Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dystymia (depresja nerwicowa)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dystymia (depresja nerwicowa)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1336


« poprzedni wątek następny wątek »

581. Data: 2011-07-02 12:57:33

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Chiron" <c...@o...eu> wrote in message
news:iulhm6$k0a$1@node2.news.atman.pl...
>> No paczpan! To tak jak u nas - mama inaczej, tata inaczej, a ślub mamy.
>> :)
>>
>
> Po co tak komplikować? No chyba że miałaś tak sławne, wyrobione nazwisko,
> że trzeba było.


kompilkuja to inni ludzie. Znow sie do nich dostosowujesz a nie do siebie.
Obrzydliwa cecha charakteru.

i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


582. Data: 2011-07-02 13:00:03

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa)
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-07-01 14:30, Ikselka pisze:

> Nadal jesteś ofiarą teściowej i żony? - zmień mentalność!

Moich teściów też już wzięłaś pod swoją lupkę?

--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


583. Data: 2011-07-02 13:00:43

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
news:iuhpk1$6pa$1@news.onet.pl...
> Ja w każdym razie nie wyszłabym (jeśli nie zaszłyby jakieś nadzwyczajne
> okoliczności - jakie nie przychodzi mi teraz do głowy) za mężczyznę o
> którym dowiedziałabym się, że w czasie w którym spotykał się ze mną - w
> taki sam lub bardziej zaawansowany sposób spotykał się też z inną kobietą.
> Ba - nie chciałabym już utrzymywać takiej znajomości. Co więcej raczej nie
> znam w moim otoczeniu kobiety, która na wieść, że jej chłopak (nawet
> jeszcze nie narzeczony) sypia sobie jeszcze z kimś innym uznałaby, że nie
> ma sprawy bo jeszcze nie są małżeństwem więc może. Mężczyzny też takowego
> nie znam. A nawet mam przekonanie, że środowisko zdardzoną żonę (męża
> mniej ale też) nakłaniałoby do przebaczenia i ratowania małżeństwa zaś
> narzeczoną (narzeczonego nawet bardziej) do zerwania znajomości i
> poszukania sobie kogoś innego.


ostatnio czytalam wyniki ankiet, jakie robiono w zwiazku z sexaferami w USA.
I wlasnie potwierdzaja to co mowisz, ze osoby niezamezne nie wybaczaja
zdrady
(roznice byly czy to seksczaty, sms, czy tez fizyczna zdrada) tak czesto jak
zamezne.


i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


584. Data: 2011-07-02 15:27:06

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Paulinka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iumjm5$bo9$...@n...news.atman.pl...

Chiron pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:iumgnu$bo9$7@node2.news.atman.pl...

>> Wydaje mi się, że dziecko, które jest otoczone rodzicielską miłością,
>> które ma poczucie bezpieczeństwa i które ma od początku swojego istnienia
>> budowane przez rodziców poczucie własnej wartości, potrafi doskonale
>> odnaleźć się wśród takich jak to ująłeś podłych ludzi i bycie na czyiś
>> językach spływa po nim jak po kaczce.
>> Jeżeli w domu buduje się w dziecku poczucie strachu przed opiniami innych
>> ludzi, poczucie lęku przed innością, to może rzeczywiście taki młody
>> człowiek ma zdewastowany system wartości. Tyle tylko, że wtedy jest to
>> wina rodziców.
> Paulinko- i ja się z Tobą w 100% zgadzam. Problemem jest tu- co sama
> napisałaś- wina rodziców. No cóż- nie jesteśmy idealni. Nikt nas w
> większości chyba nie uczył, jak być dobrym rodzicem. Owszem- co niektóych-
> tak. Ja swój związek tak naprawdę zacząłem budować gdzieś 12- 13 lat temu.
> Z moich bliższych i dalszych znajomych- znam naprawdę bardzo niewielu,
> którzy dobre związki (ich model) wynieśli z domu rodzinnego.
> Pisząc więc to, co powyżej- zakładasz nieprawdę: że te związki bez ślubu
> to bez wyjątku niemal naprawdę dobre związki.

Nie Chironie nie zakładałam _nigdzie_ w żadnej ze swoich wypowiedzi, że
związki nieformalne a priori są to dobre związki. Od początku usiłuję i
Tobie i Ikselce wyłuszczyć swój pogląd, że tylko intencje, którymi się
kierujemy tworząc związek, gwarantują jego pomyślność. I nie jest tak,
że konkubinaty to sama patologia, a małżeństwa najlepiej pokropione wodą
święconą to źródło wszelkich pomyślności.
Jeżeli intencją dwojga ludzi jest by związek był oparty na miłości,
uczciwości i wierności, to taki związek będzie udany, niezależnie od
tego czy jest usankcjonowany w USC, Kościele, czy nie.


====================================================
=======================
Paulinko- uściślasz to, z czym się w całości zgodziłem. Jednak ja nie
twierdziłem, że wszystkie nieformalne to patologia a wszystkie małżeństwa- w
szczególności kościelne- są ok. Ja tylko stawiam tezę, że:

1.znakomita większość związków nieformalnych jest nietrwała. Nie znam
nikogo, kto by mógł się pochwalić: jesteśmy razem ze sobą 20 lat (lub
więcej). Nawet takich (nieformalnych) co są ponad 10 lat- nie znam. Mimo
coraz większej liczby rozwodów- małżeństwa z kilkudziesięcio letnim stażem
nie są rzadkością.

2. małżeństwo uświęca taki związek- sam fakt jego zawarcia SPRZYJA jego
trwałości.

3. brak sformalizowania związku obniża jego trwałość- i może przeszkadzać np
dzieciom z tego związku.

Paulinko- jeśli pod te 3 punkty podstawisz idealny związek- to takiemu
związkowi te 3 punkty są idealnie obojętne, jednak- po
4. powyższe 3 punkty tyczą IMO 80% związków- czyli tych, którym do ideału
daleko

--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


585. Data: 2011-07-02 15:34:25

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Paulinka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iumkfd$bo9$...@n...news.atman.pl...

Chiron pisze:


> Oj, działo by się. Podejrzewam, że może nawet 100% odpowiedziało by, że
> tak (zakładając szczerość). Pytanie, czy ma pan (pani) dobry związek-
> stawia odpowiadającego w roli sędziego we własnej sprawie- czyli nie ma
> sensu.

LOL Chiron, a kto miałby oceniać jakość swojego związku, jak nie sami
zainteresowani? :)
====================================================
=======================
To coś takiego, jakby zadać pytanie w Polsce:
1. czy jesteś mądry?
2. czy jesteś bogaty?
Jak uważasz- ilu ludzi odpowie na 1 NIE- a na drugie- TAK? Należało by
stworzyć kryterium dobrego związku, np: związek wspierający, wybaczający,
każdy problem omawia się w miarę możliwości na bieżąco, partnerzy są ze sobą
zawsze szczerzy. No ok- można jeszcze coś dodać. No ale nawet poprzestając
na tym- należało by przeprowadzić badania: ustanawiamy np grupę
reprezentatywną 1000 par. Następnie bada ich relacje grupa psychologów- np
wyszkolonych w badaniu więzi międzyludzkich (są tacy).
Ja szczerze wątpię, czy udało by im się na 1000 par wychwycić więcej niż
jedną, góra 2.


> No ja bym raczej zakładał- z doświadczenia swojego i nie tylko- że jeśli
> istnieje, to stanowi rzadkość.

Wiesz, może osoby tworzące taki związek wyznają zasadę Ikselki, że skoro
się komuś nic nie obiecywało przed urzędnikiem albo księdzem, to panuje
bezhołowie i nie ma żadnych zasad.
====================================================
=======================
Jednak w większości ludzi- tak sądzę- gdzieś tam w podświadomości- rodzi się
poczucie nietrwałości takiego związku.


--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


586. Data: 2011-07-02 15:37:00

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:dis7hasjc6x8$.cqxcn4n9dz4w$.dlg@40tude.
net...

Dnia Sat, 2 Jul 2011 08:50:44 +0200, Chiron napisał(a):

> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:iume26$bo9$3@node2.news.atman.pl...
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 01 Jul 2011 07:39:27 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Jest jakiś limit czasowy, kiedy pozostaje się w związku nieformalnym i
>>>> można sobie do woli rogi przyprawiać? Pytam, bo są pary, które
>>>> pozostają
>>>> w wieloletnich 'narzeczeństwach'.
>>>
>>> Owszem, pozostają w wieloletnich - ale jakoś czas pokazuje, że nie ma
>>> bata
>>> i albo się rozstają, albo... borą ŚLUB. JEDNAK.
>>
>> Jest trzecie albo. Żyją tak jak to sobie wymyślili bez ślubu.
> Może. Tylko: po co? I czy tekich udanych (na całe życie) "bezślubowców"
> jest
> dużo?

Znasz może jakichś? Bo ja nie.
Jeśli znałam ludzi żyjących na kocią łąpę, to oni wzięli ślub - choćby pod
koniec życia.
====================================================
============================
Nie znam. Znam takich, którzy po 10 latach wzięli ślub, ale nie jest między
nimi za dobrze.


--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


587. Data: 2011-07-02 15:43:09

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 02 Jul 2011 15:00:03 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2011-07-01 14:30, Ikselka pisze:
>
>> Nadal jesteś ofiarą teściowej i żony? - zmień mentalność!
>
> Moich teściów też już wzięłaś pod swoją lupkę?

Nie rozumiem, dlaczego miałabym akurat Twoich. Czujesz się niedopieszczona
przeze mnie czy coś w tym rodzaju?
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


588. Data: 2011-07-02 15:43:43

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:atlm9ivtgkj3$.1p7qxu1r7mhrf$.dlg@40tude
.net...

Dnia Sat, 02 Jul 2011 10:08:32 +0200, Paulinka napisał(a):

> Od początku usiłuję i
> Tobie i Ikselce wyłuszczyć swój pogląd, że tylko intencje, którymi się
> kierujemy tworząc związek, gwarantują jego pomyślność.

Nie, nie TYLKO intencje. Intencje to zaledwie zapowiedź sukcesu. Jak to się
mówi - dobrymi intencjami to jest piekło wybrukowane.

====================================================
============================
Tu akurat mam odmienne zdanie- ale chyba różnimy się definicją intencji. Ja
uważam, że można brać pod uwagę tylko prawdziwe intencje: nie to, co się
myśli, mówi- tylko to, czym się kierujemy naprawdę. Jeśli te prawdziwe
intencje są naprawdę uczciwe- i to dwustronnie- to taki związek czy formalny
czy też nie- przetrwa.
--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


589. Data: 2011-07-02 15:45:48

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iumub1$v7g$...@n...onet.pl...

W dniu 2011-07-02 10:02, Chiron pisze:
> W przypadku rozwodów- zgodzę się, że to nieudane związki. W przypadku
> pozamałżeńskich związków- statystyk nie ma i nie będzie raczej.No chyba
> żeby zadać pytanie ludziom pozostającym w takim związku: czy był już pan
> (pani) w związku, który uważał pan (pani) za stały?
> Oj, działo by się. Podejrzewam, że może nawet 100% odpowiedziało by, że
> tak (zakładając szczerość). Pytanie, czy ma pan (pani) dobry związek-
> stawia odpowiadającego w roli sędziego we własnej sprawie- czyli nie ma
> sensu.

Ale dlaczego tak? A nie można to sprawdzić, ile jest związków
nieformalnych trwających dłużej niż, powiedzmy, 15 lat? (liczbę lat
można ustalić inną, np. na podstawie uśrednionej liczby lat w małżeństwie)

====================================================
=================
To niewiele nam powie- ale też coś znaczy. Znasz takich ludzi? Ja znam
takich 10 letnich- ale już są po ślubie.
--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


590. Data: 2011-07-02 15:49:19

Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iumugi$v7g$...@n...onet.pl...

W dniu 2011-07-02 00:28, Chiron pisze:
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:iul121$jnc$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-07-01 13:57, Chiron pisze:
>>> spojrzenia innych dzieci, niektórych nauczycieli: mama się nazywa tak,
>>> tata inaczej. Nie mają ślubu.
>>
>> No paczpan! To tak jak u nas - mama inaczej, tata inaczej, a ślub mamy.
>> :)
>>
>
> Po co tak komplikować? No chyba że miałaś tak sławne, wyrobione nazwisko,
> że trzeba było.
>

Uważasz, że powinnam Ci się z tego wytłumaczyć?

====================================================
=======================
Ani z tego- ani z niczego innego. To nie była zaczepka. Po prostu- pytam.
Jeśli nie masz ochoty odpowiadać- muszę to uszanować.

--

Prawda, Prostota, Miłość

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 50 ... 58 . [ 59 ] . 60 ... 70 ... 110 ... 134


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

odpowiedzialnosc
Odpalą?
Bogatego stać.
pelnia, ba, zacmiernie nawet
Nie widzicie? Pewnie, że nie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »