Data: 2013-01-11 14:47:30
Temat: Re: Dziwne sny
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1nem7qhakjye0.1tjt1uhvuq3tx$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 10 Jan 2013 23:45:24 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:bf8b34dw6lfu$.2lj6q569nwil.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Thu, 10 Jan 2013 22:14:26 +0100, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "V" <f...@h...com> napisał w wiadomości
>>>> news:kcn69a$i1k$1@mx1.internetia.pl...
>>>> W dniu 2013-01-10 10:13, zdumiony pisze:
>>>>>> Dziś śnił mi się odcinek Stawki większej niż życie. Tematem było
>>>>>> otrucie
>>>>>> się aby nie wpaść w ręce gestapo.
>>>>
>>>>>to oznacza, że zapamiętujesz sny, ja nie zapamiętuję i mam spokój :)
>>>>
>>>> Zapomniany i zlekceważony sen to jak nieprzeczytany list.
>>>>
>>> Raczej spalony bądź wyrzucony list.
>>> Nieprzeczytany bowiem zawsze można jeszcze przeczytać...
>>>
>>> PS Niezapamiętany sen to nie to samo co sen zapomniany bądź
>>> zlekceważony.
>>>
>>
>> Dosłownie tłumacząc brzmi to jakoś tak:
>>
>> ,,Nie zinterpretowany sen jest jak nieprzeczytany list".
>>
> O, to już prędzej ma sens :)
>>
>> IMO- zapomniany
>> można sobie zawsze przypomnieć- i przestać lekceważyć.
>>
> Można próbować sobie przypomnieć, ale nie zawsze się to udaje.
> Może to i dobrze. Pamiętamy tylko to, co powinniśmy pamiętać :)
> Czyli - to co jest dla nas, w jakimś sensie, dobre, choć byc może nie
> zawsze tak to odbieramy. Myślę, że to, co jest/byłoby dla nas
> destrukcyjne,
> jest wypierane przez podświadomość.
> Ale ja i tak z tych, co uważają, że 'sen mara, Bóg wiara'.
>
Pamiętamy, co powinniśmy pamiętać...Fragile- raz jesteśmy (jak mi się
wydaje- w większosci) odważniejsi, raz mniej, innym razem tchórzymy i
wściekamy się na siebie albo racjonalizujemy nasze tchórzostwo. Jeszcze
innym razem- sami siebie zaskakujemy naszą odwagą. Czy można w ogóle
rozwiązać JAKIKOLWIEK problem uciekając przed nim? No oczywiście- w żadnym
razie- nie. Sny są różne- za każdym razem niemal nasze wyższe Ja chce nam
coś powiedzieć. My moożemy go wysłuchać, lub nie. Czasem chce nam
powiedzieć, że jesteśmy na coś chorzy. Innym razem- że stłumiliśmy w sobie
negatywne emocje wraz z całą pamiięcią o czymś bardzo dla nas przykrym- co
kiedyś nas spotkało. No ale nasze ego ma swoje różne sztuczki, żeby tylko
nie musieć się z tym konfrontować. Taka konfrontacja może doprowadzić do
jego dezintegracji. Czy starczy nam odwagi, żeby odsunąć od siebie podszepty
ego- i posłuchać naszej Wyższej Jaźni? To zależy od nas, od tego, czy w
danej chwili jesteśmy na to gotowi. Czy w ogóle chcemy być na to gotowi. No
ale bez tego te stłumione emocje będą nas nadal drążyć jak kornik drzewo...
--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
--
Chiron
|