Data: 2005-10-02 20:03:55
Temat: Re: Gonitwa myśli
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Romek; <0...@n...onet.pl> :
> Może ktoś pomoże mi to rozwikłac...
>
> Od kilku tygodni kontaktuje sie z dziewczyna ktora mnie znalazla przez internet.
> Mowi otwarcie ze jest pod wrazeniem mojej osoby, i chcialaby mnie poznać. Na
> poczatku byla to zwykla znajomosc, potem okazalo sie ze instnieje wiele punktów
> które nas łącza, i w ogóle mamy sie ku sobie.
Fajnie - to może najpierw się spotkajcie, bo via net wszystko może
wydawać się piękne.
> Ona nie powiedziala zlego slowa na
> temat mojej niepelnosprawnosci, twierdzac ze zwiazek dwojga ludzi który nie
> wymaga zadnych ustepstw, nie bedzie zwiazkiem udanym.
Tu bym uważał - patrzył bym na nią jak na wielce ciekawy gatunek
karaczana i nie przywiązywał znaczenia do jej słów póki nie zostaną
potwierdzone w praktyce - jak sam stwierdziłeś jest absolwentką
filozofii.
> Ja to mowie i wszyscy to
> mowia ze dziewczyyna jest naprawde okej, kontaktujemy sie czesto, a ona
> wielokrotnie dawala mi sygnaly, ze jej na mnie zalezy (maile , smsy). Z czasem
> zaczelo mi i mnie na niej zalezec, glownie ze wzglegu na tolerancyjne podejscie,
> i wspolne zainteresowania.
No to dzieła.
> Wszystko bylo dobrze (wzajemne zainteresowanie bez przesadnej euforii), az do
> momentu kiedy ona sie przyznala, ze sporadycznie zdarza jej sie palic trawkę. Ja
> nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek innosci. Ale narkotyki moga prowadzic do
> tragedii.. Niewykluczone ze wspolnej tragedii.
Porozmawiaj z nią - ale mz. to raczej efekt studiowania na jednym z
bardziej posranych umysłowo kierunków studiów. ;) Mój wykładowca
filozofii na studiach walił się deską po głowie, więc palenie trawki nie
jest najgorszym ze zboczeń.
> To mnie skuteczne powstrzymuje przed podjeciem decyzji. Ona ma silne wsparcie
> filozoficzne, bo jako absolwentka filozofii jest w stanie dowolna glupote
> wytlumaczyc na gruncie filozoficznym. Dala mi do zrozumienia, ze nie zmienie
> jej, a moja troska jest nadinterpretacją. Cos mi sie w tym wszystkim nie podoba.
> Moze ktos z boku spojrzy?
Jakiej decyzji? - z Twojego listu nie wynika, że w ogóle widzieliście
się i spędzaliście czas w realu, o decyzji nie wspominając. Decyzji czy
się z nią spotkać? Już za późno na myślenie o decyzji - nie chcę Ciebie
martwić. ;)
Flyer
|