« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-25 11:07:12
Temat: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?Tego nie wiem.
Ale na pewno wiem, ze jest dobry w sianiu niezgody, zwłaszcza że to zamierzony
cel:
>>Ta grupa zrobiła sie jakas senna i wyjątkowo zgodna.
>>Leopard
Tak napisal sam osobiscie.
Jak potoczyła się dyskusja dalej można przeczytać samemu.
Ale to mało ciekawe.
Więc może by tak porozmawiac na temat owych fantazji kulinarnych, co?
W dzisiejszym Magazynie G.W. jest przepis na mrówki na gałęzi.
To przerosło moje fantazje....
pozdr,
Grzegorz Ostrowski: "lepsza mrówka na gałęzi niż w garści"
www.mniammniam.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-25 11:18:48
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda? <g...@p...onet.pl> napisał / wrote:
> Ale na pewno wiem, ze jest dobry w sianiu niezgody, zwłaszcza że to zamierzony
> cel:
> >>Ta grupa zrobiła sie jakas senna i wyjątkowo zgodna.
> >>Leopard
> Tak napisal sam osobiscie.
> Jak potoczyła się dyskusja dalej można przeczytać samemu.
> Ale to mało ciekawe.
>
Fakt, mało ciekawe, bo niewiele ma wspólnego z dyskusją. Owa "dyskusja"
to zazwyczaj albo ataki na mnie, albo komentarze nie mające wiele wspólnego
z tematem.
Po drugie - czemu ta grupa dyskusyjna ma przypominać magazyn dla gospodyń domowych
(nie mam nic przeciwko takowym), a nie prawdziwe forum DYSKUSYJNE, gdzie ścierac
się będą np. wielbiciele podawania białego wina do białego mięsa ze zwolennikami
podawania białego wina do wszystkiego ?
> Więc może by tak porozmawiac na temat owych fantazji kulinarnych, co?
> W dzisiejszym Magazynie G.W. jest przepis na mrówki na gałęzi.
> To przerosło moje fantazje....
Nadal mało dowcipne, niestety. Podejrzewam, że nie trzeba wybiegać aż tak daleko,
by Pańskie JAKIEKOLWIEK fantazje przekroczyć.
rozbawiony Leopard
>
> pozdr,
> Grzegorz Ostrowski: "lepsza mrówka na gałęzi niż w garści"
> www.mniammniam.pl
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 11:33:12
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?
Tomek "Leopard" W. <k...@w...pl> wrote in message
news:9r8oha$fkm$1@i26.srv.wp-sa.pl...
> <g...@p...onet.pl> napisał / wrote:
>
> Po drugie - czemu ta grupa dyskusyjna ma przypominać magazyn dla gospodyń
domowych
> (nie mam nic przeciwko takowym), a nie prawdziwe forum DYSKUSYJNE, gdzie
ścierac
> się będą np. wielbiciele podawania białego wina do białego mięsa ze
zwolennikami
> podawania białego wina do wszystkiego ?
Takie dyskusje przewaznie nie prowadza do niczego, kazdy sie upiera przy
swoim i konczy sie na epitetach. Mysle, ze wiekszosc grup obfituje w roznego
rodzaju pyskowki a tu (w kuchni) cenie sobie wlasnie taki a nie inny klimat
grupy.
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 11:41:09
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda? "asia" <a...@p...onet.pl> napisał / wrote:
>
> Takie dyskusje przewaznie nie prowadza do niczego, kazdy sie upiera przy
> swoim i konczy sie na epitetach. Mysle, ze wiekszosc grup obfituje w roznego
> rodzaju pyskowki a tu (w kuchni) cenie sobie wlasnie taki a nie inny klimat
> grupy.
>
No, to ja przepraszam, ale jeśli nie umiemy dyskutować, tylko pyskować....
Ja akurat jeszcze dyskutowac umiem. O dziwo.
Leopard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 11:48:37
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?Ja jestem gospodynią domową.
I nic mi tu DO dyskutowania z takim Znawcą i Fachowcem od gastronomii jak
Leopard.
Chylę czołau niżenie przed Nim i przed Jego Przeogromną Wiedzą i Jeszcze
Większymi Fantazjami i co Tam Tylko Zdoła o Sobie Napisać.
Nic tu po mnie.
Spadam do garów, jak to gospodyni domowa.
pozdr,
Grzegorz Ostrowski: "gospodynie domowe na pl.rec.kuchnia łączcie się"
www.mniammniam.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 12:04:11
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda? <g...@p...onet.pl> napisał / wrote:
> Ja jestem gospodynią domową.
> I nic mi tu DO dyskutowania z takim Znawcą i Fachowcem od gastronomii jak
> Leopard.
> Chylę czołau niżenie przed Nim i przed Jego Przeogromną Wiedzą i Jeszcze
> Większymi Fantazjami i co Tam Tylko Zdoła o Sobie Napisać.
>
No i proszę !!!
Albo na mnie napadają albo się obrażają...
Oj, za grosz charakteru...
zdegustowany Leopard
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 12:11:16
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?
> No i proszę !!!
> Albo na mnie napadajš albo się obrażają...
> Oj, za grosz charakteru...
>
> zdegustowany Leopard
Proponuję Ci, o Wielki, byś zaczął nosić luźniejszą bieliznę.
Zdecydowanie luźniejszą.
Od razu poczujesz się mniej zdegustowany.
A ja spadam do garów. Oczywiście mam na sobie bardzo luźną bieliznę.
pozdr,
Grzegorz Ostrowski: "nie zaciskaj, nie zaciskaj, bo kiedyś pękniesz"
www.mniammniam.pl
ps. koniec dobrych rad na dzisiaj, bo mi sie limit wiadomości wyczerpał
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 12:17:00
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?Spoko, zignoruj, bedziemy sie podsmiechiwac pod nosem znad garow
przygladajac sie "dyskusjom".
Margola, ktora ceni sobie spokojna pl.rec.kuchnie :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 12:29:22
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?
>A ja spadam do garów. Oczywi?cie mam na sobie bardzo lu?n? bielizn?.
>
>pozdr,
>Grzegorz Ostrowski: "nie zaciskaj, nie zaciskaj, bo kiedy? p?kniesz"
Grzesiu - mam wizje faceta w falbaniastym kuchennym fartuszku z
obwislych gaciach. ale zgadzam sie, grunt to luzna bielizna
Krysia
K.T. - starannie opakowana
____________________________________________________
__________________________
Posted Via Binaries.net = SPEED+RETENTION+COMPLETION = http://www.binaries.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-25 12:48:46
Temat: Re: Gdzie sięgają fantazje kulinarne Leoparda?Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2d19.00000064.3bd7f260@newsgate.onet.pl...
> Tego nie wiem.
> Ale na pewno wiem, ze jest dobry w sianiu niezgody, zwłaszcza że to
zamierzony
No to ja go troche obronie, bo wydaje mi sie, ze zupelnie zle
odczytaliscie zaczatek tej dyskusji o pieczarkach. Zamiast sie skupic na
rzeczy waznej, czyli roznicy smakowej i kulturalnej pomiedzy pieczarkami i
pozostalymi grzybami, wiekszosc zaczela sie czepiac dupereli taksonomicznych
(umieszczonych tamze w celach prowokacyjno-refleksyjnych) i
egoorganoleptycznych (bedacych jedynie nie zwiazana z tematem
autorefleksja). Niestety takie postawienie sprawy musialo sie skonczyc
pyskowka, a zupelnie niepotrzebnie.
Jader
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |