2011-01-19 21:02:55
Temat: Re: Do Wisław, Majek i innych Wajdli.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 19 Jan 2011 21:58:53 +0100, Qrczak napisał(a):
> Gdzie się nie obejrzysz wkoło, prosty robolu od łopaty oderwany, sami
> wielcy artyści.
>
http://neapol95.salon24.pl/261840,bronki-szymborska-
i-co-by-tu-jeszcze
"Po kilku miesiącach urzędowania Bronisława Komorowskiego z dużą dozą
prawdopodobieństwa da się wskazać dwa główne kierunki jego prezydenckiej
aktywności - w każdym razie tej publicznej. Wydaje się, iż oba doskonale
charakteryzują zarówno osobę sprawującego urząd, jak i format samej
prezydentury.
Pierwszy to puszczanie tak zwanych ,,bronków", z czego Komorowski aż za
nadto dał się poznac już w trakcie kampanii wyborczej. Jeżeli prezydent nie
powściągnie swojego niepohamowanego pędu do wprawiania w stan zażenowania
publiczności swoimi, rozlicznymi lapsusami i ,,bon motami" na poziomie szefa
kompanii, to istnieje szansa, że na koniec jego prezydentury (oby
jednokadencyjnej) wykwitami jego intelektu będzie można wypełnić kilka
opasłych tomów. Oczywiście ten rodzaj talentu Komorowskiego jest
konsekwentnie ignorowany przez zaprzyjaźnione z nim media i nie podlega
stosownym komentarzom ze strony poprawnych funkcjonariuszy frontu
medialnego. Niezależnie od tego mam chyba uzasadnione wrażenie, że jeżeli
nowy prezydent kojarzy się zwykłemu obywatelowi z czymkolwiek, to chyba
jednak tylko z jego językowymi wygibasami.
Drugi z żywiołów, któremu z upodobaniem oddaje się idealny kandydat aktora
Chyry na prezydenta, to przyznawanie państwowych odznaczeń ludziom, którzy
zaangażowali się po jego stronie w czasie pamiętnych zmagań o prezydenturę.
Zważywszy na zapowiedź udekorowania w najbliższej przyszłości Wisławy
Szymborskiej, Krystyny Jandy, Agnieszki Holland i paru innych osób widać,
że bardziej niż o samo odznaczanie chodzi tu o nagradzanie salonowego
towarzystwa za jego trudny do przecenienia udział w politycznej wojnie
wypowiedzianej widmu IV RP. Ludzie z najbliższego otoczenia Komorowskiego
przyznają to sami wprost, nie widząc w tym nic niestosownego. Jak nazwać
tego typu bezwstydną praktykę: czy jest to ,,tylko" przejaw towarzyskiego
klientelizmu, czy już polityczna korupcja?
Ostentacyjny brak moralnych samoograniczeń i poczucia przyzwoitości to znak
firmowy państwa Tuska i Komorowskiego, państwa, które od 10 kwietnia dzień
po dniu z poczuciem samozadowolenia ,,zdaje egzamin". Co jeszcze panowie, co
by tu jeszcze zdeptać? Jaki standard nie został jeszcze ośmieszony? Mając
na uwadze widoczną skłonność Bronisława Komorowskiego do oficjalnego
odwdzięczania się za wsparcie w wojnie z kaczyzmem przewiduję, że następnym
krokiem może być przypięcie orderów do klap najbardziej zasłużonych dla
władzy propagandzistów. Adam Michnik już był - czas na Mariusza Waltera,
Tomasza Lisa, Jacka Żakowskiego, Janinę Paradowską. Niemożliwe? Niemożliwe
to było to, by na pogrzebie Anny Walentynowicz p.o. prezydenta
reprezentowany był przez trzeźwe osoby. Wszystko inne jest już jak
najbardziej możliwe."
|