Data: 2010-05-08 06:11:38
Temat: Re: Do mamra za klapsa? To juz?
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-05-07 23:24, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hs1uts$fa9$1@news.onet.pl...
>> Dnia 2010-05-07 22:41, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem
>> ryknęło:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4be3d9b3$0$17102$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> W Usenecie Druch <e...@n...com> tak oto plecie:
>>>>> "darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
>>>>> news:c7a70bea-abe3-4779-a8c8-04bab66cc0d9@k19g2000yq
m.googlegroups.com..
>>>>>
>>>>> "Zaakceptowali poprawkę PO, mówiącą, że pracownik socjalny w
>>>>> szczególnych sytuacjach, np. gdy opiekunowie są nietrzeźwi, jest
>>>>> zobowiązany "zapewnić dziecku bezpieczeństwo" i powinien umieścić je u
>>>>> innej niezamieszkującej wspólnie osoby z rodziny, a jeśli jest to
>>>>> niemożliwe - w rodzinie zastępczej bądź placówce."
>>>>>
>>>>> - w cytowanym, nigdzie nie pisze ze to ostatecznosc.
>>>>> Moze byc tak ze wypijesz browara - i wtedy pracownik
>>>>> "ma prawo interweniowac".
>>>>
>>>> Zazdraszczam Ci tego znietrzeźwienia po jednym browarze.
>>>>
>>>>> Rzecz w tym ze taki pracownik socjalny moze nie miec nawet
>>>>> odpowiednich kwalifikacji, wyksztalcenia.
>>>>
>>>> Jak również ogromnej wiedzy w zakresie pracy socjalnej.
>>>
>>> Qrko- w tym wypadku on ma rację. Bazuję tu choćby na swoich
>>> doświadczeniach z pracownikami socjalnymi.
>>
>> Czyliż masz doświadczenie rozciągające się na terenie całej Polski,
>> dlatego operujesz tymi przykładami?
>>
>> > Poza tym- sposób działania
>>> urzędników jest ściśle określony: kobieta z biedy zwraca się do
>>> pracowników socjalnych o pomoc. Sprawę dostaje młoda, przejęta
>>> urzędniczka- chce pomóc. Robi to z sercem, oddanie. Widząc jej działania
>>> kierowniczka wysłała starą urzędniczkę, która "pomogła" w mig: kobitce
>>> zabrali dzieciaki. Nie- nie zrobiła tego złośliwiie: ona wiedziała, że z
>>> działań młodej urzędniczki mogą być tylko kłopoty. Takie działanie
>>> (zabranie dzieci) zapewniało im spokój: nikt nie mógł się (Z formalnego
>>> punktu widzenia) do nich doczepić.
>>
>> Tylko że przykład, jaki podajesz, nijak się ma do postulatu
>> odpowiedniego wykształcenia i kwalifikacji nabywanych w trakcie owego.
>>
>>> Ba! W raportach dla przełożonych
>>> wykaże to jako szybko i sprawnie załatwioną sprawę: w 100% zgodnie z
>>> przepisami. Działanie "mlodej" mogło spowodować mnóstwo kłopotów- no i
>>> sporo niepotrzebnej pracy. No a gdyby np takie dziecko zostało pobite
>>> czy molestowane- to w tym momencie kierowniczka socjalna miała by spore
>>> kłopoty: no bo wiedziała, że jest rodzina potrzebująca jej interwencji-
>>> a tak ślamazarnie działała. No i nie ma znaczenia, że tatuś to nie żaden
>>> lump, tylko nieudacznik.
>>
>> Wiem, co się działo po śmierci 4-letniego Oskara
>> (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,3817
392.html)
>> Także w MOPRze. Bo nie znalazła się stara urzędniczka...
>>
>> Jeszcze wiele wody upłynie, nim tak po prostu ktoś przyjdzie i dziecko
>> z _w_miarę_ normalnego domu zabierze.
>
>
> Tak, zawsze można podać skrajny przykład (najczęściej prawdziwy), który
> będzie skrajny, i...rzadki. Oczywiście- po co pisać o matce i ojcu
> wspierających swoje dzieci? Komu to potrzebne? No- dzieci w beczkach po
> kapuście- to jest temat. Problem polega na tym, że w danym
> społeczeństwie można np mieć merytorycznie przygotowanych iluś tam
> urzędników- jakąś okresloną ilość. Nie więcej. Zwiększanie ich liczby-
> bo zwiększa się zakres ich uprawnień- musi się odbić na ich jakości. Im
> ich więcej- tym gorsza ich jakość. Czyli- odwrotnie niż u
> Lenina.Sytuacje opisana przez Parkinsona i wielu innych badających
> działania biurokracji: istnieje optymalna liczba urzędników, powyżej (i
> poniżej) której spada efektywność (jakość) ich działań.
> Kolejna reguła: urzędowość jest oczywiście niezbędna do funkcjonowania
> każdego społeczeństwa. Jednak-
> urzędowość_powinna_być_stosowana_wyłącznie_tam_gdzie
_zawodzą_naturalne_mechanizmy.
> Jest to absolutny erzac normalnych, ludzkich działań- i należy o tym
> pamiętać żądając, aby państwo gdzieś wkroczyło ze swoją urzędowością.
> Zwiększanie urzędowości powoduje też zanikanie, wręcz atrofię normalnych
> relacji i więzi międzyludzkich.
> Wybieraj, Qro: wolisz państwo, w którym niewielka liczba urzędników
> tyra, aby jak najlepiej pozałatwiać różne sprawy, a więzi międzyludzkie
> są tak silne, że zupełnym wyjątkiem jest np dziecko pozbawione opieki
> (bo np presja społeczna jest tak silna, że nawet kiepscy rodzice i tak
> zapewniają opiekę swym dzieciom), dzieci się nikomu nie odbiera- sam
> taki pomysł jest wręcz abstrakcją, czy może państwo, gdzie urzednicy
> wpieprzają się każdemu we wszystko- i np jak w Szwecji zabierają dzieci
> rodzicom- bo ci nie potrafią ich właściwie karmić (w Szkocji już też
> zanotowano sytuację, w której mimo protestów matki wychowawczynie w
> przedszkolu zabierały dziecku kanapki, bo...nie było w nich warzyw...),
> a więzi międzyludzkie są czystą abstrakcją?
Po pierwsze: zmieniłeś zboczyłeś zasadniczo z tematu.
Po drugie: sam podajesz przykłady skrajne.
Po trzecie (jak już mamy nie rozmawiać na temat socjalu w ogóle jako
takiego): posiłkując się obrazami sytuacji w innych krajach (nawet jeśli
Europy), nie bierzesz pod uwagę pewnych właściwości, jakie nabyły te
narody dzięki takim czy innym warunkom geopolitycznym.
Wrócisz do tematu albo wykorzystasz polskie przykłady - chętnie podyskutuję.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
|