Data: 2011-05-30 08:43:00
Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:6cd826f7-cdc7-44e5-9559-6715e8c259e8@r20g2000yq
d.googlegroups.com...
Czy rozmaite grupy politologów w różnych krajach, to jest ktoś z
amerykańskiej administracji? :-)
To trochę tak, jakbyś napisał: "Rząd premiera Tuska nigdy nie ukrywał,
że Smoleńsk był zamachem, albowiem rozmaite grupy z różnych krajów
pisłay, że jest to zamach" :-)
====================================================
============
Tak rzeczywiście to zabrzmiało. Nie o to mi szło. Napisałem obrazowo-
spróbuję inaczej: kazda wojna ma swoje cele ukryte i te, które się głosi
oficjalnie. Te pierwsze są prawdziwe- te oficjalne- nie koniecznie. Często
nawet nieprawdopodobne- ale jak nie ma się do czego przyczepić, to trzeba
coś wymyslić- tak, żeby chociaż część własnego społeczeństwa to kupiła. I
tak na przykład USA chcąc skolonizować Filipiny- aby przeciągnąć papieża i
katolików na świecie do swoich działań używali argumentu, że chcą
chrystianizować ten pogański kraj- mimo, że już wtedy rzymski katolicyzm był
tam religią dominującą, co stanowiło ewenement na tych terenach. Sytuacja z
Irakiem była podobna. Ktoś, kto nazywa siebie politologiem lub choćby tylko
dobrym obserwatorem życia publicznego- nie ma wątpliwości ani wtedy
(Filipiny), ani teraz (Irak), że cele deklarowane są fałszywe. Oczywiście-
tych niedeklarowanych można się tylko domyslać- ale sądząc z faktów, które
są znane i dzieją się teraz- z dużąym prawdopodobieństwem można je wskazać
(choć pewno też nie wszystkie)
Stalker- czy wierzysz (z jakim prawdopodobieństwem) że deklarowane cele
wojny irackiej były prawdziwe (które)?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|