Data: 2008-01-28 23:41:34
Temat: Re: Gdzie jest problem?
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 28 Sty, 23:40, "Vicky" <b...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Fragile"
>
> A moze sie nie udac? :) Jesli ktos _naprawde_ chce zmienic dana
> sytuacje, swoje nastawienie do zycia, ludzi i samego siebie, to
> stopniowo, przy pomocy odpowiednich osob, sytuacja bedzie ulegala
> zmianie, na lepsze :)
>
> Niekiedy może się udać... za drugim albo nawet trzecim 'podejściem'...
>
No wlasnie... Ale moze sie udac :) Z wczesniejszej wypowiedzi
zrozumialam, ze moze sie nie udac ... Wazne, by sie po prostu nie
poddawac po pierwszej, czy nawet kolejnej 'porazce'. Tylko to niestety
wymaga sporo sily, ktorej z kolei choremu czesto brakuje.
>
> Im dłużej trwają takie stany 'nie leczone' tym więcej pracy dla
> 'wszystkich' - działa czynnik przyzwyczajenia do pewnych obaw czy lęków.
> Jeśli coś stanie się kilka razy - łatwiej to przezwyciężyć, niż coś co
> działo się kilkadziesiąt razy w ciągu np kilku lat.
> Do tego z czasem coraz bardziej osłabia się system nerwowy, następuje więcej
> podświadomych skojarzeń z sytuacjami wywołującymi lęki (panikę, strach,
> depresyjne stany). Każdy atak paniki, lęku czy silne napięcie nerwowe działa
> negatywnie na myśli, co z kolei powoduje nawroty przygnębienia a w efekcie
> stanów depresyjnych. Dlatego im wcześniej podejmuje się terapię tym lepiej.
>
Wiadomo... Jak z kazdym schorzeniem... Ale zawsze warto pamietac, ze
nawet jesli problem sie 'utrwalil' i nie zostal opanowany w zarodku,
na samym poczatku, to jeszcze nic straconego. Zawsze warto probowac,
chociazby po raz 'enty', walczyc i szukac pomocy :)
--
Pozdrawiam,
Fragile
|