Dnia Tue, 09 Mar 2010 19:26:22 +0100, Ender napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 10:07:29 +0100, Vilar napisał(a):
>>
>>> Dostać kwiatki od nieznajomego mężczyzny, na ulicy.....bardzo przyjemne.
>>> W sklepie też! Nie mam nic przeciwko temu.
>>
>> Ja mam. Nie przyjmuję kwiatów, prezentów itp od obcych mężczyzn z zasady -
>> odruch taki bezwarunkowy.
>
> Dziwne, że niektórym nie wydaje się to normalne.
> Ciekawe co jeszcze byłyby gotowe od nich przyjąć?
> ENder

Wystarczy, że przyjmują kwiaty.

Moglabym je przyjąć od dobrego!!! kolegi MŚK, dobrego!!! kolegi z pracy, od
meżczyzny z rodziny itp, ale nie widzę powodu do przyjmowania ich od
pierwzy raz widzianych, obcych ludzi! Kojarzy mi się to z wręczaniem ulotek
na ulicy - byle wyrobić normę... no ale ulotki przyjmuję, bo rozumiem, że
ktoś musi zarabiać i z czegoś żyć. Kwiat jest dla mnie symbolem czyjejś
sympatii - a w przypadku wręczania go hurtowo i seryjnie, bez uzasadnienia
emocjonalnego w moją stronę, jest on (kwiat) deprecjonowany do przedmiotu
wpychanego siłą do ręki, bo kalendarz nakazuje.
--

Ikselka.