Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 197


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2002-06-13 08:19:20

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: zGosiula <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

u...@p...onet.pl wrote:
>
> własnie na postawie FAKTÓW ktore podałam. Tak było, kilka postow ze słowami:
> fajny chlopak" i to wszystko.....Gosiu wytłumacz mi i innym, gdzie tu jest
> problem...

Problem jest w tym, co didziak czuje. Widocznie dla niego sprawa nie
jest tak prosta. Sam fakt rozmowy na jego temat w dużym gronie
(kilkanaście osób, tak?), potem buum na jego prywatną stronę... Zgadzam
się, że nie dla każdego te "fakty" byłyby kłopotliwe. Ale akurat
didziaka to zabolało.

Pamiętam jak kiedyś, dobrych 7-8 lat temu podeszła do mnie siostra.
Chciała przedstawić mi swoje "dobre rady". Zaczęła tak: "Wiesz, ostatnio
rozmawiałyśmy o Tobie. I stwierdziłyśmy...". Nie chciałam dalej słuchać.
Sam fakt przyznania się, że o mnie mówiły (z doświadczenia wiem, że była
to rozmowa o "całokształcie" mojej osoby) tak bardzo mnie zirytował,
że... coś prysło. Cholernie zabolało. I już nic tego nie zmieniło. Uraz
jest po dziś.

> myslałam i myslałam;-)) i nie widze problemu, dla ktorego nalezałoby w taki
> sposob zareagować.

A Ty zawsze reagujesz tak, jak "należałoby"? Ludzie są inni. Inne
"fakty" nas cieszę, inne ranią. Nie da się przecież jednoznacznie
stwierdzić, co dla kogo jest ważne i istotne.

> Gosiu, Gosiu....obraziłabys sie, gdyby ktos np na Ircu powiedział: Ale ta Gosia
> jest fajna osobą???? Ja kilka razy tak powiedziałam i co? Naruszyłam Twoją
> prywatnosc???

Nie. A wlazłyście potem na moją stronę? ;-)))

> Czy np zabierasz znajomym i nieznajomym zdjecia z wycieczek,
> imprez bo moze sie zdarzyc, ze ktos obcy je obejrzy i powie: Ładne oczy ma ta
> dziewczyna, kto to? Znam ją??? Bo o takie "naruszenie prywatnosci " tu chodzi...

Nie takie. Didziak jest osobą znaną pewnie wszystkim "przyjaciołom"
(sorry, ale nie wiem dokładnie, kto u Was jest). I różnica jest ogromna.
Z Waszych opisów wynika, że nie była to rozmowa typu: "Widziałyście
moje/męża zdjęcie w necie?" "A to kto? Didziak?".

> Naprawde "problem" jest wyolbrzymiony......

Powiem to wyraźnie (tak jak Jonny w "Ally Mcbeal" na rozprawach sądowych
;-)): Nikogo nie obwiniam i nie krytykuje. Weźcie jednak poprawkę na
didziaka osobiste odczucia, bagaż doświadczeń, psychikę. KAŻDY jest inny
i co innego go boli.

P.S. Zastanawia mnie tylko jedno. I szczerze mówiąc nie daje spokoju: Po
jaką cholerę ktoś się tym "pochwalił"???? Przecież istnieje milion
innych sposobów okazywania sympatii.

--
Gosia
wywal "brzydkie" mailto: z...@p...onet.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-==-=-=
Pomóż dzieciom: http://www.pajacyk.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2002-06-13 08:39:13

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "moooni" <m...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

t...@i...pl wyskoczyła z tekstem:

> i szkoda ten wątek ciągnąć dalej.

Też tak myslę. Napisalas kilka kilobajtów peanów na cześć Dawida, a nawet
nie potrafisz dobrze napisać Jego nicka.
Nie chce mi się tego komentować.
Pozdrawiam.
Monika





--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2002-06-13 08:43:08

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sam fakt rozmowy na jego temat w dużym gronie
> (kilkanaście osób, tak?),

mogłabym policzyc na palcach JEDNEJ reki;-))) az tak popularny nie jest....

potem buum na jego prywatną stronę...

czy za buuuum uważasz ze cztery, pieć osób zobaczyło Didziaka na zdjeciu??
skoro stworzył strone musiał załozyc mozliwosc tego, ze bedzie ogladana...Mógł
załozyc wejscie na hasło, tylko dla znajacych je;-)) nie wiem czy tak mozna:-
)))

Zgadzam
> się, że nie dla każdego te "fakty" byłyby kłopotliwe. Ale akurat
> didziaka to zabolało.

Gosiu co???? bo ja juz naprawde nie rozumiem...
>
> Pamiętam jak kiedyś, dobrych 7-8 lat temu podeszła do mnie siostra.
> Chciała przedstawić mi swoje "dobre rady". Zaczęła tak: "Wiesz, ostatnio
> rozmawiałyśmy o Tobie. I stwierdziłyśmy...". Nie chciałam dalej słuchać.
> Sam fakt przyznania się, że o mnie mówiły (z doświadczenia wiem, że była
> to rozmowa o "całokształcie" mojej osoby) tak bardzo mnie zirytował,
> że... coś prysło. Cholernie zabolało. I już nic tego nie zmieniło. Uraz
> jest po dziś.


Rozumiem ze wolałabys, żeby nikt nigdy o Tobie nie mowil, jakby Cie nie
było.... mnie bardziej zabolałaby gdyby nikt mnie nie zauwazał, traktował jak
powietrze...... jestem i wiem, ze ktos tam powie o mnie kilka słow (złych
niestety tez;-((( ale w ten sposob istnieje;-))))
>
> > myslałam i myslałam;-)) i nie widze problemu, dla ktorego nalezałoby w taki
> > sposob zareagować.

> > Gosiu, Gosiu....obraziłabys sie, gdyby ktos np na Ircu powiedział: Ale ta
Gosia
> > jest fajna osobą???? Ja kilka razy tak powiedziałam i co? Naruszyłam Twoją
> > prywatnosc???
>
> Nie. A wlazłyście potem na moją stronę? ;-)))

nie wygugalam;-))) a przyznam, że chciałabym Cie poznac:-)))


> P.S. Zastanawia mnie tylko jedno. I szczerze mówiąc nie daje spokoju: Po
> jaką cholerę ktoś się tym "pochwalił"???? Przecież istnieje milion
> innych sposobów okazywania sympatii.

zeby sprawic Didziakowi przyjemnosc:-)) naprawde....wyszło na naiwnosc, ale
prowdopodobieństwo, że akurat Didziak zareaguje w taki sposob było
nieskończenie male;-)))

ale istenieje tez taki... czy jest Ci miło,gdy ktos Ci powie: Józek Cie lubi.
Nie????? to rozumiem Dzidziaka;-)))


pozdrawiam
i mysle ze EOT bo ja nie mam wieciej argumentow a zreszta obiecałam sobie, ze
juz nie bede przejmowac sie ta sprawa.....Didziak nie jest pepkiem swiata:-))


Ula

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2002-06-13 08:54:12

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "Nixe \(d. Maja\)" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"zGosiula" napisała

> Problem jest w tym, co didziak czuje. Widocznie dla niego sprawa nie
> jest tak prosta. Sam fakt rozmowy na jego temat w dużym gronie
> (kilkanaście osób, tak?),

Nie, tak naprawdę to 4 czy 5 osób tam weszło.
2-3 osoby widziały stronę duuużo wcześniej. Pozostałe, w ogóle nie wykazały
zainteresowania tematem.

> potem buum na jego prywatną stronę... Zgadzam
> się, że nie dla każdego te "fakty" byłyby kłopotliwe. Ale akurat
> didziaka to zabolało.

Takie są konsekwencji wieszania stronek w sieci. Ja z powodu łamania mojej
prywatności (i gwarantuję, że w bardziej przykry sposób) przez osoby trzecie,
zrezygnowałam i ze stronki i ze zdjęć na Babyboom i z uzywania nazwiska. Ale
nie będę miała pretensji, gdy ktoś trafił na moją stronę sam, wyszukując to w
archiwum. To nie jest nielegalne. Nielegalne jest przerabianie tego potem,
przesyłanie innym osobom, robienie sobie żartów itp. Mysmy tego nie robiły.

> Pamiętam jak kiedyś, dobrych 7-8 lat temu podeszła do mnie siostra.
> Chciała przedstawić mi swoje "dobre rady". Zaczęła tak: "Wiesz, ostatnio
> rozmawiałyśmy o Tobie. I stwierdziłyśmy...". Nie chciałam dalej słuchać.
> Sam fakt przyznania się, że o mnie mówiły (z doświadczenia wiem, że była
> to rozmowa o "całokształcie" mojej osoby) tak bardzo mnie zirytował,

I naprawdę cały czas łudziłaś się, że inni ludzie nigdy o Tobie nie
rozmawiają? Że to był tylko jeden taki przypadek? Gosiu, masy ludzi
rozmawiają o innych masach ludzi. Czy mamy się przez to obrażać na śmierć i
zycie? Niedawno UlaZ napisała, że rozmawiały o mnie z Irene (nie wyjaśniła o
co chodziło). Ponieważ wiem, że obie mnie lubią, to był to dla mnie tylko i
wyłącznie dowód sympatii, że pamiętają o mnie i dlatego rozmawiają. Ucieszyło
mnie to! Co innego, gdybym się o tym dowiedziała od osób trzecich i gdyby
zamiast Uli i Irene był ktoś, kto mnie nie cierpi. Czy czujesz różnicę?
Wiem, że raz na jakiś czas obgaduje mnie co najmniej kilka osób - czy mam się
powiesić z powodu tej świadomości?

> Nie. A wlazłyście potem na moją stronę? ;-)))

A co jest złego w wejściu na upublicznioną stronę jakiejś osoby?

> didziaka osobiste odczucia, bagaż doświadczeń, psychikę. KAŻDY jest inny
> i co innego go boli.

Aha, więc jak ktos powie mi, że boli go, że zwracam się do niego per "Ty" na
newsach, to też powinnam klęknąc na kolanach i błagać o przebaczenie? Gosiu,
reakcja Didziaka była przesadzona w odniesieniu do całego zajścia. Rozumiem,
że mógł być zaskoczony, ale nie wściekły do TEGO stopnia.

> P.S. Zastanawia mnie tylko jedno. I szczerze mówiąc nie daje spokoju: Po
> jaką cholerę ktoś się tym "pochwalił"????

Też teraz tego żałujemy. Widocznie uczciowość i szczere chęci nie zawsze
popłacają. A szkoda.

Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2002-06-13 09:04:26

Temat: Odp: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Abstrahujac od przyznania racji czy nie ktorejs ze stron, dziwaczny
inicjujacy post didziaka stosujacego odpowiedzialnosc zbiorowa jest
zaskakujacy. Wywolywanie poczucia winy wsrod wszystkich produkujacych sie na
tej grupie mnie osobiscie zniesmaczylo. W pewnej chwili zaczelam w sobie
szukac winy, bo byc moze kiedys czyms go urazilam.
Moim zdaniem, nie ma szans na wydanie sprawiedliwego wyroku w sprawie. A
wrecz przeciwnie, doszlo do takiej paranoi, ze zarowno jedna jak i druga
strona sa teraz rozzalone, czy o to chodzilo? Dziewczyny pomimo swoich racji
przeprosily didziaka, ................. (wstawic brakujace slowa).
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2002-06-13 09:05:11

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "moooni" <m...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ae9ln7$o6h$1@news.gazeta.pl...
> t...@i...pl wyskoczyła z tekstem:
>
> > i szkoda ten wątek ciągnąć dalej.
>
> Też tak myslę. Napisalas kilka kilobajtów peanów na cześć Dawida, a nawet
> nie potrafisz dobrze napisać Jego nicka.
> Nie chce mi się tego komentować.
> Pozdrawiam.
> Monika

Napisałam na priv ale wróciło więc napisze to tutaj jeszcze raz:
Odnosnie nicka juz sie wypowiadałam, ze to ze pisze do niego własnie tak nie
wynika z mojego błedu ale celowego działa, i za zgoda dzidziaka, gdybys
uwaznie przeczytała wątek to bys znalazła post w którym to wyjasniłam.
THE END.

--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2002-06-13 09:09:58

Temat: Re: Spawdzanie subskrypcji _____________było: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 12 Jun 2002 21:28:27 +0000 (UTC), podpisując się jako
Agnieszka Bohosiewicz <a...@k...ae.krakow.pl>, napisałeś (aś) :

>A ja śmiem twierdzić, że to, jakie grupy subskrybuję, 'wie' plik .jnewsrc
>na moim koncie. A może Rena miała na myśli grupy, na które ktoś pisze? A
>nie tylko te, które czyta?

Subskrypcja nie oznacza tylko pisania........
No to zalozmy, ze ten plik wie....to jak wchodzac na podana strone
pkazac jakie grupy subskrybujesz - dobrze wiesz, ze sie nie da.
Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2002-06-13 09:15:49

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zGosiula" <z...@p...onet.pl> napisał
> Niby na podstawie czego?? Na tej grupie dalej nie widać całej prawdy i
> rzeczywistego problemu.

Korekta - całą prawdę widać bo już Maja, Ula i ja w swoich postach tę
sytuację opisalyśmy.
A rzeczywisty problem? Jak widzisz, Didziak zachowuje swoje wyjasnienia
tylko dla wybranych, czyli Ciebie i Tweety.
A niechby chociaż wytlumaczył po co wciagal w to całą psr? Ba, nie tylko
wciągnął ale i ukaral za złe zachowanie:-)

Gosia, a tak na marginesie, czy nie widzisz nic absurdalnego w obrażaniu się
na ludzi za to, że weszli na publiczną stronke w necie?
Albo w tym, że ktoś parę slów na czyjs temat zamienil?
A niby jak Didziak chcialby nad tym zapanowac? Ty też nie pytasz ludzi o
ktorych gdzies rozmawiasz o pozwolenie, prawda?

> Jeden obraża się za zbyt spoufałe potraktowanie na niusach, inny - za
> zwrócenie uwagii publicznie, a ktoś jeszcze inny - za zbetszeszczenie
> (choćby pozorne) prywatności.

Jezu, jakiej prywatności??? Ja np po jakiejś jego wypowiedzi tu na grupie
zastanawiałam się ile on może mieć lat. No problem, wystarczylo wejść do
Szukaj znajomych, wpisac nick i już wiedzialam jak sie nazywa, a chyba też
gdzie mieszka i ile ma lat.
A na stronkę można bylo wejsc wpisującjego nick tym razem w onecie.
Czy on nie wiedzial o tym,że to jest tak łatwo dostępne? Jeśli nie, to niech
ma pretensje do siebie za swoją niewiedzę. A jeśli wiedział, to niech
sobie - i innym - da spokoj z tworzeniem takich niesmacznych sytuacji.

> A to, że stąd uciekł... Co robimy, gdy ktoś nas zrani? Uciekamy?

Alez on nie "uciekl zraniony"
On wyszedl z grupy głośno trzaskając drzwiami, rzucając na odchodne parę
"milych slów".

Lidka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2002-06-13 09:22:49

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: Marzena Fenert <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 13 Jun 2002 09:02:43 +0200, podpisując się jako
<u...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>Słowa padły miłe: Fajny, chłopak, miły, dobrze mu z oczu patrzy....tyle i temat
>sie skończył, nie było maglowania w nieskończoność, naprawde mamy swoje sprawy,
>zarówno radosne jak i problemy.. Na Dzidziaku świat sie nie zaczyna jak i nie
>kończy..Czy nawet na tej lub innej grupie nigdy nie padłe miłe!!! słowa o
>jakiejs osobie??????

Myślę, że wybaczy mi to reszta gdy dorzuce do idiotycznego zachowania
Didziaka to, ze takze o Molnar rozmawiałyśmy.
Tylke, że o ile znam Molnar w tej chwili gdy dowiedziała się, że o
niej rozmawiałyśmy nie obrazila sie jak nastoletni gówniarz.
bo to jest kobieta z klasa.
Coz bylo mowione o Molnar? ano to, ze jedna z nas bardzo sie martwi,
ze kiedys powiedziala cos niemilego jej i zastanawia sie czy ona nie
czuje do niej urazy. Bylo jej przykro i wogole - tyle. - jest powod do
obrazania sie - nie sadze.
O Didziaku padlo jak pisala Ula, ze fajny facet i wogole - jest powod
do obrazania sie - nie sadze.
Na Didziaka miejscu to bym skakala z radosci ze dowiedzial sie, ze
pare kobiet o nim dobrze mowi.
A jak sie zachowuje strasznie dorosly czlowiek???
Zamiast napisac konkretnie do osob zainteresowanych jak dziecko rzuca
post na nic nierozumiejaca i nie w temacie grupe - po co?
Zeby narobic zamieszania wokol siebie.
Skoro nie lubie jak ktos oglada jego strone - i robi zamieszanie
wokol jego sosby - po co teraz wywolal to zamieszanie?

Gdybym ja dowiedzial sie, ze jest paru facetow co mowi o mnie mile
rzeczy to bym sie cieszyla, ze komus sie chce o kims takim gadac -
widocznie cos w sobie mam.

Dziecinada Didziak, dziecinada......
Teraz jestem ciekawa jak postąpi w tej chwili Molnar gdy dowiedzial
sie, ze sie ze o niej mowilysmy, ze sie martwilysmy czy nie jest na
jedna z nas zla, bo nardzo ja lubimy i szanujemy.....
Czy tez spakuje swoje zabawki i poleci do innej piaskownicy??? - nie
wydaje mi sie.
Moze mnie i inne dziewczyny opieprzy - tez nie wydaje mi sie.
Pewnie przejdzie do porzadku dziennego nad tym wydarzeniem, bo to nic
strasznego za czyimis plecami mowic danej osobie komplementy.

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2002-06-13 09:24:41

Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: zGosiula <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

u...@p...onet.pl wrote:
>
> skoro stworzył strone musiał załozyc mozliwosc tego, ze bedzie ogladana...Mógł
> załozyc wejscie na hasło, tylko dla znajacych je;-)) nie wiem czy tak mozna:-
> )))

A może nie potrafił??

> Rozumiem ze wolałabys, żeby nikt nigdy o Tobie nie mowil, jakby Cie nie
> było....


Nie - to nie tak. Gadajcie sobie ile chcecie. Już teraz nie przeszkadza
mi to tak bardzo ;-). Chyba, że dowiem się czegoś przykrego, wtedy Was
pobiję ;-)).

> jestem i wiem, ze ktos tam powie o mnie kilka słow (złych
> niestety tez;-((( ale w ten sposob istnieje;-))))


Nie wszyscy lubią krytykę od wszystkich ;-).

> nie wygugalam;-))) a przyznam, że chciałabym Cie poznac:-)))

Nic nie stoi na przeszkodzie ;-). Nie chowam się w jaskiniach ;-).

> ale istenieje tez taki... czy jest Ci miło,gdy ktos Ci powie: Józek Cie lubi.
> Nie????? to rozumiem Dzidziaka;-)))


Stwierdzenie "Józek Cię lubi" jest duż łagodniejsze w wymowie niż
"Rozmawiałyśmy o Tobie", prawda? ;-)))

Przyznaj się, kto na ircu jeszcze mnie lubi? ;-)))))

> i mysle ze EOT bo ja nie mam wieciej argumentow a zreszta obiecałam sobie, ze
> juz nie bede przejmowac sie ta sprawa...

I słusznie. Życie toczy się dalej. Raz nam coś ładnie się udaje, raz nie
wychodzi... Najważniejsze, że się nie zabijamy ;-).

> Didziak nie jest pepkiem swiata:-))

Próbowałam to sobie wyobrazić (dosłownie) ;-). Chyba to nie byłby dobry
pomysł ;-).

--
Gosia
wywal "brzydkie" mailto: z...@p...onet.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-==-=-=
Pomóż dzieciom: http://www.pajacyk.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

OT nowa grupa
Re: >> BARDZO PROSZE <<
[OT] propozycja nowej grupy - pl.soc.ślub
Radość - było żal
kupię parasolkę - wózek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »