« poprzedni wątek | następny wątek » |
311. Data: 2005-12-19 17:36:32
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwPewnego dnia, a było to Mon, 19 Dec 2005 18:29:56 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <n...@f...peel> i powiedziała:
> Pisałam poza tym, że wzięcie kredytu bywa pryszczem w porównaniu z
> koniecznością późniejszego jego spłacania.
Ale pisałaś o tym, że kredyt cholernie trudno dostać, a nie że ciężko go
spłacać. FYI, spłacanie w porównaniu z korowodami przy braniu pierwszego
kredytu (opłaty, papierki, księga wieczysta, dodatkowe ubezpieczenie do
czasu wpisu do hipoteki itp.) to pryszcz. I ja wiem, co mówię, bo
spłacam od paru lat (z czego przez pierwsze trzy lata spłacałam raty 3
razy wyższe niż teraz przy nieco niższych zarobkach) i pospłacam jeszcze
paręnaście.
Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
312. Data: 2005-12-19 17:36:59
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwPewnego dnia, a było to Mon, 19 Dec 2005 18:29:56 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <n...@f...peel> i powiedziała:
> Pisałam poza tym, że wzięcie kredytu bywa pryszczem w porównaniu z
> koniecznością późniejszego jego spłacania.
Ale pisałaś o tym, że kredyt cholernie trudno dostać, a nie że ciężko go
spłacać. FYI, spłacanie w porównaniu z korowodami przy braniu pierwszego
kredytu (opłaty, papierki, księga wieczysta, dodatkowe ubezpieczenie do
czasu wpisu do hipoteki itp.) to pryszcz. I ja wiem, co mówię, bo
spłacam od paru lat (z czego przez pierwsze trzy lata spłacałam raty 3
razy wyższe niż teraz przy nieco niższych zarobkach) i pospłacam jeszcze
paręnaście.
Zuzanka (za informacje o mojej niefrasobliwości z góry dziękuję)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
313. Data: 2005-12-19 17:51:10
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW wiadomości <news:slrndqdrtr.g2r.zuzanka@zuzanka.kofeina.net>
Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org> pisze:
> Ale pisałaś o tym, że kredyt cholernie trudno dostać, a nie że ciężko
> go spłacać.
Boże.
I jedno i drugie.
Sądziłam, że to logiczne i nie wymaga dodatkowych wyjaśnień.
> FYI, spłacanie w porównaniu z korowodami przy braniu
> pierwszego kredytu (opłaty, papierki, księga wieczysta, dodatkowe
> ubezpieczenie do czasu wpisu do hipoteki itp.) to pryszcz.
W odpowiedzi do JoP pozwoliłam sobie zauważyć, że trzeba być albo szalonym
albo nie wiem co, by przy dochodzie 450 zł na głowę (facet zarabia 2500 zł;
raty wynoszą ok. 700 zł; na życie zostaje właśnie tyle) móc normalnie
funkcjonować i jeszcze odkładać na wykończenie przyszłego domu/mieszkania.
> I ja wiem,
> co mówię, bo spłacam od paru lat (z czego przez pierwsze trzy lata
> spłacałam raty 3 razy wyższe niż teraz przy nieco niższych zarobkach)
> i pospłacam jeszcze paręnaście.
Ze względu na poszanowanie dla Twojej prywatności nie będę dociekać, jakie
macie wydatki miesięczne (konieczne, czyli stałe opłaty: czynsz, prąd,
szkoła itp.) i jaki dochód na głowę. Ale może w tym tkwi odpowiedź na
pytanie, dlaczego Wy spłacać kredyt możecie bez problemów, a inni przy
podobnych zarobkach już nie mogą.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
314. Data: 2005-12-19 19:02:30
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwPewnego dnia, a było to Mon, 19 Dec 2005 18:51:10 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <n...@f...peel> i powiedziała:
> Ze względu na poszanowanie dla Twojej prywatności nie będę dociekać, jakie
> macie wydatki miesięczne (konieczne, czyli stałe opłaty: czynsz, prąd,
> szkoła itp.) i jaki dochód na głowę. Ale może w tym tkwi odpowiedź na
> pytanie, dlaczego Wy spłacać kredyt możecie bez problemów, a inni przy
> podobnych zarobkach już nie mogą.
No cała Ci jestem wdzięczna w tym ubranku. Jak będziesz miała konkretne
pytania co do rynku kredytów, pytaj ;-)
Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
315. Data: 2005-12-19 21:24:04
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW dniu Mon, 19 Dec 2005 18:29:56 +0100, osoba określana zwykle jako
Nixe pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> No i jakoś przy w miarę stałych dochodach 2x2000zł miesięcznie da się
>> jednak zwykle zdobyć kredyt na mieszkanie.
>Czasami się da, a czasami się nie da.
>Nie sądzisz chyba, że wszyscy ludzie startują z tego samego miejsca i mają w
>życiu takie same możliwości.
Napisałem coś takiego?
Chwała bogom, że nie. Nudno by było.
>>>> Ja też nie. Ale nie ja usiłuję wmówić, że przy 2x2000zł nie da się
>>>> kupić mieszkania.
>>> Bardzo często się nie da
>> Jak już pisałem, trzeba się postarać.
>To się postaraj i kup sobie w ciągu kilku lat willę na wybrzeżu Kaliforni.
Kiedy ja wolałbym w Bieszczadach.
>Dasz radę? Nie? To co Ty taki cienias? Przecież wiele ludzi kupuje takie
>wille to z palcem w d...e.
To niehigieniczne.
>>> 2.) rodzina 4-osobowa, zarabiajaca 4000 zł, wynajmująca mieszkanie
>>> za 1000 zł + opłaty + wydatki na życie, nie odkładająca pieniędzy w
>>> ogóle (bo nie ma z czego) może nie być w stanie tego zrobić
>> Jak się zaczęło "od dupy strony", to się teraz cierpi.
>No nie mogę :-/
Słabo coś...
>Nie rozmawiamy o tym, od jakiej strony się zaczęło i czy się cierpi z tego
>powodu (obawiam się, że w tej dyskusji "cierpi" raczej druga strona nie
>mogąca się nadziwić, jak to jest, że ktoś nie ma własnego mieszkania), bo
>nie w tym rzecz.
Obawiam się, że druga strona nie cierpi.
>Dyskusja jest o możliwości wzięcia kredytu.
>Jedni z łatwością mogą go wziąć - inni nie mogą i być może nigdy nie będą
>mogli.
A coś nowego?
>Jaki masz problem ze zrozumieniem tego zjawiska?
Żaden.
>[A tak właściwie co uważasz w tej sytuacji za zaczęcie od dupy strony?]
Najpierw nastruganie dzieciaków a potem zastanawianie się nad warunkami
do życia.
>>> 1.) Mieszkania są defaultowo drogie dla przeciętnego Polaka
>>> zarabiającego 2000 PLN i mającego pół rodziny na utrzymaniu.
>>> 2.) I tego się trzymajmy.
>> Aaaa... bo jak nie to nie pasujemy do wizji, tak?
>Przepraszam, ale rozmawiamy chyba o przeciętnych Polakach, a nie o klasie
>średniej, prawda?
Nie rozumiemy, prawda? Skoro przyjmujesz założenie, że mieszkania są
drogie, to jakby nie ma pola do dyskusji.
>BTW - mam taką gorącą prośbę - wróć może do początku tej dyskusji, bo mam
>wrażenie, że co krok zaczynasz odbiegać od głównego jej nurtu, co czyni ją
>coraz bardziej bezsensowną.
IVVIP
>>> 3.) Pisanie, że te na przedmieściach są przecież tańsze niż te z
>>> centrów naprawdę nie ma nic do rzeczy, bo - patrz punkt pierwszy.
>> Uczyli w szkole logiki? Pamiętamy, że każde wnioskowanie z fałszu jest
>> prawdziwe?
>A co takiego jest fałszem?
Mieszkania są defaultowo drogie.
>Że dla przeciętnego Polaka zarabiającego 2000 zł i mającego na utrzymaniu
>dwie osoby, mieszkanie JEST drogie?
No patrzcie. Czyli z rodziny 2+2 zrobił się nagle samotny rodzic. Dopisz
jeszcze, że musi mieć samochód, który pożera pół pensji i musi płacić
gosposi. Tak żeby bardziej jeszcze pasowało do warunków.
>Niezależnie od tego, gdzie jest
>zlokalizowane?
>Jeśli zamierzasz polemizować z tą tezą, to ja z góry mówię pas.
Ano widzisz.
>>> A gdzie pisałam, że w_ogólności_?
>> "Kup mieszkanie w mieście przy zarobkach rzędu 2x2000zł miesięcznie i
>> braku możliwości otrzymania kredytu, to wtedy[...]"
>I to jest ta_ogólność_?
Wiesz, to daje się interpretować raczej tylko jako stwierdzenie, że
kupno mieszkania w mieście przy zarobkach rzędu 2x2000zł miesięcznie
graniczy z niemożliwością.
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb -Dlaczego tu dałeś 16?-No bo 10.-Nie... jak
`b K...@e...eu.org d' 10, to 8.(Mały dialog przy konfiguracji ro-
d' http://epsilon.eu.org/ Yb utera)
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
316. Data: 2005-12-19 22:11:28
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW wiadomości <news:slrndqe97k.s5d.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl>
Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> pisze:
>>> No i jakoś przy w miarę stałych dochodach 2x2000zł miesięcznie da
>>> się jednak zwykle zdobyć kredyt na mieszkanie.
>> Czasami się da, a czasami się nie da.
>> Nie sądzisz chyba, że wszyscy ludzie startują z tego samego miejsca
>> i mają w życiu takie same możliwości.
> Napisałem coś takiego?
Nie, ale miałam wrażenie, że tak mniej więcej myślisz.
Patrz - pierwsze zdanie.
>> [A tak właściwie co uważasz w tej sytuacji za zaczęcie od dupy
>> strony?]
> Najpierw nastruganie dzieciaków a potem zastanawianie się nad
> warunkami do życia.
A życie jest czarno-białe, constans i bez żadnych niespodzianek :>
Kolejność mogła być przecież zupełnie odwrotna, ale scenariusz zmienił się w
trakcie.
> Skoro przyjmujesz założenie, że mieszkania są
> drogie, to jakby nie ma pola do dyskusji.
Dokładnie tak. Od samego początku zastanawiam się po co w ogóle jest ta
rozmowa i zastanawianie się, dlaczego spory odsetek ludzi nie kupuje
mieszkania (za własne pieniądze). Dla mnie to naturalne - mieszkania są
drogie i dla naprawdę wielu ludzi jest to rzecz nie do kupienia za własne
pieniądze. Nad czym tu główkować?
>> A co takiego jest fałszem?
> Mieszkania są defaultowo drogie.
A nie są?
Obawiam się, że oprócz gruntu jest to jedna z droższych inwestycji.
>> Że dla przeciętnego Polaka zarabiającego 2000 zł i mającego na
>> utrzymaniu dwie osoby, mieszkanie JEST drogie?
> No patrzcie. Czyli z rodziny 2+2 zrobił się nagle samotny rodzic.
Boże, za jakie grzechy ... :-/
No dobra, jeszcze raz, ale pomalutku.
Jeśli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000 zł i mają na
utrzymaniu cztery osoby, to (UWAGA!) ile zarabia JEDNA dorosła osoba z
takiej rodziny i ile osób ma na utrzymaniu?
2000 zł? Dwie osoby? Bingo!
> Dopisz jeszcze, że musi mieć samochód, który pożera pół pensji i musi
> płacić gosposi. Tak żeby bardziej jeszcze pasowało do warunków.
Zdejmij klapki i otwórz trochę szerzej oczy.
Świat to nie tylko Twoje własne podwórko.
Nie piszę nic o samochodach czy gosposiach, lecz o przeciętnej polskiej
rodzinie.
Jak mniemam nie masz nawet zielonego pojęcia jak faktycznie taka rodzina
wygląda (nie, nie tak, jak Twoja - tego jestem pewna na 200%), bo nie byłoby
po prostu tej dyskusji.
> Wiesz, to daje się interpretować raczej tylko jako stwierdzenie, że
> kupno mieszkania w mieście przy zarobkach rzędu 2x2000zł miesięcznie
> graniczy z niemożliwością.
Przy wcześniejszych założeniach (4 osoby na utrzymaniu i brak możliwości
wzięcia kredytu) może być to cokolwiek trudne.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
317. Data: 2005-12-19 22:49:30
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW dniu Mon, 19 Dec 2005 23:11:28 +0100, osoba określana zwykle jako
Nixe pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>>> [A tak właściwie co uważasz w tej sytuacji za zaczęcie od dupy
>>> strony?]
>> Najpierw nastruganie dzieciaków a potem zastanawianie się nad
>> warunkami do życia.
>A życie jest czarno-białe, constans i bez żadnych niespodzianek :>
Nie.
>Kolejność mogła być przecież zupełnie odwrotna, ale scenariusz zmienił się w
>trakcie.
Wybacz, ale nie załamię rąk i nie zapłaczę bo komuś coś się
skomplikowało.
>> Skoro przyjmujesz założenie, że mieszkania są
>> drogie, to jakby nie ma pola do dyskusji.
>Dokładnie tak. Od samego początku zastanawiam się po co w ogóle jest ta
>rozmowa i zastanawianie się, dlaczego spory odsetek ludzi nie kupuje
>mieszkania (za własne pieniądze). Dla mnie to naturalne - mieszkania są
>drogie i dla naprawdę wielu ludzi jest to rzecz nie do kupienia za własne
>pieniądze. Nad czym tu główkować?
Tyle, że ja po prostu tak nie uważam. Mieszkania nie są aż tak strasznie
drogie.
>>> A co takiego jest fałszem?
>> Mieszkania są defaultowo drogie.
>A nie są?
Bez przesady.
>Obawiam się, że oprócz gruntu jest to jedna z droższych inwestycji.
Obawiam się, że możesz się mylić.
>>> Że dla przeciętnego Polaka zarabiającego 2000 zł i mającego na
>>> utrzymaniu dwie osoby, mieszkanie JEST drogie?
>> No patrzcie. Czyli z rodziny 2+2 zrobił się nagle samotny rodzic.
>Boże, za jakie grzechy ... :-/
To samo pytanie mógłbym zadać.
>No dobra, jeszcze raz, ale pomalutku.
>Jeśli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000 zł i mają na
>utrzymaniu cztery osoby, to (UWAGA!) ile zarabia JEDNA dorosła osoba z
>takiej rodziny i ile osób ma na utrzymaniu?
1. Nie da się tak policzyć. Co, uważasz, że mamusia utrzymuje Pawełka, a
tatuś Marysię? Pogięło już do końca?
2. Jeżeli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000 zł i
mają na utrzymaniu cztery osoby to wcale per capita nie wychodzi tyle
samo co jednej osobie zarabiającej 2000zł i mającej na utrzymaniu dwie
osoby.
>2000 zł? Dwie osoby? Bingo!
Zaraz... O matko. Pisz po ludzku. Bardziej tego nie mogłaś zakręcić?
Jakoś standardowa interpretacja "mania n osób na utrzymaniu" jest IMHO
taka, że poza swoimi kosztami musimy pokrywać koszty tych n osób.
>> Dopisz jeszcze, że musi mieć samochód, który pożera pół pensji i musi
>> płacić gosposi. Tak żeby bardziej jeszcze pasowało do warunków.
>Zdejmij klapki i otwórz trochę szerzej oczy.
Wzajemnie.
>Świat to nie tylko Twoje własne podwórko.
ditto.
>Nie piszę nic o samochodach czy gosposiach, lecz o przeciętnej polskiej
>rodzinie.
#define "przeciętna polska rodzina"
Najlepiej podeprzyj się jakimiś dobrymi statystykami.
>Jak mniemam nie masz nawet zielonego pojęcia jak faktycznie taka rodzina
>wygląda
Wiesz, mogę napisać to samo o Tobie.
>(nie, nie tak, jak Twoja - tego jestem pewna na 200%),
No popatrz. Ja tego też jestem pewien. Choćby dlatego, że "przeciętna
rodzina" to byt abstrakcyjny.
>> Wiesz, to daje się interpretować raczej tylko jako stwierdzenie, że
>> kupno mieszkania w mieście przy zarobkach rzędu 2x2000zł miesięcznie
>> graniczy z niemożliwością.
>Przy wcześniejszych założeniach (4 osoby na utrzymaniu i brak możliwości
>wzięcia kredytu) może być to cokolwiek trudne.
Owszem. Tyle że, i tu znów wracamy do punktu wyjścia, przy zarobkach
rzędu 2x2000zł miesięcznie brak możliwości wzięcia kredytu może być
jednak sporym osiągnięciem.
--
Kruk@ -\ | Niech wielki Harrison Fnord będzie z Tobą
}-> epsilon.eu.org | (Emilian Semczak)
http:// -/ |
|
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
318. Data: 2005-12-19 23:17:36
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW wiadomości <news:slrndqee7q.s5d.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl>
Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> pisze:
> Wybacz, ale nie załamię rąk i nie zapłaczę bo komuś coś się
> skomplikowało.
Przecież nikt od Ciebie tego nie oczekuje.
> Mieszkania nie są aż tak strasznie drogie.
Dla_Ciebie_może nie.
Dla bardzo wielu osób owszem.
Gdyby mieszkania były tanie, to nie byłoby takich problemów z ich kupnem,
jakie są.
>> Obawiam się, że oprócz gruntu jest to jedna z droższych inwestycji.
> Obawiam się, że możesz się mylić.
Uzasadnij wobec tego.
>> No dobra, jeszcze raz, ale pomalutku.
>> Jeśli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000 zł i
>> mają na utrzymaniu cztery osoby, to (UWAGA!) ile zarabia JEDNA
>> dorosła osoba z takiej rodziny i ile osób ma na utrzymaniu?
> 1. Nie da się tak policzyć. Co, uważasz, że mamusia utrzymuje
> Pawełka, a tatuś Marysię? Pogięło już do końca?
Chyba raczej Ciebie. Albo masz problemy z rozumowaniem.
Jeśli dwie osoby utrzymują wspólnie czterosoboową rodzinę, to statystycznie
rzecz biorąc jedna z nich utrzymuje dwie osoby. Matematyka na poziomie
pierwszej klasy.
> 2. Jeżeli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000
> zł i mają na utrzymaniu cztery osoby to wcale per capita nie wychodzi
> tyle samo co jednej osobie zarabiającej 2000zł i mającej na
> utrzymaniu dwie osoby.
Ale ja nie piszę w ogóle o żadnej pojedynczej osobie, na litość boską.
Zrobiłam sobie z tej 4-osobowej rodziny "skrót myślowy", ale nie sądziłam,
że zatkasz się przy tym aż tak bardzo.
Przyjmij, że nie było w ogóle mowy o człowieku z 2000 tys. i 2 osobami na
utrzymaniu, jeśli to dla Ciebie taki problem.
>> Zdejmij klapki i otwórz trochę szerzej oczy.
> Wzajemnie.
Ale wiesz, to nie ja w tej dyskusji generalizuję.
> #define "przeciętna polska rodzina"
> Najlepiej podeprzyj się jakimiś dobrymi statystykami.
Zapraszam do googli i mediów iformacyjnych.
Jakoś nie mam ochoty udowadniać oczywistości.
>> Jak mniemam nie masz nawet zielonego pojęcia jak faktycznie taka
>> rodzina wygląda
> Wiesz, mogę napisać to samo o Tobie.
Ale to nie ja twierdzę, że kupno mieszkania to nic takiego.
Gdyby tak było, to ludzie kupowaliby mieszkania masowo, jak lodówki czy
telewizory, bez konieczności brania (często parunastoletnich) kredytów.
>> (nie, nie tak, jak Twoja - tego jestem pewna na 200%),
> No popatrz. Ja tego też jestem pewien. Choćby dlatego, że "przeciętna
> rodzina" to byt abstrakcyjny.
Może dla Ciebie.
Korzystasz w ogóle z jakichś mediów w celu zdobywania informacji czy
opierasz się jedynie na obserwacjach znajomych z pracy?
> przy zarobkach
> rzędu 2x2000zł miesięcznie brak możliwości wzięcia kredytu może być
> jednak sporym osiągnięciem.
Sorki, ale nie chce mi się powtarzać argumentów z bodaj jednego z pierwszych
moich maili.
Przypomnę jedynie, że wzięcie kredytu uwarunkowane jest NIE tylko wysokością
zarobków.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
319. Data: 2005-12-20 09:56:12
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństwW dniu Tue, 20 Dec 2005 00:17:36 +0100, osoba określana zwykle jako
Nixe pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>>> Obawiam się, że oprócz gruntu jest to jedna z droższych inwestycji.
>> Obawiam się, że możesz się mylić.
>Uzasadnij wobec tego.
Jestem w stanie wymyślić wiele droższych inwestycji.
>>> No dobra, jeszcze raz, ale pomalutku.
>>> Jeśli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000 zł i
>>> mają na utrzymaniu cztery osoby, to (UWAGA!) ile zarabia JEDNA
>>> dorosła osoba z takiej rodziny i ile osób ma na utrzymaniu?
>> 1. Nie da się tak policzyć. Co, uważasz, że mamusia utrzymuje
>> Pawełka, a tatuś Marysię? Pogięło już do końca?
>Chyba raczej Ciebie. Albo masz problemy z rozumowaniem.
>Jeśli dwie osoby utrzymują wspólnie czterosoboową rodzinę, to statystycznie
>rzecz biorąc jedna z nich utrzymuje dwie osoby. Matematyka na poziomie
>pierwszej klasy.
Nie wycieraj sobie twarzy statystyką, bo najwyraźniej nie rozumiesz co
to znaczy.
A o języku polskim i pojęciu utrzymywania już pisałem.
>> 2. Jeżeli dwie osoby w rodzinie czteroosobowej zarabiają razem 4000
>> zł i mają na utrzymaniu cztery osoby to wcale per capita nie wychodzi
>> tyle samo co jednej osobie zarabiającej 2000zł i mającej na
>> utrzymaniu dwie osoby.
>Ale ja nie piszę w ogóle o żadnej pojedynczej osobie, na litość boską.
>Zrobiłam sobie z tej 4-osobowej rodziny "skrót myślowy",
Mogłabyś zacząć pisać po polsku zatem.
>ale nie sądziłam,
>że zatkasz się przy tym aż tak bardzo.
Och. Niezmiernie mi przykro.
>Przyjmij, że nie było w ogóle mowy o człowieku z 2000 tys. i 2 osobami na
>utrzymaniu, jeśli to dla Ciebie taki problem.
No to po co było to pisać?
>>> Zdejmij klapki i otwórz trochę szerzej oczy.
>> Wzajemnie.
>Ale wiesz, to nie ja w tej dyskusji generalizuję.
Nie, pewnie ja twierdzę, że "dla przeciętnej rodziny" "mieszkania są
drogie", prawda?
>> #define "przeciętna polska rodzina"
>> Najlepiej podeprzyj się jakimiś dobrymi statystykami.
>Zapraszam do googli i mediów iformacyjnych.
Klasyczny manewr "wygooglaj sobie moje argumenty bo ja więcej nie jestem
w stanie napisać".
>>> Jak mniemam nie masz nawet zielonego pojęcia jak faktycznie taka
>>> rodzina wygląda
>> Wiesz, mogę napisać to samo o Tobie.
>Ale to nie ja twierdzę, że kupno mieszkania to nic takiego.
Ja też nie.
>>> (nie, nie tak, jak Twoja - tego jestem pewna na 200%),
>> No popatrz. Ja tego też jestem pewien. Choćby dlatego, że "przeciętna
>> rodzina" to byt abstrakcyjny.
>Może dla Ciebie.
O. Jesteś w stanie podać mi namiary na "przeciętną rodzinę"? Czy może
zasłonisz się Ustawą o Ochronie Danych Osobowych?
>Korzystasz w ogóle z jakichś mediów w celu zdobywania informacji czy
>opierasz się jedynie na obserwacjach znajomych z pracy?
W ogóle z niczego nie korzystam. Przecież ja nie umiem czytać ani pisać.
>> przy zarobkach
>> rzędu 2x2000zł miesięcznie brak możliwości wzięcia kredytu może być
>> jednak sporym osiągnięciem.
>Sorki, ale nie chce mi się powtarzać argumentów z bodaj jednego z pierwszych
>moich maili.
>Przypomnę jedynie, że wzięcie kredytu uwarunkowane jest NIE tylko wysokością
>zarobków.
Owszem. Dlatego nie zdziwię się jak się okaże, że nie ma zdolności
kredytowej para z dwójką dzieci choćby nawet zarabiali i po 6kzł na
głowę jak się jeszcze okaże, że każde z nich ma na karku komornika, trzy
komórki, dwa samochody i alimenty. Chociaż przecież wtedy też można
biadolić, że mieszkania są takie drogie, że przy 12kzł miesięcznie nie
można sobie pozwolić na kupno mieszkania.
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb Microsoft Office 2000: Pracujesz w firmie
`b K...@e...eu.org d' pewnej jutra
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
320. Data: 2005-12-20 10:21:15
Temat: Re: Forum dla młodych małżeństw"Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał
Nixe:
>>>> Obawiam się, że oprócz gruntu jest to jedna z droższych inwestycji.
>>> Obawiam się, że możesz się mylić.
>>Uzasadnij wobec tego.
> Jestem w stanie wymyślić wiele droższych inwestycji.
Napisałam, że jest jedną z droższych, a nie NAJdroższą, więc nie wątpię, że
bywają też i droższe.
Czytaj proszę ze zrozumieniem.
> Nie wycieraj sobie twarzy statystyką, bo najwyraźniej nie rozumiesz co
> to znaczy.
Najwyraźniej Ty masz problemy z matematyką, z którą radę daje sobie nawet
moja 7-letnia córka.
> No to po co było to pisać?
Sądziłam, że tak będzie prościej.
Nie przypuszczałam, że Cię to przerośnie.
> Nie, pewnie ja twierdzę, że "dla przeciętnej rodziny" "mieszkania są
> drogie", prawda?
I to jest generalizowanie?
Nie piszę, że dla_wszystkich_.
Natomiast z Twoich postów wynika takie właśnie rozumowanie.
> Klasyczny manewr "wygooglaj sobie moje argumenty bo ja więcej nie jestem
> w stanie napisać".
Dokładnie. Jeśli Ty sam nie masz świadomości, na jakim poziomie żyje i
zarabia przeciętny Kowalski, to jest to tylko i wyłącznie Twój problem. Nie
mój.
>>Ale to nie ja twierdzę, że kupno mieszkania to nic takiego.
> Ja też nie.
Aha.
Z jaką więc właściwie tezą występujesz w tej dyskusji? :>
> O. Jesteś w stanie podać mi namiary na "przeciętną rodzinę"?
Jestem. Ale nie podam, bo niby w jakim celu?
> Czy może zasłonisz się Ustawą o Ochronie Danych Osobowych?
Owszem.
>>Przypomnę jedynie, że wzięcie kredytu uwarunkowane jest NIE tylko
>>wysokością
>>zarobków.
> Owszem. Dlatego nie zdziwię się jak się okaże, że nie ma zdolności
> kredytowej para z dwójką dzieci choćby nawet zarabiali i po 6kzł na
> głowę jak się jeszcze okaże, że każde z nich ma na karku komornika, trzy
> komórki, dwa samochody i alimenty.
Wybacz, ale albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, albo jesteś złośliwie
i głupio uparty albo kompletnie nieobyty w temacie kredytów. Każdy z tych
powodów razem i osobno powodują, że tracę chęć do dalszej dyskusji.
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |