Data: 2012-02-24 12:19:05
Temat: Re: Globalne ocieplenie
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony"
>>> Musimy uruchomić potężny projekt "Lód 2050", w ramach którego
>>> cały lód z Antarktyki należy buldożerami zepchnąć do oceanu.
>>> Dzięki temu jak w przyszłości stopnieje, to nie podniesie
>>> poziomu oceanów.
>> Tutaj jest słaby punkt chyba, w momencie spychania może podnieść.
>
>Serio ?
>:)
>
No jeżeli Antarktyda nie jest "pływającym kontynentem" to jakaś część masy
zalegającego ją lodu nie wypiera wody z oceanów.
>>> Wyobrażasz sobie, jakby taki projekt napędził gospodarkę ? :)))
>> Na razie wystartowała giełda limitów emisji CO2.
>> Wydaje mi się że ilość/koszt kolejnych przedsięwzięć będzie zależała od
>> koniunktury gospodarczej. Więc póki co nie zanosi się na gwałtowne
>> ożywienie.
>
>No cóż ... Ja tam prawdę mówiąc, dostrzegając idiotyzm literalnego
>czepiania się CO2, szczegónie w odniesieniu do Polski, kiedy jednocześnie
>USA i Chiny mają to w dupie, widzę jednak w tym jakieś zalążki
>pro-ekologicznego myślenia na przyszłość, przez tłum ludzki
>przebija się (koszmarnie wykoślawiona, ale ...) jakaś refleksja,
>że niszczenie środowiska i niezbilansowana eksploatacja zasobów
>jest również formą zadłużania w przyszłości - tak samo, jak dług publiczny.
>To zrzucanie problemów i kosztów ich rozwiązywania na przyszłe pokolenia.
>Refleksji, że ekstrapolacja naszego modelu
>życia w przyszłość daje katastrofę, tak, czy inaczej. Że coś się
>musi zmienić, a nie zmieni się samo, tylko trzeba coś wymyślić,
>zrobić.
>Z CO2 jest trochę jak z modelem rodziny. Oparcie się na modelu
>rodzić więcej niż umierać, czy zużywać więcej tlenu, niż
>oddawać daje nawet w długich perspektywach ciągły rozwój.
>Ale potem okazuje się, że jest to model szarańczy - świetnie
>się rozwija, póki może konsumować, to co było wcześniej
>gromadzone przez bardzo długi okres czasu. Pytanie: czy trzeba
>się odbić o ścianę - jak Chiny czy Indie, czy może da się
>łagodniej wyhamować daleko przed nią ? W całym tym zamieszaniu
>wokół CO2 itp widzę właśnie ten generalny pozytyw - próbę
>hamowania przed zderzeniem przed ścianą.
>Mi się marzy takie połączenie gospodarki konsumpcyjnej
>z ekologią: produkcja i konsumpcja oparte o materiały nietrwałe,
>'autoresorbowalne'. Skoro i tak nauczyliśmy się wyrzucać kurtkę
>czasem nawet po ledwie jednym roku użytkowania - produkujmy
>i kupujmy taką kurtkę, która po dwóch latach sama się rozłoży,
>jak liście z drzew. Jak chcemy mieć coś trwalszego - bierzmy
>odpowiedzialność za to, że rzeczywiście tego potrzebujemy
>i ponosimy natychmiast koszty utylizacji, jeśli się okaże,
>że jednak nie.
>Pewnie kiedyś do tego dojdziemy.
>Ale po drodze widzę silny wzrost nacjonalizmów
>na południu Europy i hekatombę, kiedy rozpoczną
>się masowe migracje ludności, a granice okażą się
>od strony północy szczelnie zamknięte.
>
>My tu sobie w Polsce będziemy jeść cytrusy, a kilkaset kilometrów
>na południe ludzie będą umierać na drutach, z głodu, pragnienia,
>chorób. W sumie nic nowego. Karuzela obok muru getta
>nie przestaje się kręcić.
>
To takie pobożne życzenia "jeżeli"- to trochę utopia w stylu komunizmu.
Ludzie są produktami ewolucji a politycy dziećmi populizmu.
Póki co mamy więc kapitalizm i gospodarkę rabunkową z maleńkimi światełkami
w tunelu.
Chociaż niewątpliwie rośnie nasza proekologiczna świadomość.
Wszystkie problemy faktycznie można by sprowadzić do zasobów energii.
Mając jej tanie źródła nie tylko w Polsce ale i na Antarktydzie bez trudu
można hodować cytrusy.
Projekt Unia Europejska dowodzi że bogaci mają świadomość zagrożeń
wynikających z rozwarstwienia majątkowego. Czy w przyszłości są szanse aby
Afryka stała się częścią Uni? Na razie wygląda że bliżej jest tego aby Unia
się stała częścią Chin. Ale nie lubię wróżyć z fusów, tym bardziej że mam
ekspres do kawy ;) Zmiany na pewno będą trwały, póki co trendy są zgodne z
ideą humanizmu. Osobiście uważam że dobrobyt będzie sprzymierzeńcem
humanizmu a kryzys będzie sprzyjał partykularyzmom
ekonomiczno-narodowo-rasowym.
pzdr
olo
--
|