| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2008-01-31 13:38:38
Temat: Re: Gdzie jest problem?"Himera" <h...@z...org> wrote in message
news:fnksbs$li8$1@inews.gazeta.pl...
Deprecha?
Twoj opis jest bardzo charakterystyczny.
Trzym sie,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2008-02-04 00:49:39
Temat: Re: Gdzie jest problem?Vilar <v...@U...TO.op.pl> napisał(a):
> >dzieja sie ze mna dziwne rzeczy
>
> Wiesz Himero, może to po prostu ludzie z innej półki?
> Ani lepszej, ani gorszej, po prostu innej?
>
> Ale wiesz, czasami miło jest pozwiedzać też te inne półki/�wiaty. Chyba że
> akurat nie miała� ochoty.
>
> M.
>
>
nie wiem juz kto mi 'podpasuje' kto zadowoli moja potrzebe czegos innego,
czegos co otworzy mi oczy na swiat ze swiat nie jest do dupy ze jest nadziej n
aprzyszlosc ze jednak jest sens, a moze po prostu potrzebuje zwiekszyc dawke
lekow.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2008-02-04 00:50:47
Temat: Re: Gdzie jest problem?Duch <n...@n...com> napisał(a):
> "Himera" <h...@z...org> wrote in message
> news:fnksbs$li8$1@inews.gazeta.pl...
>
> Deprecha?
> Twoj opis jest bardzo charakterystyczny.
no niestety
> Trzym sie,
trzymam sie ale jakos coraz trudniej.
> Duch
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2008-02-04 11:28:44
Temat: Re: Gdzie jest problem?"himera" <h...@g...pl> wrote in message
news:fo5nh7$h1m$1@inews.gazeta.pl...
Twoj opis odebralem sympatycznie (chociaz Tobie pewne nie jest do smiechu).
Przypomnialas mi dawne czasy, toczka w toczke,
np. ta irytacja gdy komus przeszkadza pogoda.
Albo ta irytacja na rodzinnych uroczystosciach.
Oraz ucieczka w sen.
Opis zrobilas cudowny.
--
Pisze to dlatego zeby Ci powiedziec, ze z tego sie wychodz.
A dwa - nie przejmuj sie ze:
"nie potrafie nawiazac kontaktu, nie przystaje, nie umiem zyc z ludzmi.
wszystcy mnie denerwuja swoim zachowaniem, sposobem bycia, nie chce byc
sama, potzrebuje ludzi ale tez nie moge ich zniesc."
bo to tylko dodatkowo doluje (nie dosc ze Cie inni denerwuja, to jeszcze
martwisz sie tym ze tak masz).
Pozwól sobie miec takie klopoty.
Masz taki trudniejszy okres w zyciu i nie wymagaj od siebie za duzo.
Powodzenia zycze!
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2008-02-05 23:33:45
Temat: Re: Gdzie jest problem?On 4 Lut, 01:49, "Himera" <h...@g...pl> wrote:
>
> nie wiem juz kto mi 'podpasuje' kto zadowoli moja potrzebe czegos innego,
> czegos co otworzy mi oczy na swiat ze swiat nie jest do dupy ze jest nadziej n
> aprzyszlosc ze jednak jest sens, a moze po prostu potrzebuje zwiekszyc dawke
> lekow.
>
Przeciez jestes pod opieka lekarza, prawda? I regularnie do niego
chodzisz, prawda? I relacjonujesz jak sie czujesz, jak tolerujesz
leczenie, czy jest poprawa, czy nie, co sie zmienia na lepsze, co nie?
Jesli jest az tak zle, to nie zwlekaj z kolejna wizyta. Nie wiem od
jak dawna sie leczysz, ale wydaje mi sie, ze to juz troche trwa..., i
daje mi to do myslenia, czy aby jestes w dobrych rekach... Takie
stany, ktore opisujesz, jesli leczenie trwa juz dlugo, nie powinny sie
nasilac, powinny stopniowo sie zmniejszac w miare postepowania
leczenia. Jelsi mowisz lekarzowi _prawde_, to powinien zauwazyc, ze
cos jest nie tak. Moze powinien zmodyfikowac dawki, moze zmienic leki,
moze jednak zasugerowac psychoterapie (jesli Twoj stan na to
pozwoli)... Fakt, ze siegasz po alkohol, ze w ogole masz te potrzebe,
by po niego siegac w konkretnym celu jest niepokojacy. Leki powinny te
stany niwelowac, a nie alkohol. Cos jest zdecydowanie nie tak... Czy
lekarz wie, ze siegasz po alkohol w konkretnych sytuacjach i w
konkretnym celu? Alkohol jest przeciwskazany w trakcie leczenia
depresji i zaburzen z nia zwiazanych. I pomijam tu interakcje z
lekami..., nie o to mi chodzi (mam nadzieje, ze nie laczysz
benzodiazepin, jesli je stosujesz, z alkoholem! ;). Alkohol dziala
depresjogennie, i u osob ze skolonnosciami depresyjnymi i ze stanami
lekowymi jest mocno niewskazany. Nie wiem... Przemysl to...
Przeanalizuj postepowanie lekarza, ale postaraj sie byc w tym
obiektywna. Przeanalizuj rowniez swoje zachowania, swoj stan, i
zastanow sie, czy sa dalsze realne szanse na to, by ten konkretny
lekarz Ci pomogl. Jesli tak - to zaufaj mu i stosuj sie do jego
zalecen (tylko bez oszukanstwa:), jesli nie - zmien lekarza, poniewaz
czas dziala teraz na Twoja niekorzysc, depresja i stany lekowe, nie
leczone odpowiednio i w pore poglebiaja sie, utrwalaja i staja coraz
trudniejsze do opanowania i wyleczenia. Ten stan powinien zostac jak
najszybciej opanowany, dla Twojego dobra. Przeciez cierpisz, a nie na
tym to wszystko ma polegac. Ma byc coraz lepiej. Jesli nie jest - cos
jest nie tak. Szukaj pomocy i nie boj sie o nia prosic. I jeszcze
jedno - _nie obwiniaj sie_ za to, ze chorujesz i ze masz takie stany.
Pozdrawiam :)
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2008-02-06 00:24:37
Temat: Re: Gdzie jest problem?Fragile wrote:
>> nie wiem juz kto mi 'podpasuje' kto zadowoli moja potrzebe czegos
>> innego, czegos co otworzy mi oczy na swiat ze swiat nie jest do dupy
>> ze jest nadziej n aprzyszlosc ze jednak jest sens, a moze po prostu
>> potrzebuje zwiekszyc dawke lekow.
> Przeciez jestes pod opieka lekarza, prawda? I regularnie do niego
> chodzisz, prawda? I relacjonujesz jak sie czujesz, jak tolerujesz
> leczenie, czy jest poprawa, czy nie, co sie zmienia na lepsze, co nie?
> Jesli jest az tak zle, to nie zwlekaj...
Racja. Cos jest nie tak. Dobrze to ujelas i dobrze radzisz.:)
--
pozdrawiam
michal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2008-02-06 19:33:17
Temat: Re: Gdzie jest problem?Fragile; <0...@s...go
oglegroups.com> :
> On 4 Lut, 01:49, "Himera" <h...@g...pl> wrote:
> >
> > nie wiem juz kto mi 'podpasuje' kto zadowoli moja potrzebe czegos innego,
> > czegos co otworzy mi oczy na swiat ze swiat nie jest do dupy ze jest nadziej n
> > aprzyszlosc ze jednak jest sens, a moze po prostu potrzebuje zwiekszyc dawke
> > lekow.
> >
> Alkohol dziala
> depresjogennie, i u osob ze skolonnosciami depresyjnymi i ze stanami
> lekowymi jest mocno niewskazany.
Trochę się nie zgodzę - http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresanty.
Dalej, pókiś się nie otrząsneła i nie zdążyła zaprotestować ;> -
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2461276, "genny - Ťostatni człon wyrazów
złożonych mający znaczenie: pochodzenie, przyczyna, rodowódť"
Czyli gdyby rozumieć pojęcie "alkohol jest depresjogenny" prawidłowo
oznaczało by ono - "pochodzeniem/przyczyną/rodowodem alkoholu jest
depresja" :) Co najwyżej alkohol może działać depresyjne.
I z tym się zgodzę - alkohol w małych dawkach działa depresyjnie. To
ewentualne następstwa działań podjętych pod jego wpływem i następstwa
przepicia, zwyczajowo zwane kacem, mogą nasilać objawy lękowe.
Pozdrawiam informacyjnie
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2008-02-06 21:48:50
Temat: Re: Gdzie jest problem?On 6 Lut, 20:33, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> Fragile; <0...@s...go
oglegroups.com> :
>
> > Alkohol dziala
> > depresjogennie, i u osob ze skolonnosciami depresyjnymi i ze stanami
> > lekowymi jest mocno niewskazany.
>
> Trochę się nie zgodzę -http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresanty.
>
To podstawowe informacje :) Watpisz w ma wiedze? :)
Masz prawo sie nie zgadzac. Problem alkohol/depresja jest jednak
bardziej skomplikowany niz sie zwyklo uwazac... Ja swoja wiedze (w tym
temacie) opieram nie na podstawowych informacjach zawartch w
wikipedii, a na fachowych ksiazkach, artykulach, 'nowinkach' ze swiata
medycznego, czestych kontaktach z psychiatrami (rozmowy indywidualne i
uczestniczenie w konferencjach - medycyna, w tym psychiatria, to moje
hobby, a ze mam taka mozliwosc, to korzystam :)
>
> Dalej, pókiś się nie otrząsneła i nie zdążyła zaprotestować ;>
-http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2461276, "genny - > Ťostatni człon wyrazów
> złożonych mający znaczenie: pochodzenie, przyczyna, rodowódť"
>
> Czyli gdyby rozumieć pojęcie "alkohol jest depresjogenny" prawidłowo
> oznaczało by ono - "pochodzeniem/przyczyną/rodowodem alkoholu jest
> depresja" :)
>
Oj, smiem twierdzic, ze sie mylisz :) Depresjogenny - powodujacy
depresje. Podobnie jak np. teratogenny - powodujacy powstawanie wad
rozwojowych w organizmach ludzkich i zwierzecych.
Zreszta nawet w ostatnim zdaniu w tekscie ponizej jest uzyte :)
>
> Co najwyżej alkohol może działać depresyjne.
>
Nie 'co najwyzej', a tak po prostu jest :)
(...)
Powiązania między chorobą alkoholową a chorobami afektywnymi jest
złożone i jedynie częściowo poznane. Choroby afektywne mogą stanowić
przyczynę alkoholizmu, znamiennie często stwierdza się występowanie
objawów depresyjnych w okresie poprzedzającym wytworzenie się
zależności od alkoholu. Alkoholizm może też stanowić powikłanie
klinicznie jawnych postaci chorób afektywnych, np. jako następstwo
autoterapii. Ludzie piją bowiem alkohol dla wywołania przyjemnych
zmian psychicznych i uwolnienia się od lęku.
Z kolei alkoholizm może prowadzić do depresji. Nie ulega wątpliwości
depresjogenny wpływ alkoholu na centralny układ nerwowy. Alkohol
zmienia płynność błon komórkowych i wpływa na układy
neuroprzekaźników. Do mózgowych neuroprzekaźników należą: dopamina,
serotonina i noraderalina. Komórki nerwowe korzystając z tych
neuroprzekaźników biorą udział w modulowaniu różnych funkcji
mózgowych.
Efekty działania alkoholu na aktywność neuroprzekaźników prowadzą do
różnorodnych zaburzeń, w tym do chorób psychicznych. W odniesieniu do
depresji szczególną uwagę zwraca się ostatnio na spowodowane
nadużywaniem alkoholu obniżenie aktywności układu serotoninergicznego.
Wiadomo bowiem, że wystąpienie objawów depresyjnych związane jest z
obniżeniem aktywności tego układu, a leki wpływające na układ
serotoninergiczny należą do jednej z podstawowych grup leków
przeciwdepresyjnych.
Zważywszy na rozpowszechnienie alkoholizmu i depresji logiczny jest
wniosek, że współwystępowanie tych schorzeń wynikać też może z
przypadkowej ich koincydencji.
Kolejny związek dotyczy wpływu silnych sytuacyjnych czynników
stresowych na wystąpienie epizodu depresyjnego, czynników szczególnie
często występujących u osób uzależnionych od alkoholu. Większość
badaczy uważa, że objawy depresyjne występują okresowo u większości
osób uzależnionych od alkoholu. Wg niektórych badaczy odsetek ten
przekracza 90 proc. Zrozumiała jest więc konieczność uwzględniania ich
w procesie leczenia.
W praktyce jednak w przypadku podwójnej diagnozy zarówno postawienie
rozpoznania chorobowego, jak i ustalenie postępowania leczniczego bywa
bardzo trudne. W znacznym stopniu wynika to z odmienności kwalifikacji
zawodowych i preferowanego postępowania leczniczego przez lekarzy i
psychoterapeutów.
Lekarze rozpoznając objawy depresyjne, koncentrują się niejednokrotnie
na farmakologicznym postępowaniu leczniczym zmierzającym do redukcji
tych objawów. Często pomijają lub pomniejszają rolę podwójnej
diagnozy. Nie należą do rzadkości przypadki, gdy uzależnienie od
alkoholu przez dłuższy czas nie jest rozpoznawane. Wpływ na to ma też
obronna postawa pacjenta wobec swojego problemu alkoholowego, działa
bowiem system iluzji i zaprzeczania. Pacjent umacnia się w
przekonaniu, że nie jest alkoholikiem, tylko cierpi na depresję.
Powoduje to oczywiście nawroty choroby alkoholowej, a leczenie nie
przynosi efektów.
Z kolei psychoterapeuci koncentrują się na terapii uzależnienia.
Skłonni są do wyjaśniania problemów pacjenta poprzez samą tylko
diagnozę problemową. Niejednokrotnie nie jest stawiana diagnoza
zaburzeń depresyjnych, a pacjent nie jest diagnozowany przez lekarza.
Pacjent cierpiący na zaburzenia afektywne także wówczas nie robi
oczekiwanych postępów. Powszechnie znany jest fakt utrzymujących się
zaburzeń nastroju u znacznej części pacjentów utrzymujących
abstynencję po terapii, zaburzeń nie dających się wyjaśnić jedynie ich
problemami. Znaczący jest tu długotrwały wpływ depresjogenny alkoholu
związany z wpływem na błony komórek nerwowych i na aktywność układów
neuroprzekaźnikowych (...).
/Maciej Plichtowski, psychiatra, certyfikowany specjalista
psychoterapii uzaleznien/
Tekst co prawda bardziej o chorobie alkoholowej, niz o depresji, i to
w dodatku baaaardzo powierzchownie i skrotowo traktujacy ten temat,
ale tak sobie wkleilam :)
>
> I z tym się zgodzę - alkohol w małych dawkach działa depresyjnie.
>
Nie tyle dawka ma tu znaczenia, ile raczej inne czynniki, duzo
wazniejsze :)
>
> To
> ewentualne następstwa działań podjętych pod jego wpływem i następstwa
> przepicia, zwyczajowo zwane kacem, mogą nasilać objawy lękowe.
>
Niestety nie jest to takie proste, jak to przedstawiasz...
Kac to jedno, i nie kaca 'po przepiciu' mialam na mysli. Nie potrzeba
miec kaca, by wzmagaly sie objawy lekowe i depresja. To dzieje sie
niepostrzezenie i stopniowo, a po pewnym czasie czlowiek w ogole nie
wiaze spozywania alkoholu z nasileniem leku czy depresji. To jest ta
pulapka, o ktorej mechanizmach przecietny pacjent nie ma pojecia i
jest gotow temu wszystkiemu zaprzeczac. No ale odpowiedzialny
psychiatra zawsze nad tym czuwa (na ile moze) i ostrzega, a
odpowiedzialny pacjent, zmeczony lekiem i depresja nie postepuje wbrew
strzezeniom :) Chyba, ze nie zalezy mu zbytnio na trwalym polepszeniu
swego stanu, a tylko na doraznej 'pomocy' o nazwie kieliszek, ktora to
pomoc ma 'niszczycielska' moc :) I wcale nie mam na mysli alkoholizmu
(bo to juz dno dna i barzo skomplikowana sprawa), tylko poprostu zly
wplyw alkoholu na przebieg leczenia depresji i zaburzen lekowych.
--
Pozdrawiam rowniez ciut informacyjnie :)
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2008-02-06 21:55:23
Temat: Re: Gdzie jest problem?On 6 Lut, 22:48, Fragile <e...@i...pl> wrote:
> [...]
>
Jejku, ile bledow narobilam! :) Przepraszam za wszystkie bledy -
literowki, 'po prostu' napisane razem, i za brak cudzyslowu na
poczatku i na koncu tekstu autorstwa Macieja Plichtowskiego :)
--
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2008-02-06 22:02:04
Temat: Re: Gdzie jest problem?-------- Original Message --------
From: Fragile
Sent: 2008-01-28 18:56
> ... (i tak zawsze i ze wszystkim
> jestesmy sami, pomimo ludzi wokol),
Jezeli nie piszesz o sobie i o Himerze w szczegolnosci, to pozwole sie z
tym nie zgodzic. Nie wszyscy czuja, ze na prawde, ostatecznie sa sami.
Widocznym problemem jest tu bardziej lub mniej swiadomy egocentryzm.
Wasza wyjatkowosc posrod ludzi nie pozwala sie Wam zblizyc do
zamieszkujacych Swiat "prostakow".
--
.plm
kurewskie trole, ktore zeszmacily te grupe (kazdy wie o kogo chodzi)
prosze o nie odpisywanie na te wiadomosc. do pozostalych apeluje - nie
wyciagajcie scierwa ludziom z plonkownic
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |