| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-06-10 17:46:48
Temat: Re: Dotykglob pisze:
> Chodzi o to że jest spór wśród naukowców i co raz więcej dowodów
> wychodzi, że jak nas ludzie ciepło traktują, to jesteśmy odporni na
> stres, choroby, starzenie. Jak ktoś nam robi przykrości i traktuje
> protekcjonalnie tym bardzie podskakuje nam ciśnienie, zaczynamy
> chorować itd.
>
Ale to już udowodniono - na stres organizm reaguje okreslonymi procesami
chemicznymi. Negatywne bodźce stymulują wytwarzanie adrenaliny,
kortyzolu i prolaktyny - hormonów stresu.
Od niedawna nawet mysli się o zmianie norm, bo o ile norma PRL oscyluje
od 200-600, to zestresownay czlowiek może mieć poziom 2000 bez żadnych
chorobowych przyczyn.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-06-10 17:48:05
Temat: Re: Dotykazi pisze:
> zgadza się Robercie,
> zwłaszcza jesli jesteśmy na ekstremalnie- emocjonalne sytuacje
> narażeni permanentnie.
> zaczynam cie lubić :)
Stąd mówi się o chorobach cywilizacyjnych, których głowną przyczyną jest
stres - cukrzyca, nadciśnienie, choroby tarczycy.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2010-06-10 17:49:52
Temat: Re: Dotyk
azi napisał(a):
> On 10 Cze, 19:15, glob <r...@g...com> wrote:
> > azi napisał(a):
> >
> > > On 10 Cze, 18:32, glob <r...@g...com> wrote:
> > > > Wyobraźcie sobie kobietę w paszczy MRI, leżącą na plecach na wózku,
> > > > który wsunięto w zagłębienie o kształcie człowieka, tak że od ścian i
> > > > sufitu otworu w tej ogromnej maszynie dzieli ją zaledwie kilka cali.
> > > > Słyszymy niepokojący świst wirujących wokół niej potężnych
> > > > elektromagnesów i patrzy na monitor umieszczony parę cali nad jej
> > > > twarzą. Na ekranie monitora pojawia się co dwanaście sekund ciag
> > > > kolorowych figur geometrycznych_zielony kwadrat, czerwony trójkąt.
> > > > Powiedziano jej, że kiedy ukaże się pewien kształt i kolor, otrzyma
> > > > wstrząs elektryczny, niezbyt bolesny, ale mimo wszystko nieprzyjemny.
> > > > Czasami oczekuje tego sama. Niekiedy trzyma ją za rękę obca osoba. A
> > > > czasami czuje dające otuchę dotknięcie ręki męża. W takiej sytułacji
> > > > znalazło się osiem kobiet, które zgłosiły się ochotniczo do badań w
> > > > laboratorium Richarda Davidsona, mających na celu zbadanie, w jakim
> > > > stopniu ludzie, których kochamy, mogą nam w chwilach stresu i
> > > > zaniepokojenia zapewnić biologiczne wsparcie. A oto wyniki; kiedy
> > > > badana kobieta trzymała rękę męża, czuła dużo mniejszy niepokój niż
> > > > wtedy, kiedy musiała sama stawić czoło wstrząsowi. Trzymanie ręki
> > > > osoby obcej też trochę pomagało, ale nawet w przybliżniu nie tak jak
> > > > dotyk ręki męża. Co ciekawe, zespół Davidsona przekonał się, że nie
> > > > sposób przeprowadzić tego badania tak, by kobiety nie wiedziały, czyją
> > > > rękę trzymają; zawsze prawidłowo zgadywały, czy jest to ręka męża czy
> > > > obcego. Kiedy kobiety czekały na wstrząs w samotności, analiza FMRI
> > > > pokazywała aktywność rejonów mózgu, które pobudzają układ
> > > > podwzgórzowo_przysadkowo_nadnerczowy do reagowania na zagrożenie,
> > > > pompując hormony do organizmu. Gdyby zagrożeniem nie był wstrząs
> > > > elektryczny, ale człowiek__powiedzmy wrogo nastawiona osoba
> > > > przeprowiadzająca rozmowę kwalifikacyjną__regiony te byłyby prawie na
> > > > pewno jeszcze bardziej pobudzone. Te zmienne obwody uspokajał jednak
> > > > zaskakująco dobrze kojący uścisk mężowskiej dłoni. Wyniki tego badania
> > > > wypełniają ważną lukę w zrozumieniu tego, jakie biologiczne znaczenie,
> > > > w sensie zarówno pozytywnym, jak negatywnym, mogą mieć nasze związki z
> > > > innymi. Dysponujemy teraz zdjęciem mózgu otrzymującego pomoc
> > > > emocjonalną.
> >
> > > :( mnie nikt nie trzymał wtedy za rękę, ani za pierwszym razem..ani za
> > > drugim..ani za trzecim
> > > ani za czwartym :( nasze polskie realia na to nie przystają.
> > > bądź co bądź jeśli już włazisz do tej bani, tu już na starcie nie masz
> > > powodu do radochy
> > > wiec i badanie nie jest zbyt....... optymalne, ze tak powiem
> >
> > Dlatego się robi takie badania by udowodnić że pomoc emocjonalna
> > ratuje nas biologicznie przed stresem chorobmi, czyli próbuje się
> > uczulić świat naukowy na empatyczne traktowanie człowieka. Gdyby za
> > "tymi razami "by był tam ktoś kto ciebie lubi ,to inaczej byś to
> > doświadczenie przeżyła.
>
> tylko widzisz, na oddiaływanie rezonansu czy tomografu lepiej jest się
> bez potrzeby nie narażać
> osbobom postronnym, bo ostatecznie nie do końca zbadano jego wpływ obu
> na organizm -- stąd może
> ewentualna ostrożnośsc. a i ja bym raczej nie chciała narażac tżta na
> jakieś szkody potencjalne.
> fak faktem coś w tym jest, że jak cżlowiek cierpi to chyba woli
> pozostac częściej sam, by
> nie obarczac innych stresem i niemumiejętnościa znalexienia sie w
> danej sytuacji.
> rozumiem po autposi czemu starzy ludzi tek czesto mowia, ze wolą
> umrzęć niz żeby ktoc przy nich
> mial chodzić ..sie trudzic znaczy
Dlatego tak mówią bo nie mają autentycznego wsparcia, osobie samej
znoszącej konanie jest trudniej nosić ten ciężar tylko na sobie. Np na
wojnie giną razem, więc ta śmierć nie ma w sobie takiego cieżaru co
samotnie. Nawet jak się nic nie zmieni, to pozostanie ruszyć na jakąś
wojnę, bo śmierć w gromadzie jest łatwiejsza.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2010-06-10 17:54:26
Temat: Re: DotykOn 10 Cze, 19:43, "E." <e...@o...pl> wrote:
> E.,
> Na 60. urodziny zrobi sobie prezent - zapisz w testamencie, e maj
> mnie umie ci w domu opieki w Jelitkowie, w pokoju z widokiem na morze.
> I niech si martwi , jak to op aci ;)
jajcara ;))))
ile masz lat moja droga..mnej wiecej?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2010-06-10 17:56:58
Temat: Re: DotykOn 10 Cze, 19:46, "E." <e...@o...pl> wrote:
> glob pisze:
>
> > Chodzi o to e jest sp r w r d naukowc w i co raz wi cej dowod w
> > wychodzi, e jak nas ludzie ciep o traktuj , to jeste my odporni na
> > stres, choroby, starzenie. Jak kto nam robi przykro ci i traktuje
> > protekcjonalnie tym bardzie podskakuje nam ci nienie, zaczynamy
> > chorowa itd.
>
> Ale to ju udowodniono - na stres organizm reaguje okreslonymi procesami
> chemicznymi. Negatywne bod ce stymuluj wytwarzanie adrenaliny,
> kortyzolu i prolaktyny - hormon w stresu.
> Od niedawna nawet mysli si o zmianie norm, bo o ile norma PRL oscyluje
> od 200-600, to zestresownay czlowiek mo e mie poziom 2000 bez adnych
> chorobowych przyczyn.
>
> E.
kortyzol jest chyba najgorszy -niemyle sie?
zreszta prolaktyna zabija możliwość.... wiesz o co kaman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2010-06-10 17:59:12
Temat: Re: Dotyk
E. napisał(a):
> glob pisze:
>
> > Chodzi o to �e jest sp�r w�r�d naukowc�w i co raz wi�cej dowod�w
> > wychodzi, �e jak nas ludzie ciep�o traktuj�, to jeste�my odporni na
> > stres, choroby, starzenie. Jak kto� nam robi przykro�ci i traktuje
> > protekcjonalnie tym bardzie podskakuje nam ci�nienie, zaczynamy
> > chorowaďż˝ itd.
> >
> Ale to juďż˝ udowodniono - na stres organizm reaguje okreslonymi procesami
> chemicznymi. Negatywne bod�ce stymuluj� wytwarzanie adrenaliny,
> kortyzolu i prolaktyny - hormon�w stresu.
> Od niedawna nawet mysli siďż˝ o zmianie norm, bo o ile norma PRL oscyluje
> od 200-600, to zestresownay czlowiek mo�e mie� poziom 2000 bez �adnych
> chorobowych przyczyn.
>
> E.
Sceptycy twierdzą inaczej, że w grę mogą wchodzić zupełnie inne
czynniki. Jeśli na przykład trudny związek doprowadzi kogoś do tego,
że zacznie za dużo pić lub palić albo źle sypiać, to właśnie może być
bezpośrednią przyczyną złego stanu zdrowia. A zatem badacze nadal
poszukują widocznego ogniwa biologicznego, dającego wyraźnie oddzielić
się od pozostałych przyczyn. A w Polce przedmiotowość wzajemna jest
obecnie w stanie " rozkwitu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2010-06-10 18:01:04
Temat: Re: DotykOn 10 Cze, 19:48, "E." <e...@o...pl> wrote:
> azi pisze:
>
> > zgadza się Robercie,
> > zwłaszcza jesli jesteśmy na ekstremalnie- emocjonalne sytuacje
> > narażeni permanentnie.
> > zaczynam cie lubić :)
>
> Stąd mówi się o chorobach cywilizacyjnych, których głowną przyczyną jest
> stres - cukrzyca, nadciśnienie, choroby tarczycy.
>
> E.
kortyzol = tachykardia = betapowstrzymywacze i to cale bledne kolo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2010-06-10 18:04:49
Temat: Re: DotykOn 10 Cze, 19:49, glob <r...@g...com> wrote:
> azi napisał(a):
>
> > On 10 Cze, 19:15, glob <r...@g...com> wrote:
> > > azi napisał(a):
>
> > > > On 10 Cze, 18:32, glob <r...@g...com> wrote:
> > > > > Wyobraźcie sobie kobietę w paszczy MRI, leżącą na plecach na wózku,
> > > > > który wsunięto w zagłębienie o kształcie człowieka, tak że od ścian i
> > > > > sufitu otworu w tej ogromnej maszynie dzieli ją zaledwie kilka cali.
> > > > > Słyszymy niepokojący świst wirujących wokół niej potężnych
> > > > > elektromagnesów i patrzy na monitor umieszczony parę cali nad jej
> > > > > twarzą. Na ekranie monitora pojawia się co dwanaście sekund ciag
> > > > > kolorowych figur geometrycznych_zielony kwadrat, czerwony trójkąt.
> > > > > Powiedziano jej, że kiedy ukaże się pewien kształt i kolor, otrzyma
> > > > > wstrząs elektryczny, niezbyt bolesny, ale mimo wszystko nieprzyjemny.
> > > > > Czasami oczekuje tego sama. Niekiedy trzyma ją za rękę obca osoba. A
> > > > > czasami czuje dające otuchę dotknięcie ręki męża. W takiej sytułacji
> > > > > znalazło się osiem kobiet, które zgłosiły się ochotniczo do badań w
> > > > > laboratorium Richarda Davidsona, mających na celu zbadanie, w jakim
> > > > > stopniu ludzie, których kochamy, mogą nam w chwilach stresu i
> > > > > zaniepokojenia zapewnić biologiczne wsparcie. A oto wyniki; kiedy
> > > > > badana kobieta trzymała rękę męża, czuła dużo mniejszy niepokój niż
> > > > > wtedy, kiedy musiała sama stawić czoło wstrząsowi. Trzymanie ręki
> > > > > osoby obcej też trochę pomagało, ale nawet w przybliżniu nie tak jak
> > > > > dotyk ręki męża. Co ciekawe, zespół Davidsona przekonał się, że nie
> > > > > sposób przeprowadzić tego badania tak, by kobiety nie wiedziały, czyją
> > > > > rękę trzymają; zawsze prawidłowo zgadywały, czy jest to ręka męża czy
> > > > > obcego. Kiedy kobiety czekały na wstrząs w samotności, analiza FMRI
> > > > > pokazywała aktywność rejonów mózgu, które pobudzają układ
> > > > > podwzgórzowo_przysadkowo_nadnerczowy do reagowania na zagrożenie,
> > > > > pompując hormony do organizmu. Gdyby zagrożeniem nie był wstrząs
> > > > > elektryczny, ale człowiek__powiedzmy wrogo nastawiona osoba
> > > > > przeprowiadzająca rozmowę kwalifikacyjną__regiony te byłyby prawie na
> > > > > pewno jeszcze bardziej pobudzone. Te zmienne obwody uspokajał jednak
> > > > > zaskakująco dobrze kojący uścisk mężowskiej dłoni. Wyniki tego badania
> > > > > wypełniają ważną lukę w zrozumieniu tego, jakie biologiczne znaczenie,
> > > > > w sensie zarówno pozytywnym, jak negatywnym, mogą mieć nasze związki z
> > > > > innymi. Dysponujemy teraz zdjęciem mózgu otrzymującego pomoc
> > > > > emocjonalną.
>
> > > > :( mnie nikt nie trzymał wtedy za rękę, ani za pierwszym razem..ani za
> > > > drugim..ani za trzecim
> > > > ani za czwartym :( nasze polskie realia na to nie przystają.
> > > > bądź co bądź jeśli już włazisz do tej bani, tu już na starcie nie masz
> > > > powodu do radochy
> > > > wiec i badanie nie jest zbyt....... optymalne, ze tak powiem
>
> > > Dlatego się robi takie badania by udowodnić że pomoc emocjonalna
> > > ratuje nas biologicznie przed stresem chorobmi, czyli próbuje się
> > > uczulić świat naukowy na empatyczne traktowanie człowieka. Gdyby za
> > > "tymi razami "by był tam ktoś kto ciebie lubi ,to inaczej byś to
> > > doświadczenie przeżyła.
>
> > tylko widzisz, na oddiaływanie rezonansu czy tomografu lepiej jest się
> > bez potrzeby nie narażać
> > osbobom postronnym, bo ostatecznie nie do końca zbadano jego wpływ obu
> > na organizm -- stąd może
> > ewentualna ostrożnośsc. a i ja bym raczej nie chciała narażac tżta na
> > jakieś szkody potencjalne.
> > fak faktem coś w tym jest, że jak cżlowiek cierpi to chyba woli
> > pozostac częściej sam, by
> > nie obarczac innych stresem i niemumiejętnościa znalexienia sie w
> > danej sytuacji.
> > rozumiem po autposi czemu starzy ludzi tek czesto mowia, ze wolą
> > umrzęć niz żeby ktoc przy nich
> > mial chodzić ..sie trudzic znaczy
>
> Dlatego tak mówią bo nie mają autentycznego wsparcia, osobie samej
> znoszącej konanie jest trudniej nosić ten ciężar tylko na sobie. Np na
> wojnie giną razem, więc ta śmierć nie ma w sobie takiego cieżaru co
> samotnie. Nawet jak się nic nie zmieni, to pozostanie ruszyć na jakąś
> wojnę, bo śmierć w gromadzie jest łatwiejsza.
wojna nie wojna,sa chwile ze musisz zostac sam ze soba
poprostu nie ma innego wyjscia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2010-06-10 18:08:36
Temat: Re: Dotykazi pisze:
> zreszta prolaktyna zabija możliwość.... wiesz o co kaman
Spadek po dzikich przodkach - jak się spieprza na drzewo przed gepardem
tudzież innym drapieznikiem, to sie nie rodzi dzieci :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2010-06-10 18:10:20
Temat: Re: Dotykazi pisze:
> On 10 Cze, 19:43, "E." <e...@o...pl> wrote:
>
>> E.,
>> Na 60. urodziny zrobi sobie prezent - zapisz w testamencie, e maj
>> mnie umie ci w domu opieki w Jelitkowie, w pokoju z widokiem na morze.
>> I niech si martwi , jak to op aci ;)
>
> jajcara ;))))
> ile masz lat moja droga..mnej wiecej?
Mniej niz 40 więcej niż 35 :)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |