Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Felieton MN - rozne sprawy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Felieton MN - rozne sprawy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-21 14:49:34

Temat: Re: Felieton MN - rozne sprawy
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 20 Dec 2002 09:52:29 +0100, eTaTa wrote:

>Madziu
>Zbiera mi się. Właściwie, już dawno się zebrało.
>Pozwolisz sobie, na krytykę?
>

Krytyka jest bardzo wskazana;-)

>Jesteś dobrym wyszukiwaczem i pokazywaczem, ale
>z pokazanych elementów nie wyciągaj za nas wniosków.
>Być może robimy to lepiej od Ciebie, wtedy okaże się
>że Ty to robisz błędnie. Oczywiście, trzyma Cię przy tym,
>niewiara w możliwości człowieka.
>

Nie wyciagam za nikogo wnioskow. To sa wylacznie moje odczucia i konkluzje!!!

>Ale Twoje felietony nie mogą się kończyć podsumowaniem
>Twojej prawdy. Strasznie tracą na wartości.
>

To jest moja (!) prawda. Przychodzi moment, ze chce/ musze ja specyzowac.

>Zachęcenie.
>Zmuszenie do myślenia.
>Sugestia rozwiązania - alternatywna!
>

Mialam nadzieje, ze taki jest odczyt moich tekstow.

>Reakcje organiczne_podświadomości biologicznej,
>pozarozumowej, są automatem niezależnym od nas.
>
>I raz ktoś szlochnie, och! Innym razem zaburczy, ech!
>Nie pozostanie pytanie. Ale tylko zgoda, lub nie
>z Twoim wyimaginowaniem.
>

Kazdy jest wolnyw swoim wyborze reakcji.

>Musisz odpowiedzieć sobie, jak i po co, i dla kogo piszesz?
>Tresujesz małpy? Chcesz dać siłę? Wywnętrzniasz się?
>Odpowiadasz? Czy powielasz? Czy przekazujesz mądrość?
>Można pisać wszystko i czytać wszystko można.
>Tylko po co?
>
>Pamiętasz dlaczego coś piszemy?
>Uczymy się. Przekazujemy. Notujemy. Zarabiamy.
>To wszystkie motywy.
>
>Który jest Twój?
>Lub jaka kombinacja elementów jest Twoja?
>Dla mnie to nieważne, a dla Ciebie?
>

Odpowiem Ci napisanym kiedys tam postem:


////////////////////////////////////////////////////
////////////////////////////

BY CIE POWITAC...



By Cie powitac, wychodze Ci naprzeciw, z usmiechem, z
zaufaniem, goscinnie - po polsku. Cieplej na sercu mi sie robi,
gdy pomysle, ze zechciales mnie tu odwiedzic, poznac,
posluchac, ale i tez byc moze samemu sie do mnie zblizyc,
opowiedziec o Sobie, nawiazac ze mna przyjacielski dialog.
Uwielbiam ludzi, jestem ich lakomie ciekawa. Nie bierz wiec, z
gory prosze, mych byc moze zbyt szczerych, zbyt otwarcie
postawionych pytan czy kwestii za niedyskrecje, za prymitywne
niewyzyte babskie wscibstwo. To moja ciekawosc zycia i ludzi
przybiera taka na pozor obcesowa forme.

Ja z Toba rowniez bede szczera, dlaczego mialabym nie byc?
Opowiem o sobie takiej, jaka sie widze. Wszystkiego po trochu
jest w tym wizerunku: i mocne punkty, pewne idealy, wartosci
jak gwiazdy przewodnie, wnioski i obserwacje nabierajace
perswazji pewnikow, ale tez i wady, mniejsze i wieksze
grzeszki, pomylki, potkniecia, watpliwosci, rozterki. Taka
wlasnie jestem, z tego sie sklada moje powszednie zycie, daleko
mu do idealu krysztalowej solidnosci i przejrzystosci.

Wiesz juz o mnie, ze mieszkam we Francji, ze jestem
pedagogiem, pracuje z ludzmi uposledzonymi umyslowo. Dopowiem
ci jeszcze o sobie, ze kocham dzieci, uwielbiam moj zawod,
cenie zycie, lubie podumac nad tym i owym, przenoszac mysli i
obserwacje na papier.

Czym jest moje pisanie? Proba refleksji nad duzymi i
malymi sprawami zycia. Skad sie ono bierze? Jest we mnie, to
moj wewnetrzny rezonans. Tyle jest roznych strun, ktore nawet
leciutko poruszone, odzywaja, wydaja oddzwiek. To, co opisuje
gra we mnie. Mysle, ze tak wlasciwie to cala sie skladam z
takich malych, odegranych kiedys w mym zyciu melodii: tu ktos z
rodziny, tam wspomnienie z dziecinstwa, nostalgiczny pejzazyk
rodzinnego kraju, dobre przezycie, dramatyczne przejscie, niby
nic nieznaczacy epizod, a mimo wszystko zapamietany i
wyplywajacy niespodziewanie ze zlogow pamieciowych, by ozyc i
dac do myslenia... Tak sie to wszystko wygrywa po kolei,
zaleznie od chwilowej podniety rezonuje. A ja tylko lapie lotne
mysli w biegu, zamykam je w slowach - i, ot, cale moje pisanie.

O Czym pisze, chcesz wiedziec. "Czego serce pelne, tym
usta plyna" mowi ludowe przyslowie i tak jest ze mna. Pisze o
tym, co lubie lub czego nienawidze, co mnie napawa obawa, a co
nadzieja, otucha. Przedstawiam tu jedynie moj osobisty, skromny
punkt widzenia. Patrze na swiat przez wlasne okulary, a raczej
nie sa to proste okulary, co dosyc specjalne wielobarwne szkla
kontaktowe.

To jak widze, zalezy od tego na co patrze, pod jakim
katem, w jakim kontekscie. Tak nawet sobie mysle, ze to chyba
nie sa plaskie szkla, ale raczej jakies pryzmaty z ich katem
lamiacym, rozszczepieniem swiatla i widmem. Kolory swiata
rozszczepiaja sie przez pryzmat teczy. Wierz mi, ze to daje
niebywale duzo odcieni. Niekiedy obraz jest jasny, przejrzysty
- swiat wydaje sie dobry, wesoly i mily. Za to innym razem
przybiera barwe ciemnego fioletu, ukazujac rzeczy w ich
brzydocie. Rozwijajac jakis temat, celowo przejaskrawiam,
niekiedy ironizuje. Z koniecznosci uogolniam, chociaz wiem, ze
to naciagane, bo zycie jest wielowymiarowe i cholernie plynne -
wiele zalezy od nas samych i zlozonego kontekstu. I tak jest
dobrze. Czym wieksza ta roznorodnosc, zlozonosc, tym wedlug
mnie jestesmy psychicznie ciekawsi i bogatsi. A o to przeciez
chodzi.

Nie mam zadnego profesjonalnego przygotowania pisarskiego,
dorabiam sie dopiero zmudnie, i to na zasadzie prob i bledow,
wlasnego, jak to sie mowi, literackiego warsztatu. Mysle
jednak, ze dobry tekst ma przede wszystkim pobudzac do
myslenia, reakcji, dlatego powinno w nim wylezc to, co chce sie
powiedziec. Niech da sie odczuc, a nawet zaboli tam, gdzie
szczegolnie pragnie sie nacisnac. Nieraz nieglupio prowokowac,
zadrazniac. Cos jak z karykatura - wszystko, co istotne i
kontrowersyjne, czesto w swych nagich kreskach jest bezlitosne
i osmieszajace, krzyczace.

Pisze w swoim imieniu, duzo pisze o sobie. Zakrawa to na
niezly egocentryzm. Jest to jednak poletko znane mi
najbardziej, poletko, ktore sama uprawiam, z ktorego zbieram
owoce, ale i rowniez na ktorym wciaz sie potykam, wiec znam
przeszkody, zasadzki, w sumie poruszac mi sie na nim latwiej.
Wprawdzie moje pisanie jest zapisem moich osobistych przemyslen
czy przezyc, lecz jak mowi Philip Guedalla: "Autobiografia jest
wspanialym sposobem mowienia calej prawdy... o innych
ludziach". Prawda o sobie, prawda o innych - oto, czego usilnie
szukam.



Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka







--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-26 21:44:48

Temat: Re: Felieton MN - rozne sprawy
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Magdalena Nawrocka"

>Prawda o sobie, prawda o innych - oto, czego usilnie
>szukam.

Ok. To wszystko wyjaśnia.
Szkoda, tylko, choć jest to teraz dla mnie oczywiste,
że nie doprecyzowałaś mojej myśli. Nie chodziło
mi o ustalenie jaka 'to zdrożność', tylko zasygnalizowanie Ci
przestrzeni utworu.

Być może nie jest to inny Twój świat i być może choć różnie postrzegany
jest dokładnie Tym samym, a różnice obserwujesz tylko
dzięki odmienności percepcji_czujników.

Pracujesz z dziećmi, jak mniemam, to dla mnie wielce interesujące.
Nie opieram się na odkurzonych książkach niejako
starawych, ale na wzorcach rzeczywistych. A tych tu brak.

Tu głównie są małolaty (już zaburzone społecznie) i dziadki
z postępującymi dewiacjami. :-))

Wielce interesują mnie dzieci w wieku 2 do 6 lat.
Każdy przypadek zaburzenia rozwoju.
Tu czy na priva.
Jeśli łaska.

Wracając do Twoich felietonów
Zazdroszczę Ci pomysłu na posegregowanie
tej naszej paplaniny. To dobry sposób,
ale jak wspomniałem mi postkomunistycznie_wstrętny.
(ale się leczę :-))

No i popacz, wyleczyłaś jakiś mój obszar mózgu :-))
Zaniedbany.
Dzięki.

Nadal jednak podtrzymuję, dopóki, nie posiadasz oglądu całości.
Prawdy nie poddającej się niczemu. Nie śmiej twierdzić cokolwiek,
bez gdybania. W innym wypadku. Robisz to co media. Rozmywasz prawdę,
bo nauczeni jesteśmy logicznie myśleć, tak nas przeszkolono, i z tym
dziewczęta nie dają,
lub bezmyślnie dają błędne, sobie rady.
:-)) to takie cóś, uciekająca właściwość językowa :-))

Ok.
Dlaczego?
Czytamy wiele wytworów umysłu. A później je leczymy 'u kogoś'.
Jakakolwiek prawda, na jakimkolwiek stopniu rozwoju, jest w pewnym
stopniu interakcją uczenia się od guru.Uczenia się od kogoś, kto wydaje się
(nam) więcej wie. Przyjmujemy jego prawdę. Bo robi coś_tam, czego myśmy
jeszcze nie robili. Robi to lepiej. Robi to inaczej. Robi, choć nam się nie
chciało.
Uczymy się. Proces postępujący. Każdy utwór trafia na swego_wyznawcę.
Wystarczy go powielić. Dać poczytać masom. Dokładnie tak media kasiorę,
a pod tym pojęciem....
No nieważne. Proszę byś tylko_aż napisała 'ja sądzę'... Wtedy
pozwolisz mi krzyknąć: Nie! Madzia, mylisz się! Ja to widzę inaczej!
I zaistnieje spółka_współuczenie. Mój obraz, przeciwko Twojemu.
Ale jak mówisz, że masz rację. I do tego podpierasz się 'mądrymi',
którzy nie zawsze, wybacz, cokolwiek wiedzieli i masz jeszcze formę
przekazu. No to wybacz, z czym tu dyskutować.
"A jedź babo jak chcesz". I kropka.
Niema z czym polemizować.
To tak po Lemie mi się porobiło :-))

Czytałaś jego ostatnią knigę?
On też w pośpiechu wypisuje wszyćko co wie. Felietonuje.
Aby sprzedać jeszcze trochę półprawd. Byle szybko,
Zanim się ktoś zorientuje. A dzieci czytają. Chłoną. Uczą się.
Szkoda faceta w moich oczach.

Tamto nieważne. Ważne, że Ty robisz to samo. I jeszcze dajesz gratis.
Suwenir. Prawdy Madzi.
A nie masz za grosz odpowiedzialności za przekazane słowo_prawdę?
Nie chce mi się w to wierzyć.
Myślę jednak, że przytoczony na samym początku wers z Twojej wypowiedzi,
Odzwierciedla Twój stan i Twoją rzeczywistą relację ze światem.

Popatrz ile 'wytworzyłem słów', by przekonać Cię byś na końcu,
poprostu, postawiła znak zapytania. Nic więcej.

Jeszcze raz.
Z innej strony.
Choć rozumiem Twój tok rozwijania. Uwierz.
Jak dokładnie tak_samo wierzę, że rozumiesz
jak rozwija się dziecko. I ze pewnego dnia napisze - felietony.

Rozumiesz coś z tego?

To jeszcze raz.
Był u nas w Polsce (kraina nad Wisłą), wybitny (ponoć) filozof francuski.
Naprzeciw niego siadła śmietanka towarzyska polskiej sceny
On mówił prawidłowo (dla mnie_dlatego go pamiętam), a oni
kompletnie nie kumali. On schodził do ich poziomu. To zadawali mu pytania
z dachu świata (by się popisać). Na co on znów się wznosił.
Ale trafiał w próżnię. Bo nie było Tam nikogo z kim mógłby zagadać.
I tak w koło Macieju.

Łapiesz?

Inaczej.
Dlaczego zaczęłaś nowy wątek?
Jaki mechanizm (JeTowy) pchnął Cię ku temu?
Jak uważałaś za ważne to, co powiesz?
Oznajmisz.
Co w skromnej (skądinąd) kobiecie, zadziałało do wniesienia cielca na sale.
Co?
Być może to, że chciałaś odżegnać poprzednie wątki.
Ok. Czyn chwalebny.
Być może to, że chciałaś pokazać, że możesz o sobie mówić.
OK. Też chwalebny czyn.
Być może nie przemyślałaś. A odruch kazał.
Ok. Nie chwalebne, ale uczciwe.
A dalej lista 100 niechwalebnych propozycji.
Jednak oparłaś na wytłumaczeniu,
temu męskiemu szowiniście, swoich racji.
Dobro. Ok.
Jesteś lakoniczna, rozumiem. Masz post_felieton
do pokazania.
Mówiłem, że Ci zazdroszczę? Poukładania.
:-))
Tu mam osobiste skojarzenia, sorki
:-))
Mam zakotwiczeń z Francją zbyt wiele,
nawet mój zegarek tam mam. Powaga.
:-))
Wracając do meritum
pieprze tu dokładnie tyle słów co przemęczony Twój post miał.
:-))
sorki
Pójdę na spacer i mi przejdzie.
Chyba.

Świąteczne zdrówki

ett





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Książka
zwiazek pozadanie...
Hierarchia potrzeb Maslowa
THE END
"Dopalacze" podczas sesji egzaminacyjnej

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »