Data: 2006-03-03 10:34:25
Temat: Re: Filozofia mechaniki kwantowej.
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:du83no$nes$1@nemesis.news.tpi.pl...
A co mi tam :)
[...]
> Faktycznie, by ów pokaz miał szansę (przygotowanemu na to umysłowi)
> 'dać do myślenia', powinien być przynajmniej na video, a najlepiej
> w realu. Cóż, b. rzadkich zjawisk, które dzieją się SAME Z NATU-
> RY (i nie są w 'żadnym calu' reżyserowane/celowo wywoływane) - nie
> jest tak łatwo uchwycić, bo po prostu jest to w 'gestii przypadku'.
> Dlatego mogę jedynie słownie 'dopowiedzieć' opis tego zachowania
> młodziana:
> Potrafił tak spacerować dość długo po całym pokoju, jak widać na
> zdjęciu - z przechyloną główką, rączką "na uchu", z wzrokiem utkwio-
> nym 'niewidząco' w "jakiś nieokreślony punkt", i co więcej - genero-
> wał przy tym dźwięki 'rozmowonaśladowcze' (bo mówić jeszcze nie u-
> miał). I robił ów 'cały pokaz' jeszcze wcześniej, niż uchwycony na
> zdjęciu. (Oczywiście wtedy, kiedy to on sam z siebie "miał na to
> ochotę")
> Cóż w tym dziwnego, a tym bardziej jaki to ma związek (o zgrozo)
> z filozofią?
> Ano: jeszcze całkiem niedawno nie istniały gadżety (tu słuchawka
> tel. bezprzewodowego) umożliwające maluchom tak zdumiewającą pre-
> zentację naturalnej umiejętności nazywanej 'naukowo' << nauką przez
> naśladowanie>>, a populistycznie - "małpowaniem".
[...]
> A jest to zjawisko/naturalna umiejętność warta NAJWYŻSZEJ UWAGI
> i najgłębszego byle świadomego zastanowienia. Dlaczego?
No właśnie. Zakładanie czegokolwiek na ten temat jest grubym błędem -
nieprawdaż ?
> Po pierwsze: Nie istnieje sposób badawczy (w sensie np. aktualnie
> _powszechnie_ uznawanej a _błędnej_ metodologii eksperymentu z fi-
> zyki), który mógłby bezpośrednio powiedzieć COKOLWIEK o naturze
> INTENCJONALNOŚCI osobników homo sapiens w podobnym (i w ogóle do-
> wolnym) wieku.
> Po wtóre: owa INSTYNKTOWNA intencjonalność (nijak niekontrolowana/
> kompletnie nieświadoma potrzeba 'dorwania się' do _przedmiotu_ do-
> rosłych, a jak jego brak - to i naśladowanie ich(/dorosłych) za-
> chowań i bez niego) nie daje się 'sztucznie' wyzwolić (spróbuj
> 'wymusić' na dziecku podobne naśladownictwo, jeśli 'samo z siebie'
> nie ma 'ochoty' na naśladowanie konkretnie ustalonych zachowań).
> Po trzecie (natychmiast powstaje takie pytanie): Jak duże zna-
> czenie ma owa umiejętność, czy istnieją INNE rodzaje zachowań
> poznawczych (jeśli tak, to czym dokładnie się różnią) oraz - ja-
> ki procent zachowań homo s. w dowolnie określonym wieku - jest
> skutkiem działania wyłącznie owego mechanizmu psychicznego (tj.
> "małpowania" po _SAMODZIELNIE_UZNANYCH_ 'autorytetach') ???
Cofnij, przewiń, czy cokolwiek. Bo brniesz :) Zauważyłeś naśladownictwo i
małpowanie, przyjąłeś że to co zobaczyłes to pewnik i roztrząsasz. Zupełnie
jak Duch. Zobaczył dwóch młodzianów pioracych się po ryjach i roztrząsa o
przyczynach agresji wśród młodzierzy :)
Owa głowka przechylon, raz bez telefonu, raz z. Naśladownictwo ? Małpowanie
? Jak zobaczysz gościa walącego głową w mur, to wydedukujesz naśladownictwo
dzięcioła ? :)
Powiem tak. Każdy gest/zachowanie coś wyraża. Z reguły jest tak, że wyraża
coś diametralnie innego, niż na pierwszy rzut oka wygląda. Jakiekolwiek
założenia czynione na oko - po zachowaniu, są okdp.
Podstawa - mechanizm projekcji.
Ogarniają Cię (hehe niewiadomo skąd) 'nieprzyjemne' wrażenia - nie masz
żadnych szans na pozbycie się ich.
Poprostu 'nieprzyjemne' uczucia, przedostają się do świadomosci z
nieświadomości bez żadnych przeszkód. Nie ma żadnego psychicznego mechanizmu
który stałby na przeszkodzie takiemu przenikaniu. Uczucia biorą się "z
wnętrza".
O ile uczucia przenikają do świadomości bez przeszkód, o tyle przenikanie
bodźców zewnętrznych do świadomości podlega kontroli świadomości. Jeśli ktoś
mówi coś dla Ciebie niewygodnego - możesz poprostu przestać go słuchać
(przykładowo).
Jesli nieświadomość 'generuje' z jakiegoś sobie tylko znanego powodu falę
"nieprzyjemnych" uczuć, wówczas włącza się mechanizm projekcji, który stara
się związać owe nieprzyjemne uczucia z jakimś zewnętrznym bodźcem - po to
tylko, by umożliwić obronę (jesli coś przychodzi z zewnątrz, jest możliwość
obrony).
Nie raz przywoływałeś przykład: geniusz - wariat. Dlaczego geniusze często
bzikowali, żyli w odosobnieniu i popełniali samobójstwa ? Bo społeczeństwo
nie rozumiało geniuszy i dlatego byli zmuszeni do zycia w izolacji - co
niechybnie prowadzi do zbzikowania ? :)) Guzik prawda. Byli pozbawieni
jedynego mechanizmu obrony przed samym sobą - mechanizmu projekcji. Co
dawało im dosyć spore możliwości intelektualne ... dosyć sporym kosztem.
Jeszcze raz. Projekcją czego jest przechylona główka z "martwym wzrokiem"
pt. phone ready ? Nie bełkocz o "małpowaniu zachowań dorosłych, celem
instynktownego sratatata przez całe życie do usranej śmierci nieświadome pod
różnymi postaciami" tylko zastanów się nad grą uczuć - która została
wywalona na zewnątrz mechanizmem projekcji w celu ... w jakim celu ?
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|