« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-06-28 10:46:56
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:718b.0000636b.3d1c398d@newsgate.onet.pl...
....> Idealna synowa nie widzi zlosliwosci w kazdej trosce o nia i o dziecko
i w
> checi pomocy.....
Zgadzam się, ale temat dziecka jest mi bliski :-) i ja osobiście w tamtym
okresie byłam bardzo czuła na wszelkie uwagi, odbierałam je jako atak na
moje bycie matką, moje metody itd. Nadmiar wizyt (co prawda nie teściowej,
ale ogólnie) przytłaczał mnie i już w końcu miałam dość, a nie umiałam
powiedzieć chcę spokoju :-((
> Przy okazji zastanawiam sie czy stwierdzenie, ze mloda mama _musi_
przygotowac
> obiad z okazji wizyty, jest na pewno zalozeniem tesciowej? Czy to nie Ania
> zaklada, ze powinna, no bo wypada, bo tesciowa na pewno sie tego
spodziewa? Bo
> jakos nie miesci mi sie w glowie, zeby jakikolwiek normalny czlowiek
wymagal
> czegos takiego od kobiety swiezo po pologu.
Może i coś w tym jest :-)) Za mało danych?
>
> > uważam, że młoda mama potrzebuje okresu ochronnego i specjalnego
> > traktowania.
>
> A to fakt :))
i może do tego sprowadzają się pretensje Ani?
>
pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-06-28 10:49:52
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?Użytkownik "toporek"
> Pewnie, że nie wiem, ale pamiętając Waszą historię
Wiesz, jak go poznałam i jak zaczęłam coś tam już planować
byłam święcie przekonana że jest biednym studenciną :-)
> no i chodzi mi o to, że nie każdy nawet najkochańszy facet jest w stanie
lub
> ma warunki do zarabiania wystarczająco dużo
Wystarczająco dużo, zależy na co. Dla niektórych niewystarczająco
to tak, że jest mieszkanie z luksusami, żywienie się w najlepszych
restauracjach codziennie, najdroższe wyjazdy, ona i dziecko
w ciuchach sprowadzanych z Paryża i NJ ;-)
Niektórym wystarczy trochę mniej, innym jeszcze mniej.
A inni żyją szczęśliwie za minimum: tak, żeby zdrowo zjeść,
zapłacić rachunki i ubrać dzieci. Wiem, że nie piszesz
o pierwszej opcji, ale także wiem że wiesz o czym mówię.
Z poprzedniej rodziny wiem że 700 zł na rękę wystarczy na życie trzyosobowej
rodziny skromne ale nie w nędzy. Z aktualnej, że apetyt rośnie w miarę
jedzenia.
> J.w. może nie musi być "za wszelką cenę". My np. przedkładamy bycie razem
> nad ciężką pracę i dążenie do autonomiczności całkowitej.
My też, ale to jest jakoś poukładane. Dlatego mąż pracuje
po osiem godzin dziennie, a nie tak jak niektórzy z otoczenia po prawie
24 na dobę pnąc się po drabinie kariery jak oslepieni, a gdzieś tam
z boku żona z dziećmi. Coś za coś. Ale z drugiej strony opcja
żeby w ogóle zwolnił się z pracy, bo przedkładamy nad wszystko to,
żeby być razem a rodzice pomogą, zupełnie jest dla mnie nie
do przyjęcia.
> To fakt :-) i najlepsze jest to co danym ludziom odpowiada :-)
Ana właśnie.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-06-28 10:51:08
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?Użytkownik "Variete"
> Nie, tylko cały Twój post zrozumiałam jako krytykę tego co napisałam więc
> zaczęłam dokładniej tłumaczyć jak się rzeczy mają. Ale teraz widzę, że
> raczej podobnie podchodzimy do tematu, tylko każda z nas inaczej to
> napisała. :-)
Bardzo się cieszę, już się bałam że niechcąco się pogryziemy:-)
Pozdrawiam, Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-06-28 10:58:38
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:718b.0000636b.3d1c398d@newsgate.onet.pl...
> Przy okazji zastanawiam sie czy stwierdzenie, ze mloda mama _musi_
przygotowac
> obiad z okazji wizyty, jest na pewno zalozeniem tesciowej? Czy to nie Ania
> zaklada, ze powinna, no bo wypada, bo tesciowa na pewno sie tego
spodziewa? Bo
> jakos nie miesci mi sie w glowie, zeby jakikolwiek normalny czlowiek
wymagal
> czegos takiego od kobiety swiezo po pologu.
dokładnie taka sytuacja mnie się zdarzyła, a na dodatek było to natychmiast
po przywiezieniu ze szpitala, kiedy:
- mały głodny był niemiłosiernie(ja też), bo oczywiście tylko teściowie byli
uprawnieni do przywiezienia wnuka do domu i cała operacja trwała i
trwała...( ale to temat na osobny kabaret)
- w domu zima była w garach, gdyż świeżo upieczony tatuś nie miał głowy do
wygotowywania dla położnicy (zresztą gdyby to zrobił przy tesciowej
zglebiłaby chłopaka dokumentnie) a zagrycha pozostała po czczeniu ojcostwa
raczej nie była odpowiednia dla karmiącej mamy
- jak TŻ zaproponował, że wyskoczy po zakupy na chwilę tesciowa się
obraziła, bo: powinien wiedziec , że gosci nie zostawia się samych ( ja i
dziecko w kosmosie bylismy), po drugie to skandal, że takich gości jak oni
nie ma czym przyjąć - ja powinnam się przygotowac do tego
itd. itp.
było takich kwiatków dużo wiecej - w wiekszość nikt mi nie wierzy, chociaż
czasem jest świadkiem
ja w głupocie swojej zakładałam, że skoro przyjdą to po to żeby pomóc w
pierwszych godzinach :)
konkludujac: teściowa potrzebna jest do towarzystwa teściowi bo inni
zwariowaliby w ich pobliżu
miałam jeszcze myśl, że potrzebna jest do nakarmienia kotków (dużych) ale aż
taka wredna to ja juz nie jestem
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-06-28 11:06:31
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:afh06q$aq8$1@korweta.task.gda.pl...
> Na przykład: Do przypomnienia, że wczoraj powinniśmy obchodzić
rocznicę
> ślubu[...]
Najlepsze życzenia :)
> A Wam do czego przydają się teściowe?
Do zaserwowania gorących (z termosu) gołąbków, kiedy padnięci i
głodni przyjeżdżamy po całym dniu pracy na budowę.
Do pałętania się bez celu po tejże budowie, bo cała robotę
odpękali teściowie, zanim sie zdążyłam przebrać.
Do zjedzenia bez wyrzutów sumienia szóstego ciastka, bo teściowa
z tych, którym się _nie_ _da_ odmówić.
Do mówienia, że ktoś tam "też taki chudziutki jak nasza Ania"
(buahaha :).
Do wynalezienia w jakiejś zapadłej kwiaciarni zobaczonej przeze
mnie na hamerykańskiej stronie super hiper osłonki na świeczkę,
której szukam od roku, choć teściowa o tym nie wie.
Do ochrzanienia TŻ, że ma przy mnie nie mówić o mnie "ona".
Do uświadomienia, jak cenna jest wzajemna lojalność, kiedy
teściowa konspiracyjnie wtyka mi reklamówkę jedzenia "póki TŻ
nie widzi, bo się znowu będzie złościł".
Do mania nadziei, że oświadczenia "ja to bym zrobiła tak, ale wy
musicie zdecydować, jak wolicie" pozostaną w mocy, kiedy
przyjdzie co do czego.
Do pożyczania kombinerek od sąsiada, bo ja jestem okropnie
nieśmiała.
Do mówienia rzeczy, od których oczy się szeroko otwierają i rok
później ciągle jeszcze chce się śmiać.
Do częstowania obłędnie pysznym, praco- i czasochłonnym
jedzeniem, które uwielbiam, a nie mam ani czasu, ani
umiejętności, żeby sobie zrobić.
I tak dalej.
Pewne zachowania teściowej (nawet niektóre z wyżej wymienionych)
bywają irytujące, ale to i tak kochana kobieta. Mam nadzieję, że
jej tak zostanie :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-06-28 11:06:35
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?> Przy okazji zastanawiam sie czy stwierdzenie, ze mloda mama _musi_
przygotowac
> obiad z okazji wizyty, jest na pewno zalozeniem tesciowej? Czy to nie Ania
> zaklada, ze powinna, no bo wypada, bo tesciowa na pewno sie tego
spodziewa? Bo
> jakos nie miesci mi sie w glowie, zeby jakikolwiek normalny czlowiek
wymagal
> czegos takiego od kobiety swiezo po pologu.
>
Otoz to. Pamietam, ze kiedy moje dziecie mialo 7 dni, tesciowie przyjechali
do nas (120 km) go obejrzec, przy okazji zapraszajac swoje (tescia)
rodzenstwo. Ale to wlasnie tesciowa zajmowala sie kuchnia - obiadem,
deserami, kawami, itp, i bylo to zupelnie naturalne.
Pozdrowienia
Ania, ktora w grudniu znowu czeka podobny najazd, kiedy to urodzi sie drugie
dziecko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-06-28 11:07:45
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?"Hanka Skwarczyńska" wrote:
wycinam z zalem bo piekne :))
> Pewne zachowania teściowej (nawet niektóre z wyżej wymienionych)
> bywają irytujące, ale to i tak kochana kobieta. Mam nadzieję, że
> jej tak zostanie :)
Wreszcie optymistyczny cieply post o tesciach, którzy w koncu sa tylko i az
_ludzmi_ .
pzdr cieplutko
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-06-28 11:12:28
Temat: Re: Do czego przydaje się teściowa?Asiunia wrote:
> A Wam do czego przydają się teściowe?
Do przypomnienia mi, ze jestem jej kochana dziewczynka i jej syn niewart mi
stopy calowac hihi - dobrze robi na poczucie wartosci wlasnej i na
kompleksy :))))))))
A poza tym oczywiscie ma tez cala mase wad, które przeszkadzaja i mecza...
tylko po co o tym pisac? W koncu ja tez mam jakies, moja mama tez, mój... i tak
mozna ciagnac dalej w nieskonczonosc ;)
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-06-28 11:13:20
Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?Użytkownik "Variete" <a...@o...pl> napisał
> Może to zależy w jaki spsób rodzice Ci to dają?
W _żaden_ mi nie dają bo to dla mnie nie do pomyślenia, że wziełabym od nich
kasę.
Jestem dorosła i zarabiam na siebie. A jak mi nie starcza ... to mój problem
a nie ich.
Nie wiem co musiałoby się stać, żebym ich poprasiła o pieniądze (albo
zasugerowała, że by sie przydały).
> To chyba bardzo zleży od rodziny i jej podejścia do sprawy.
To prawda.
Po prostu jestem po drugiej stronie kija niż Ty ... i to co jest normalnie u
Ciebie u mnie jest nie do pojęcia.
> Ps. Dalczego tak dużą uwagę ludzie zwracają na pieniądze? Przecież to
tylko
> środek płatniczy, a nie jakaś wartoś nadludzka? Bardzo zwyczajna, szara
> sprawa - pieniądze....
A ja to rozumiem całkiem inaczej.
Pieniądze są odzwiercziedleniem wartości naszej pracy więc mamy tyle
pieniędzy na ile zasługujemy (zapracujemy).
I tyle sie nam należy.
A ten dodatek od rodziców ... to (IMHO) taka jałmużna "bo młodzi sobie nie
radzą". I IMHO jest to poniżające.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-06-28 11:16:17
Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?Użytkownik "toporek" <s...@p...onet.pl> napisał
> ....> Ale chyba w takiej sytuacji zapadłabym się pod ziemię ze wstydu
;-(((
> Ale dlaczego?
Dlatego, że każdy powinien być samowystarczalny a nie czekać aż ktoś mu
pomoże.
Dla mnie to uwłaczające gdy dorosłe dzieci żyją z pieniędzy swoich rodziców
(nieważne, że tylko trochę dostają i że przeciez rodzice sami dają i że to
transakcja wiązana oni kasę my im coś tam).
Dla mnie to byłaby straszliwa porażka życiowa.
Pozdrówka
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |