« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-06 15:52:37
Temat: Do e-tatyProjekt e-child.
W jednym z watkow przeczytalam, iz cos takiego mialo tutaj miejsce. Czy
moglby mi ktos pokrotce wyjasnic na czym on polegal? Etata, - pytanie bylo
do ciebie, a i sam twoj nick wskazuje na udzial w takiej zabawie. Pytanie
wiec, przede wszystkim, kieruje do ciebie, niemniej chetnie zapoznam sie z
wszelkimi na ten temat informacjami i opiniami.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-07 11:13:16
Temat: Re: Do e-taty
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bqsu04$25sfvp$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
> Projekt e-child.
:-)))
Ciekawska?
Spróbuję w skrócie. To nawet dla mnie się przyda.
Więc jakby, 'mus to mus' - zresztą tak nawet lepiej :-))
Projekt Echild, był odpowiedzią na wzmożone prace,
Izraelczyków i amerykanów, w budowie SI.
Jedni i drudzy, rozumiejąc ważkość zagadnienia "sfera
dominacji", rzucili duże środki finansowe, jak i najlepsze ekipy
naukowców, do stworzenia wersji elektronicznej człowieka.
I to nie maszyny informatycznej, czy robota, ale kopii, tak umysłowej,
jak i z weryfikacją informatyczną całego organizmu.
Wpuszczenie takiego tworu w sieć daje całkowitą kontrolę,
nad ludzkością. Dziś, tą zelektronizowaną, jutro 'zelektronizowany'
będzie każdy. Najczarniejsze scenariusze s-f. I pewnie byłoby,
nadal w tej sferze, gdyby nie fakt, iż taka jest w pełni możliwa.
Możliwa, nie oznacza dokładnego wykonania, ani zgłębienia tematu,
istoty ludzkiej. Jednak przy wyposażeniu jej w nadludzkie możliwości
w sferze badawczej, sama będzie mogła badać o niebo, lepiej, szybciej,
dokładniej, etc. Rozwijając się w potęgę nie do powstrzymania przez
homoidalne stwory. W efekcie istnieje zagrożenie. Opis symptomów,
które próbowałem opisać jeszcze przed wejściem Matrixa na ekrany,
na to wskazuje. Minęło parę lat. I jesteśmy bliżej takiego 'wyroku', niż
wtedy. W Matrixie, błąd polega na tym, że zakłada on przydatność,
do czegokolwiek, ssaka. Dlatego wygląda jak bajka.
W praktyce jednak, ssak nie jest potrzebny.
Wymyśliłem dwie rzeczy. Pierwsza to zabezpieczenie przed takim wypadkiem,
a druga to możliwość wykorzystania tak wielkiej pracy dla dobra i
bezpieczeństwa ludzi.
Okazało się, że moje prace musiałaby trwać min. ze dwadzieścia lat,
a amerykanie zapowiadali, że do końca 2004 będą mieć 'roboczą wersję'
(4mld$), a wtedy Żydzi mieli już odchowane paroletnie dziecko (?$ brak
danych).
Znając relacje Waszyngton - Tel Aviv, prace postępują wspólnie. Od 2 lat
wykupują najlepszą kadrę (też polską), od 1,5 roku projekty są utajniane.
Tak wielkie przedsięwzięcie, a tak wielka przepaść czasowa.
Moje dwadzieścia lat, a tu, kilka.
Ale to nastąpiło później. Początkowo miałem przeświadczenie, o chęci
zrobienia czegoś więcej niż PC +Windzgroza. Od przyjaznego systemu,
poprzez pomocnika, do 'wyręczacza' we wszystkim, co jest niedogodnością
życia. Takie zboczenie już miałem, we wczesnym dzieciństwie,
wynik lenistwa :-)) Jak u wszystkich innych "racjonalizatorów".
Pierwszym pomysłem, opartym na moich pierwszych pracach dotyczących
"domów elektronicznych" (85-92), była opcja jednostanowiskowego,
osobistego, komputera-systemu. Miał nie tylko zarządzać domem, ale ucząc się
z pajęczyny internetowej jak i od domowników, strzec, informować, załatwiać
drobne sprawy, etc.
Microsoft rozbijając rynek, niszcząc poprawną technologię informatyczną,
skomplikował projekt. Dziś już wiadomo, dlaczego i po co.
Wtedy informatyk musiał zostać neurologiem, fizjologiem, psychologiem, etc.
Zwłaszcza, że prace neurofizjologiczne, były tak opóźnione, że na
uniwersytetach
"uczono się od informatyków" jak działa mózg.
Jak? A jak się rozwija? Co jest podstawą? Milion nowych pytań.
Gadanie w realu, okazało się czasochłonne, internet wyraźnie przyspieszał.
Powstające pytania, odpowiedzi matek, ojców, pediatrów, psychologów, etc.
Wtedy powstał Echild. System miał być rozumny, ale i czysty. Miał się
wiązać,
ze swoim właścicielem, a nie dostawcą!
Nie miał być niczym innym jak kolejnym dzieckiem właściciela_rodzica.
Wyposażony w system przystosowawczy, bez błędów, weryfikującym zewnętrzną
stronę sieci. A i bez niej, działający. Jednak w podstawach, uczący się, tak
z sieci, jak od rodziców.
Natura ludzka Echilda, spowodowała poszukiwania w sferze zagrożeń.
Tu dowiedziałem się tego, co napisałem na początku.
Projekt Echild miał dodatkową zaletę, mianowicie rozpracowanie okresu
rozwoju dziecka, neuro-fizjologicznie i psychicznie miało być 'przydatne' w
pojęciu
wychowania człowieka. Określenie tych parametrów dałoby materiał rozwojowy,
dla badania konsekwencji zachowań dorosłych. Jak i pomysły rozwiązań dla
dzieci i
młodzieży.
Itd.
Materiał przerósł mnie :-))
Dalsze poszukiwania skierowałem na: Jaki jest człowiek uśredniony_zdrowy,
by oczywiście od tego pkt. ponownie określić pkt. wartości. Więc jeszcze raz
zająłem się takimi tematami jak: obraz, dźwięk, dotyk, ból, itd.
Postanowiłem zacząć od obrazu i dźwięku. Okazało się, że cybernetyka, na
PeCtach to zmora i nieszczęście (mac też, biedaczek), gdyż prawidłowe
działanie trzeba symulować. Prawidłowe? Zaledwie symbolicznie zbliżone.
To ma dwie strony. Dobrą i złą.
Dobra to ta, że na tym i jemu podobnych błędnych rozwiązaniach,
potrzeba więcej lat pracy i więcej dolców, a to opóźni .... ta....
Zła to ta, że i ja mam duży margines... niepowodzenia.
Okazało się też, że sfera człowieka nie jest 'niezależna' od niego.
Że istnieje w układzie biologiczno - chemicznym. A ponadto,
że biologia i chemia nie istnieje bez fizyki, a ta bez empirii matmy.
Nikt nie jest omnibusem (poza tymże pojazdem). Więc?
To pytanie powstało, lata temu. Ale pół miliona pozornie adekwatnych
i pozornie rozwojowych odpowiedzi, gnało mnie przez kolejne doświadczenia.
Czyli błędy :-))
Jak pojąć wszystko?
I to jest pkt. zwrotny :-))
Sam się, tu, popłaszczyłem przed "okrutnymi" krzyczącymi,
"dyletantami", kiedy pojąłem parę drobiazgów, o wielkiej sile :-)))
Ale ja jestem uparty, zawsze byłem, dziś to słowo ' ma inne pojęcie!' :-))
To powód, że tu bywam, że Allicja mnie napastuje :-)))
Że JeT i Janusz H. poprychuje, że CBnet ma białka w oczach :-))
I takie tam. Że Mamcia EvkaTM łaskawie (nie zawsze), itd, i etc.
O dzieciach nie wspomnę, jak i o dziecio_starcach :-)))
Wracając, po obślizgłościach :-))
"Dopadły" mnie trzy problemy:
A. - Jak znać się na wszystkich dziedzinach?
B - Co zrobić z wypychaną wiedzą?
(problem psoróf, 'nie myślisz już na tym poziomie,
ale by odpowiedzieć sensownie odsyłasz do swoich notatek)
Pamięć za mała? Czy inny mechanizm? Myślisz innymi 'kategoriami'?
C - Poczucie manipulacji. To efekt uzyskany na psp (sic!)
(Allu)
To już nie chodzi, o manipulowanie mną, ale o efekt,
poczucia bycia manipulowanym. Jeśli ja wiem jak,
to inni też wiedzą. Przy czym, psp, jest tu tylko przykładem,
bo manipulować głowami, można wszędzie i dowolnymi
środkami.
I to jest ok. (zrozumienie)
:-)))
((?) kiedy... indziej :-)
Na te pytania, sobie, odpowiedziałem.
I okazało się, że elementem, kierującym człowieczeństwem
człowieka, jest zupełnie coś innego niż dotychczas,
w jakiejkolwiek literaturze naukowej zostało, przeze mnie,
odczytane, spodziewane, poznane, doświadczone, etc.
W efekcie pomyliłem parę spraw. Niektóre ułożyły się jak droga.
Kulminacją było, doświadczenie.
Iskra, pomiędzy zrozumieniem miłości w kontekście
dobra i zła. Bo to wcześniej, jako 'ostatnia' zagadka tkwiło.
I, o dziwo, dzięki powabnej kobiecie, a nawet dwóch,
taki zwrot moich myśli nastąpił.
(I pewnych zew. okolicznościach)
I chodź dziś rozumiem, po co się zasłaniało kobietom twarz i ciało,
to jestem zwolennikiem otwartego pojęcia, nawet przy błędnie,
określonym chrześcijaństwie.
Krótko. Musiałem 'przerobić', większość 'odlotowych' ludzkich
koncepcji. Oczywiście, głównie tych, z najwyższej półki.
Czas, nie guma :-))
Okazało się, że wszystkie koncepcje, po odarciu ich,
z naleciałości kulturowych posiadają wspólną podstawę,
która jest jak Prawda. Jasna i prosta, ale i 'straszna'.
Ten strach jest główną przyczoną, nawarstwiania się
półprawd. Mających stanowić ucieczkę, ochronę,
zabezpieczenie, przed 'niepojętym'.
Jakże się więc ma, do tego, rozwój dziecka?
Jeśli w założeniu, wychowawcy, rodzice, społeczność,
obarczeni balastem kulturowym, i tak popełnią błędy.
Nawet w najlepszej wierze. Bo muszą. Muszą wybrać
pomiędzy cywilizacją, a jej choćby częściowym odrzuceniem.
Do tego nie jest potrzebny komputer :-)))
Choć może mógłby być, gdyby on miał się zająć 'cywilizacją',
a człowiek człowieczeństwem. Ale to niedościgły ideał,
ze względu na naturę ludzką.
Do tego dochodzi sytuacja na świecie, ale zanudzać polityką
nie będę. :-))
Tak czy inaczej rozwój jednostki, jest zależny od niej samej.
Zakładając, że ma mądrych rodziców, będzie miała łatwiej,
przy głupich ma trudniej. Tak, lakonicznie można powiedzieć
wszystko na temat wychowania i rozwoju dziecka.
Echild, umarł jako powszechna 'zabawka'. Co mnie, nie
przeszkadza bawić się w niezależny projekt. Zwłaszcza,
że nic się nie zmieniło w moim otoczeniu, a tylko ja się
zmieniłem. Choć leniwy jestem nadal.:-))
Ponadto, okazało się, że znalazłem parę sposobów,
by uniknąć tłumów, przy pracy. Często szybciej by było,
gdyby jakiś fragment zrobił specjalista z danej branży,
ale jakoś sobie radzę. Namawianie 'fachowców',
trwa dłużej, niż przekopanie się przez ich 'dziedzinę'. :-))
Tylko łeb mam jak śmietnik :-))
I znam ograniczenia swojego mózgu.
To tak w totalnym skrócie, główne podłoże.
I wyjaśnienie dla Alla.
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 11:43:03
Temat: Re: Do e-taty - ps.ps.
Do tego dochodzi problem komunikacji
międzyludzkiej, rozbijający się o egzystencjalizm.
A poprawniej, o pewnych rzeczach nie da się
rozmawiać z ludźmi, o..., o dziwo, odmiennej
strukturze mózgu. I nie polega to na selekcji,
paru typów, bo tu można przyjąć pewne
założenia. Problemem też, nie jest rozmowa
z ludźmi o olbrzymich, choć często nie
uświadomionych, możliwościach.
Problem zaczyna się w 'szarej strefie', tam gdzie
ląduje 98 % populacji. Przetrenowanie.
Niechęć. Zaborczość. Wielkie ideały,
maciupkie skłonności. I łatwe określenie,
'raz się żyje!'
Właściwie obrazą dla małpy, jest przypadkowa zbieżność,
z ustalonym, na psp, pojęciem 'maupa'.
Po co robić komputer, jeśli można zaprogramować ludzi?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 13:37:17
Temat: Re: Do e-taty - OTeTaTa; <bqv233$k98$1@news.onet.pl> :
> Materiał przerósł mnie :-))
Ja zupełnie OT, bo tylko reaguję introwertycznie - do dziś nie mogę
zrozumieć, jak można napisać pracę mgr. [wymysliłem sobie trzy tematy -
żadnego nie zrealizowałem] bez dogłębnej znajomości kilku dziedzin
naukowych [jedna książka nie wystarczy]. :(
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 16:30:12
Temat: Re: Do e-taty
"eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote in message
news:bqv233$k98$1@news.onet.pl...
Musze to nazytac ladnych kilka razy aby to dokladnie zrozumiec, to potrwa.
Na razie mam tylko jedno pytanie - mozesz wskazac mi zrodla, z ktorych
dowiedziales sie owym amerykansko-izraelskim projekcie?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 16:36:27
Temat: Re: Do e-taty - OTFlyer wrote:
> Ja zupełnie OT, bo tylko reaguję introwertycznie - do dziś nie mogę
> zrozumieć, jak można napisać pracę mgr. [wymysliłem sobie trzy tematy -
> żadnego nie zrealizowałem] bez dogłębnej znajomości kilku dziedzin
> naukowych [jedna książka nie wystarczy]. :(
Są tacy "geniusze", którzy piszą bez dogłębnej znajomoścy choćby jednej
z dziedzin naukowych. Napisać się wszystko da, tyleże jaką to ma później
wartość...
Masowa produkcja magistrantów ma się nijak do wzrostu poziomu
wykształcenia. Ot papierek...
--
Pozdrawiam, Madzia S.
"Spróbuj po prostu żyć. Rozpamiętywanie jest zajęciem starców." -
Paulo Coelho
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 18:49:30
Temat: Re: Do e-tatyUżytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bqvkil$22aubg$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote in message
> news:bqv233$k98$1@news.onet.pl...
>
> Musze to nazytac ladnych kilka razy aby to dokladnie zrozumiec, to potrwa.
> Na razie mam tylko jedno pytanie - mozesz wskazac mi zrodla, z ktorych
> dowiedziales sie owym amerykansko-izraelskim projekcie?
>
> Kaska
Czytaj, ale się nie przejmuj :-)))
Poprostu, niema czym.
Nie obiecuję doszukać się, ale...
Oficjalnie są to odrębne projekty, jak niemiecki, czy japoński.
Dwa lata temu kongres USA przyznał, kasę na projekt "medyczny",
który miał w temacie: 'Stworzenie odpowiednika ciała ludzkiego,
w formie elektronicznej'. Na pewno znajdziesz w internecie.
A o Izraelu wiem, po pierwsze, z notatek prasowych, w literaturze
poświęconej SI (może znajdę w stosach, jeśli nie spaliłem :-))
Ale prawdopodobnie można to znaleźć w necie.
Czyściłem ostatnio stertę kompaktów, redukując je. Więc jest szansa.
Wtedy mnie to interesowało, dziś już nie.
Powiązanie obu projektów, to spekulacja oparta na ówczesnej
zbieżności, tak w czasie, jak i faktów, dotyczących stosunków obu
państw. O których, nie rozpisuje się, bo to nie gazetka propagandowa.
Chyba z Wrocławskiej, japońce, nie certoląc się wykupiły cały wydział.
Jak popatrzysz na 'wędrówki ludów', naszych geniuszy od SI, to
zobaczysz inną stronę niż oficjalna. To łatwo prześledzić, bo lubią się
chwalić :-))) choć są tacy tani.
Świetni, młodzi, tani, i mają w d... wszystko :-)) --- idealni.
Czemu Cię to interesuje?
Jak skończą, to dostaniesz swoją pigułkę.
:-))
pozdry
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 19:01:00
Temat: Re: Do e-taty - OT
Użytkownik "nonnocere" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bqvkuj$52o$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Flyer wrote:
> Są tacy "geniusze", którzy piszą bez dogłębnej znajomoścy choćby jednej
> z dziedzin naukowych. Napisać się wszystko da, tyleże jaką to ma później
> wartość...
> Masowa produkcja magistrantów ma się nijak do wzrostu poziomu
> wykształcenia. Ot papierek...
Ależ ma. Stanowią całkowicie uzależnioną, grupę, świetnie
pracujących maszyn. Wystarczy im przelać na konto, a spełnią
wszelkie oczekiwania, żeby "mieli się zajechać".
Ktoś się czasem wyłamie. Ale to 'margines'. :-))
Japończycy, wykorzystują Szintoizm, by osiągnąć podobny cel.
Jednak są sprawniejsi. Ich mafia (Yakuza) rządząca jest wprost wzorowa,
pod tym względem.
(a kłopoty swoją ścieżką)
> Pozdrawiam, Madzia S.
>
> "Spróbuj po prostu żyć. Rozpamiętywanie jest zajęciem starców." -
> Paulo Coelho
Czy jesteś już starcem?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 19:35:50
Temat: Re: Do e-taty
"eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote in message
news:bqvtdg$8u6$1@news.onet.pl...
> Czemu Cię to interesuje?
> Jak skończą, to dostaniesz swoją pigułkę.
Przypuszczam,ze juz mi probowano ja zaaplikowac.
Tutaj.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-07 19:50:21
Temat: Re: Do e-tatyUżytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bqvven$24559g$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote in message
> news:bqvtdg$8u6$1@news.onet.pl...
> > Czemu Cię to interesuje?
> > Jak skończą, to dostaniesz swoją pigułkę.
>
> Przypuszczam,ze juz mi probowano ja zaaplikowac.
>
> Tutaj.
>
> Kaska
Brawo :-)))
Wielka Teoria Manipulacji na psp, została rozszyfrowana!
ett
To miłe :-)))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |