« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2010-06-12 21:42:11
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 22:11:13 +0200, E. napisał(a):
>> Papież jest najwyższym kapłanem - jego śmierć jest jego ewangelią.
>
> Jaką ewangelią, o czym Ty piszesz, kobieto?
No cóż... czas znów poewangelizować, skoro pytają.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia
"Ewangelia (z gr. ??????????, euangelion, dosł. dobra nowina) - w
starożytności termin używany jako określenie nagrody dla osoby przynoszącej
dobrą nowinę."
http://portalwiedzy.onet.pl/595,,,,ewangelia,haslo.h
tml
itd. - podobnie.
Dla kapłana (lub innej osoby gorliwie wierzącej) śmierć jest nagrodą -
oznacza bowiem otrzymanie nagrody w Niebie w postaci spotkania z Bogiem.
W szczególności śmierć papieża-pasterza jest ostatnim aktem głoszenia
dobrej nowiny swemu Kościołowi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2010-06-12 21:44:53
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 22:12:39 +0200, E. napisał(a):
> Cóż... dzięki temu nie wypisuję na newsach kompromitujących teorii rodem
> z kosmosu.
Wszystko, co dla Ciebie niezrozumiałe, przypisujesz kosmosowi? - nie
przejmuj się, jesteś typowa, tak było od zarania dziejów ludzkości, kiedy
lud padał na twarz przed Słońcem w zacmieniu i można było znając
odpowiednieteorie i prowadzac obliczenia przewidzieć, kiedy na to najlepszy
moment...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2010-06-12 21:46:25
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 22:13:43 +0200, E. napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>>> Kiedyś starzy wojownicy odchodzili, aby samotnie umrzeć.
>>>> Dziś nie ma ludzi-wojowników. Tzn są wyjątkami, cala reszta chce robić
>>>> spektakl z własnej/innych smierci.
>>>>
>>> Włącz rozum, bo aż żal czytać.
>>>
>>
>> Włącz filtr - bez rozumu sama umiejętność czytania przeszkadza.
>>
> Chciałabyś.
> Może jeszcze mam sie szumnie pożegnać i za dwa dni wrócić?
>
> Nie dość, że głupoty wypisujesz
To Twoja indywidualna ocena wynikająca stricte z braku zrozumienia.
> to jeszcze honoru nie masz.
>
Odkąd to honor zależy od tego, czy dotrzymuję obietnicy zniknięcia ludziom,
którzy chcą, zebym zniknęła?
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2010-06-12 21:48:33
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 22:14:57 +0200, E. napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Boli? - mnie? Ja tylko szukam towarzystwa!
>> :-D
>>
>
> Od paru lat, w usenecie... to nieźle Ci idzie.
>
Towarzystwa w ekshibicjonizmie! - znalazłam Ciebie, wielu innych też :-)
> Tyle czasu i raptem 2
> popleczników.
Wiesz, mój priv mówi mi co innego - nie każdego stać na ujawnianie się z
poparciem przed bandą źle nastawionych do mnie osób.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2010-06-12 22:27:44
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 14:28:57 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 11:58:28 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ciekawe kto by ludzi ratowaďż˝ gdyby wszyscy tak panikowali i wiali
>>
>> Skoro jest mo�liwy ratunek, to znaczy, �e to jeszcze nie �mier�.
>
> Ci co wieją nie wiedzą czy następuje już śmierć czy nie, nawet po
> kilka razy uciekają z chałupy. To patologia.
No popacz, to się dopiero nabiegają ludzie.
:->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2010-06-12 22:36:00
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 14:31:57 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 12:17:21 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 19:23:11 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Ksi�dz to skojarzenie, a np Papie� umiera� publicznie,
>>>>
>>>> Nie, nie umiera� publicznie, t�umy pod oknami to nie asysta przy umieraniu
>>>> - chwila jego �mierci by�a tylko Jego - by� przy Nim tylko kard. Dziwisz.
>>>> Czyli by� przy Nim kap�an - tak jak pisa�am, kap�a�stwo,
ma��e�stwo wobec
>>>> Boga i rodzicielstwo, tylko one sa powo�ane do bycia przy �mierci.
>>>>
>>>>> czasem katolicy
>>>>> chc� pokaza� jak umiera katolik , pokaza� godno�� swojej �mierci,
tzn
>>>>> jak siďż˝ jďż˝ przyjmuje.
>>>>
>>>> Jak siďż˝ z niďż˝ godzi. Papieďż˝ jest nauczycielem. On powinien ludziom
pokazaďż˝
>>>> godzenie si� i godno��.
>>> Tak tak zagubiona emocjonalnie jesteďż˝ niesamowicie.......W wyniku
>>> zderzenia czo�owego jej samoch�d zosta� zgnieciony jak kartka papieru.
>>> Uwi�ziona w wraku, z dwiema z�amanymi ko�ciami prawej nogi, le�a�a w
>>> b�lu i szoku, bezradna, z m�tlikiem w g�owie. Wtedy podszed� do niej
>>> przechodzie�_nigdy nie dowiedzia�a si�, jak si� nazywa�_
>>
>>
>> Bo umar�a, tak?
>>:->
>
> Nie, bo mogła umrzeć, ale przeżyła
Coś Ci powiem, globek: "mogła umrzeć" tak samo, jak ja teraz - ja MOGĘ na
udar, zawał, albo ze śmiechu, ona MOGŁA z innych powodów. Po prostu.
W każdym momencie życia każdy może umrzeć - jedni mają urwaną nogę i
stłuczony mózg, ale żyją i będą żyć, a inni stoją przy kuchence, mieszajac
kaszkę dla dziecka - i nagle upadają, przestają żyć, jak moja koleżanka.
Ale kobieta z wypadku nie umarła.
Czyli nie była jej dana śmierć w tym momencie.
Bo gdyby była dana, toby ta kobieta po prostu umarła - śmierć jest
nieodwracalna, stałaby się faktem i koniec.
Nie ma logicznego sensu Twój tworek "mogła umrzeć, ale przeżyła".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2010-06-12 23:06:00
Temat: Re: Dotyk
Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:31:57 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > Ikselka napisaďż˝(a):
> >> Dnia Sat, 12 Jun 2010 12:17:21 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>
> >>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 19:23:11 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>
> >>>>> Ksi�dz to skojarzenie, a np Papie� umiera� publicznie,
> >>>>
> >>>> Nie, nie umiera� publicznie, t�umy pod oknami to nie asysta przy umieraniu
> >>>> - chwila jego �mierci by�a tylko Jego - by� przy Nim tylko kard.
Dziwisz.
> >>>> Czyli by� przy Nim kap�an - tak jak pisa�am, kap�a�stwo,
ma��e�stwo wobec
> >>>> Boga i rodzicielstwo, tylko one sa powo�ane do bycia przy �mierci.
> >>>>
> >>>>> czasem katolicy
> >>>>> chc� pokaza� jak umiera katolik , pokaza� godno�� swojej �mierci,
tzn
> >>>>> jak siďż˝ jďż˝ przyjmuje.
> >>>>
> >>>> Jak siďż˝ z niďż˝ godzi. Papieďż˝ jest nauczycielem. On powinien ludziom
pokazaďż˝
> >>>> godzenie si� i godno��.
> >>> Tak tak zagubiona emocjonalnie jesteďż˝ niesamowicie.......W wyniku
> >>> zderzenia czo�owego jej samoch�d zosta� zgnieciony jak kartka papieru.
> >>> Uwi�ziona w wraku, z dwiema z�amanymi ko�ciami prawej nogi, le�a�a w
> >>> b�lu i szoku, bezradna, z m�tlikiem w g�owie. Wtedy podszed� do niej
> >>> przechodzie�_nigdy nie dowiedzia�a si�, jak si� nazywa�_
> >>
> >>
> >> Bo umar�a, tak?
> >>:->
> >
> > Nie, bo mog�a umrze�, ale prze�y�a
>
> Co� Ci powiem, globek: "mog�a umrze�" tak samo, jak ja teraz - ja MOG� na
> udar, zawa�, albo ze �miechu, ona MOG�A z innych powod�w. Po prostu.
> W ka�dym momencie �ycia ka�dy mo�e umrze� - jedni maj� urwan� nog�
i
> st�uczony m�zg, ale �yj� i b�d� �y�, a inni stoj� przy kuchence,
mieszajac
> kaszk� dla dziecka - i nagle upadaj�, przestaj� �y�, jak moja
kole�anka.
>
> Ale kobieta z wypadku nie umar�a.
> Czyli nie by�a jej dana �mier� w tym momencie.
> Bo gdyby by�a dana, toby ta kobieta po prostu umar�a - �mier� jest
> nieodwracalna, sta�aby si� faktem i koniec.
> Nie ma logicznego sensu Tw�j tworek "mog�a umrze�, ale prze�y�a".
Ten " anioł" mógł swoim zachowaniem uratować jej życie, bo gdyby go
nie było mogła zamiast spokoju wpaść w histerię i to mogło spowodować
inne uszkodzenia. To ty sobie ubzdurałaś kiedy się umiera a kiedy nie,
ja jedynie piszę o tym, że osobom cierpiącym i umierającym pomaga
obecność drugiego człowieka. A tamci co się nabiegają ,to nie jest
zabawne, bo ta patologia powoduje, że oni nigdy nikomu nie współczują,
tylko są jak pasożyty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2010-06-13 00:01:56
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 16:06:00 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:31:57 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 12:17:21 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 19:23:11 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ksi�dz to skojarzenie, a np Papie� umiera� publicznie,
>>>>>>
>>>>>> Nie, nie umiera� publicznie, t�umy pod oknami to nie asysta przy umieraniu
>>>>>> - chwila jego �mierci by�a tylko Jego - by� przy Nim tylko kard.
Dziwisz.
>>>>>> Czyli by� przy Nim kap�an - tak jak pisa�am, kap�a�stwo,
ma��e�stwo wobec
>>>>>> Boga i rodzicielstwo, tylko one sa powo�ane do bycia przy �mierci.
>>>>>>
>>>>>>> czasem katolicy
>>>>>>> chc� pokaza� jak umiera katolik , pokaza� godno�� swojej �mierci,
tzn
>>>>>>> jak siďż˝ jďż˝ przyjmuje.
>>>>>>
>>>>>> Jak siďż˝ z niďż˝ godzi. Papieďż˝ jest nauczycielem. On powinien ludziom
pokazaďż˝
>>>>>> godzenie si� i godno��.
>>>>> Tak tak zagubiona emocjonalnie jesteďż˝ niesamowicie.......W wyniku
>>>>> zderzenia czo�owego jej samoch�d zosta� zgnieciony jak kartka papieru.
>>>>> Uwi�ziona w wraku, z dwiema z�amanymi ko�ciami prawej nogi, le�a�a w
>>>>> b�lu i szoku, bezradna, z m�tlikiem w g�owie. Wtedy podszed� do niej
>>>>> przechodzie�_nigdy nie dowiedzia�a si�, jak si� nazywa�_
>>>>
>>>>
>>>> Bo umar�a, tak?
>>>>:->
>>>
>>> Nie, bo mog�a umrze�, ale prze�y�a
>>
>> Co� Ci powiem, globek: "mog�a umrze�" tak samo, jak ja teraz - ja MOG� na
>> udar, zawa�, albo ze �miechu, ona MOG�A z innych powod�w. Po prostu.
>> W ka�dym momencie �ycia ka�dy mo�e umrze� - jedni maj� urwan� nog�
i
>> st�uczony m�zg, ale �yj� i b�d� �y�, a inni stoj� przy kuchence,
mieszajac
>> kaszk� dla dziecka - i nagle upadaj�, przestaj� �y�, jak moja
kole�anka.
>>
>> Ale kobieta z wypadku nie umar�a.
>> Czyli nie by�a jej dana �mier� w tym momencie.
>> Bo gdyby by�a dana, toby ta kobieta po prostu umar�a - �mier� jest
>> nieodwracalna, sta�aby si� faktem i koniec.
>> Nie ma logicznego sensu Tw�j tworek "mog�a umrze�, ale prze�y�a".
>
> Ten " anioł" mógł swoim zachowaniem uratować jej życie, bo gdyby go
> nie było mogła zamiast spokoju wpaść w histerię i to mogło spowodować
> inne uszkodzenia. To ty sobie ubzdurałaś kiedy się umiera a kiedy nie,
Nie , globuś. Ja piszę o logice rzeczywistości ludzkiej. Wszystko jest
logiczne: jeśli ktoś żyje, to znaczy, że nie umarł. I w jego przypadku nie
ma mowy o wrażeniach z umierania, bo umieranie bezpośrednio poprzedza
śmierć, a śmierć nie nastąpiła. Więc ten ktoś nie może powiedzieć, że
umierał, choć niewątpliwie cierpiał. Terminologia i logika pomagają żyć i
zachować przytomnośc umysłu w najtrudniejszych kwestiach.
To tak najprościej.
> ja jedynie piszę o tym, że osobom cierpiącym i umierającym pomaga
> obecność drugiego człowieka. A tamci co się nabiegają ,to nie jest
> zabawne, bo ta patologia powoduje, że oni nigdy nikomu nie współczują,
> tylko są jak pasożyty.
Nie zrozumiemy się, trudno.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2010-06-13 01:48:21
Temat: Re: Dotyk
Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 12 Jun 2010 16:06:00 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > Ikselka napisaďż˝(a):
> >> Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:31:57 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>
> >>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 12:17:21 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>
> >>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
> >>>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 19:23:11 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >>>>>>
> >>>>>>> Ksi�dz to skojarzenie, a np Papie� umiera� publicznie,
> >>>>>>
> >>>>>> Nie, nie umiera� publicznie, t�umy pod oknami to nie asysta przy
umieraniu
> >>>>>> - chwila jego �mierci by�a tylko Jego - by� przy Nim tylko kard.
Dziwisz.
> >>>>>> Czyli by� przy Nim kap�an - tak jak pisa�am, kap�a�stwo,
ma��e�stwo wobec
> >>>>>> Boga i rodzicielstwo, tylko one sa powo�ane do bycia przy �mierci.
> >>>>>>
> >>>>>>> czasem katolicy
> >>>>>>> chc� pokaza� jak umiera katolik , pokaza� godno�� swojej
�mierci, tzn
> >>>>>>> jak siďż˝ jďż˝ przyjmuje.
> >>>>>>
> >>>>>> Jak siďż˝ z niďż˝ godzi. Papieďż˝ jest nauczycielem. On powinien ludziom
pokazaďż˝
> >>>>>> godzenie si� i godno��.
> >>>>> Tak tak zagubiona emocjonalnie jesteďż˝ niesamowicie.......W wyniku
> >>>>> zderzenia czo�owego jej samoch�d zosta� zgnieciony jak kartka papieru.
> >>>>> Uwi�ziona w wraku, z dwiema z�amanymi ko�ciami prawej nogi, le�a�a
w
> >>>>> b�lu i szoku, bezradna, z m�tlikiem w g�owie. Wtedy podszed� do niej
> >>>>> przechodzie�_nigdy nie dowiedzia�a si�, jak si� nazywa�_
> >>>>
> >>>>
> >>>> Bo umar�a, tak?
> >>>>:->
> >>>
> >>> Nie, bo mog�a umrze�, ale prze�y�a
> >>
> >> Co� Ci powiem, globek: "mog�a umrze�" tak samo, jak ja teraz - ja MOG�
na
> >> udar, zawa�, albo ze �miechu, ona MOG�A z innych powod�w. Po prostu.
> >> W ka�dym momencie �ycia ka�dy mo�e umrze� - jedni maj� urwan�
nogďż˝ i
> >> st�uczony m�zg, ale �yj� i b�d� �y�, a inni stoj� przy
kuchence, mieszajac
> >> kaszk� dla dziecka - i nagle upadaj�, przestaj� �y�, jak moja
kole�anka.
> >>
> >> Ale kobieta z wypadku nie umar�a.
> >> Czyli nie by�a jej dana �mier� w tym momencie.
> >> Bo gdyby by�a dana, toby ta kobieta po prostu umar�a - �mier� jest
> >> nieodwracalna, sta�aby si� faktem i koniec.
> >> Nie ma logicznego sensu Tw�j tworek "mog�a umrze�, ale prze�y�a".
> >
> > Ten " anio�" m�g� swoim zachowaniem uratowa� jej �ycie, bo gdyby go
> > nie by�o mog�a zamiast spokoju wpa�� w histeri� i to mog�o
spowodowaďż˝
> > inne uszkodzenia. To ty sobie ubzdura�a� kiedy si� umiera a kiedy nie,
>
>
> Nie , globu�. Ja pisz� o logice rzeczywisto�ci ludzkiej. Wszystko jest
> logiczne: je�li kto� �yje, to znaczy, �e nie umar�. I w jego przypadku
nie
> ma mowy o wra�eniach z umierania, bo umieranie bezpo�rednio poprzedza
> �mier�, a �mier� nie nast�pi�a. Wi�c ten kto� nie mo�e
powiedzie�, �e
> umiera�, cho� niew�tpliwie cierpia�. Terminologia i logika pomagaj�
�y� i
> zachowa� przytomno�c umys�u w najtrudniejszych kwestiach.
> To tak najpro�ciej.
>
> > ja jedynie pisz� o tym, �e osobom cierpi�cym i umieraj�cym pomaga
> > obecno�� drugiego cz�owieka. A tamci co si� nabiegaj� ,to nie jest
> > zabawne, bo ta patologia powoduje, �e oni nigdy nikomu nie wsp�czuj�,
> > tylko s� jak paso�yty.
>
> Nie zrozumiemy siďż˝, trudno.
Mam wrażenie twojego poirytowania, no i muszę się przyznać iż celowo
podkręcałem tą ucieczkę, a więc moim zdaniem usprawiedliwiasz swoje
przeszłe czynny, jakimś zmyślonym heroizmem osoby umierającej, czy
cierpiącej, ta irytacja twoja moim zdaniem wzieła się z tego, że tak
postąpiłaś i uciekasz od cierpienia innych bo nie wiesz jak się
zachować. A ja już wystarczająco dużo dałem przykładów na to, że
obcność drugiej osoby jest bardzo pomocna. No ale jeszcze życie przed
tobą, więc jak będziesz chora to się zastanów jak jest lepiej,
przynajmniej dla siebie.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2010-06-13 10:52:37
Temat: Re: DotykDnia Sat, 12 Jun 2010 18:48:21 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 16:06:00 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:31:57 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>> Dnia Sat, 12 Jun 2010 12:17:21 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 19:23:11 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ksi�dz to skojarzenie, a np Papie� umiera� publicznie,
>>>>>>>>
>>>>>>>> Nie, nie umiera� publicznie, t�umy pod oknami to nie asysta przy
umieraniu
>>>>>>>> - chwila jego �mierci by�a tylko Jego - by� przy Nim tylko kard.
Dziwisz.
>>>>>>>> Czyli by� przy Nim kap�an - tak jak pisa�am, kap�a�stwo,
ma��e�stwo wobec
>>>>>>>> Boga i rodzicielstwo, tylko one sa powo�ane do bycia przy �mierci.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> czasem katolicy
>>>>>>>>> chc� pokaza� jak umiera katolik , pokaza� godno�� swojej
�mierci, tzn
>>>>>>>>> jak siďż˝ jďż˝ przyjmuje.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Jak siďż˝ z niďż˝ godzi. Papieďż˝ jest nauczycielem. On powinien ludziom
pokazaďż˝
>>>>>>>> godzenie si� i godno��.
>>>>>>> Tak tak zagubiona emocjonalnie jesteďż˝ niesamowicie.......W wyniku
>>>>>>> zderzenia czo�owego jej samoch�d zosta� zgnieciony jak kartka papieru.
>>>>>>> Uwi�ziona w wraku, z dwiema z�amanymi ko�ciami prawej nogi, le�a�a
w
>>>>>>> b�lu i szoku, bezradna, z m�tlikiem w g�owie. Wtedy podszed� do niej
>>>>>>> przechodzie�_nigdy nie dowiedzia�a si�, jak si� nazywa�_
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Bo umar�a, tak?
>>>>>>:->
>>>>>
>>>>> Nie, bo mog�a umrze�, ale prze�y�a
>>>>
>>>> Co� Ci powiem, globek: "mog�a umrze�" tak samo, jak ja teraz - ja MOG�
na
>>>> udar, zawa�, albo ze �miechu, ona MOG�A z innych powod�w. Po prostu.
>>>> W ka�dym momencie �ycia ka�dy mo�e umrze� - jedni maj� urwan�
nogďż˝ i
>>>> st�uczony m�zg, ale �yj� i b�d� �y�, a inni stoj� przy
kuchence, mieszajac
>>>> kaszk� dla dziecka - i nagle upadaj�, przestaj� �y�, jak moja
kole�anka.
>>>>
>>>> Ale kobieta z wypadku nie umar�a.
>>>> Czyli nie by�a jej dana �mier� w tym momencie.
>>>> Bo gdyby by�a dana, toby ta kobieta po prostu umar�a - �mier� jest
>>>> nieodwracalna, sta�aby si� faktem i koniec.
>>>> Nie ma logicznego sensu Tw�j tworek "mog�a umrze�, ale prze�y�a".
>>>
>>> Ten " anio�" m�g� swoim zachowaniem uratowa� jej �ycie, bo gdyby go
>>> nie by�o mog�a zamiast spokoju wpa�� w histeri� i to mog�o
spowodowaďż˝
>>> inne uszkodzenia. To ty sobie ubzdura�a� kiedy si� umiera a kiedy nie,
>>
>>
>> Nie , globu�. Ja pisz� o logice rzeczywisto�ci ludzkiej. Wszystko jest
>> logiczne: je�li kto� �yje, to znaczy, �e nie umar�. I w jego przypadku
nie
>> ma mowy o wra�eniach z umierania, bo umieranie bezpo�rednio poprzedza
>> �mier�, a �mier� nie nast�pi�a. Wi�c ten kto� nie mo�e
powiedzie�, �e
>> umiera�, cho� niew�tpliwie cierpia�. Terminologia i logika pomagaj�
�y� i
>> zachowa� przytomno�c umys�u w najtrudniejszych kwestiach.
>> To tak najpro�ciej.
>>
>>> ja jedynie pisz� o tym, �e osobom cierpi�cym i umieraj�cym pomaga
>>> obecno�� drugiego cz�owieka. A tamci co si� nabiegaj� ,to nie jest
>>> zabawne, bo ta patologia powoduje, �e oni nigdy nikomu nie wsp�czuj�,
>>> tylko s� jak paso�yty.
>>
>> Nie zrozumiemy siďż˝, trudno.
>
> Mam wrażenie twojego poirytowania, no i muszę się przyznać iż celowo
> podkręcałem tą ucieczkę, a więc moim zdaniem usprawiedliwiasz swoje
> przeszłe czynny, jakimś zmyślonym heroizmem osoby umierającej, czy
> cierpiącej, ta irytacja twoja moim zdaniem wzieła się z tego, że tak
> postąpiłaś
Nie, nie postąpiłam tak. Moja mama wybrała samotność w umieraniu. Nie
miałam na to wpływu. Zabiła się, kiedy mnie przy niej chwilowo nie było.
Nie mogła znieść mojego warowania przy niej i mojego oraz swojego
cierpienia. To mój brat uciekł od niej.
> i uciekasz od cierpienia innych bo nie wiesz jak się
> zachować. A ja już wystarczająco dużo dałem przykładów na to, że
> obcność drugiej osoby jest bardzo pomocna.
Jesteś wolontariuszem w hospicjum?
> No ale jeszcze życie przed
> tobą, więc jak będziesz chora to się zastanów jak jest lepiej,
> przynajmniej dla siebie.:)
Skąd wiesz, ile życia przede mną? Może tylko rok albo dwa, może dzień?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |