Data: 2007-04-05 22:27:54
Temat: Re: Dziecko
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1175780863.163134.40520@o5g2000hsb.googlegroups
.com...
On 29 Mar, 01:42, "eTaTa" <e...@p...onet.pl> wrote:
(cich pąsowy telefon)
Popatrzmy więc ;-)
> Nagminnie wyraz spływał smużką.
Podczas gdy księżyc wędrował dróżką
Jak zwykle z resztą
> Wójt Oleander nocą, pochylał się nad uprawą
jako nad najważniejszą, na dziś, sprawą
Nie przeginał jednak.
> Opiaty jak kwiaty, mawiał, tnąc równo, we flakony.
( Kwiat bowiem lubi być zgrabnie ułożony.)
Przyciągając do się, niejedno.
> Korzeń nie mając kwiatu chłeptał bezmyślnie.
( ach, żaden rym mi się tu nie wciśnie :(
Kombinując zmyślnie.
Jeśli się rozrosnę, chwycę inny kwiat.
Lub obudzę suchciela.
> Kwiat rodząc marzył o korzeniu.
(...lecz pozostało na marzeniu...)
Choć korzeń tkwił,
tam gdzie był.
> Gosposia suchciel w okno ciepła.
- Porządek musi być - tak rzekła.
Suchciel zaś legł koło korzenia.
> Grzybnia nie rozpoznała zapachu siana.
...zaspana, musi teraz czekać?...do rana?...
Suchciel nie udowodnił, że kwiatem był.
Schowany w stercie trawy,
teraz był sędzią, dla własnej sprawy.
> Oboje doszli do tego samego.
tak, nie do końca wiedząc, dlaczego.
Ale swoje wiedząc.
Pamiętając zajadle, dzień odcinania.
Szypułka co wydała
zawsze się rozgląda,
co, to, ziarnko robi.
Nie może schnąć w trawie.
Kompostować się.
Złakniona deszczu,
pić co popadnie.
Re ma tą właściwość
spełniając prośby
że tworzy i kompost, i korzenie
i stale nowe kwiaty.
Tworząc roślinność
wysuwa i groźby.
Dla ludzi? Odmęty oświaty.
|