Data: 2013-05-21 09:04:30
Temat: Re: Gdzie był wówczas Bóg?
Od: Trybun <Y...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-05-21 06:48, LaL pisze:
> W historii ludzkiego szaleństwa, obskurantyzmu i zabobonu chyba
> najważniejsze miejsce zajmują okrutne morderstwa popełniane w imię
> Boga. To w jego imieniu przez kilkaset lat ścigano, torturowano i
> mordowano tysiące, miliony ludzi. Obłędne urojenia na temat herezji,
> festynów diabelskich, czarownic, chorobliwe fantazje inkwizytorów
> promowanych przez Kościół, doprowadziły miliony ludzi na płonący stos.
> Prawdą jest, że większość masowych, okrutnych zbrodni popełniano na
> świecie w imię dogmatu religijnego lub ideologii.
> To właśnie religia jest bazą dla ślepoty poglądów, bezlitosnego
> dogmatyzmu, nietolerancji i bigoterii, przebierania wstecznictwa i
> kłamstwa w rytualne kostiumy. Jest fundamentalistycznym umysłowym
> wirusem.
> Miłuj bliźniego swego - znajdujemy i w Starym jak i w Nowym
> Testamencie. Czy Kościół "Miłuje bliźniego swego"? Chrześcijanie
> klepią tę formułkę nie za bardzo stosując się do niej.
> Albo "Nie zabijaj!". Owe boskie przykazania zostały już dawno złamane
> przez papieży oraz ich inkwizycyjną sforę. To oni gloryfikowali w imię
> Boga morderstwa, okrucieństwa, irracjonalne szaleństwa, sprzeczne ze
> zdrowym rozsądkiem. Ale zawsze ich działania przeprowadzane były z
> budzącym grozę hasłem "W imię Boga!".
> Jeśli papieże i sędziowie inkwizycyjni, autorzy dzieł promujących
> zabijanie, wysyłanie na stos niewinnych ludzi, naćpali się jakiejś
> ówczesnej amfetaminy i pod jej wpływem wywracali świat do góry nogami,
> to chyba można także wytłumaczyć działania morderców dziesiątków
> milionów ludzi, na przykład pana Adolfa Hitlera, który uważany był za
> dobrego katolika walczącego z ateizmem, jak i pana Józefa Stalina,
> który przecież kształcił się w prawosławnym seminarium.
> Przecież naziści walczyli pod hasłem "Gott mit Uns" (Bóg z nami), a
> ich Führer napisał w "Mein Kampf": "I odtąd właśnie uwierzyłem, że
> działam zgodnie z wolą Wszechmocnego Stwórcy, że broniąc się przed
> Żydami, spełniam dzieło Boże".
> Tak więc holocaust był spełnieniem dzieła Bożego, jakby wykonaniem
> woli Wszechmocnego tak ściśle realizowanej przez Kościół.
> Antysemityzm nie był przecież wymysłem Hitlera. Otrzymał go w spadku
> po doktrynalnej, chrześcijańskiej nienawiści do "morderców Chrystusa".
> W konsekwencji tego powstały: Auschwitz-Birkenau, Dachau,
> Sachsenhausen, Gross-Rosen, Majdanek, Treblinka, Sobibór i inne obozy
> zagłady.
> Zresztą Hitler był przekonany, i daje temu wyraz w "Mein Kampf", w
> rozdziale "Światopogląd a organizacja", że "Dużo można się nauczyć od
> Kościoła rzymskokatolickiego. Chociaż istotna część doktryny
> katolickiej wchodzi w kolizję z naukami ścisłymi i wynikami badań w
> wielu dziedzinach - nie zawsze koniecznymi - Kościół nie jest
> przygotowany na to, aby poświęcić choćby jedno, pojedyńcze słowo ze
> swoich doktryn. On bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że siła
> oporu nie jest zależna od pozostawania w zgodzie z naukowymi
> ustaleniami w danej chwili, ale raczej polega na żelaznym trzymaniu
> się dogmatów raz ustalonych, które w całości naprawdę wyrażają
> charakter wiary. W konsekwencji tego Kościół jest mocniejszy".
> Również Stalin, kiedy 22 czerwca 1941 roku rozpoczęła się Wielka Wojna
> Ojczyźniana natychmiast poszukał poparcia u kleru prawosławnego i
> znalazł je. Duchowieństwo zdecydowanie go poparło, a kiedy wojna się
> skończyła ponownie zostało wzięte w karby.
> Średniowieczny Kościół stosował te same zasady jakie stosowali Stalin
> i Hitler, z jednym wyjątkiem: dyktatorzy mieli do dyspozycji
> nowoczesną technologię zabijania.
> Kościół miał tylko tortury i płonące stosy.
> Tylko, czy aż tylko?
> Katolicy powinni zadać sobie pytanie: Gdzie był wówczas Bóg?! Gdzie
> była Matka Boża i jej Syn?!
Pretensje do Boga? Przecież dla niego ludzki żywot w powłoce cielesnej
jest tylko etapem w cyklu istnienia. A więc dlaczego ma sięgać po jakieś
środki mające przedłużać ludzkie egzystowanie w formie cielesnej?
|