Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.nask.pl!
news.nask.org.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!border2.nntp.dca.gigane
ws.com!nntp.giganews.com!nx02.iad01.newshosting.com!209.197.12.242.MISMATCH!nx0
1.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.n
eostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ender
Date: Tue, 2 Mar 2010 20:51:46 +0100
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 189
Message-ID: <25r0sctu3xa5.xfadow3hznfj$.dlg@40tude.net>
References: <hmg2po$7mk$1@news.onet.pl> <hmg9qt$14e$1@inews.gazeta.pl>
<hmgdgn$mca$2@atlantis.news.neostrada.pl>
<1jj95w3c8bktj.1nwjfvajjx7gq$.dlg@40tude.net>
<hmglrd$ggl$1@inews.gazeta.pl> <hmgstn$8bh$1@inews.gazeta.pl>
<hmgtnb$f3k$1@inews.gazeta.pl> <hmh1rr$fg$2@inews.gazeta.pl>
<hmh36v$60a$1@inews.gazeta.pl> <hmh40t$8f0$1@inews.gazeta.pl>
<hmh80d$p62$1@inews.gazeta.pl> <hmh8qn$qg5$1@inews.gazeta.pl>
<hmikoq$one$1@news.onet.pl> <z9atyzy1xeel$.x3v5qhw0s2mk$.dlg@40tude.net>
<hmj04v$qq5$1@news.onet.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: aduq105.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.neostrada.pl 1267560233 23740 79.185.254.105 (2 Mar 2010
20:03:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 2 Mar 2010 20:03:53 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:517759
Ukryj nagłówki
Dnia Tue, 2 Mar 2010 13:26:15 +0100, czerwony napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:z9atyzy1xeel$.x3v5qhw0s2mk$.dlg@40tude.net...
>
>> A nie powiedziała, że jej w "szczerości" i "niemożeniu" znaczaco "pomogła"
>> wizja braku rozwoju kariery literackiej? - byli tacy, co nie poszli ani na
>> "szczerość", ani na "manipulację", ani na "niemożenie pisania inaczej".
>> Vide HERBERT, który poszedł kopać torf i nie otrzymywał nawet
>> przydziałowego papieru na twórczość, zamaist się tak upodlić, jak Miłosz i
>> Szymborska.
>
> Ja myślę, że najzwyczajnie w świecie mogła mieć klapki na oczach
> i nie znać faktów
To jest takie zwyczajne u członkini głównych władz Związku Literatów
Polskich?
:-O
>- albo być zalana faktami sprzecznymi - które dopiero
> teraz jest w stanie rozdzielić.
> Specjalistom od manipulacji czasem naprawdę trudno się oprzeć.
Na to zawsze mam jedną odpowiedź: HERBERT.
PS. A tutaj o rzeczonym wcześniej fakcie:
http://www.polonica.net/Szymborska_zabic_ksiezy.htm
"Wisława Szymborska: "Zabić księży"
dr Stanisław Krajski, Katolicka Gazeta Internetowa, 12.2002
W moim artykule o Wisławie Szymborskiej pt. "Szymborska, Stalin i
Giordano Bruno", który ukazał się w "naszym Dzienniku" na początku
listopada br. (2001 - wtr. WK) pojawiło się następujące zdanie: "Szymborska
z garstką podobnych jej krakowskich intelektualistów domagała się
przyspieszenia wykonania wyroków śmierci na krakowskich księżach, których
komuniści kłamliwie oskarżyli o pracę dla obcego wywiadu." Zdanie to
wywołało zainteresowanie wielu czytelników. Prosili oni o szczegóły. Ten
materiał te szczegóły właśnie prezentuje.
W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem.
Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego
Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w
diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich "proces". Zarzucono
im "szpiegostwo za amerykańskie pieniądze". Trzech księży skazano na
śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.
W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie
wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska,
podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła "Rezolucję Związku Literatów
Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego". Czego domagali się
literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli
uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały
"poparcia społecznego". Chciały podzielić się odpowiedzialnością.
Czyn komunistów był zbrodniczy i haniebny. Trzeba było być idiotą, by
uwierzyć, że w kurii krakowskiej działa amerykański wywiad wykorzystując ją
jako swoje narzędzie przeciwko komunistom. Nawet jednak jeśli ktoś, by w to
uwierzył to i tak musiałby uznać, że stracenie księży to za wysoka kara.
Literaci podpisani pod rezolucją nie byli idiotami. Byli to przecież ludzie
wykształceni, światli, zorientowani, dobrze poinformowani, rozumiejący
charakter przemian jakie się odbywały w Polsce i ich kierunek. Byli to też,
tak by się wydawało, humaniści stanowiący elity, a więc ludzie, których
zadaniem było bronić uniwersalnych zasad, nie zgadzać się na takie
działania władz, które by w sposób szczególnie drastyczny były
barbarzyńskie, antyludzkie, niesprawiedliwe.
Literaci krakowscy mieli trzy wyjścia. Mogli ostro zaprotestować wybierając
drogę podyktowaną przez ich ludzką godność i kulturę, którą reprezentowali,
drogę heroiczną, drogę, która byłaby jakoś drogą męczeństwa. Gdyby wybrali
tą drogę Bóg i historia nagrodziliby ich sowicie. Za miesiąc umarł Stalin.
Represje by się skończyły, a oni w glorii i chwale zostaliby obwołani
bohaterami narodowymi.
Literaci ci mogli też postąpić uczciwie i pragmatycznie, dyplomatycznie.
Mogli potępić księży, a zarazem domagać się w imię humanizmu darowania im
życia. Mogliby, tak przy okazji zastosować parę kruczków, które mogłyby
ułatwić władzom komunistycznym postępowanie. Mogliby np. zaproponować
następującą formułę: "Komunizm zwyciężył. Komunizm ma rację. Komunizm jest
dobry. Komunizm jest silny i wielkoduszny. Jako taki potrafi wybaczać winy,
darować. Zamieńcie księżom wyroki śmierci na dożywocie."
Literaci krakowscy mogli też milczeć choć z pewnością władze komunistyczne
naciskały na nich, by potępili księży. Gdyby literaci krakowscy nie zabrali
głosu represje władz w stosunku do nich byłyby najmniejsze. Mogliby stracić
swoje ciepłe posadki, otrzymać zakaz drukowania. Nie byłaby to jednak wcale
za wysoka cena na honor i wierność podstawowym wymiarom człowieczeństwa, za
to, że się nie upodlili, nie zostali wspólnikami zbrodni. Ceny tej, to
powinni już wtedy wiedzieć, nie płaciliby w nieskończoność. Zbrodniczy
ustrój związany był z osobą Stalina. Ten zaś miał już swoje lata. Jego
śmierć musiała pociągnąć za sobą przemiany - odwilż polityczną.
Literaci krakowscy wybrali czwartą drogę. Treść ich wystąpienia była taka,
że między wierszami można było wyraźnie przeczytać: "Wykonać wyrok,
przyspieszyć go." Jednocześnie i to przy takiej okazji, złożyli, wręcz na
kolanach, czołobitny hołd i przysięgę wierności zbrodniarzom i faktycznym
zdrajcom Polski.
Oto tekst rezolucji:
W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów
amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną.
My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku
Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny
(wytłuszczenie - S. K.), którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i
wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i
państwa ludowego, uprawiali - za amerykańskie pieniądze - szpiegostwo i
dywersję.
Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy
sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli
cenne zabytki kulturalne.
Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej
bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o
socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu - dla dobra Polski silnej i
sprawiedliwej."
Rezolucję podpisało swoimi nazwiskami i pierwszymi literami swoich imion 53
osoby. Wśród nich znaleźli się tak znani pisarze i krytycy literaccy jak:
K. Bunsch, Wł. Dobrowolski, K. Filipowicz (późniejszy mąż Szymborskiej), A.
Kijowski, J. Kurek, Wł. Machejek, Wł Maciąg, S. Mrożek, T. Nowak, J.
Przyboś, T. Sliwiak, M. Słomczyński (znany tłumacz Szekspira podpisujący
kryminały swojego autorstwa pseudonimem Joe Alex), O. Terlecki, H. Vogler,
A. Włodek (pierwszy mąż Szymborskiej).
Wśród sygnatariuszy tej rezolucji znalazł się również Jan Błoński, który
kilkadziesiąt lat później zarzucał Polakom, równie kłamliwie, w "Tygodniku
Powszechnym", "zbrodniczą obojętność wobec zagłady getta warszawskiego".
Rezolucję podpisali także:
K. Barnaś, Wł. Błachut, J. Bober, Wł. Bodnicki, A. Brosz, B. Brzeziński, ,
B. M. Długoszewski, L. Flaszen, J. A. Frasik, Z. Groń, L. Herdegen, B.
Husarski, J. Janowski, J. Jaźwiec, R. Kłyś, W. Krzemiński, J. Kurczab, T,
Kwiatkowski, J. Lowell, J. Łabuz, H. Markiewicz, B. Miecugow, H.
Mortkowicz-Loczakowa, W (lub S.). Otwinowski, A. Polewka, M. Promiński, E.
Rączkowski, E. Sicińska, St. Skoneczny, A. Świrszczyńska, K. Szpalski, J.
Wiktor, J. Zagórski, M. Załucki, W. Zechenter, A. Zuzmierowski.
Rezolucja ta była, powtórzmy to raz jeszcze, zbrodnicza i haniebna. Ci,
którzy ją podpisali, podpisali się nie tylko pod wyrokami śmierci dla 3
księży i pod wyrokami wieloletniego więzienia dla pozostałych kapłanów, ale
podpisali się również w ten sposób pod pozostałymi zbrodniami stalinizmu.
Oni przecież użyli swych nazwisk, swoich autorytetów, by wesprzeć
stalinizm, by go wzmocnić, by go usprawiedliwić.
Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że podpisało się pod nią wielu
znanych literatów, że w tym samym czasie wielu innych obywateli polskich, w
tym znanych ludzi takich choćby jak Gałczyński czy Tuwim, postępowało tak
samo czy podobnie.
Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że Stalin umarł miesiąc później i
wyroków śmierci nie zdążono wykonać.
Szymborska mogła teraz po latach wyrazić żal i skruchę oraz potępienie dla
stalinizmu w świetle jupiterów. Mogła przeprosić Kościół i Polaków. Mogła w
obecności kamer telewizyjnych złożyć kwiaty na grobach księży, których
życie skróciły cierpienia wywołane aktem, który wsparła osobiście. Mogła
też, w ramach zadośćuczynienia przekazać niewielką choćby część swojego
olbrzymiego majątku na rzecz Kościoła krakowskiego.
Ona zaś bez słowa, z uśmiechem przyjęła z rąk przedstawicieli krakowskich
władz samorządowych tytuł honorowej obywatelki Krakowa, tytuł, który, w tym
wypadku, był swego rodzaju kpiną i nową hańbą, już nie tylko dla niej.
Szymborska zapisała się w historii Polski i Krakowa nie tylko jako poetka,
laureatka nagrody Nobla, ale również jako ktoś kto brał udział w
zniewalaniu naszego kraju, eksterminacji polskiego narodu, w działaniach
zmierzających do jego zastraszenia, upodlenia, demoralizacji.
Miejmy nadzieję, że tych jej czynów i słów nie powtórzy już nigdy żadna
polska poetka.
dr Stanisław Krajski, Katolicka Gazeta Internetowa, 2001-12-01
"
--
Ikselka.
|