>> Jesli jest milosc i wzajemna akceptacja, to zawsze sie mozna dogadac - nie
>> tylko w sprawach lozkowych...
>> Gdzie tej akceptacji brak - i dobry seks nie pomoze...
>

>Znam taki przypadek, że mimo różnych chęci nie udało się. Na szczęście było
>to przed ślubem, bo podejrzewam, że skończyłoby się to rozwodem - zresztą w
>sumie nie tylko z powodów łóżkowych, bo wogóle jakieś dwa światy
>przedstawiali.

No wlasnie takie mam wrazenie - rzadko jest tak, ze tylko seks nie gra,
przewaznie nieporozumienia i niemoznosc dogadania sie wystepuja i w innych
dziedzinach zycia. No i wtedy rzeczywiscie warto zastanowic sie nad celowoscia
planowania wspolnej przyszlosci.

>Niemniej jednak zdarzają się faceci, którzy robią wszystko, żeby zadowolić
>partnerkę, a są i tacy, którzy nie potrafią/nie chcą/nie zależy im/ idą na
>łatwiznę i z takimi się nie dogadasz. ALe faktycznie o takich nie można
>powiedzieć, że kochają i akceptują.

Tak tez sadze - jesli zwiazek jest Ok i ludzie wzajemnie sie akceptuja, to moga
pokonac wiekszosc roznic.

owaznie mowiac - calkowite anatomiczne 'niedobranie' jest malo prawdopodobne,

wziawszy pod uwage krzywa rozkladu cech osobniczych ;) (a co! jeszcze cos z
biologii pamietam !)
Mozna dyskutowac jeszcze o roznicach temperamentu, ale to przeciez zmienia sie
z wiekiem i po 10 latach zwiazku para, ktora byla super seksulanie dobrana, tez
moze miec trudnosci. I znow jestesmy w punkcie wyjscia - czyli koniecznosci
rozmowy nawet na trudne tematy.

>Co do dogadania się to myślę, poza skrajnymi przypadkami, że jak OBIE STRONY
>CHCĄ to można się dogadać. Ile przy tym przyjemności :)

Mnie to mowisz ;)

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl