Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dystymia (depresja nerwicowa)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dystymia (depresja nerwicowa)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1336


« poprzedni wątek następny wątek »

1261. Data: 2011-07-14 11:10:41

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info> szukaj wiadomości tego autora

On 2011-07-14 11:54, R wrote:
> Taki, że ja chciałabym w jakiś tam sposób zmusić (przynajmniej
> większość) aby o swoich problemach psychicznych poinformowała partnera.
> Ty zdaje się stoisz na stanowisku, że poinformują a jak nie to przecież
> widać i też nie ma problemu. A chyba nie zawsze widać (bo mamy mieć
> doczynienia ze zwykłym człowiekiem a nie psychologiem/psychiatrą).

Hmm! A po czym poznajesz, że ja stoję na takim stanowisku.

Jeśli już to stoję na stanowisku, że nie należy o tym informować
urzędnika bo nic mu do tego.

Małżeństwo jest autonomiczną decyzją dwojga ludzi (różnej płci - żeby
przygotować grunt pod następnego flejma) i moim zdaniem rola urzędnika
jest czysto techniczna, a nie decyzyjna.

> Zgoda. Ja bym dodała jeszcze decyzji tak bardzo świadomych jak w danej
> sytuacji jest to możliwe. Co więcej ja taką możliwość uważam także za
> prawo tych zdrowych.

Czy możesz podkręcić jasność wypowiedzi?

Bo nie sugerujesz mam nadzieję, że tylko i wyłącznie na podstawie faktu
bycia chorym człowiek powinien zostać pozbawiony praw do podejmowania
*samodzielnych* decyzji. Bez wnikania w to w jakim stopniu choroba
ewentualnie wpływa na jego zdolność do samodzielnego i *świadomego*
funkcjonowania w świecie.

Piotrek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1262. Data: 2011-07-14 11:17:42

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Jul 2011 12:58:27 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 14 Jul 2011 12:12:35 +0200, zażółcony napisał(a):


>> Ja nie opisałem żadnej
>> sytuacji, z tego co podałem nie da się nic wyczytać na temat tego
>> co kto i dlaczego.
>> Ikselka zaś sobie nieźle fantazjuje :)
>
> http://www.grupy.senior.pl/Re-Dorosle-dziecko-po-roz
wodzie-rodzicow-OT,t,231068,p,8,2.html
> I inne moje fantazje.
> :->

J.w. - po poprawce.
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1263. Data: 2011-07-14 12:12:27

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14.07.2011 10:47, Karol wrote:
>
>
> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ivk034$bll$...@u...news.interia.pl...
>
> On 13.07.2011 12:42, Ikselka wrote:
>> Dnia Wed, 13 Jul 2011 12:38:24 +0200, Stalker napisał(a):
>>
>>> Skupiłaś się na tym,
>>> że obsadziłem cię w roli sierżanta
>>
>> No wiesz, nie tylko ja się skupiłam na tym.
>
> Nie zauważyłem, żeby ktoś jeszcze protestował w sprawie obsadzenia Cię
> akurat w tej roli...
>
> Stalker, co najwyżej niektórzy stwierdzili: "Znowu sztuka ta sama" :-)
> ===================================================
>
> A któż by Ci się przeciwwstawiał? Po co Cię drażnić?

Ma się tę charyzmę i siłę przbicia, co nie?

Stalker, dawać emotikon, czy nie? Eeee, kto ma załapać, załapie :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1264. Data: 2011-07-15 02:22:25

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ivjmfb$sjs$...@u...news.interia.pl...

On 13.07.2011 10:22, Karol wrote:

>>> Czy mam być zaszczycony, że mnie zrobił sierżantem? Pewno w swoim umyśle
>>> siebie ma za Cezara:-)
>>
>> Cezar to nie ta przestrzeń znaczniowa. Ja się mam za marszałka! :-)
>>
>
> Problem w tym właśnie, Stalker...
>
>
> Chiron
>
> p.s.
> Jak uważasz- czy jeszcze warto czekać, żeby powiedzieć, czy Tusk dobrze
> zrobił przystając na 13 załącznik Konwencji Chicagowskiej- czy jeszcze
> nie wiadomo?

Łooo matko... Chiron, to jest właśnie przykład dlaczego pozostaniesz na
zawsze sierżantem i to tylko jednej armii.

W całej dysksuji na temat choćby i tego Załącznika 13-tego Tobie
chodziło i chodzi TYLKO i WYŁĄCZNIE o to, żeby dowalić Tuskowi.
I używałeś i używasz TYLKO i WYŁĄCZNIE argumentów kontra.
Każdy może sprawdzić jak wyglądały te nasze "dyskusje".
Ja ci po prostu dokładałem argumenty "pro" - żeby zbudować pełny obraz
sytuacji. Każdy mógł sobie wtedy sam wyciągnąć wnioski...

JAKAŚ (specjalne podkreślam to słowo, bo nie ma ono wydźwięku
OCENIAJĄCEGO) decyzja została podjęta i teraz ta decyzja ma JAKIEŚ
konsekwencje (znowu specjalne podkreślenie - bo IMO nadal np. nikt nie
powiedział "sprwadzam")

Dokładnie_o_to_idzie. Już Ci to pisałem: każdy obserwator tej sytuacji,
znający podstawowe fakty (czyli np Ty), a także mający umiejętność w stopniu
choćby podstawowym rozróżnienia prawdy od fałszu (czyli: ktoś całkiem inny,
niż Ty)- stwierdzał, że oto podejmowane są działania, mające zafałszować
rzeczywistość. A Ty dywagowałeś na różne sposoby tak, jakby to nie dotyczyło
wyjaśnienia tajemniczego zgonu członków najwyższych władz Twojego państwa-
bezprecedensowego w historii świata, a dotyczyło czegoś zupełnie Ci
emocjonalnie obojętnego, jakiejś łamigłówki gazetowej, gdzie możliwe jest
każde, nawet najbardziej nieprawdopodobne rozwiązanie, ograniczane jedynie
fantazją twórcy. IMO dla Ciebie do dziś fakt nie ujawnienia tego raportu
jest zapewne spowodowany trudnością w przetłumaczeniu na powrót na rosyjski
wyrazów takich jak ILS, prawda? Nadal nie CZUJESZ, o co tu biega, Szanowny
Rozmówco- co dodatkowo wywołuje u mnie euforyczny śmiech- w momentach, kiedy
piszesz coś, z czego ma niby wynikać, że jesteś (przynajmniej tu na grupie)
jedyną osobą, która wszytko doskonale rozumie, a inni co najwyżej jakąś małą
cząstkę- i to też niewłaściwie. No cóż- nie czujesz swojej śmieszności- bo
chyba w ogóle niewiele czujesz.
====================================================
=======================================

> Panie marszałku- na polu bitwy największy idiota
> wyprowadził by pana w pole:-(

A ty próbujesz, próbujesz i ci nie idzie :-)
====================================================
=======================================
Ależ ja nie lubię nikogo wyprowadzać w pole- a Ciebie w szczególności.
Jeszcze byś się ogłosił marszałkiem polnym, i po co mi to?

--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1265. Data: 2011-07-15 07:48:34

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 15.07.2011 04:22, Chiron wrote:
> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ivjmfb$sjs$...@u...news.interia.pl...
>
> On 13.07.2011 10:22, Karol wrote:
>
>>>> Czy mam być zaszczycony, że mnie zrobił sierżantem? Pewno w swoim
>>>> umyśle
>>>> siebie ma za Cezara:-)
>>>
>>> Cezar to nie ta przestrzeń znaczniowa. Ja się mam za marszałka! :-)
>>>
>>
>> Problem w tym właśnie, Stalker...
>>
>>
>> Chiron
>>
>> p.s.
>> Jak uważasz- czy jeszcze warto czekać, żeby powiedzieć, czy Tusk dobrze
>> zrobił przystając na 13 załącznik Konwencji Chicagowskiej- czy jeszcze
>> nie wiadomo?
>
> Łooo matko... Chiron, to jest właśnie przykład dlaczego pozostaniesz na
> zawsze sierżantem i to tylko jednej armii.
>
> W całej dysksuji na temat choćby i tego Załącznika 13-tego Tobie
> chodziło i chodzi TYLKO i WYŁĄCZNIE o to, żeby dowalić Tuskowi.
> I używałeś i używasz TYLKO i WYŁĄCZNIE argumentów kontra.
> Każdy może sprawdzić jak wyglądały te nasze "dyskusje".
> Ja ci po prostu dokładałem argumenty "pro" - żeby zbudować pełny obraz
> sytuacji. Każdy mógł sobie wtedy sam wyciągnąć wnioski...
>
> JAKAŚ (specjalne podkreślam to słowo, bo nie ma ono wydźwięku
> OCENIAJĄCEGO) decyzja została podjęta i teraz ta decyzja ma JAKIEŚ
> konsekwencje (znowu specjalne podkreślenie - bo IMO nadal np. nikt nie
> powiedział "sprwadzam")
>
> Dokładnie_o_to_idzie. Już Ci to pisałem: każdy obserwator tej sytuacji,
> znający podstawowe fakty (czyli np Ty), a także mający umiejętność w
> stopniu choćby podstawowym rozróżnienia prawdy od fałszu (czyli: ktoś
> całkiem inny, niż Ty)- stwierdzał, że oto podejmowane są działania,
> mające zafałszować rzeczywistość. A Ty dywagowałeś na różne sposoby tak,
> jakby to nie dotyczyło wyjaśnienia tajemniczego zgonu członków
> najwyższych władz Twojego państwa- bezprecedensowego w historii świata,
> a dotyczyło czegoś zupełnie Ci emocjonalnie obojętnego, jakiejś
> łamigłówki gazetowej, gdzie możliwe jest każde, nawet najbardziej
> nieprawdopodobne rozwiązanie, ograniczane jedynie fantazją twórcy. IMO
> dla Ciebie do dziś fakt nie ujawnienia tego raportu jest zapewne
> spowodowany trudnością w przetłumaczeniu na powrót na rosyjski wyrazów
> takich jak ILS, prawda? Nadal nie CZUJESZ, o co tu biega, Szanowny
> Rozmówco- co dodatkowo wywołuje u mnie euforyczny śmiech- w momentach,
> kiedy piszesz coś, z czego ma niby wynikać, że jesteś (przynajmniej tu
> na grupie) jedyną osobą, która wszytko doskonale rozumie, a inni co
> najwyżej jakąś małą cząstkę- i to też niewłaściwie. No cóż- nie czujesz
> swojej śmieszności- bo chyba w ogóle niewiele czujesz.
> ====================================================
=======================================

Chiron, pierwszy raz od dłuższego ja sie mogę z Tobą zgodzić :-)

To jest dokładnie to co nas różni. Ty nie jesteś w stanie oceniać i
analizować sytuacji z dystansu i na chłodno. Nie jesteś w stanie oderwać
się od swoich przekonań i w sprawach, które wymagają zimnej głowy, ty
wyskakujesz z uczuciami i emocjami...

Ty jesteś Chiron tak jednostronnie zacietrzewiony, że w tym wszystkim
właśnie umknął Ci kompletnie fakt, że ja w rzeczonej sprawie
najnormalniej w świecie nie zająłem stanowiska :-)

Czyli: z poziomu analizy nie zszedłem na poziom emocjonalnego
zaangażowania po którejkolwiek ze stron.

Stalker, ale ten twój powyższy post choć tak emocjonlany, to
paradoksalnie przywraca całej sprawie odrobinę rozsądku...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1266. Data: 2011-07-15 07:53:31

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości news:ivmfel$rm$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "R" <r...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
> news:ivmeke$t5a$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości
>> news:ivjftd$r5n$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Piotrek" <p...@p...na.berdyczow.info> napisał w
>>> wiadomości news:4e1ca0fd$0$2441$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> A to ja jej przecież tego nie odbieram :-)
>>>> Aczkolwiek te uproszczenia zgrzytają jak piasek w zębach.
>>>
>>> Mały hint: jak chcesz trochę pokomplikować, to popytaj Ikselkę
>>> o jej relacje i zdarzenia rodzinne na lini Ikselka-brat Ikselki,
>>> matka Ikselki-brat Ikselki, w połączeniu z powszechnym
>>> zjawiskiem, jakim jest 'śmierć'.
>>
>> Ale ogarniasz, że to było równie nie na miejscu jak wtrącenie Ikselki o
>> Tojej żonie i teściowej?
>
> A dlaczego nie miałbym ogarniać ? Głupi jakiś jestem ? :)

Głupi nie ale może w jakiejś pomroczności jasnej ? ;)

> Przyznając Tobie rację (a niech stracę), dodam jednak, że
> stopień szczegółowości i stopień wyrażenia własnych opinii
> jest u mnie i u Ikselki jednak zupełnie inny. Ja nie opisałem żadnej
> sytuacji, z tego co podałem nie da się nic wyczytać na temat tego
> co kto i dlaczego.

Tutaj ja Ci przyznam rację. Tj. jeżeli przyjąć to co napisałeś w tym wątku o
Ikselce.

> Ikselka zaś sobie nieźle fantazjuje :)

O współczesności pewnie tak - ale ma pewną bazę, niegdyś dużo o sobie
pisałeś i to początkowo pod prawdziwym nazwiskiem (tak jestem jedną z osób
przez które Twoja żona nie chce być wśród Twoich znajomych na nk ;) ). Tyle,
że ja to wszystko nieco inaczej oceniam niż Ikselka czy Lebowski (i trochę
inaczej pamiętam - tj. o jakichś kłótniach prawie wcale) - dzięki temu
wydajesz mi się dużo sympatyczniejszy.

> "Czy Ty ogarniasz"(*) tę różnicę ilościową (jeśli już się zgodzimy,
> że jakościowo, powiedzmy, nie ma różnicy) ?

Ogarniam :)
Ale też i mocno razi mnie wypominanie (choćby i po latach) tego co ktoś
powiedział/napisał w przypływie szczerości. Tak jakoś mocno cenię szczerość
u ludzi.

> (*)tak, to było bardzo złe i perfidne :)

Nie było. W tym miejscu uznałam to za humor sytuacyjny (złe słowo ale nie
wiem jakby to inaczej opisać).


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1267. Data: 2011-07-15 07:59:38

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
news:swwguqb4ctju$.1da1erfvs5z6x$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 14 Jul 2011 12:06:19 +0200, R napisał(a):
>
>> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości
>> news:ivjftd$r5n$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Piotrek" <p...@p...na.berdyczow.info> napisał w
>>> wiadomości
>>> news:4e1ca0fd$0$2441$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> A to ja jej przecież tego nie odbieram :-)
>>>> Aczkolwiek te uproszczenia zgrzytają jak piasek w zębach.
>>>
>>> Mały hint: jak chcesz trochę pokomplikować, to popytaj Ikselkę
>>> o jej relacje i zdarzenia rodzinne na lini Ikselka-brat Ikselki,
>>> matka Ikselki-brat Ikselki, w połączeniu z powszechnym
>>> zjawiskiem, jakim jest 'śmierć'.
>>
>> Ale ogarniasz, że to było równie nie na miejscu jak wtrącenie Ikselki o
>> Tojej żonie i teściowej?
>
> Zwracam uwagę, że moje wtrącenie było jedynie odpowiedzią na nietakt
> Żółtego.

W tym wątku tak (ale to przeczytałam później niż odpowiedziałam) - wyżej
odniosłam się do dyskusji chyba już można napisać, że sprzed lat, tej o
której wyżej wspomniał zażółcony (lub jakiejś pokrewnej). Ale tam też w
sumie były to odpowiedzi/obrona przed tym co pisał. Ale zacytuję siebie:
"mocno razi mnie wypominanie (choćby i po latach) tego co ktoś
powiedział/napisał w przypływie szczerości".


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1268. Data: 2011-07-15 08:27:31

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości
news:4e1ecb4e$0$2488$65785112@news.neostrada.pl...
> On 2011-07-14 11:48, R wrote:

> Jakby to powiedzieć ...
>
> Mam wrażenie, że argumentujemy w dwóch różnych sprawach.

Ja też mam takie wrażenie i to już od samego początku.

> Oczywiście jestem za tym, żeby ludzie zdobyli jak najwięcej wiedzy i
> umiejętności mogących pomóc im w życiu.
>
> Poczynając od umiejętności wyrażania swoich myśli i choćby liczenia, a
> kończąc na specjalistycznej wiedzy niezbędnej do wykonywania pracy
> zawodowej.
>
> Wiedza o zaburzeniach psychicznych, moralności, wierze czy seksie jest
> tylko jedną z wielu informacji, które również mieszczą się w tym "worku".

Ale właśnie ta część tego "worka" jest przydatna w małżeństwie. IMHO kiepsko
jest z dostępnością wiedzy o tym, gdzie taką wiedzę znaleźć.

> I to jest zdaje się główny nurt Twoich przemyśleń. Z którym oczywiście się
> zgadzam, nie sposób się z tym nie zgodzić.
>
> Natomiast ja w swojej argumentacji odnoszę się do zgody na nieformalne
> ubezwłasnowolnianie osób zaburzonych psychicznie, zawartej w KRiO.
>
> Uważam, że to prawo jest przestarzałe i nie przystaje do obecnego stanu
> wiedzy medycznej oraz dyskryminuje osoby zaburzone.

Ale jeżeli go znieść - trzeba dać coś w zamian. Moją propozycją tego "w
zamian" było choćby minimalne podniesienie poziomu edukacji w tych sprawach.
W dowolny sposób (nie koniecznie zaproponowany przeze mnie) - byleby jako
tako skuteczny dla osób chcących (by tym którym się nie chce i tak nic nie
pomoże) i też niestety trzeba wziąć pod uwagę finanse (bo pewnie
najskuteczniej byłoby wprowadzić odpowiednie lekcje podstaw psychologii
stosowanej do szkół).

> A w dodatku IMHO po prostu nie działa, mając na uwadze znane mi przypadki
> małżeństw osób zaburzonych i informacje pojawiające się choćby w tym
> wątku. Lub działa źle, mając na uwadze odmowę zatwierdzenia małżeństwa w
> przypadku osoby chorej na porażenie mózgowe, czy co to tam było.

W jedynym znanym mi przypadku takiego małżeństwa - małżeństwo to skończyło
się stwierdzeniem jego nieważności po paru tygodniach jego trwania jak żona
się zorientowała, że z mężem jednak jest coś nie tak i doszukała się
przyczyn (nie wiem na co był chory i jak to się objawiało - poznałam ją i to
jak już miała drugiego męża i trójkę dzieci z nim). Więc wtedy zadziałało
jak należy.
Konkretne przykłady da się zapewne znaleźć na jedną i drugą stronę.
Ja nie mam wątpliwości, że jest pewnie wiele zburzeń psychicznych (choćby
właśnie lżejsze przypadki depresji - bo chyba jednak nie we wszystkich
ludzie chcą się choćby zabijać czy zabijać swoje dzieci) które nie muszą
kolidować z małżeństwem czy nawet posiadaniem dzieci ale jest dużo ale. I
tego nie da się tak prosto usunąć usuwając jeden artykuł z kodeksu. Dopóki
nie ma propozycji czegoś w zamian - moim zdaniem lepiej zostawić tak jak
jest a potem poszukać prawników, psychiatrów i proponować coś nowego.

> Argumenty Chirona, że prawo działa dobrze i dlatego nie należy go zmieniać
> nie przemawiają do mnie ponieważ IMHO są oparte wyłącznie na jego wierze w
> to, że prawo działa dobrze.

Jakby nie działało - nie należy go zmieniać póki nie ma propozycji czegoś
lepszego zamiast. I to propozycji przygotowanej przez dobrych prawników po
konsultacji z psychiatrami. Dyskutowanie problemu na jak najszerszym forum
publicznym oczywiście wydaje mi się dobrym pomysłem.

> No ale powyższe rozważania o tym, czy prawo działa dobrze czy źle (nie czy
> jest dobre czy złe) nie dadzą rozstrzygnięcia tak długo jak długo nie
> znajdziemy danych statystycznych.
>
> Kropka.

A z tym się oczywiście zgadzam.

> Ale jak wspomniałem wcześniej chyba dyskutowaliśmy o dwóch różnych
> sprawach.

Jak wyżej - z pewnościa.

--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1269. Data: 2011-07-15 08:50:18

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "R" <r...@p...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości
news:4e1eceb3$0$3509$65785112@news.neostrada.pl...
> On 2011-07-14 11:54, R wrote:
>> Taki, że ja chciałabym w jakiś tam sposób zmusić (przynajmniej
>> większość) aby o swoich problemach psychicznych poinformowała partnera.
>> Ty zdaje się stoisz na stanowisku, że poinformują a jak nie to przecież
>> widać i też nie ma problemu. A chyba nie zawsze widać (bo mamy mieć
>> doczynienia ze zwykłym człowiekiem a nie psychologiem/psychiatrą).
>
> Hmm! A po czym poznajesz, że ja stoję na takim stanowisku.

Po tym co pisałeś.
Ja tak mniej więcej czułam o czym pisałeś - to wyżej to jest opis tego co
się z Twoich postów dało odczytać, jeżeli dyskutować na temat na jaki ja
chciałam dyskutować. Ale już powoli tracę siły do tłumaczenie tego co piszę.

> Jeśli już to stoję na stanowisku, że nie należy o tym informować urzędnika
> bo nic mu do tego.

Ja za to nie mam pomysłu jak upewnić się, że partner jest poinformowany bez
mieszania do tego urzędnika.

> Małżeństwo jest autonomiczną decyzją dwojga ludzi (różnej płci - żeby
> przygotować grunt pod następnego flejma) i moim zdaniem rola urzędnika
> jest czysto techniczna, a nie decyzyjna.

Tutaj prawie zgoda. Tj. ja bym zmieniła początek na: "Małżeństwo powinno być
autonomiczną i w miarę świadomą decyzją ... "

>> Zgoda. Ja bym dodała jeszcze decyzji tak bardzo świadomych jak w danej
>> sytuacji jest to możliwe. Co więcej ja taką możliwość uważam także za
>> prawo tych zdrowych.
>
> Czy możesz podkręcić jasność wypowiedzi?
>
> Bo nie sugerujesz mam nadzieję, że tylko i wyłącznie na podstawie faktu
> bycia chorym człowiek powinien zostać pozbawiony praw do podejmowania
> *samodzielnych* decyzji.

Nie, nie twierdzę tak.
Za to stoję na stanowisku, że prosta uczciwość nakazuje aby przy zawieraniu
umów (a nie ma się co oszukiwać małżeństwo jest umową) poinformować drugą
stronę o wszelkich okolicznościach mogących mieć wpływ na wywiązywanie się z
umowy. Podałam (w mojej ocenie) jedną propozyzję na to jak poinformować
zainteresowanych (zarówno tych zdrowych jak i tych chorych) jakie
okoliczności mogą mieć wpływ na to wywiązywanie się. W moim oglądzie świata
większość ludzi jest jenak uczciwych tylko nie zawsze wiedzą jak tą
uczciwość realizować (np. nie wiedzą o czym należy powiedzieć/ o co
zapytać). Zwłaszcza ludzie młodzi mają mało doświadczenia i pewne
podpowiedzi mogą się im przydać.Z oszustwami oczywiście dużo trudniej sobie
poradzić - ale na ewentualne zapędy do oszukiwania niewiele da się poradzić
i pewnie trzebaby wymyśleć jakiś system kar (albo stosować już istniejące w
stosunku do np. zatajenia stanu zadłużenia w przypadku podpisywania
kontraktu handlowego).

> Bez wnikania w to w jakim stopniu choroba ewentualnie wpływa na jego
> zdolność do samodzielnego i *świadomego* funkcjonowania w świecie.

Ano bez wnikania - ale jakby tak pownikać to (tak czuję więc nie podam
przykładów) są choroby nie uniemożliwiające samodzielnego funkcjonowania w
świecie ale uniemożliwiające w miarę prawidłowe funkcjonowanie w
małżeństwie.


--

Renata

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1270. Data: 2011-07-15 09:33:38

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ivorci$ujr$...@u...news.interia.pl...

On 15.07.2011 04:22, Chiron wrote:
> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ivjmfb$sjs$...@u...news.interia.pl...
>
> On 13.07.2011 10:22, Karol wrote:
>
>>>> Czy mam być zaszczycony, że mnie zrobił sierżantem? Pewno w swoim
>>>> umyśle
>>>> siebie ma za Cezara:-)
>>>
>>> Cezar to nie ta przestrzeń znaczniowa. Ja się mam za marszałka! :-)
>>>
>>
>> Problem w tym właśnie, Stalker...
>>
>>
>> Chiron
>>
>> p.s.
>> Jak uważasz- czy jeszcze warto czekać, żeby powiedzieć, czy Tusk dobrze
>> zrobił przystając na 13 załącznik Konwencji Chicagowskiej- czy jeszcze
>> nie wiadomo?
>
> Łooo matko... Chiron, to jest właśnie przykład dlaczego pozostaniesz na
> zawsze sierżantem i to tylko jednej armii.
>
> W całej dysksuji na temat choćby i tego Załącznika 13-tego Tobie
> chodziło i chodzi TYLKO i WYŁĄCZNIE o to, żeby dowalić Tuskowi.
> I używałeś i używasz TYLKO i WYŁĄCZNIE argumentów kontra.
> Każdy może sprawdzić jak wyglądały te nasze "dyskusje".
> Ja ci po prostu dokładałem argumenty "pro" - żeby zbudować pełny obraz
> sytuacji. Każdy mógł sobie wtedy sam wyciągnąć wnioski...
>
> JAKAŚ (specjalne podkreślam to słowo, bo nie ma ono wydźwięku
> OCENIAJĄCEGO) decyzja została podjęta i teraz ta decyzja ma JAKIEŚ
> konsekwencje (znowu specjalne podkreślenie - bo IMO nadal np. nikt nie
> powiedział "sprwadzam")
>
> Dokładnie_o_to_idzie. Już Ci to pisałem: każdy obserwator tej sytuacji,
> znający podstawowe fakty (czyli np Ty), a także mający umiejętność w
> stopniu choćby podstawowym rozróżnienia prawdy od fałszu (czyli: ktoś
> całkiem inny, niż Ty)- stwierdzał, że oto podejmowane są działania,
> mające zafałszować rzeczywistość. A Ty dywagowałeś na różne sposoby tak,
> jakby to nie dotyczyło wyjaśnienia tajemniczego zgonu członków
> najwyższych władz Twojego państwa- bezprecedensowego w historii świata,
> a dotyczyło czegoś zupełnie Ci emocjonalnie obojętnego, jakiejś
> łamigłówki gazetowej, gdzie możliwe jest każde, nawet najbardziej
> nieprawdopodobne rozwiązanie, ograniczane jedynie fantazją twórcy. IMO
> dla Ciebie do dziś fakt nie ujawnienia tego raportu jest zapewne
> spowodowany trudnością w przetłumaczeniu na powrót na rosyjski wyrazów
> takich jak ILS, prawda? Nadal nie CZUJESZ, o co tu biega, Szanowny
> Rozmówco- co dodatkowo wywołuje u mnie euforyczny śmiech- w momentach,
> kiedy piszesz coś, z czego ma niby wynikać, że jesteś (przynajmniej tu
> na grupie) jedyną osobą, która wszytko doskonale rozumie, a inni co
> najwyżej jakąś małą cząstkę- i to też niewłaściwie. No cóż- nie czujesz
> swojej śmieszności- bo chyba w ogóle niewiele czujesz.
> ====================================================
=======================================

Chiron, pierwszy raz od dłuższego ja sie mogę z Tobą zgodzić :-)

To jest dokładnie to co nas różni. Ty nie jesteś w stanie oceniać i
analizować sytuacji z dystansu i na chłodno. Nie jesteś w stanie oderwać
się od swoich przekonań i w sprawach, które wymagają zimnej głowy, ty
wyskakujesz z uczuciami i emocjami...

Ty jesteś Chiron tak jednostronnie zacietrzewiony, że w tym wszystkim
właśnie umknął Ci kompletnie fakt, że ja w rzeczonej sprawie
najnormalniej w świecie nie zająłem stanowiska :-)

Czyli: z poziomu analizy nie zszedłem na poziom emocjonalnego
zaangażowania po którejkolwiek ze stron.

Stalker, ale ten twój powyższy post choć tak emocjonlany, to
paradoksalnie przywraca całej sprawie odrobinę rozsądku...
====================================================
==============================================

DOKŁADNIE- widzimy zupełnie co innego. Ja widzę człowieka- Ciebie, który w
żadnym razie i w żaden sposób nie przyzna, że biega mu słoń w składzie
porcelany. Będzie wymyślał, cudaczył, racjonalizował- (to wcale nie słoń-
właściwie nie mamy na to żadnych dowodów. Poczekajmy na ustalenia
niezależnej komisji zoologów)- ale nie zobaczy, i już. Przecież w tej całej
sprawie smoleńskiej nie chodzi o zajęcie stanowiska-
tylko_o_zauważenie_prostego_faktu: ci, co mają zbadać i ogłosić prawdę-
kłamią i mataczą, a więc nie ogłoszą nam prawdy. To wszystko. Tyle, Panie
Wyprowadzony w Pole Marszałku, że bez tej umiejętności (zobaczenia rzeczy
takimi, jakie są i odniesienia się do nich- czyli prawidłowej oceny
sytuacji) im wyższy dowódca tym więcej żołnierzy skaże na śmierć. Ty po
prostu będziesz czekał, aż armia przeciwnika zajmie stanowiska (bo może chcą
nas tylko postraszyć, a tak naprawdę- chcą pogadać. Strzelają? No ale to
może ślepakami...itd)- i powybija Twoich żołnierzy. Ale za to będziesz miał
całe mnóstwo skomplikowanych usprawiedliwień, dlaczego straciłeś armię.


--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 80 ... 120 ... 126 . [ 127 ] . 128 ... 134


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

odpowiedzialnosc
Odpalą?
Bogatego stać.
pelnia, ba, zacmiernie nawet
Nie widzicie? Pewnie, że nie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »