Data: 2011-02-06 11:06:06
Temat: Re: Dziewczyny, uratujcie Chrystusa !
Od: "O [ ] [=^..^=] [O]" <j...@w...pln>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał
> > Powiem Ci, jak maja na drugie.
> > Jedna jest Maria, a druga Agnieszka.
>
> Taak...
> Ladne, zwlaszcza to drugie mi sie podoba...
> A co Ci przyszlo do glowy, zeby córke nazwac
> imieniem Maria ? :o/
Decyzja byla prosta - drugie imiona dziewczyny
otrzymaly po moich babciach.
-
Ano tak, ze też sam na to nie wpadłem...,
bo przecież nie po mężu,
chociaż i z tym różnie bywa...
:o/
> A mozesz zapodac jakis przyklad
> mysli filozoficznej swoich dziewczyn ?
Toc mowie, ze wtedy nie zapisywalam.
Chcesz, to dam Ci ich przykladowe spostrzezenia
sprzed kilku lat.
Plus minus, okres dojrzewania.
Maria:
Zdecydowanie łatwiej być większością,
nie mieć własnego zdania, gustu, robić
coś tylko dlatego, bo inni to robią.
Ale, tak nie można.
JA - tak nie chcę.
-
Niezłe, prócz tego gustu,
no i ostatnie zdanie misię
najbardziej podoba :o)
Najciekawszą rzeczą w rzeczywistosci jest to,
ze odbieramy daną rzecz, czy dane zdarzenie,
na milion najrózniejszych sposobów. A potem
tłumaczymy się:"... bo ja myślałam, ze..."
- uparcie szukamy jednego ? :o/
Ale, jeśli nie przedstawię jasno swojego zdania
i obrazu rzeczywistosci, to skąd rzeczywistość
i jej mieszkańcy mają wiedzieć, jak coś odebrałam?...
=
Tak, kurcze, się można zakochać
od pierwszego wejrzenia...
A niech to...
No dobra, a możesz opowiedzieć coś
o Babci Maryi ? :o/
Agnieszka:
W rozmowach z ludźmi dochodzimy do wielu
wniosków.
A przecież nie należy dochodzić do żadnych.
Bo ich nie ma.
Nie ma jednego, uniwersalnego wniosku
wynikającego z przemyśleń na dany temat.
-
Na pewno ?
Bo mnie się wydaje, że nalezy dochodzić do wniosków,
choćby miały być błędne, i że jest uniwersalny wniosek
na niejeden temat...
Chyba...
juda.~
Ps. Wybieram Maryję...
Boże, co ja dzisiaj wygaduję...
:o/
|