"cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> wrote in message news:<9lj8cj$auf$1@news.tpi.pl>...
> fatso:
> > Nie wiem, jak jest teraz w doradztwie personalnym.
> > Ae ten wymog odnosnie firmy prywatnej, to strata czasu.
>
> Oj Dorrit, lepiej sprawdz zanim tak bardzo nastepnym razem
> zaryzykujesz. :)))
> '...strata czasu...' powiadasz........ coz, jak chyba sama pisalas
> nieznajomosc prawa dziala na szkode przestepcy. :))))


Tak, strata czasu, ktory mozna wykorzystac na dokladniejsze
przemyslenie podejmowanych decyzji niezaleznie od tego, co w tej
materii stanowi prawo. Nigdy nie spotkales sie z bzdurnymi przepisami?
>
> > Ale taka upierdliwoscia tez tylko zniechecisz do siebie.
>
> Dorrit, Ty naprawde nie masz pojecia o czym piszesz.
> Polska podpisala odpowiednia konwencje regulujaca
> m.in. sprawe wykorzystania testow psychologicznych
> do badan ludzi i jesli _wolisz_Sobie_ dzialac w stylu
> 'Krolestwa Doliny Konga' to co robisz w Polsce na milosc
> boska??? ;)))


Tak, bo ja te wyniki moge Ci przekazac w 2 zdaniach, nie musze na
pismie ani w formie opinii psychologicznej i formalnie bede w
porzadku.
>
> > Zazwyczaj kandydaci koncentruja sie na lapaniu
> > dochodowej posady, a nie na kontroli zgodnosci
> > z prawem dzialan personalnych badz doradcy.
>
> Co nie przeszkadza im zaobserwowac iz profesjonalizm
> wieeelu psychologow poslugujacych sie testami jest
> umowny (delikatnie mowiac). :)))


Jezeli profesjonalizm psychologow sprowadzasz do obowiazku
informowania badanego o wynikach testow, to raczej Ty Czarku nie
wiesz, o czym piszesz.


> > Nie psychologa, bo u mnie robi to sekretarka medyczna.
> > Ale pacjent psychiatryczny zawsze jest ubezpieczony
> > i ja te badania robie w ramach etatu. Natomiast w przypadku
> > prac zleconych przez szefa firmy, za te badania placi on
> > a nie kandydat do pracy. Logicznym wiec jest, ze nie
> > kandydat ma prawo angazowac moj czas do swoich
> > prywatnych celow.
>
> Nadal nie rozumiesz tekstu ktory przedstawilem jak sadze
> w jezyku polskim.
> Zrozum: masz 'psi obowiazek' (nie zartuje :)) udostepnic
> badanemu swoja interpretacje testow ustalona na bazie
> danych jakie uzyskalas w wyniku dobrowolnego udostepnienia
> Ci ich przez badanego.
I nikt Cie nie pyta czy Ci sie to podoba czy nie, albo czy
> masz 'ochote' to robic. Czy to jest jasne dla Ciebie? :)
Naprawde tak trudno zrozumiec? :)



A czy Tobie tak trudno to zrozumiec, ze uwazam ten przepis za bzdurny
formalizm i usiluje Ci wyjasnic dlaczego?

>
> > Na stanowiska kierownicze zglasza sie tysiace kandydatow.
> > Jak sobie wyobrazasz pisanie opinii kazdemu z osobna
> > i zapoznawanie z nimi pracodawcy???
>
> Ja nie musze Sobie tego wyobrazac, gdyz to problem psychologa
> dokonujacego interpretacji wynikow, nie moj. :)


Ani nie moj. Ja realizuje zlecenie pracodawcy w takiej formie, jaka
uznam za najbardziej efektywna z punktu widzenia skutecznosci. I
jeszcze raz powtarzam, ze pracodawcy nie interesuja jednostkowe wyniki
testow, tylko produkt finalny: Kandydat z ktorym rozmawia osobiscie.
>
> BTW z tego co wiem, zwykle po 1-szej rozmowie (ew wstepnej
> selekcji w oparciu cv i zyciorys) do testow psychologicznych
> przystepuja tylko najbardziej interesujacy kandydaci z grupy,
> jak mowilas, ~1000. :)))


Niekoniecznie. Jezeli firma doradztwa personalnego kilka lat istnieje
na rynku, ma wystarczajaca baze danych, aby poprosic na badania tylko
kilku kandydatow i sposrod nich dokonac wyboru.


Na jaka szkode?
>
> Zapoznaj sie z odpowiednimi przepisami w tej sprawie i odpowiedz
> mi jako psycholog na to pytanie. :)


Jezeli chcialabym Ci odpowiedziec jako psycholog, to na pewno nie z
punktu widzenia prawnika.


Ale pracodawcy nawet sie nie sni przechowywanie ton makulatury.
>
> Skad mozesz o tym wiedziec? :)
> Znasz praktyki firm w tym zakresie? :)))


Bo wiem, ze firmie wystarczy dossier kandydata, gdzie wyniki stosow
testow sa skondensowane do pol strony A4. Ale dzieje sie tak tylko w
przypadku, gdy zatrudnia ona swoich psychologow. Natomiast gdy
wynajmuje firme doradztwa personalnego do wyszukania odpowiedniego
pracownika, o tych odrzuconych nic nie wie ani jej oni nie
interesuja. Daje forse szefowi firmy i ma prawo do reklamacji w
przypadku przyslania jej nieodpowiedniego czlowieka, wraz z wszystkimi
finansowymi konsekwencjami.

> Zreszta, nie o firmach mowa, tylko o odpowiedzialnosci psychologow
> ktorzy niekiedy, niestety, dorywaja sie do testow jak pies do kielbasy
> majac w glowie tylko jedno: nazrec sie, nazrec.... ile wlezie i OK. :))


Nie plec Czarku, psychologowie nie maja ochoty nazrec sie testow, bo
to niestrawny papier, naszpikowany trujaca farba :).

>
> Zastanow sie: mowa o profesjonalizmie, a Ty chcesz robic z Polski
> np jakas rosyjska zabita dechami wioche i twierdzisz smiejac sie
> ze tak jest lepiej dla wszystkich(????).
> Bzdury wypisujesz tym razem i to wyjatkowe jak dla mnie. :)


A coz ma do tego zabita deskami rosyjska wiocha? Zreszta, chyba mowimy
o roznych sprawach.
Dorrit
>
> Czarek