Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dzieci i ryby...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieci i ryby...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 66


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2013-11-15 17:21:58

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-11-15 12:49, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Fri, 15 Nov 2013 08:36:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Wnusia zdrowa. Jeszcze.
>>
>> I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiele schorzeń wychodzi w tzw. praniu.
>> Więc życzę zdrowia.
>
> Chyba się nie rozumiemy.
>
> Hint: "A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój
> zdrowego
> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?"

Na pewno się nie rozumiemy.
Hint: "Chore dzieci mają z reguły ograniczone możliwości rozwoju -
fizycznego lub
intelektualnego albo jednego i drugiego, po prostu z powodu choroby, nie
dlatego że im się coś nie należy. Więc co poszłoby ma ów rozwój, idzie
na leczenie."

Natomiast nie czuję się jakoś ogólnie niezrozumiana, bo Ewa odniosła się
do tego samego.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2013-11-15 17:40:00

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-11-15 17:21, Qrczak pisze:
> Dnia 2013-11-15 12:49, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>> Dnia Fri, 15 Nov 2013 08:36:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Wnusia zdrowa. Jeszcze.
>>>
>>> I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiele schorzeń wychodzi w tzw.
>>> praniu.
>>> Więc życzę zdrowia.
>>
>> Chyba się nie rozumiemy.
>>
>> Hint: "A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój
>> zdrowego
>> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?"
>
> Na pewno się nie rozumiemy.

Bo ciężko przebić się przez zero-jedynkowy obraz świata - albo dziecko
chore obłożnie, wymagające respiratora, mentalnie upośledzone bez
kontaktu z otoczeniem, albo piękne, zdrowe i mądre. A wszystkie stany
pośrednie zniknęły.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2013-11-15 17:56:31

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 15 Nov 2013 17:40:00 +0100, FEniks napisał(a):

> W dniu 2013-11-15 17:21, Qrczak pisze:
>> Dnia 2013-11-15 12:49, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>>> Dnia Fri, 15 Nov 2013 08:36:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Wnusia zdrowa. Jeszcze.
>>>>
>>>> I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiele schorzeń wychodzi w tzw.
>>>> praniu.
>>>> Więc życzę zdrowia.
>>>
>>> Chyba się nie rozumiemy.
>>>
>>> Hint: "A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój
>>> zdrowego
>>> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?"
>>
>> Na pewno się nie rozumiemy.
>
> Bo ciężko przebić się przez zero-jedynkowy obraz świata - albo dziecko
> chore obłożnie, wymagające respiratora, mentalnie upośledzone bez
> kontaktu z otoczeniem, albo piękne, zdrowe i mądre. A wszystkie stany
> pośrednie zniknęły.


Kawa na ławę zatem: kiedy dziecko chore (niezależnie od stanu), to rodzice
czynią WSZYSTKO i jeszcze więcej, nawet kosztem własnego bytu, żeby je
leczyć i poprawiać jego komfort życia. Pytanie: czy w tym względzie
(rozwój, komfort) robią też WSZYSTKO rodzice dzieci zdrowych? - wg mnie
nie, oni po prostu robią tyle, aby i dla siebie zachować sporą porcję
komfortu. Czyli robią MNIEJ niż rodzice dzieci chorych, to jest oczywiste.

Ponieważ jednak NIE MA górnej granicy kwoty/wysiłku, jakich potrzebuje
zdrowe, a jakich chore dziecko, dlatego uważam, że potrzebują tyle samo.
I trzeba to odróżnić od tego, co faktycznie DOSTAJĄ. A Wy tego nie
odróżniacie, uważając, że oceniam WKŁAD rodziców.
Ja oceniam potrzeby, a nie wkład.
:-|
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2013-11-15 18:13:52

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 14 Nov 2013 23:29:16 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Thu, 14 Nov 2013 23:11:48 +0100, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 13 Nov 2013 22:57:46 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Wed, 13 Nov 2013 22:46:19 +0100, FEniks napisał(a):
>>>
>>>> Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia, to rzecz znana nie
>>>> od dziś.
>>>> Jeśli cena zwykłej witaminy D dobija, to co dopiero zrobiłyby z
>>>> człowieka witaminki, kapsułki, operacje, rehabilitacje dla chorego
>>>> dziecka. I to nie tylko ich koszt, ale też dostępność.
>>>
>>> Dobija? - wzbudza refleksje nad poświęceniem rodziców i złą wolą rządu.
>>> Zdrowe i chore dzieci potrzebują tyle samo pieniędzy
>
>> Niestety nie.
>
> Chore dzieci mają z reguły ograniczone możliwości rozwoju - fizycznego lub
> intelektualnego albo jednego i drugiego, po prostu z powodu choroby,
>
Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Cała masa dzieci jest ciążko chora
(np. na serce, niewydolność nerek, choroby przewlekłe wymagające stałego
leczenia i nadzoru lekarskiego, choroby nowotworowe). Dzieci te z reguły
nie mają ograniczonych możliwości rozwoju. Czasami mają _okresowe_
ograniczenie tychże, np. na czas przeróżnych zabiegów, w tym inwazyjnych,
na czas hospitalizacji czy w okresie zaostrzenia choroby. Wówczas często
indywidulany tok nauczania się kłania, co niejednokrotnie wiąże się z
kolejnymi wydatkami.
>
> nie
> dlatego że im się coś nie należy. Więc co poszłoby ma ów rozwój, idzie na
> leczenie.
>
Najczęściej jednak pieniądze muszą się znaleźć i na leczenie, i na rozwój.
Nie rozmawiamy tu przecież tylko o dzieciach trwale i znacznie
uposledzonych umysłowo czy całkowicie niepełnosprawnych fizycznie.
Rozmawiamy o dzieciach chorych, i w ich przypadku koszty, które ponoszą
rodzice są niewspółmiernie wyższe od tych ponoszonych przez rodziców dzieci
zdrowych.
>
> A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój zdrowego
> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?
>
Tak, mniej, poniewaz wydatki związane z szeroko pojętym leczeniem w
przypadku dzieci zdrowych odpadają.
>
>>>
>>> - zdrowe na
>>> wszechstronny rozwój, chore na leczenie.
>>> [...]
>>>
>> A chore dzieci na wszechstronny rozwój nie potrzebują??
>
> Jak wyżej.
>
Jak wyżej :)

--
Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2013-11-15 18:15:34

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-11-15 17:56, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Fri, 15 Nov 2013 17:40:00 +0100, FEniks napisał(a):
>> W dniu 2013-11-15 17:21, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2013-11-15 12:49, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>>>> Dnia Fri, 15 Nov 2013 08:36:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> Wnusia zdrowa. Jeszcze.
>>>>>
>>>>> I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiele schorzeń wychodzi w tzw.
>>>>> praniu.
>>>>> Więc życzę zdrowia.
>>>>
>>>> Chyba się nie rozumiemy.
>>>>
>>>> Hint: "A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój
>>>> zdrowego
>>>> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?"
>>>
>>> Na pewno się nie rozumiemy.
>>
>> Bo ciężko przebić się przez zero-jedynkowy obraz świata - albo dziecko
>> chore obłożnie, wymagające respiratora, mentalnie upośledzone bez
>> kontaktu z otoczeniem, albo piękne, zdrowe i mądre. A wszystkie stany
>> pośrednie zniknęły.
>
>
> Kawa na ławę zatem: kiedy dziecko chore (niezależnie od stanu), to rodzice
> czynią WSZYSTKO i jeszcze więcej, nawet kosztem własnego bytu, żeby je
> leczyć i poprawiać jego komfort życia. Pytanie: czy w tym względzie
> (rozwój, komfort) robią też WSZYSTKO rodzice dzieci zdrowych? - wg mnie
> nie, oni po prostu robią tyle, aby i dla siebie zachować sporą porcję
> komfortu. Czyli robią MNIEJ niż rodzice dzieci chorych, to jest oczywiste.
>
> Ponieważ jednak NIE MA górnej granicy kwoty/wysiłku, jakich potrzebuje
> zdrowe, a jakich chore dziecko, dlatego uważam, że potrzebują tyle samo.
> I trzeba to odróżnić od tego, co faktycznie DOSTAJĄ. A Wy tego nie
> odróżniacie, uważając, że oceniam WKŁAD rodziców.
> Ja oceniam potrzeby, a nie wkład.
> :-|

Nie potrzeby a roszczenia.
Hint:
"Dobija? - wzbudza refleksje nad poświęceniem rodziców i złą wolą rządu.
Zdrowe i chore dzieci potrzebują tyle samo pieniędzy - zdrowe na
wszechstronny rozwój, chore na leczenie.
Wystarczy żeby zlikwidowac VAT na artykuły i leczenie dla dzieci - i już
byłaby ulga."

Q
--
wracając do początku tej fascynującej dysputy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2013-11-15 18:18:09

Temat: Re: Dzieci i ryby...
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-11-15 17:40, FEniks pisze:
> W dniu 2013-11-15 17:21, Qrczak pisze:
>> Dnia 2013-11-15 12:49, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>>> Dnia Fri, 15 Nov 2013 08:36:30 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>> Wnusia zdrowa. Jeszcze.
>>>>
>>>> I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiele schorzeń wychodzi w
>>>> tzw. praniu.
>>>> Więc życzę zdrowia.
>>>
>>> Chyba się nie rozumiemy.
>>>
>>> Hint: "A ze idzie dużo, to prawda. Ale ile należałoby wydać na rozwój
>>> zdrowego
>>> dziecka i czy aby na pewno MNIEJ?"
>>
>> Na pewno się nie rozumiemy.
>
> Bo ciężko przebić się przez zero-jedynkowy obraz świata - albo dziecko
> chore obłożnie, wymagające respiratora, mentalnie upośledzone bez
> kontaktu z otoczeniem, albo piękne, zdrowe i mądre. A wszystkie stany
> pośrednie zniknęły.

Ikselka:


>Kawa na ławę zatem: kiedy dziecko chore (niezależnie od stanu), to
rodzice
>czynią WSZYSTKO i jeszcze więcej, nawet kosztem własnego bytu, żeby je
>leczyć i poprawiać jego komfort życia. Pytanie: czy w tym względzie
>(rozwój, komfort) robią też WSZYSTKO rodzice dzieci zdrowych? - wg mnie
>nie, oni po prostu robią tyle, aby i dla siebie zachować sporą porcję
>komfortu. Czyli robią MNIEJ niż rodzice dzieci chorych, to jest
oczywiste.

>Ponieważ jednak NIE MA górnej granicy kwoty/wysiłku, jakich potrzebuje
>zdrowe, a jakich chore dziecko, dlatego uważam, że potrzebują tyle samo.
>I trzeba to odróżnić od tego, co faktycznie DOSTAJĄ. A Wy tego nie
>odróżniacie, uważając, że oceniam WKŁAD rodziców.
>Ja oceniam potrzeby, a nie wkład."

To mów od razu, że zmieniasz temat. My przecież odnosimy się do
stwierdzenia, że "wychowanie dziecka zdrowego i chorego kosztuje tyle samo".
:>

PS: Sorry wszystkich za cytowanie, ale posty XL nie wyświetlają mi się.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hunia prawdę ci powie...
Dziś prawdziwych...
Czeste mycie skraca...motywację?!
Respiratory i pampersy.
Eksperyment Piteşti -Rumuńska reedukacja przez tortury

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »