Strona główna Grupy pl.rec.uroda sposób na super biust

Grupy

Szukaj w grupach

 

sposób na super biust

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-07-20 18:00:42

Temat: sposób na super biust
Od: "Rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

co o tym sadzicie? czytalam gdzies, ze po tym artykule do tego
warszawskiego sklepu wala takie tlumy, ze trzeba stac 30 minut w
kolejce - w dzisiejszych czasach to wiecznosc:)

tu artykul http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25369,845666.html

a tu listy zachwyconych
http://www.gazeta.pl/alfa/home.jsp?dzial=0511&forum=
211&wid=2419695&ai
d=2419695&layout=2

Jak biegnę, to mi łopoce - wszystko o stanikach

Lidia Ostałowska 27-05-2002

- Powiedziałam Teresce, że jej zazdroszczę - ciągnęła przyjaciółka. -
Bo w Londynie na pewno może znaleźć co chce, bez kłopotów. Na to
Tereska, że biustonosze kupuje w Warszawie na Grochowskiej 93.
Wchodzisz do tego sklepu, a jedna pani nic nie mówi, tylko patrzy na
ciebie, wyciąga stanik z półki i on leży znakomicie.

Któregoś dnia rano zadzwoniła do mnie przyjaciółka. Szczerze mówiąc,
niezupełnie rano, ale leżałam jeszcze w łóżku. Kołdra nad uchem, głowa
w stronę ściany. Zawsze tak robię, kiedy jestem nie w sosie. Cud, że
odebrałam ten telefon.

Nie da się ukryć, jest koło pępka

Szef Agnieszki zatrudniałby najchętniej panie z wykształceniem,
językami, biegłą znajomością komputera, doświadczone, poniżej
trzydziestego roku życia. Trzyma się zwłaszcza ostatniej zasady. Młode
siły dyszą Agnieszce w kark. Ma to swoją dobrą stronę. Świetnie
wygląda. Zna adresy przyzwoitych fryzjerów, kosmetyczek, nawet
krawcowych. Wie, jak pomóc kobiecie, która zamiast wstać, gapi się w
ścianę.

Agnieszka przez telefon: - Pamiętasz? Urządzałam damski wieczorek z
okazji przyjazdu Tereski. Ten, co ciebie nie było. Jak już omówiłyśmy
temat diet, gimnastyki i ćwiczeń zapewniających żywotność, zwierzyłam
się, że nigdy nie miałam dobrego biustonosza. A weszłam w wiek, kiedy
biust robi się obwisły. Kiedy włożę coś bliżej ciała, nie da się
ukryć, że jest koło pępka. Jak biegnę, to on mi faluje, trzęsie się,
prawie łopocze...

Miałam ochotę odłożyć słuchawkę. Urodziłam się przed Agnieszką.

- Powiedziałam Teresce, że jej zazdroszczę - ciągnęła przyjaciółka. -
Bo w Londynie na pewno może znaleźć co chce, bez kłopotów. Na to
Tereska, że biustonosze kupuje w Warszawie na Grochowskiej 93.
Wchodzisz do tego sklepu, a jedna pani nic nie mówi, tylko patrzy na
ciebie, wyciąga stanik z półki i on leży znakomicie.

Słuchaj, to wszystko prawda. Byłam tam. Ledwo weszłam, a ona: "70E".
Pierwszy raz usłyszałam o istnieniu takiego rozmiaru, zawsze chodziłam
w B. Ta pani Hania ze sklepu powiedziała, że zmarnowałam sobie piersi.
Ale nie wszystko stracone. Dobrała mi biustonosz modelujący. Pokazała,
jak się go wkłada, i kazała przyjść za trzy tygodnie. Wczoraj znów
pojechałam do pani Hani. Obejrzała mnie i stwierdziła, że biust się
zaokrąglił. Wiesz co? On rzeczywiście nie zwisa! Wstawaj, zapisz sobie
jej numer.

Spal swój stanik

Tego dnia konfrontacja z biustonoszem przerastała moje siły. Jednak
wpływ Agnieszki był zbawienny. Zamiast liczyć minione nieszczęścia i
projektować przyszłe, w których znaczną rolę odgrywał nieunikniony rak
piersi, zaczęłam myśleć o bieliźnie. W głowie kołatało mi się hasło:
"Spal swój stanik!". Co to właściwie znaczy? Poszukałam w internecie.

Katia na jednej z młodzieżowych stron: "W 1968 roku kobiety w Europie
zastanawiały się, czemu Amerykanki palą swoje staniki. W USA żyło się
przecież lepiej; kraj nie był zniszczony wojną, kobiety nie musiały
pracować, męża znajdowały na studiach, a jeśli były dość ładne, to już
po szkole średniej. Okazało się, że w Ameryce kobiety nie tyle nie
musiały pracować, ale wręcz nie mogły. Kobieta, która pracowała, miała
dwadzieścia lat, duży biust, była ładna, wysoka, nosiła szpilki i
przyszła do pracy, żeby znaleźć męża. Tak uważali mężczyźni i ich żony
zostające w domu z dziećmi. Dokładnie chodziło o to, że kobieta na
każdym kroku czuła się dyskryminowana. Nie miała swoich sukcesów -
jedynie sukcesy męża. Żyła życiem partnera i dzieci. Obawiała się, że
gdy się zestarzeje, mąż ją zostawi dla kobiety młodszej,
atrakcyjniejszej. Czuła się samotna".

Wreszcie Katia przeszła do sedna: "Do końca nie wiadomo, kto pierwszy
spalił stanik. Czy zrobiły to feministki, czy inicjatywa wypłynęła od
mężczyzn. Możliwe, że miało to być odwrócenie uwagi od prawdziwych
żądań feministek (równouprawnienie kobiet) zorganizowane na potrzeby
mediów. Powszechnie i tak było wiadomo, że mężczyznom zdecydowanie
bardziej podoba się kobieta bez stanika". Typowo babski punkt widzenia
plus feministyczna podejrzliwość.

Opowiedziałam o tym Wojtkowi. To taki znajomy, który zna się na
wszystkim. Na dziejach biustonosza też. Potwierdził spiskową wersję
Katii. Hasło wymyślili faceci, żeby dokopać buntującym się kobietom.

Dla odmiany zajrzałam do "Słownika wydarzeń, pojęć i legend XX wieku"
Władysława Kopalińskiego:

">Spal swój stanik< - amerykański slogan feministek lat
siedemdziesiątych XX wieku zachęcający kobiety do zniszczenia części
swego ubioru wymyślonej najwidoczniej przez męskich szowinistów dla
uczynienia kobiety przedmiotem ich popędu seksualnego. Wzorowany na
sloganie wzywającym do palenia kart powołania do wojska w proteście
przeciw wojnie wietnamskiej 1965-75".

No tak. Najłatwiej drwić z kobiecej próżności.

Jednak czy w tym nie ma trochę racji? A perypetie Bridget Jones?

Nie wystarczy wdziać

Wieczorem omówiłam tę kwestię z Agnieszką. Nie miała wątpliwości: - To
nie próżność. Bridget była ofiarą przemysłu bieliźniarskiego. Dobry
gorset by jej nie nawalił. Znam ten ból, bo sama latami używałam złej
bielizny. Jak szłam na studia, mama kupiła mi cztery takie same
staniki spod lady. A przedtem miałam enerdowskie, ktoś je przywoził.
Człowiek nie dbał o rozmiary. Od '89 roku polepszyło się, jest mnóstwo
sklepów z elegancką bielizną. Wcale mi to nie pomogło, w pięknym
staniku też czułam się beznadziejnie. Kupowałam i za granicą, z
podobnym efektem. Teraz wiem, czemu te biustonosze były do niczego. Bo
sama je dobierałam. W sklepach nie ma plansz z instrukcją, jak to
zrobić. Nikt z obsługi też się nie przejmował, czy kupuję odpowiednią
rzecz. Nie wyjaśnił, że biustonosza nie wystarczy wdziać.

Przy wdziewaniu biustonosza pękłam. Zamiast rozważać ideologię
stanika, pojechałam do tej słynnej pani Hani.

Mój nowy dowód osobisty

Pani Hania: szpilki, minispódniczka, nastroszona ruda czupryna. Od
razu zerknęłam na biust. Rekomendacja sklepu, rzeczywiście.

Udałam się do przymierzalni. Pani Hania stanęła za mną jak fryzjer i w
odbiciu w lustrze pokazywała wady tego fragmentu mej urody. Te
miejsca, gdzie coś ucieka, odstaje bez sensu. Potem przyniosła kilka
biustonoszy. No i zaczęło się wtajemniczanie we wdziewanie. Oto kilka
zasad:

- Biustonosz ma trzy rzędy haftek. W nowym wybieramy ten środkowy.

- Tył biustonosza lekko ściągamy do dołu.

- Z przodu między granicą piersi a stanikiem zostawiamy przestrzeń
mniej więcej na jeden palec. Bo w ciągu dnia biust lekko opada.

- Piersi po kolei zbieramy do kupy - zawsze spod pachy, nie od dołu -
i umieszczamy w miseczkach.

- Podciągamy oba ramiączka.

Każdy mierzony biustonosz wydawał mi się fantastyczny. Wyszłam w
czarnym wyprodukowanym przez Felinę, tak zdecydowała pani Hania.

Wcześniej zerwała ze stanika karteczkę z rozmiarem i wręczyła mi ją: -
Proszę to nosić w portfelu. To jest pani nowy dowód osobisty.
Spotykamy się za trzy tygodnie.

Jaki to rozmiar, nie zdradzę. Wcześniej też nie wiedziałam o jego
istnieniu.

W domu włożyłam nieduży sweter i czekałam na powrót syna. Wreszcie się
zjawił.

- Przyjrzyj mi się. Coś się zmieniło?

Patrzył podejrzliwie: - Okulary te same. U fryzjera też nie byłaś.
Buty stare.

Wreszcie wykrztusił przerażony: - Mama, silikon sobie wszczepiłaś?

Potem się mówi, że panie mają szerokie plecy

Sklep Atut, w którym pracuje pani Hanna Sitkiewicz, należy do jej
siostry Jolanty Karasińskiej. Kiedyś była tu konfekcja, ale zabrakło
im do tego serca. Biustonosze to co innego.

Jolanta Karasińska o początkach sprzed dziesięciu lat: -
Sprowadziłyśmy staniki wielu firm. Przychodziły panie i mówiły: "Ja
poproszę 75B". Lub: "85B". A nawet: "95B". Pytałyśmy: "Miseczka
sztywna czy miękka?". Dawałyśmy biustonosze do mierzenia. Jedna
klientka kupiła, a reszta wychodziła niezadowolona. Skarżyły się: "Coś
jest nie tak, chyba moje piersi nie pasują do fasonu". Nie miałyśmy
staników do testowania, a te mierzone robiły się brzydkie, nieświeże.
Trudno je było potem sprzedać. Żadna z nas nie jest gorseciarką.
Zastanawiałyśmy się, o co w tym chodzi. Są i inne rozmiary, dlaczego
nikt ich nie nosi?

Z pomocą przyszedł Triumph. Siostry przeszły szkolenie dla pracowników
i właścicieli sklepów, które handlują bielizną tej firmy. Program:
dzieje koncernu i samego biustonosza, jego budowa, wykorzystane
surowce, dobieranie rozmiarów i stylów, sposób obsługiwania klienta.

Jolanta Karasińska: - Sporo się dowiedziałyśmy na kursie. Pan z
marketingu tak obrazowo pokazywał, jak biustonosz powinien leżeć na
kobiecie! Potem zjadłyśmy dobry obiad. Do reszty doszłyśmy same.

Hanna Sitkiewicz: - Biust składa się z tkanki tłuszczowej i mlecznej.
Jest miękki, więc łatwo go zdeformować. Zły stanik sprawia, że w
okolicy pach tworzy się jakby drugi biust, który nie mieści się w
miseczkę. Trzeci ucieka w stronę pleców. W końcu panie mają po sześć
piersi. Im mniejsza miska biustonosza, tym większe zmiany. A przecież
na sutki powinnyśmy chuchać i dmuchać. Byłam na balu maturalnym syna.
Wszystkie dziewczyny w staniku 75B, a piersi jak dzwony. Mogłyby nosić
70C.

Według Elżbiety Lityńskiej, szefowej marketingu polskiego
przedstawicielstwa Triumpha, ponad połowa Polek nie zna swego rozmiaru
lub zna zły: - Każda chce być szczupła, ładna, zgrabna i wybiera za
mały stanik. Kupują nieodpowiednią bieliznę, a potem mówią: "Nie
odpowiada mi ten Triumph". Kursy dla sprzedawczyń są po to, by nie
cierpiała renoma firmy.

Pani Hania z centymetrem w oku

Jak się zmierzyć, by dobrze kupić? Zasada zalecana przez Triumph i
inne fabryki bieliźniarskie:

- Mierzymy obwód pod biustem (na granicy piersi, ciasno). To rozmiar
biustonosza.

- Mierzymy obwód w biuście (luźno, bez spłaszczania).

- Obwód w biuście minus obwód pod biustem to wielkość miseczki - od A
do G. Szczegóły podaję obok.

Pani Hania nie używa centymetra, ma go w oku. Zresztą, jej zdaniem
każdy biust jest inny. A najważniejsze, że się zmienia pod wpływem
wieku, diety i okoliczności. W czasie ciąży i karmienia piersi różnią
się od tych w okresie menopauzy.

W Triumphie twierdzą, że paniom - nie bardzo wiadomo dlaczego -
łatwiej znieść powiększenie się obwodu niż miseczki. To się zgadza ze
spostrzeżeniami pani Hani: - Dziewczyna nosi biustonosz 75B z
fiszbinami. Coś jest nie tak. Myśli, że utyła. Zaczyna kombinować i
dochodzi do rozmiaru 85B. Wtedy fiszbiny uciskają, wychodzą z
biustonosza, bo robi się w nim dziurka, a nawet potrafią pęknąć. Potem
ta klientka krzyczy od progu, że stanika z fiszbinami nie chce: "Ja
cierpię, mój biust nie nadaje się do fiszbinów". Prosi o 90B - i sexy.
Na szczęście udało mi się ją przekonać. Wyszła w staniku 75E i z
fiszbinami. To trzy miseczki więcej, 15 centymetrów różnicy!

Żona nie będzie chodzić w tym chomącie

- Dobry biustonosz powiększa małe, zaokrągla płaskie, uwydatnia, co
seksowne, zbiera, zbliża, rozszerza, ujędrnia. W złym biust deformuje
się, skacze, flaczeje. Rozkłada się, bo mu za wygodnie - opowiada pani
Jola.

Właściwe dobieranie siostry opanowały do perfekcji. Teraz dziewięć
klientek na dziesięć opuszcza sklep ze stanikiem. Skończyły się
problemy z sinawym odcieniem bieli po kilkakrotnym mierzeniu tego
samego biustonosza. Ta jedna niezadowolona nie daje spokoju pani
Hani: - Idealnie dobrałam stanik jednej pani, a mąż przyszedł z
pretensją. Ona nie będzie chodzić w tym chomącie! Bo lubi, jak żonie
biust się rozlewa, uważa, że to bardzo sexy. Może przez to, że na
reklamach wszystkie kobiety mają za małe biustonosze. Ale w reklamie
nie stanik jest ważny, tylko piersi.

Siostra ją uspokaja: - Haniu, ty musisz być psychologiem. Jedna pani
lubi anonimowość, bierze z wieszaka, nie mierzy. Trzeba zostawić ją w
spokoju. A inna lubi być w centrum uwagi, zależy jej na obsłudze. Nią
się zajmij - prosi.

Pani Hania kiwa głową raczej bez przekonania. Za swoje powołanie uważa
pomoc kobietom. Irytują ją te, które nie chcą jej przyjąć, chociaż są
w potrzebie.

Agnieszka ma dość białego koloru

Sprawdza się kolejna opinia Agnieszki: - Pani Hania bywa odrobinę
obcesowa. Nie przejmuj się, jest tego warta. Trzeba olewać sklepy,
gdzie wciskają byle co. Kupować tam, gdzie dbają o twoje zdrowie.
Gdzie komuś na tobie zależy, dlatego dołoży trudu i sprowadzi właściwy
fason albo rozmiar. Czasem wychodziłam od pani Hani bez biustonosza.
Ja bym się zdecydowała na to, co jest. A pani Hania: "Nie, czekamy".

I jeszcze jedna jej opinia, którą sprawdziłam na sobie: - Ona chce,
żebym świetnie wyglądała i dobrze się czuła. Nic mnie nie uciska i nic
się nie wżyna, nie ześlizguje się ramiączko. Ale jestem dość wybredna.
Na cztery biustonosze od pani Hani estetycznie podoba mi się tylko
jeden. Jedne są solidne, ale bez polotu. Drugim brakuje wdzięku, który
nie zawsze musi się objawiać dużą ilością koronek. To dobre na randki
rozbierane, ale nie na co dzień. Do tego wiele firm produkuje głównie
rozmiar B i w białym kolorze. Niesamowite, że w dzisiejszych czasach
właściwie nie mam wyboru, a przecież jestem typowa. Dlaczego o nas się
nie dba? Może powinien się pojawić inny producent i dać nam nasze
ulubione fasony, wymarzone kolory, wszystkie rozmiary?

No, Bridget, Nowe Gorseciarstwo!

Wracając do Bridget Jones. Uświadomiona przez panią Hanię i jej
siostrę w dziedzinie bielizny, odszukałam stosowne fragmenty z "W
pogoni za rozumem". Przedstawiam je w dużym skrócie.

"18.00. Właśnie wychodzę z biura. Wieczorem wybieram się z Magdą na
późne zakupy bieliźniane, które mają błyskawicznie rozwiązać problemy
z figurą. Bielizna ściągająca jest doraźnie o wiele bardziej skuteczna
niż wizyta na siłowni.

21.00. Z powrotem w domu. Doświadczenia związane z zakupami najlepiej
chyba określić jako pouczające. Magda machała mi przed nosem
potwornymi, ogromnymi majtasami.

- No, Bridget: Nowe Gorseciarstwo! Myślę: lata siedemdziesiąte, myślę:
pas do pończoch - powiedziała, biorąc komplet z czarnej lycry w stylu
Seryjnego Mordercy Cyklisty z szortami, fiszbinami i usztywnionym
stanikiem.

- Nie nałożę tego - syknęłam kącikiem ust. - Odłóż to z powrotem.

- Dlaczego?

- A jak ktoś, no wiesz, wymaca?

- W pracy chyba nikt cię nie będzie macał, co?

- No, nie byłabym tego taka pewna - powiedziałam defensywnym tonem. -
A to? - spytałam z nadzieją, biorąc do ręki cudowny komplet z tego
samego materiału, co przezroczyste czarne pończochy, ale w kształcie
stanika i majtek.

- Nie! Nie! Za bardzo w stylu lat osiemdziesiątych. Tego ci potrzeba -
oświadczyła, machając czymś, co wyglądało jak pas do pończoch mamy
skrzyżowany z jej długimi reformami.

- A jak ktoś mi włoży rękę pod spódnicę?

- Bridget, jesteś niewiarygodna - powiedziała głośno. - Czy ty nie
masz żadnej kontroli nad swoim seksualnym losem?

- Właśnie że mam - powiedziałam wyzywająco, maszerując do
przymierzalni z całym naręczem wielkich majtasów".

Ostatecznie Bridget wcisnęła się w czarny gumowy futerał, który
"kończył się tuż pod piersiami i marszczył po obu stronach jak
niesforna prezerwatywa". Potworne majtasy sprawiły jednak, że sukienka
pożyczona od Magdy na eleganckie przyjęcie leżała jak ulał. Stąd
kolejny zapisek w dzienniku: "Trzeba iść z postępem czasu, nie dać się
złapać w pułapkę ograniczonych koncepcji dotyczących bielizny".
Ograniczone koncepcje to pewnie skutek feministycznej wojny z
biustonoszem.

Następnego dnia podczas snobistycznej imprezy Bridget zaszokowała
konserwatywnych ekonomistów i prawników. Wygłosiła płomienną mowę za
lewicą, bo to "dzielenie się, dobro, geje, samotne matki i Nelson
Mandela". Parę minut później Mark, dla którego wbiła się w ciasny
futerał, powiedział: "Eee... Bridget. Nie chcę cię martwić, ale wokół
talii zrobiło ci się coś dziwnego".

Bridget miała tam bulwiastą bułę przypominającą gigantyczne koło
zapasowe. Gorset z obu stron się rozsznurował. Czarny sen naszych
zdominowanych praprababek ziścił się w dobie wyzwolenia. Jeśli tak
bywa na zachodzie Europy, to co u nas?

Polki tylko bardotka i bardotka

Elżbieta Lityńska z Triumpha: - W 1995 roku nasza firma zorganizowała
w Warszawie wielki pokaz bielizny. To był zwiastun, że trzeba zacząć
rozmawiać o niej otwarcie. Bo to temat intymny, ale nie wstydliwy.
Demonstrowanie ramiączek staników i gumek w majtkach jest ostatnio
modne. Na ten trend odpowiadają kolekcje gorseciarskie. Mamy ich
kilka. Modelujące, zdobne, wyzywające, komfortowe, naturalne. Zmysłowe
pomagają kusić. Niektóre modele są zaopatrzone w poduszeczki
wypełnione fizeliną, płynem lub powietrzem. A Polki tylko bardotka i
bardotka. Najchętniej biała. Pokutuje u nas wiele mitów, na przykład,
że bawełna jest niezastąpiona. Nie zawsze, pojawiają się lepsze
surowce - od wiskozy po supernowoczesne syntetyki. Ostatnio lansujemy
pierwszy biustonosz, który pod wpływem temperatury ciała idealnie
dopasowuje się do sylwetki. Inny trudny do zwalczenia stereotyp
dotyczy fiszbinów. Tymczasem - w zależności od potrzeb - fiszbiny
różnią się surowcem i sztywnością. Zawsze dostosowuje się je do
modelu. Tłumaczymy to na kursach.

Triumph szkoli kilkaset osób rocznie w całej Polsce. To zwykle młode
dziewczyny, często zmieniają pracę. Dziś sprzedają staniki, jutro
dżinsy albo długopisy. Dlatego nadal dobierając biustonosz,
najczęściej jesteśmy same.

Zapięcia są jak koło zapasowe w samochodzie

Co zrobić, by uniknąć koszmarnej przygody Bridget? Pani Jola radzi: -
Trzeba mierzyć się uważnie. Jak pieniądze zaokrągla się w górę, tak
rozmiar stanika w dół. Kiedy kobieta ma pod biustem 77 centymetrów,
niech kupi 75. I wykorzystujmy haftki. Na pokazach modelki zapinają
biustonosz na najciaśniejszy rządek, żeby ładnie wyglądało. Nie trzeba
się tym sugerować. Stanik nigdy się nie kurczy, raczej rozciąga jak
bluzka bawełniana, nawet przed praniem. Właśnie wtedy przydają się
ostatnie haftki. Gdy stanik jest zbyt luźny, zapięcie przesuwa się
wysoko na plecy, a miski opadają. To źle. Jeśli z kolei lekko
przytyjemy, to przepinamy stanik na najluźniejszy rządek. Tłumaczę
paniom, że trzy zapięcia są potrzebne jak piąte koło w samochodzie.
Nie rezygnuję z zapasu, bo co będzie, kiedy kichę złapię?

Pani Hania: - Wielu panów kupuje stanik pod choinkę. Zawsze sprawdzam,
czy dokładnie wiedzą, czego chcą. Jeżeli nie, to mówię: "A jakby żona
podarowała panu buty, tak bez mierzenia?". Nie dawajmy staników w
prezencie! Albo chłopaki i mężowie muszą zapamiętać rozmiar. Widziałam
mnóstwo kobiet pouciskanych do krwi.

Pani Jola: - Klientki podczas mierzenia nie regulują ramiączek. Wtedy
mam ochotę spytać: "A majtek pani nie podciąga?". Zamiast tego
tłumaczę: "Przecież bluzkę pani na sobie układa. To czemu przy
biustonoszu nie chce pani ręką ruszyć?". Wykorzystujmy wszystkie
elementy stanika, bo jest zrobiony świadomie, przez fachowców - od
konstruktora do szwaczki.

Pani Hania: - Nie kupujmy byle jakich staników w supermarkecie albo na
bazarze. Lepiej trochę poczekać i sobie odłożyć. Biustonosze
porządnych firm zaczynają się od 30 złotych na małe piersi i około 110
złotych na te większe (tańszych staników nie robią w większych
rozmiarach).

Do sklepu wchodzi klientka. Szary sweterek. Koło trzydziestki, średnio
zgrabna, z mężem. Znika z panią Hanią w przymierzalni. Po kwadransie
pokazuje się swojemu facetowi. Mąż patrzy tylko na biust. Nic nie
mówi, chyba go przytkało. Wreszcie odzywa się z lekkim wyrzutem: -
Teraz mężczyźni będą się za tobą oglądać w tramwaju!

Wieczorem opowiedziałam to Agnieszce.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-07-20 20:06:52

Temat: Re: sposób na super biust
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 20 Jul 2002 20:00:42 +0200, Rena <r...@p...pl> wrote:
: co o tym sadzicie? czytalam gdzies, ze po tym artykule do tego
: warszawskiego sklepu wala takie tlumy, ze trzeba stac 30 minut w
: kolejce - w dzisiejszych czasach to wiecznosc:)
:
: tu artykul http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25369,845666.html

[ciach przeogroooooomny cytat]

a nie wystarczylby adres? wiesz, niektorzy maja modemy...

kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-20 20:14:08

Temat: Re: sposób na super biust
Od: "Rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> a nie wystarczylby adres? wiesz, niektorzy maja modemy...

sorry - gubie sie. na innej grupie jakis czas temu mnie ochrzaniono,
ze odsylam linkami, a nie podaje calosci artykulu na grupie. zdania sa
chyba wiec podzielone i nie dogodze kazdemu:(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-20 20:16:46

Temat: Re: sposób na super biust
Od: "Nixe" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rena tak oto pisze:

> sorry - gubie sie. na innej grupie jakis czas temu mnie ochrzaniono,
> ze odsylam linkami, a nie podaje calosci artykulu na grupie. zdania sa
> chyba wiec podzielone i nie dogodze kazdemu:(

IMHO najlepiej podać link i napisać w kilku słowach, o czym jest dany artykuł
:-))

--
Pozdrawiam
Nixe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-20 20:25:10

Temat: Re: sposób na super biust
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 20 Jul 2002 22:14:08 +0200, Rena <r...@p...pl> wrote:
: > a nie wystarczylby adres? wiesz, niektorzy maja modemy...
:
: sorry - gubie sie. na innej grupie jakis czas temu mnie ochrzaniono,
: ze odsylam linkami, a nie podaje calosci artykulu na grupie. zdania sa
: chyba wiec podzielone i nie dogodze kazdemu:(

na newsgrupie cie ochrzaniali? no to nie mieli racji :)

a propos tematu - niedawno zabawilam sie sama dla siebie w pania Hanie i
efekt jest swietny. tzn. sprobowalam wiekszego rozmiaru michy (hehe,
pomyslec, ze kiedys nie wiedzialam, ze takowy istnieje :)) - najwyrazniej po
prostu nie bylam na czasie z wlasnym rozmiarem. moim zdaniem kazda kobita
moze zrobic to samo, potrzebne jest tylko odrobine odwagi i troche czasu na
przymierzanie :) i wiedza, ze biustonosz sluzy do tego, zeby miescila sie w
nim cala piers, a nie tylko jej ze tak powiem szczyt :)

kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-21 08:08:21

Temat: Re: sposób na super biust
Od: "efka" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net>

> a propos tematu - niedawno zabawilam sie sama dla siebie w pania Hanie i
> efekt jest swietny. tzn. sprobowalam wiekszego rozmiaru michy (hehe,
> pomyslec, ze kiedys nie wiedzialam, ze takowy istnieje :)) - najwyrazniej
po
> prostu nie bylam na czasie z wlasnym rozmiarem. moim zdaniem kazda kobita
> moze zrobic to samo, potrzebne jest tylko odrobine odwagi i troche czasu
na
> przymierzanie :) i wiedza, ze biustonosz sluzy do tego, zeby miescila sie
w
> nim cala piers, a nie tylko jej ze tak powiem szczyt :)
>
> kasica
No ja tez przyznam, że się zabawiałam :-) Ale co to są te masaze pani Hani i
jak się je wykonuje?
efka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-21 13:58:30

Temat: Re: sposób na super biust
Od: "Grzegorz W. Fedorynski" <a...@z...mimuw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


On 20 Jul 2002, Katarzyna Kulpa wrote:

> : tu artykul http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25369,845666.html

> [ciach przeogroooooomny cytat]

> a nie wystarczylby adres? wiesz, niektorzy maja modemy...

Spora część użytkowników modemów woli wklejony artykuł - ściąga się 3
sekundy dłużej, a nie trzeba potem drugi raz dzwonić z wywieszonym
językiem (w przypadku tematu jak powyżej byłoby to całkiem możliwe... :-))

Pozdrawiam,

Alojzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-21 19:20:25

Temat: Re: sposób na super biust
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 Jul 2002 15:58:30 +0200, Grzegorz W. Fedorynski
<a...@z...mimuw.edu.pl> wrote:
:
: On 20 Jul 2002, Katarzyna Kulpa wrote:
:
: > : tu artykul http://www2.gazeta.pl/obcasy/1,25369,845666.html
:
: > [ciach przeogroooooomny cytat]
:
: > a nie wystarczylby adres? wiesz, niektorzy maja modemy...
:
: Spora część użytkowników modemów woli wklejony artykuł - ściąga się 3
: sekundy dłużej, a nie trzeba potem drugi raz dzwonić z wywieszonym
: językiem (w przypadku tematu jak powyżej byłoby to całkiem możliwe... :-))

no, moze i masz racje... ja wystepuje z pozycji osoby, co ten artykul
przeczytala byla dawno temu w gazecie, a nastepnie uczestniczyla w kilku
watkach na ten temat :)

kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 07:50:40

Temat: Re: sposób na super biust
Od: Ewa Pawelec <e...@f...hell.pl> szukaj wiadomości tego autora

Katarzyna Kulpa <k...@k...net> wrote:
> moze zrobic to samo, potrzebne jest tylko odrobine odwagi i troche czasu na
> przymierzanie :) i wiedza, ze biustonosz sluzy do tego, zeby miescila sie w
> nim cala piers, a nie tylko jej ze tak powiem szczyt :)

Ament. A na mnie notorycznie dziewczyny dziwnie patrza - 75D nosisz?
Przeciez nie masz wiekszego biustu ode mnie, a ja to B albo gora C...
Jak chca tak, to ich problem :>

EwaP HF FH, ktora przez jakis czas nosila i 75DD i dobrze jej bylo
(teraz schudlam i nastapila wymiana...)

--
Ewa Pawelec, Zakład Fizyki Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-30 15:13:09

Temat: Re: Dobra inwestycja ;)
Od: Ewa Pawelec <e...@f...hell.pl> szukaj wiadomości tego autora

Katarzyna Kulpa <k...@k...net> wrote:
> : DIM to typowa marka "supermarketowa", podobnie jak Wolf czy Vasarelle.
> : Nie testowalam, bojac sie troche zbyt kiepskiej jakosci, a na dodatek
> : wlasciwie nigdy mi sie nie podobaly... :(

> y? kolejne zdziwko :) tu sa drozsze od Triumphow, wygladaja calkiem niezle,
> ale te w moim rozmiarze byly beznadziejne.

Heh, cos mnie to wszystko bawi, z tego co slysze, tak samo mi szczeka
opadla jak poznalam ceny Wonderbra w Polsce... Z DIM kupowalam jedynie
ponczochy, chyba tez czasem majtki. Stanikow nie.

EwaP HF FH
--
Ewa Pawelec, Zakład Fizyki Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy jest tu ktos z Avonu?
Solarium nieopalające?
oczy i wlosy
kosmetyki luksusowe a tanie
czy tez tak macie dzieczyny??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »