Data: 2007-05-24 06:23:44
Temat: Re: EGZAMINATORZY
Od: "paranoidalny wampir emocjonalny" <f...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f32v95$bnc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zawsze mnie kurzali. Nierzeczowością. Był kiedyś taki z Komitetu
> Wojewódzkiego w Rzeszowie, mieli mnie obalić z wiedzy fachowej, a ten jako
> ostatnia brzytwa ratunku z wiedzy o strukturze polskiej administracji
czyli
> tzw. wiedza o Polsce (w transkrypcji dla rzemieślnika - "od Annasza do
> Kajfasza").
> Od fachowości (rzemieślnika) byli inżynierowie - tutaj dostałem proste
> zadanie, które zamieniłem w popis - narysować symbole tranzystorów i
> omówić - he..he, walnąłem na tablicy z dwadzieścia symboli - większości
> światowej produkcji - podszkoliłem egzaminatora sypiąc o kanałach
> indukowanych
> i efektach tunelowych.
> Biedny ten inżynier, może coś tam liznął z elektroniki - ale w tym
> czasie byłem prenumeratorem niemieckiego Funktechnika i biuletynów z
Sojuza
> dotyczących najnowszych patentów na świecie, więc na pytające spojrzenie
> KW-sa pokręcił przecząco głową. KW-us sczerwieniał i za chwilę zaczął mnie
> wałkować z tego biuro_kradztwa (nie ma błędu). Zaczął mnie pytać o
> czerwonych burków ze struktur, o których tylko on sam wiedział, ale go
> załatwiłem prostym powiedzeniem z niedopowiedzeniem "tak często te ch...
> (nic nie podstawiłem zamiast kropek) się zmieniają, że nie warto ich
> pamiętać. On zrobił się siny, ale by ratować twarz przed komisją walnął mi
> pięć i dostałem papier...
> Gwoli ciekawostki - dzień wcześniej zdawałem egzaminy praktyczne,
> oczywiście z palcem w dupie - w naprawianym przez siebie radiu
wprowadziłem
> pewne zmiany konstrukcyjne, że zagrało lepiej niż w fabryce, naprawiłem
> także cichcem sprzęt połowie egzaminowanych (i tak nie przeszli -
niektórym
> się "zdawało"), gdyż tylko ja miałem sprzęt (narzędzia jak i mierniki), że
> inżynierowie sobie gwizdnęli i jeden podpatrywał jak sobie radzę -
> oscyloskop Tektronixa... wobec starych konstrukcji z poczatków lat 60
raził
> gały...
> Później już skuteczniej mnie eSBuce uwalali - np. gdy zdałem egzaminy
> kwalifikacyjne "z marszu" o dwie grupy w górę - wystawili nowa listę
> egzaminowanych, którą od nowa podpisywali wszyscy - tylko mnie tam nie
> było...... i awansu też...
> Miałem pracować dla idei - i tak było... Po potrąceniu alimentów i
raty
> w kasie zapomogowo-pożyczkowej zostawało mi 10 - 15zł... Wymogłem na
> księgowej, aby potrącała wszystko - nie musiałem jeździć podpisywać listy
> płac...
> Dlatego nie straszne mi są babskie "strachy na Lachy" (to do Aichy)...
>
>
>
>
Kolega paranoik??
|