Data: 2001-03-08 15:19:09
Temat: Re: Dyscyplina pracy
Od: Cien <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 987lg4$8jh$...@i...cyf-kr.edu.pl, Ania at a...@e...pl
wrote on 3/8/01 4:07 AM:
> Uzytkownik "Cien" <c...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
>
>> Ja pracuje w US i w mojej pracowni eksperymentalnej nikt mnie z czasu
> pracy
>> nie rozlicza.
> [ciach]
>
> To co innego. Ale jak zmusic do punktualnosci lekarza
> przyjmujacego pacjentow w przychodni, ktory ma ustalone
> godziny przyjec, pacjenci zapisuja sie na konkretna godzine
> a lekarz ma to w d... i przychodzi godzine pozniej...
Zmusic?? A od czego jest dyrektor tej przychodni?? To nie wina lekarza,
tylko dyrektora, ktory toleruje taka sytuacje.
>Pomijam skandaliczne, ale nie zwiazane
> z tym akurat tematem przypadki, kiedy lekarz w godzinach
> przyjec zaprasza do gabinetu przed nosem czekajacych
> pacjentow reprezentantow firmy farmaceutycznej, ktorzy
> siedza minimum pol godziny.
To mozna bardzo latwo rozwiazac odpowiednim ustawodastwem zabraniajacym
lekarzowi bezposredniego kontaku z przedstawicielami handlowymi firm
farmaceutycznych. Wszelkie takie kontakty musialyby byc oficjalnie
uzgadniane z dyrekcja placowki.
Jak napisalem w odpowiedzi do innego postu. To jest wina systemu, a nie
lekarzy.Jezeli rzad uchwalil tak kaleka ustawe o reformie sluzby zdrowia i
pozostawil rozne razace luki prawne to znaczy, ze taka byla tego rzadu
intencja.
Cien
|