« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-02-10 13:02:38
Temat: Re: Glany
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:fomrsf$ctl$1@inews.gazeta.pl...
> Radek napisał(a):
>
>> Jak ma powyzej 10-12 lat - to co _Ciebie_ obchodzi gdzie i jakie
>> glany mozna kupic? _Ty_ w nich bedziesz chodzic czy ona?
>
> Jakoś mnie obchodzi, bo póki co mam obowiązek dziecko ubrać.
Masz obowiazek ubrac. Nie spelniac zachcianki.
Czerwone, koronkowe stringi tez jej kupujesz?
Zapachowe prezerwatywy?
>> Jak sobie cos ubzdurala - to niech idzie na miasto szukac.
>
> W moim mieście nie znajdzie, do Warszawy sama nie pojedzie.
To ma pecha. Kropka.
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-02-10 13:09:35
Temat: Re: Glany
"Radek" <r...@z...net> wrote in message news:fomslg$pap$1@news.onet.pl...
>
>>> Jak sobie cos ubzdurala - to niech idzie na miasto szukac.
>>
>> W moim mieście nie znajdzie, do Warszawy sama nie pojedzie.
>
> To ma pecha. Kropka.
>
Ewentualnie 'follow the white rabbit':
http://www.allegro.pl/search.php?string=glany&catego
ry=1454
Wiadomo, ze kupowanie butow w ten sposob jest malo bezpieczne,
ale w przypadku glanow - powinno sie sprawdzic.
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-02-10 13:11:40
Temat: Re: GlanyRadek napisał(a):
>> Jakoś mnie obchodzi, bo póki co mam obowiązek dziecko ubrać.
>
> Masz obowiazek ubrac. Nie spelniac zachcianki.
I Ty będziesz decydował, co jest zachcianką co nie? Wybacz, ale rób to u
siebie w domu. Ja się tobie ze swoich decyzji tłumaczyć ani nie
zamierzam, ani nie muszę. Masz ochotę odpowiedzieć na temat, to proszę,
o moich wyborach dyskutować nie będziemy.
> Czerwone, koronkowe stringi tez jej kupujesz?
> Zapachowe prezerwatywy?
A co Ciebie to obchodzi, że tak bezczelnie spytam?
>
>>> Jak sobie cos ubzdurala - to niech idzie na miasto szukac.
>>
>> W moim mieście nie znajdzie, do Warszawy sama nie pojedzie.
>
> To ma pecha. Kropka.
Nie Ty o tym zdecydujesz.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-02-10 13:15:12
Temat: Re: GlanyRadek napisał(a):
> http://www.allegro.pl/search.php?string=glany&catego
ry=1454
Allegro było pierwszym, co sprawdziłam, ale jednak butów tak nie kupię,
a przynajmniej nie takich, których rozmiarówki nie sprawdziłam
wcześniej na nogach. Dziękuję za post na temat.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-02-10 14:12:42
Temat: Re: Glany
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:fomt8m$is9$1@inews.gazeta.pl...
> Radek napisał(a):
Droga Justyno, ....
>>> Jakoś mnie obchodzi, bo póki co mam obowiązek dziecko ubrać.
>>
>> Masz obowiazek ubrac. Nie spelniac zachcianki.
>
> I Ty będziesz decydował, co jest zachcianką co nie? Wybacz, ale rób to u
> siebie w domu. Ja się tobie ze swoich decyzji tłumaczyć ani nie
> zamierzam, ani nie muszę. Masz ochotę odpowiedzieć na temat, to proszę,
> o moich wyborach dyskutować nie będziemy.
Przeczytaj uwaznie swoj pierwszy post. Swoje watpliwosci na temat
zapachu po zdjeciu w/w bucikow - obstawanie przy tym, ze to nie jest
zachcianka jest takie... no wiesz... malo.. madre.
Obstawanie przy tym, ze _musisz_ te zachcianki spelniac jako rodzic
jest nie wiele madrzejsze.
Podpowiem: calkiem racjonalnym wytlumaczeniem jest takie,
ze _chcesz_ te zachcianki spelniac. Moze to byc oczywiscie
malo wychowawcze w pewnych przypadkach - no ale jest
_jakims_ wytlumaczeniem.
>> Czerwone, koronkowe stringi tez jej kupujesz?
>> Zapachowe prezerwatywy?
>
> A co Ciebie to obchodzi, że tak bezczelnie spytam?
Kompletnie nic.
Zastosowalem tutaj taka figure stylistyczna - nazywa sie toto
'pytanie retoryczne'. Jako takie jest to pytanie nie wymagajace
odpowiedzi, wrecz nie powinno sie na nie odpowiadac.
Zadanie takiego pytania ma na celu uswiadomienie rozmowcy
szerszego kontekstu dyskusji. Powinno go zmusic do refleksji
nie na temat zadanego pytania, ale dlaczego takie pytanie zostalo
zadane. W tym przypadku chodzilo mi o wskazanie, ze jako
rodzic nie musisz wyreczac nastoletniego dziecka we wszystkim.
Wrecz przeciwnie - pozwalajac mu na samodzielny wybor
(zwaz, ze nie mowie tu tylko i wylacznie o 'ja chce glany', ale
'ja chce glany, sama sobie je znajde, sama kupie, sama bede
decydowac czy sa fajne, czy nie i sama bede decydowac
kiedy i gdzie je bede zakladac/zdejmowac') pozwalasz mu
sie rozwijac, zdobywac doswiadczenie, pewnosc siebie.
Pozwalasz dziecku podejmowac decyzje i stawiac czola
konsekwencjom tychze.
Oczywiscie jako rodzic musisz zdobyc sie na wyrzeczenie:
tracisz przeciez te przyjemnosc uczestniczenia w zyciu dziecka,
tracisz mozliwosc kontroli, musisz zaakceptowac fakt, ze dziecko
moze podjac niewlasciwa decyzje, ew. decyzje niezgodna
z Twoja opinia.
No ale to juz jest kwestia: czy bardziej zalezy Ci na swojej
rodzicielskie przyjemnosci, czy na _dobru_dziecka_?
(to ostatnie jest znowu pytaniem retorycznym)
>>>> Jak sobie cos ubzdurala - to niech idzie na miasto szukac.
>>>
>>> W moim mieście nie znajdzie, do Warszawy sama nie pojedzie.
>>
>> To ma pecha. Kropka.
>
> Nie Ty o tym zdecydujesz.
Jasne, ze nie moge za Ciebie decydowac. Nie badzmy smieszni.
Moje lakoniczne stwierdzenie bylo propozycja pokazaniu
dziecku, ze zycie nie sprowadza sie do 'ja chce' i tupania nozkami.
Znowu mamy tu konflikt rodzicielskiego samozadowolenia
z proba pokazaniu dziecku zlozonosci swiata.
Na krotka mete oczywiscie dziecko moze sie dasac, plakac
i stwierdzac 'Ty mnie nie kochasz', ale w dalszej perspektywie
wyjdzie mu to na dobre.
Generalnie bycie rodzicem nie sporwadza sie do aplikowania
sobie przyjemnosci - tylko do wyksztaltowania samodzielnego,
odpowiedzialnego za swoje decyzje nowego czlowieka.
A proces taki nie zawsze usnuty jest rozami. Przykre ale prawdziwe.
Zauwaz, ze wbrew pozorom moj post (jak i poprzednie) jest jak
najbardziej na temat. Ma na celu znalezienie miejsca do nabycia
glanow. Chodzi jednak o to, zebys nie _Ty_ szukala tego miejsca.
Niech w poszukiwania zaangazuje sie sama zainteresowana.
Skoro wie jak jej nowe buty maja wygladac - niech je znajdzie.
Zapewniam Cie, ze bedzie je pozniej nosic z duzo wieksza
przyjemnoscia niz te ktore dostanie od Ciebie w pudelku z kokardka.
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-02-10 14:25:13
Temat: Re: GlanyRadek napisał(a):
> Przeczytaj uwaznie swoj pierwszy post. Swoje watpliwosci na temat
> zapachu po zdjeciu w/w bucikow - obstawanie przy tym, ze to nie jest
> zachcianka jest takie... no wiesz... malo.. madre.
Nie widzę związku miedzy zachcianką i ewentualnym zapachem butów.
> Obstawanie przy tym, ze _musisz_ te zachcianki spelniac jako rodzic
> jest nie wiele madrzejsze.
Pokaż palcem, gdzie napisałam że muszę spełniać zachcianki.
> Podpowiem: calkiem racjonalnym wytlumaczeniem jest takie,
> ze _chcesz_ te zachcianki spelniac.
Pudło. Nie uważam tego za zachciankę.
> Moze to byc oczywiscie
> malo wychowawcze w pewnych przypadkach - no ale jest
> _jakims_ wytlumaczeniem.
A to już nie Twój problem. Ja nie wyrażam opinii na temat mądrości
Twoich metod wychowawczych, więc bądź łaskaw odpłacic pięknym za
nadobne.
> Zastosowalem tutaj taka figure stylistyczna - nazywa sie toto
> 'pytanie retoryczne'. Jako takie jest to pytanie nie wymagajace
> odpowiedzi, wrecz nie powinno sie na nie odpowiadac.
> Zadanie takiego pytania ma na celu uswiadomienie rozmowcy
> szerszego kontekstu dyskusji. Powinno go zmusic do refleksji
> nie na temat zadanego pytania, ale dlaczego takie pytanie zostalo
> zadane.
Wiesz, ale ja nie mam zamiaru dyskutować nad Twoimi pytaniami
retorycznymi ani być uświadamiana w kwestii szerszego kontekstu..
Zadałam konkretne pytanie i oczekuję odpowiedzi na nie, a nie
dywagowania nad moimi metodami wychowawczymi i definicją zachcianki.
> W tym przypadku chodzilo mi o wskazanie, ze jako
> rodzic nie musisz wyreczac nastoletniego dziecka we wszystkim.
> Wrecz przeciwnie - pozwalajac mu na samodzielny wybor
> (zwaz, ze nie mowie tu tylko i wylacznie o 'ja chce glany', ale
> 'ja chce glany, sama sobie je znajde, sama kupie, sama bede
> decydowac czy sa fajne, czy nie i sama bede decydowac
> kiedy i gdzie je bede zakladac/zdejmowac') pozwalasz mu
> sie rozwijac, zdobywac doswiadczenie, pewnosc siebie.
> Pozwalasz dziecku podejmowac decyzje i stawiac czola
> konsekwencjom tychze.
> Oczywiscie jako rodzic musisz zdobyc sie na wyrzeczenie:
> tracisz przeciez te przyjemnosc uczestniczenia w zyciu dziecka,
> tracisz mozliwosc kontroli, musisz zaakceptowac fakt, ze dziecko
> moze podjac niewlasciwa decyzje, ew. decyzje niezgodna
> z Twoja opinia.
Jakbym chciała się tego wszystkiego dowiedzieć, nie pytałabym, gdzie
kupić glany, nie sadzisz?
> Jasne, ze nie moge za Ciebie decydowac. Nie badzmy smieszni.
> Moje lakoniczne stwierdzenie bylo propozycja pokazaniu
> dziecku, ze zycie nie sprowadza sie do 'ja chce' i tupania nozkami.
Moje nie robi "ja chcę" i nie tupie nóżkami. Nie przenoś własnych
doświadczeń na innych.
> Na krotka mete oczywiscie dziecko moze sie dasac, plakac
> i stwierdzac 'Ty mnie nie kochasz', ale w dalszej perspektywie
> wyjdzie mu to na dobre.
Masz ciekawe doświadczenia.
> Niech w poszukiwania zaangazuje sie sama zainteresowana.
Ona pierwsze , co zrobiła, znalazła odpowiednie buty i pokazała paluchem
na monitorze, uzasadniając wybór odpowiednią argumentacją. Dlatego ja
poszłam za ciosem i poprosiłam o pomoc na grupie.
> Zapewniam Cie, ze bedzie je pozniej nosic z duzo wieksza
> przyjemnoscia niz te ktore dostanie od Ciebie w pudelku z kokardka.
Nie wiem, skąd Ci takie wizje przychodzą do głowy. Chyba za dużo masz
czasu na wymyślanie tego, co mogłoby być między wierszami.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-02-10 14:50:52
Temat: Re: Glanykrys napisał(a):
> Na zakupy mogę się wybrać do Warszawy
Chodzi Ci konkretnie o Martensy, czy jakiekolwiek? Bo jeśli o Martensy, to
może zajrzyj tu http://www.dr-martens.pl/, a potem na stronę autoryzowanych
sklepów. Może znajdziesz coś blisko siebie. Jeśli jakiekolwiek inne, to ...
nie mam pomysłu ;-) Moje potomstwo nie "glaniaste", więc nie mam takiego
problemu (na razie? ;-)
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-02-10 15:07:54
Temat: Re: GlanyJagna W. napisał(a):
> krys napisał(a):
>
>> Na zakupy mogę się wybrać do Warszawy
>
> Chodzi Ci konkretnie o Martensy
Nie, Martensy zabijają ceną, zwłaszcza dla dziecka.
> Jeśli jakiekolwiek inne, to ... nie mam pomysłu ;-)
Skorzystam z sugestii siwej, właśnie zaczęły się ferie, to mogę młodą na
wycieczkę zakupową zabrać.
>Moje potomstwo nie
> "glaniaste", więc nie mam takiego problemu (na razie? ;-)
Lepiej nie wykluczać takiej możliwości ;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-02-10 15:56:09
Temat: Re: Glanykrys <k...@p...onet.pl> napisała:
> Nie, Martensy zabijają ceną, zwłaszcza dla dziecka.
Nie to, żebym namawiała... bo ceny rzeczywiście zbijają z nóg. Ale jeśli noga
dziecku nie rośnie (a nawet dwie nogi), to może warto rozważyć tę opcję.
W zasadzie, to kamaszki na lata , na zimy też. Dokupić impregnat, znaczy
smarowidło tłuste i dezodorant do obuwia (nie do stóp), i już.
Mój kupił jeden but ze swoich oszczędności, drugi ma z budżetu domowego. O
oba dba jednakowo.
> Skorzystam z sugestii siwej, właśnie zaczęły się ferie, to mogę młodą na
> wycieczkę zakupową zabrać.
No, to co szkodzi zajrzeć w Aleje Jerozolimskie przy okazji, rzut beretem od
KDT?
--
Old Rena (o, tu nabył drogą kupna, bodaj w podwórku kamienicy:
http://www.martensy.pl/mapka.php )
Renata Gierbisz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-02-10 16:27:50
Temat: Re: GlanyOld Rena napisał(a):
> krys <k...@p...onet.pl> napisała:
>> Nie, Martensy zabijają ceną, zwłaszcza dla dziecka.
>
> Nie to, żebym namawiała... bo ceny rzeczywiście zbijają z nóg. Ale
> jeśli noga dziecku nie rośnie (a nawet dwie nogi), to może warto
> rozważyć tę opcję. W zasadzie, to kamaszki na lata , na zimy też.
> Dokupić impregnat, znaczy smarowidło tłuste i dezodorant do obuwia
> (nie do stóp), i już.
Nie no, domyślam się, że na lata, ale jednak wolę substytut, choćby
dlatego, że nie wiem, czy za chwilę dziecku się nie odmieni. No i
zdecydowanie mnie nie stać na buty za takie pieniądze.
>
> Mój kupił jeden but ze swoich oszczędności, drugi ma z budżetu
> domowego. O oba dba jednakowo.
Hehe, chyba zaproponuję dziecięciu, chociaż podejrzewam, że raczej
zrezygnowałaby z martensów na rzecz substytutu ;-). Ostatnio jakoś ma
problemy z oszczędzaniam.
>
>> Skorzystam z sugestii siwej, właśnie zaczęły się ferie, to mogę młodą
>> na wycieczkę zakupową zabrać.
>
> No, to co szkodzi zajrzeć w Aleje Jerozolimskie przy okazji, rzut
> beretem od KDT?
A Ty masz pojęcie, jak ja nie cierpię zakupów? A już takich, co to wiem,
że nie kupię, nie cierpię organicznie.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |